Źli samurajowie, czy może źle o samurajach? Recenzja najnowszego tomu Orientu Shiobu Ohtaka.
Czwartek. Ufff, ale miałam dzisiaj dzień! Ledwo siedzę, ale chciałam się z Wami jeszcze podzielić wrażeniami z najnowszego tomu kolejnej super mangi. A że okazji do pisania/gadania/oglądania tych komiksów nigdy nie przepuszczam... To zapraszam do recenzji 😉.
Orient. Shiobu Ohtaka.
O Oriencie już pisałam. Jest to kolejne dzieło Shiobu Ohtaki autorki Magi: the labirynth of magic. Wydaje mi się, że po sukcesie swojej pierwszej serii zyskała ona więcej pewności siebie i pozwala sobie na trochę więcej niż wcześniej. Czego więcej? Zaraz wszystko Wam powiem.
Najnowszy (na szczęście dopiero drugi, więc mam nadzieję na przynajmniej tyle części ile magi-37) tom pozwala nam lepiej poznać historię świata orientu. Walka samurajów z demonami trwa już od 150 lat. Póki co przewagę mają demony, ale to nie znaczy , że walka jest przegrana. Na arenie pojawiają się nowi bohaterowie, zdeterminowani i... głupi. Dlaczego głupi? No cóż, startowanie do demona bez odpowiedniej broni i przygotowania, jedynie z odwagą w sercu i determinacja umysłu, raczej do najmądrzejszych pomysłów nie należy. Ale... Od takich czynów zaczynają się prawdziwe przygody, prawda 😉.
Nie inaczej jest tym razem. Musashi i Kojirou chcą walczyć. Walczyć z niesprawiedliwością, walczyć z demonami, walczyć o marzenia. Chcą, ale błądzą trochę po omacku, ponieważ dopiero poznają realia tego starcia. Dodatkowo dochodzi do tego rywalizacja z innymi samurajami. O co... O przywrócenie spokoju w kraju. Zastanawiać się na pewno jak można rywalizować w takiej sprawie. Okazuje się, że się da 😉.
Czego więcej?
Nie raz i nie dwa razy podkreślałam, że jestem zachwycona Magi the labirynth of magic. Dlatego kiedy sięgnęłam po Orient, miałam bardzo duże oczekiwania. Autorka bardzo fajnie wprowadza historie świata dodając do niej kolejne wątki i konflikty. Bohaterowie są bardziej złożeni, przez co mniej przewidywalni. Bardzo fajnym pomysłem jest skonfliktowane ważnych bohaterów. Ta rywalizacja napędza fabule, nadając jej czasami nawet dramatyczny wydźwięk. Dzięki temu świetnie czyta się te historie.
Zgarnąć z półki?
Zarówno Magi jak i Orient zajmują szczególne miejsce w moim rankingu. Uwielbiam takie historie i myślę, że nie jestem jedyna 😉. Orient póki co dopiero się rozkręca, ale też wróżę mu wielką sławę (bo ekranizację już dostał ;-))
Na pewno jest się czym zainteresować w wolnym czasie.
OdpowiedzUsuńPostaram się mieć tę mangę na uwadze.
OdpowiedzUsuńSuper, że powstała już też ekranizacja.
OdpowiedzUsuńSprawdzę czy jest dostępna w bibliotece.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuń