świętujemy nasze nie-urodziny (Alicja w krainie słów. Egmont)

Kiedy siedzi się w domu dni zlewają się jeden ciąg. W tym tygodniu siedzimy w domu bardziej niż zwykle. Dzieciaki dopadła infekcja. Na szczęście to nic poważnego i mają wiele siły na zabawę. Nie oznacza to oczywiście, że ja mam aż tyle chęci ;-). Coś jednak robić trzeba, bo dłuższe nic nie robienie nie jest dla nas czymś normalnym. W takich chwilach cieszę się, że moje dzieci mają dużo swobody w wymyślaniu zabaw, bo nagle okazuje się, że umycie większość zabawek w wannie jest super zajęciem na dłuższy czas. Jedyne, czego żałuję to tego, że w tym tygodniu choroba zepsuła plany na herbatkę...

Mimo to dzisiaj chciałabym Wam przedstawić grę słowną, której daleko do statecznej rozmowy w angielskim stylu. Alicja w krainie słów to szalona konwersacja z Królową Kier, która jak wiadomo ma zawsze oryginalne pomysły. Tym razem wpadła na pomysł aby urządzić herbatkę, zaprosić śmietankę towarzyską ze swojego królestwa oraz...zakazać używania niektórych liter



Naszą uwagę przykuwa od razu pudełko. Ilustracje stworzone przez Asterman Studio oraz grafiki autorstwa Nikosa Rovakisa i Steliosa Kourtisa, sprawiają, że od razu wczuwamy się w klimat szalonej herbatki w towarzystwie Kapelusznika, Alicji, Białego Królika, czy innych postaci znanych z tej historii. Natomiast kiedy otworzymy pudełko... no tutaj dzieje się po prostu magia. Żywe kolory, piękne ilustracje, wszystko ładnie wydrukowane, żetony z czytelnymi napisami. B-A-J-K-A. No i jeszcze ta jedna mała rzecz, która (mnie) cieszy najbardziej. Imbryczek odmierzający czas i grający melodię. Nie znając zasad gry uważałam, że jest on totalnie uroczy i koniecznie chciałam go wypróbować. Jednak podczas rozgrywki już nie jest taki przyjazny, bardziej określiłabym go jako szalony ;-).



Jeśli chodzi o samą rozgrywkę to mam mieszane uczucia. Jest śmiesznie, kreatywnie, wesoło, ale nigdy nie uczestniczyłam w tak żywej rozgrywce i trochę pokonała mnie jej dynamika. Po prostu w Alicję w krainie słów trzeba zagrać parę razy, a wtedy rozgrywka staje się zdecydowanie łatwiejsza.

A więc, zasiądźmy do herbatki.

W grze może wziąć udział maksymalnie 8 graczy. Mamy do wyboru różne postacie z tej historii i każda z nich ma wyjątkową właściwość. Kapelusznik może wydłużyć czas swojej tury, a Alicja zdobywa dodatkowe punkt. Tak naprawdę wszystkie postacie mają ciekawe bonusy, dzięki czemu dynamika rozgrywki jest naprawdę bardzo przyjemna i nieprzewidywalna.



Warto też ustalić poziom trudności, ponieważ zakazanych liter może być aż 4, co jest już naprawdę wyzwaniem. Gra skierowana jest dla osób (bo już ciężko powiedzieć dzieci ;-)) od 10go roku życia w górę. Dlatego i ile dorosły jakoś poradzi sobie z  maksymalną ilością zakazanych liter, tak dziecko może mieć z tym problem. Można też, ale to już jest totalnie indywidualna sprawa, wykluczyć jakieś tematy rozmów. Oczywiście twórcy gry zadbali aby nie były to tematy kontrowersyjne tj. seks, czy religia, ale żeby nie podsuwać dzieciom pomysłów można wykluczyć np. ostre przedmioty ;-).






Kiedy już wygodnie zasiądziemy do herbatki wystarczy się tylko rozsiąść i... nie poddać się melodyjce imbryczka ;-). Tak naprawdę nie wiem, czy ma od odmierzać czas czy również dekoncentrować. Mimo to idealnie pasuje do klimatu gry jak i do samej historii o Alicji. Zastanawia mnie dlaczego twórca oryginału jak i twórczy licznych adaptacji nie wpadli na pomysł aby ożywić imbryk ;-).

Alicja w krainie słów to gra, w którą każdy powinien zagrać. Jest zabawna, dynamiczna i kreatywna. Podczas rozgrywki oczywiście można pić herbatę niczym angielski lord, ale nie zapomnijcie, że może być w niej jakiś szalony składnik, tymianek lub pokrzywa ;-). W tej zabawie przede wszystkim liczy się inwencja twórcza.


Tytuł:                 Alicja w krainie słów

Autorzy:            Chris Darsaklis

                           Spyros Koronis

Ilustracje:         Asterman Studio

Grafika:            Nikos Rovakis

                           Steliosa Kourtisa

Wydawnictwo: Egmont

Premiera:         18.11.2020


O innych ciekawych grach możecie dowiedzieć się na stronie projektu Grajmy!



Za tę niesamowicie bajkową i żywą grę, dziękuję Wydawnictwu Egmont




Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl