Kombinator. Kwadraty - recenzja gry.

 Środa, oj ciężko było wstać po długim weekendzie. Wczoraj wieczorem powtarzałam sobie, że muszę rano wstać do pracy, a nie tylko wyłączyć budzik 😉

Dzisiaj mam dla Was grę, która namieszała trochę w moim rankingu. Wszystko przez to, że trzeba się przy niej nieźle nakombinować, a przy tym dobrze bawić oczywiście. Ciekawi? Zapraszam do recenzji.


Kombinator. Kwadraty.

Kombinator to gra, w której liczy się wyobraźnia, planowanie, trochę sprytu i ryzyka. Gdybym miała ją do czegoś porównać, to było by to ekstremalne domino na czas. Myślicie pewnie, że przynudzam, bo jak domino może być ciekawe, ano może kiedy do gry wchodzę kształty geometryczne.

Naszym zadaniem jest ułożenie wszystkich elementów na planszy, które dostajemy na początku rozgrywki. Nie możemy ich kłaść oczywiście byle jak i byle gdzie, obowiązują nas pewne zasady. Pierwsza to taka, że zaczynamy od środka planszy, druga mówi o tym, że nasze elementy muszą stykać się z elementami innych graczy przynajmniej jednym kolorem, trzecia blokuje nam ruch na jedną rundę, kiedy nie możemy spełnić dwóch poprzednich. I tyle w skrócie. Powiecie, nic prostszego. I dobrze, bo właśnie o te prostotę tu chodzi. Niech Was jednak nie zwiodą pozory, bo kształty czasami trudno dopasować do tego, co dzieje się na planszy.





Zgarnąć z półki?

Gry z serii IQ games można brać w ciemno. Gwarantują dobrą zabawę i trening szarych komórek. Także jak najbardziej polecam.



Wybuchowa rezgrywka. (Dekoder. Alexander)

 Kiedy otworzyłam rano oczy i spojrzałam przez okno nie mogłam uwierzyć w to, co się dzieje. Jakbym cofnęła się o parę miesięcy. Co to ma być?! Ja rozumiem, że woda jest potrzebna roślinom, ale śnieg... w połowie kwietnia?! Nie narzekam na brak zajęć. Codziennie, kiedy zasiadam do komputera myślę sobie, że dzień miną niesamowicie szybko. 

Dzisiaj mam dla Was grę, która bardzo wpisuję się w klimaty moich zainteresowań. W skrócie nazwijmy ją sudoku w wersji post apokaliptycznej lub tak jak nazwali ją jej twórcy - Dekoder.

Paradoksalnie, nigdy nie byłam dobra w Sudoku. Nie mogłam się wystarczająco skupić na wpisywaniu cyfr. Zawsze popełniałam gdzieś jakiś błąd, ale... lubiłam to. Czasami nie jest ważne jakie błędy popełniamy tylko to, że sprawia nam to przyjemność. Kto powiedział, że nie przestrzeganie zasad w Sudoku to coś złego lub nierozwijającego? Wiem, wiem zasady są potrzebne, bo każdy robił by co chciał, ale trochę anarchii jeszcze nikomu nie zaszkodziło ;-).

Wracając do Dekodera to tak jak już wspominałam, gra bardzo przypomina sudoku. Mamy planszę na której kładziemy cyferki lub symbole (w zależności, co wybierzemy na początku gry). Aby zdobyć punkty w swojej rundzie należy tak ustawić kafelek aby nie powtarzał się w żadnych rzędzie. Proste. Tylko, że... plansza jest zdecydowanie większa niż klasyczne sudoku, a dodatkowo są też inni gracze, którzy bacznie śledzą to gdzie i jak kładziemy naszą płytkę i nie da się im wmówić, że cyfry się nigdzie nie powtarzają ;-).


Wielki plus za planszę do gry. Bardzo podoba mi się taki klimat. Dodatkowo grafika sprawia, że grą w Dekoder nie powstydził by się żadnej fan post apokaliptycznych historii. Uwierzcie na słowo, sprawdziłam to na znajomych. Wszyscy bez wyjątki (czytelnicy literatury post apo) byli niezwykle zainteresowani tą grą.


Podoba mi się też to, że mamy wybór, co będziemy układać na planszy. Cyfry są okey, ale są dość zwyczajne. Natomiast symbole to zdecydowanie trudniejszy poziom. Do liczb jesteśmy w pewien sposób przyzwyczajeni. Patrząc na planszę od razu widzimy, gdzie co leży. Symbolom trzeba się przyjrzeć dokładniej, a i tak można się pomylić ;-)


Muszę przyznać, że czekałam na taką grę. Poziom trudności niby dla dzieci (i dla mnie ;-)), świetna grafika, angażująca rozgrywka. Dekoder to gra, przy której można spędzić przyjemnie czas. Dlatego gorąco polecam :-)

Zajrzyjcie również na Grajmy! tam znajdziecie więcej ciekawych propozycji gier planszowych dla całej rodziny :-)


 Za dalszą naukę układania Sudoku, dziękuję Alexandrowi.





Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl