Republika Ptaków. Recenzja powieści Jessici Miller. Wydawnictwo Świetlik.

 Sobota. Jakoś tak mało produktywna, ale udało mi się wyskoczyć z dzieciakami do kina na Yuku, także nie było źle. A Wam jak minął ten dzień?

Dzisiaj postanowiłam Wam przedstawić pewną powieść, która wywarła na mnie niesamowite wrażenie, ale....


 Republika Ptaków. Jessica Miller.

Mnie przekonała już sama okładka. Jest Baba Jaga, dom na kurzych nóżkach, młode dziewczyny i ptaki. W tej historii musi dużo się dziać! Jak zaczęłam to nie mogłam skończyć, ciężko mi się było oderwać. Jessica Miller napisała książkę w klimacie jaki lubię - rosyjskiej baśni, ale...

Zanim przejdę do mojego ale, opowiem Wam najpierw o czym jest ta historia. Otóż opowiada ona o Oldze Obłomow i jej rodzinie, która popada w niełaskę carycy i zostaje wysłana do Cesarskiego Ośrodka Obserwacji Ptaków, czyli bardzo daleko od stolicy. Bardzo daleko od czegokolwiek. Na tak zapyziałej prowincji nic się nie dzieje, ale napięte stosunki między Cesarstwem a Republiką Ptaków sprawiają, że tereny graniczne nie są bezpiecznym miejscem. Dlatego, kiedy pewnego dnia młodsza siostra głównej bohaterki zostaje porwana, dziewczyna rusza na ratunek. Droga, którą musi przebyć nie będzie prosta, ale nikt inny nie uratuje Miry z szponów ptaków.

Sami widzicie, Republika Ptaków to naprawdę pasjonująca lektura. Jest w niej wszystko, co powinno znaleźć się w dobrej baśni - elementy fantastyczne, nietuzinkowi bohaterowie, którzy na długo zostają w pamięci, ciekawie wykreowany świat, no i oczywiście porywająca fabuła. Gdzie zatem to moje ale? Otóż...

Książka jest naprawdę dobrze napisana. Autorka zadbała o złożoną, ale nie skomplikowaną fabułę oraz odpowiednie tempo tej historii, ale zabrakło mi kropki nad i. Punkt kulminacyjny jest trochę za słabo wyeksponowany i przechodzimy przez niego z nadzieją, że nadzieje się coś bardziej spektakularnego. Szkoda, bo Republika Ptaków jest tak dobrą powieścią, że można by się było pokusić o rozbudowanie fabuły, dzięki czemu mógłby powstać drugi, a może nawet trzeci tom. Ja na pewno chętnie bym je przeczytała. A tak mamy dobrą powieść z prostym i łagodnym zakończeniem.

Zgarnąć z półki?

Muszę przyznać, że rewelacyjnie bawiłam się podczas lektury Republiki Ptaków. Uwielbiam takie klimaty i nie żałuję czasu spędzonego z tą książką. A to, ze zakończenie zbyt łagodne? No cóż, aż tak źle nie było ;-). Bardzo polecam!

Tytuł:                Republika Ptaków

Autor                Jessica Miller

Tłumaczenie:   Przemysław Hejmej

Wydawnictwo:  Świetlik

Premiera:         25.01.2023


A jeśli szukacie ciekawych ksiażek do poczytania to koniecznie zajrzyjcie do TaniaKsiazka.pl





Zły smok i dobry ogr? Niesłychane! To musiało się udać! Recenzja Ogrzycy i dzieci

 Sobota. Myślałam, że mój intensywny tydzień skończy się na piątku, ale nie dzisiaj też miałam masę przygód. Złośliwość rzeczy martwych spowodowała, że wczoraj pralka odmówiła współpracy, a dzisiaj zmywarka, więc oprócz stery brudnych naczyń i ubrań, mam też zalana łazienkę i kuchnie. Przygoda trwa i jest rozwojowa 😉, ale koniec już o mnie dzisiaj mam dla Was recenzje niesamowitej historii o pewnej miłej Ogrzycy, która nauczyła pewne miasteczko, że im więcej się daje, tym więcej się dostaje. Ciekawi, co to za historia, już Wam wszystko opowiadam.


Ogrzyca i dzieci

Wdoligłazino to miasteczko, które kiedyś było bardzo urokliwe. Było, ponieważ od pewnego czasu ludzie pozamykali się w swoich domach i przestali troszczyć się o innych. Dlaczego? No może przyczyną był pożar biblioteki, może ktoś rzuci na miasteczko jakiś urok. Jedno jest pewne, chociaż mieszkańcy tęsknili za starymi czasami, nikt nie widział szansy na zmianę obecnej sytuacji.

Jedynym dobrym miejscem we Wdoliglazinie jest sierociniec. Niestety przez brak życzliwości i wsparcia funkcjonowanie w domu z gdzie jest piętnaścioro sierot, nie należy do najłatwiejszych. Ale mieszkańcy tego domu tworzą rodzinę. Jedna z najserdeczniejszych, jakie zostały w tym miasteczku. Kiedy do Wdoligłazino wprowadza się Ogrzyca, wszystko zaczyna w końcu iść w lepszym kierunku.

Jest i smok!

W bajce zawsze musi być smok! Zwłaszcza taki, którego trzeba pokonać. Co jednak zrobić kiedy smok rzucił urok na mieszkańców, który każde jego słowo spijają z ust niczym boską ambrozje. Wszelka walka skazana jest z góry na porażkę. Chyba że...

Nie powiem Wam oczywiście jak to się skończyło, ale skoro to bajka dla dzieci to musi być happy endy. Jednak jak do tego doszło i co działo się po drodze, sami musicie się przekonać 

Przewidywalnie, ale... 

Tak jak już Wam wcześniej wspomniałam, historia jest dość przewidywalna, ale jest tak pięknie opisana, że nie można się od niej oderwać. Dwa przeciwstawne obrazy miasteczka, cudowne historie, które dookreśla świat stworzony przez Kelly Barnhill. No powiem Wam, coś wspaniałego! 

Zgarnąć z półki ?

Pewnie! Tak jak Wam wspominałam to naprawdę rewelacyjna historia. Nie mogę się doczekać kiedy przeczytam ja jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz! Zresztą co ja będę Wam tu pisać, sami się przekonajcie 😉

Tytuł:              Orzyca i dzieci

Autor                Kelly Barnhill

Tłumaczenie:    Łukasz Małecki

Wydawnictwo:  Literackie

Premiera:         12.10.2022



Podróże Julki i Krzysia. Zamki Polski Południowej. Marek Marcinowski.

Piątek. Niestety tak jak myślałam, musieliśmy trochę zwolnić tempo. Janek od środy siedzi w domu, Klara jeszcze się trzyma, ale wolę nie nastawiać się na aktywny weekend na świeżym powietrzu. 

Dlatego dzisiaj wybrałam dla Was książkę, którą miałam zaszczyt objąć swoim patronatem. Mowa o kolejnej fantastycznej pozycji od  Marka Marcinowskiego. Tym razem autor zabierze nas na wycieczkę po Zamkach Polski Południowej. 


Podróże Julki i Krzysia. Zamki Polski Południowej.

Po wielkim sukcesie Kosmolisków i Ekolisków, przyszedł czas na książkę o Polsce. Marek Marcinowski wybrał bardzo ciekawy temat, ponieważ w zamkach kryje się tyle ciekawych historii i anegdot, że do doskonały pomysł na książkę.. Nawet taką dla dzieci ;-).

Naszą podróż zaczynami zwiedzaniem zamku w Bolkowie, w którym co roku odbywa się Castle Party (oczywiście zostały przedstawione również inne informacje dotyczącego tego miejsca, ale myślę, że ten festiwal najbardziej Was zainteresuje ;-)). Przy każdym zabytku mamy krótką historię obiektu i najważniejsze wydarzenia z nim związane. Łącznie możemy zwiedzić 14 zamków w południowej Polsce.




Wakacje bez lunaparku?

Podoba mi się sposób w jaki Marek Marcinowski prowadzi fabułę. Wszystko jest takie nieśpieszne. Możemy na spokojnie obejrzeć wszystkie zamki bez pośpiechu, czy gonienia. W dobie cyfryzacji i głośnej rozrywki, rodzinne wycieczki w celu zwiedzania zamków wydają się wręcz oderwane od rzeczywistości. A tymczasem okazuje się, że jest to naprawdę ciekawa forma spędzania czasu w rodzinnym gronie. Podczas takiej wycieczki możemy pokazać naszym dzieciom, co naprawdę się liczy. Nie, nie kolejne pamiątki, czy zdjęcia do social mediów, ale właśnie pamięć i szacunek do tego, co było. 

Zgarnąć z półki?

Zdecydowanie! Uwielbiam książki dla dzieci spod pióra Marka Marcinowskiego, ponieważ umie pisać o rzeczach ważnych w prosty i przystępny sposób. Sama zasiadam z przyjemnością do lektury, nie mówiąc już o dzieciach, które zainspirowane treścią planują już nasze rodzinne wakacje ;-).

Za możliwość pasjonującej podróży po południowej części naszego kraju i możliwość objęcia tej wspaniałej książki patronatem, dziękuję autorowi 



Piękno papieru. (Żelazny Olbrzym. Skład Papieru)

 Święta to cudowny czas obżarstwa, leniuchowania i folgowania sobie ze wszystkim. Dobrze, że są, ale jakby trwały dłużej to świat by raczej do przodu nie poszedł, każdy ciągle by jadł i przez przejedzenie myślał tylko o spaniu. Więc... czas odejść od stołu i wrócić do normalności.

Chciałabym Wam dzisiaj przedstawić historię, którą większość na pewno kojarzy. Jednak sposób jej wydania nie pozostawia żadnych wątpliwości... Wydawnictwo Skład Papieru to najwyższa kultura wydawania książek!

Żelazny Olbrzym to historia, którą większość kojarzy. Nawet ostatnio pojawiła się animacja na Netflixie. Opowiada o Robocie, który ratuje świat przez kosmicznym smokiem. To oczywiście wielki skrót tego, co dzieje się w tej historii. Jednak tym razem nie to jest najważniejsze.

Historia, którą napisał Ted Hughes jest oczywiście bardzo ciekawa i pomysłowa. Kreacja świata i bohaterów sprawia, że nie można się od niej oderwać. Kierunek, w których zmierza ta opowieść też jest zaskakując. 

Dlaczego ciągle zachwycam się samą historią nie zmierzając do sedna? Ponieważ chcę Wam pokazać, że Żelazny Olbrzym broni się samą treścią. Tak naprawdę nie potrzeba żadnych ilustracji aby ta historia była niesamowita. Jednak... jeśli już jakieś grafiki miałby się pojawić to... musiały by być na równie wysokim poziomie. Na szczęście Chris Mould  sprostał temu niełatwemu zadaniu.





Miałam okazję wcześniej poznać Żelaznego Olbrzyma w różnych animacjach. Jest to historia, którą naprawdę warto poznać. Kiedy zasiadłam do książki aby przypomnieć sobie całą fabułę, nie mogłam się oderwać. Znam przecież tę opowieść, a mimo to zahipnotyzowała mnie na nowo. Jest to tak silne przyciąganie, że można zapomnieć o świecie dookoła. Kiedy ktoś mnie o coś pytał, nie słyszałam. Byłam totalnie w innym świecie razem z Żelaznym Olbrzymem.

Jak już pozachwycałam się treścią teraz należałoby przejść do meritum mojej opowieści.

Wydanie

Sporo książek przewija się przez moje ręce. Potrafię poznać jakoś papieru po dotyku. Doceniam ładną czcionkę i delete. Dlatego byłam bardzo ciekawa tego, jak został wydany Żelazny Olbrzym. To nie jest pierwsza lepsza książka, tylko bestseller literatury dziecięcej. Moim zdaniem jak już ktoś zabiera się za takie tytuły, musi podejść do tego bardzo profesjonalnie.

Skład Papieru to bardzo młode wydawnictwo. Zostało założone w 2020 roku. Mogłoby się wydawać, że skoro istnieje tak krótko nie ma pojęcia jak wydawać książki. Otóż... nic bardziej mylnego! Nie ważne kiedy zaczęło swoją działalność, ale jacy ludzie je tworzą. Skład Papieru udowadnia, że książki to nie tylko treść na papierze, ale i najwyższa kultura!

Czepiam się tej kultury, ponieważ studiowałam kulturoznawstwo i choć już parę ładnych lat minęło od obrony pracy magisterskiej, w nocy o północy mogę zacytować definicję kultury. W skrócie, pomijając aspekty religijne, filozoficzne, estetyczne i inne, to po prostu wytwór człowieka dodany do natury. Dlatego dla mnie książka to nie tylko papier i słowa. To coś co pozwala dodać coś do świata. 

No, ale koniec wywodów. Chcę po prostu podkreślić, że  Żelaznego Olbrzyma czyta się rewelacyjne. Zaczynając od rozpakowania książki z delikatnego papieru, pierwsze spojrzenie na przepiękną okładkę, która mieni się w słońcu jak... smok, przewracanie grubych, szorstkich stron z pięknymi ilustracjami, kończąc na refleksji, którą ta historia zostawia. 





Jestem po prostu oczarowana tym wydaniem. Dawno nie miałam w rękach czegoś tak magicznego. Książki, która sprawia, że po prostu czuć czym jest dobre czytanie.

Żeby było jeszcze lepiej, mam dla Was kod rabatowy. Wystarczy, że wejdziecie na stronę sklepu Wydawnictwa Skład Papieru i przy zakupie Żelaznego Olbrzyma wpiszecie hasło: SKARBY25. W ten sposób otrzymacie 25% rabatu na tę cudowną książkę!

Tytuł:              Żelazny Olbrzym

Autor:             Ted Hughes

Ilustracje:        Chris Mould

Tłumaczenie:   Michał Rusinek

Wydawnictwo: Skład Papieru

Premiera:         17.03.2021

Za możliwość przekonania się, że kultura wydawania książek nie umarła, dziękuję wydawnictwu Skład Papieru.


 

Ciekawe jak to jest zobaczyć coś naprawdę magicznego (Oczy Michaliny. Latarnik)

Totalny szok i zaskoczenie. To właśnie lubię w proponowanych przede mnie książkach Nie zdarzyło mi się pisać recenzji przed przeczytaniem w całości wybranej książki. Czasami jest tak, że czytanie się przedłuża, czasami jest zdecydowanie za krótkie. Jednak najbardziej lubię takie, które mnie totalnie zaskakują. Długo myślałam jak zaprezentować Wam tę książkę i szczerze, nadal mam z tym pewien problem, ponieważ... zaskoczyła mnie... Nie wiedziałam, że fantastyka dla młodzieży może być taka przejmująca.


Michalina widzi różne rzeczy. Wie, że nie są prawdziwe, chociaż czasami zaczyna w to wątpić. Jest mądrą dziewczynką i wie, że nie powinna się chwalić taką umiejętnością. Niestety nieodpowiedni ludzie dowiadują się o jej zdolnościach. Michalina jest w wielkim niebezpieczeństwie. Czy dzięki dodatkowemu widzeniu uda się jej wyjść cało z opresji?

No i co myślicie o zarysie fabuły? Zapowiada się ciekawie. Chyba najbardziej byłam ciekawa tego, co widzi Michalina, a nie skąd ma tę moc. Jednak Marcin Szczygielski bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i umiejętnie połączył zagadkę dodatkowej umiejętności głównej bohaterki z tajemnicą pochodzenia tej mocy. 

Samego autorka kojarzyłam. Widziałam parę razy zapowiedzi jego książek, czytałam parę recenzji, ale nigdy nie miałam okazji nic czytać. Myślałam zawsze, o literatura dla dzieci (tych starszych), będę miała jeszcze na nią czas. Jednak opis Oczu Michaliny tak mnie zaciekawił, że stwierdziłam, ze dam tej książce szansę już teraz, nie będę czekać aż dzieciaki podrosną ;-)

Zaczęłam czytać. jedna strona, druga, rozdział, kolejny, połowa książki, koniec. Jestem w tak totalnym szoku, że ciężko mi się pozbierać. Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie literaturę dla dzieci. Bardziej naiwną, mniej fantastyczną. Teraz już wiem, że nie mam co czekać, ponieważ ominie mnie dużo dobrych historii. To nic, że na razie takie książki czytam sama dla siebie. Za jakiś czas będę mogła czytać je z dziećmi, rozmawiać o nich, dyskutować, kreować alternatywne zakończenia... już nie mogę się doczekać. Żałuję, że wydawało mi się, że z takimi książkami warto jeszcze poczekać, aż boję się pomyśleć ile dobrych historii ominęłam, bo były "za duże". Dobrze, że teraz już wiem, że historie takie jak Oczy Michaliny są dla dzieci, ale mogą podobać się też dorosłym :-).

Tytuł:              Oczy Michaliny 

Autor:             Marcin Szczygielski

Ilustracje:        Emilia Dziubak

Wydawnictwo:  Latarnik

Premiera:         26.10 2020


Za totalne oczarowanie mnie literaturą dla starszych dzieci, dziękuję Taniej Książce.





Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl