Stanowczo stwierdzam, że po świętach trzeba odpocząć. Całe te przygotowania, sprzątanie, gotowanie, jedzenie, spanie, gadanie. Przecież można się wykończyć ;-). Dzisiaj pierwszy normalny dzień, a ja jestem jakaś zagubiona. Trochę sprzątam, coś tam jeszcze dojadam (żeby się nie zmarnowało ;-)) i tak mija cały dzień. Mam nadzieję, że jutro już bardziej będę się odnajdywać w rzeczywistości.
Dzisiaj mam dla Was historię, które pobudzi krążenie krwi i wyobraźnię. Historię o najsławniejszym rycerzu Rzeczpospolitej, która... mogła wydarzyć się naprawdę.
Jacek Komuda jest znanym i cenionym autorem powieści historycznych. Dbałość o detale, wierne odwzorowanie postaci historycznych i obyczajów sprawia, że sięgając po jego książki po prostu przenosimy się do czasów, w których rycerze, pojedynki, szlachta, wielka wiara i spektakularne bitwy były na porządku dziennym.
Tym razem autor zabiera nas do roku 1408, kiedy eskalacja konfliktu z zakonem krzyżackim jest już bardzo wysoka i tylko drobne linki racjonalnego myślenia, trzymają tę lawinę w ryzach. Jednak, jak to zwykle bywa...ktoś sprawia, że ten tabun w końcu rusza.
Streszczenie tej opowieści byłoby policzkiem w twarz wszystkich czytelników. NIE GODZI SIĘ! To jak Jacek Komuda prowadzi tę historię można określić tylko jednym słowem - mistrzostwo. Akcja toczy się naprawdę szybko. Nie ma czasu na zbędne rozmyślenia, trzeba działać od razu, albo...
Zanim zacznie się czytać tę książkę należy zadać sobie pytanie. Jak wyobrażasz sobie Zawiszę Czarnego? Czy jest to bohater narodowy, który swoją siłą, męstwem i honorem pretendował do miana herosa? Czy może jest to człowiek, który poświęcił wszystko dla ojczyzny?
Tak wiem, nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ale... książka Jacka Komudy pozwala wyklarować sobie jakiś obraz Zawiszy Czarnego. Oczywiście chociaż autor pisze tak, jakby uczestniczył w tych wydarzeniach, należy pamiętać, że część fabuły to tylko fikcja literacka, która po prostu pasowała do historii i raczej nie należy posługiwać się faktami z książki jako argumentami w merytorycznej dyskusji na temat wydarzeń historycznych ;-).
Chciałabym, naprawdę bym chciała żeby jakiś hollywodzki reżyser zauważył twórczość jednego z najlepszych polskich twórców powieści historycznych. Na pewno stworzyliby wtedy kawał dobrego kina z wybuchami, pościgami, bohaterami, a wszystko przesiąknięte ułańską fantazją. Wyobrażacie to sobie? Chociaż film Aleksandra Forda z 1960 roku ma swój urok to zupełnie bym się nie pogniewała gdyby ktoś zainspirował się Komudą a nie Sienkiewiczem ;-).
Tytuł: Zawisza. Czarne Krzyże
Autor: Jacek Komuda
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Premiera: 14.04.2021
Za możliwość zmiany tekturowych zrobi na prawdziwe żelazo i krew, dziękuję Fabryce Słów.