Orient 14-15. Walka o władzę absolutną!

 Dzień dobry w czwartek. Jak minął Wam dzień? Bo mi jak zawsze szybko. Zaraz weekend. Macie jakieś plany?

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić najnowsze tomy mangi Orient, w którym czekają nas dynamiczne zwroty akcji. Bardzo dynamiczne.




Orient 14-15.

Myślałam, że przez chwilę będzie spokojnie. Jednak Shinobu Ohtaka nie zawiodła mnie i zaraz po zdobyciu krwi Obsydianowej Bogini, zaczyna się walka w kopalniach. Pięciu Generałów kontra Obsydianowa Ósemka. Będzie się działo!

Bardzo lubię dynamikę mang Shinobu Ohtaki. Pamiętając jej Magi: Labirynth of Magic. Można być pewnym, że nikt nie będzie się nudził. Uwielbiam jej dramatyczność we wszystkich tych "Wshuuuuuuuuuu" i "UUUUUuuuu". Sposób w jaki prezentuje miejsca i ważne wydarzenia. Myślę, że jej styl wielu osobom przypadł do gustu.






Zgarnąć z półki?

Orient trzyma poziom. Nie mogę powiedzieć, że się rozkręca, bo tak jak wspominałam wcześniej autorka zadbała o dynamikę, dramatyczność, jak i sporą dawkę humoru. Jest to historia, którą dobrze się czyta i nigdy się nie nudzi. Cóż mogę więcej powiedzieć. Polecam!

Nowy Świerszczyk juz w kioskach!

 Dzień dobry we wtorek! Jak Wam minął dzień? Bo mi strasznie szybko. Wzięłam wolne w pracy i miałam tyle ambitnych planów. Skończyło się gonieniem za wieloma rzeczami na raz. Też tak macie? 

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać najnowsze numery Świerszczyka, w których to jak zawsze znajdziecie mnóstwo ciekawostek i fajnych zadań do wykonania.


Świerszczyk.

Wydaje mi się, ze to czasopismo stało się dla nas formą relaksu. Siadamy, czytamy, rozwiązujemy, gramy i jakoś ten czas mijanw przyjaznej i rodzinnej atmosferze. Zrobiliśmy z tego już taką naszą małą tradycje, że wszyscy zasiadamy do stołu i studiujemy Świerszczyka.  Nie wiem, jak dzieci, ale ja będę ten czas wspominać bardzo miło.

Najnowszy numer tego czasopisma dla dzieci jest wyjątkowy, ponieważ Świerszczyk świętuje swoje 80te urodziny! Kawał czasu, prawda. Na ich fanpage na Facebooku można znaleźć jak zmieniał się ten magazyn na przestrzeni lat. Zachecam to sprawdzenia!

A teraz zobaczcie, co przygotowano dla nas na początek tego 2025 roku.




















Zgarnąć z półki?

Nigdy nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Polecam!

Pokrzywa i kość. Baśń dla dorosłych.

 Dzień dobry w poniedziałek! Jak zaczął się Wam tydzień, bo mi całkiem znośnie. Tylko zimy jakoś tak mi brakuje, ale da się z tym żyć ;-).

Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować książkę, do której bardzo długo się zabierałam i po lekturze mam bardzo mieszane uczucia. Dlaczego? Zaraz Wam wszystko opowiem.

Pokrzywa i kość.

Leżała na półce i się kurzyła. Jakoś nie miałam czasu ani ochoty żeby się za nią zabrać. W końcu jednak nadszedł jej czas. I... oczarowała mnie od pierwszych stron. Mroczna, przejmująca i niesamowicie wciągająca historia. Być może momentami trochę zbyt oczywista, ale świat który stworzyła T. Kingfisher był naprawdę nietuzinkowy. Do pewnego momentu...




Księżniczce Marze przyszło żyć w bardzo trudnych czasach. Jako środkowe królestwo z dostępem do portu jej kraj ciągle zagrożony jest atakiem sąsiednich krajów. Dlatego rodzice Marry, król i królowa postanawiają wydać swoją drugą córkę za wspomnianego księcia. Do czego to mogło doprowadzić łatwo się domyślić. Dlatego Marra postsnawia zaszyć się w zakonie. Jednak po jednej z wizyt u siostry postanawia odmienić ich los. Przed nią misję nie do wykonania oraz lekcja życia. Czy uda jej się zabić księcia? 

Sami przyznajcie, że zapowiada się nieźle. I tak właśnie było! Kościsty pies, wiedźma Grabowa i wróżka chrzestna. Genialny pomysł!

Co się schrzaniło? Zabraklo mi oryginalności. Mam wrażenie, że w pewnym momencie z naprawdę ciekawej historii zrobila się już wiele razy opowiedziana bajka. Niby fajnie, ale taki potencjał należy wykorzystać. A nie... skończyć fabule w bardzo przewidywalny (I mało oryginalny) sposób.

Zgarnąć z półki?

Mimo wszystko uważam tę książkę za wartą przeczytania i mogę ją polecić. Może nie jakoś super mocno, ale zawsze 😉

Recenzja komiksu Sami. Gladiatorzy

 Witajcie w piątek. Jak Wam minął tydzień? Bo ja wyczekiwałam piątku jak nigdy. Nie wiem, czy to ta nie zimowa pogada, czy może ogólne zmęczenie, ale chciałabym już usiąść spokojnie i zanurzyć się w lekturze. Ten rok zaczął się dla mnie komiksowo i mam nadzieję, że tak pozostanie. Dlatego z wielką przyjemnością prezentuję Wam najnowszy tom komiksu Sami.



Sami. Gladiatorzy.

Od początku śledziłam tę historię z wielkim zainteresowaniem. Jest nietuzinkowa i bardzo złożona. Każdy kolejny tom przynosi nowe pytania i rozbudza ciekawość. Tym razem wraz z bohaterami trafiamy do Wioski Pierwszych Rodzin. Miejsca, które prawdopodobnie pojawiło się jako pierwsze w Otchłani. Dzieciaki z Fortville zostaną poddani okrutnym próbom, które mają określić ich poziom przydatności dla społeczności. Czy uda im się je przejść i jakie niespodzianki przygotowali dla nich pierwsi mieszkańcy Otchłani? Na pewno nie będziemy się nudzić. 

Za każdym razem kiedy sięgam po ten komiks zaskakuje mnie zawiłość fabuły i mnogość akcji. Komiksy dla dzieci zazwyczaj cechują się dość prostą i nieskomplikowaną historią, którą dobrze się czyta, ale wnosi ona jakiś silnych emocji. Tymczasem Sami pokazuje, że może być inaczej. Twarde zasady, które rządzą Otchłanią w połączeniu z próbującymi w niej przetrwać dziećmi to obraz wyjątkowy i skłaniający do refleksji. Jestem pełna podziwu dla samej fabuły jak i kreacji bohaterów. Sięgając po ten komiks ZAWSZE mam pewność, że przeżyje coś niezwykłego.






Zgarnąć z półki?

Na pewno nie jest to komiks dla młodszych czytelników. Jednak nieco starsi na pewno odnajdą w niej niesamowitą historię godną przeczytania nie raz i nie dwa. Dlatego szczerze polecam!

Walkirie kresu dziejów. Niezwykle wyrównana walka o przetrwanie.

Dzień dobry w czwartek. Jak Wam mija dzień? Bo mi jak zawsze szybko. Przyznam szczerze, że już wypatruję weekendu. Jakoś przez to wolne narobiło się dużo rzeczy do nadrobienia. Też tak macie? Im więcej czasu wolnego tym więcej później rzeczy do ogarnięcia? Życie rządzi się dziwnymi prawami, prawda ;-)?

Dzisiaj chciałabym Wam zaprosić na recenzję najnowszych tomów Walkirii Kresu Dziejów, które... jak zawsze dostarczą masę emocji i atrakcji.




Walkirie Kresu Dziejów 12-15.

Ojjjjj dzieje się. Pojedynek między Buddą a Zerofuku trwa w najlepsze. Szala zwycięstw3a nie przechyliła się jeszcze na żadną ze stron. Jednak żadna walka nie lubi takiego równego podziału szans. Dlatego autorzy przygotowali dla nas niezły twist w tym pojedynku. Oczywiście nie mogę Wam powiedzieć, co się będzie działo. Jedno mogę zdradzić. Walka pomiędzy Buddą a Zerofuku to prawdziwa Sinusoida.

Kiedy opada kurz po tej walce, na arenę wkracza Hades i pierwszy cesarz Chin, Qin Shi Huang. Pojedynek przyniesie nam nowe emocje oraz historie, które pomogą lepiej zrozumieć charakter postaci. 

Bardzo podoba mi się to, jak autorzy podeszli do tworzenia bohaterów. Ich historie są niezwykle trudne i brutalne. Podejrzewam, że tak silny ładunek emocjonalny ma pokazać nam, że ludzie w swojej naturze są zdolni do wytrzymałości godnej bogów. Aleee.... to tylko moja teoria ;-).

Tom 15 nie kończy walki między Hadesem a Qin Shi Huangiem, ale autorzy jak zwykle zostawiają nas w BARDZO emocjonującym momencie i już nie mogę się doczekać aż dowiem się jak to wszystko się potoczy.








Zgarnąć z półki?

Tak! Tak! Tak! i jeszcze raz TAK! Nadal uważam, że jest to jedna z lepszych mang jakie miałam okazję czytać. Dlatego bez wahania sięgajcie i poznawajcie historię Ragnaroku!

Gra o tron. Fantasy wszechczasów!

Dzień dobry w środę! Dziś nietypowo witam Was książkami, które swoją premierę miały już dawno temu, aleeeee dzięki nowemu wydaniu zyskały na wartości. Dlaczego? Bo tę serię powinien znać (a najlepiej mieć) każdy fan fantastyki. Mowa oczywiście o Grze o Tron G.R.R. Martina.



Gra o tron.

Samej serii nie muszę Wam chyba przedstawiać? Dzięki serialowi od HBO każdy chociaż słyszał o tej historii. Dworskie intrygi, ciężkie warunki i niesamowicie wykreowane postaci sprawiają, że nie można się oderwać od tego świata. G. R.R Martin wiedział jak poruszyć czytelników na całym świecie. Sama pamiętam ile ekscytacji i spekulacji przynosiły mi kolejne tomy tej sagi. Czekam też cierpliwie na finał, bo jak powszechnie wiadomo autorowi jeszcze nie udało się tego zakończyć.

Tymczasem chciałam Wam pokazać jak pięknie prezentuje się najnowsze wydanie od Zysk i Ska. Przyznajcie, że tak pięknych cegiełek dawno nie widzieliście ;-)?



Zgarnąć z półki?

Moim zdaniem będzie to fantasy wszechczasów i długo nic go nie pobije. Dlatego warto znać, warto mieć na półce. Warto wszystko. Warto też czekać na finał, bo kto wie, może się doczekamy ;-).                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                      

Frnck. Exodus. Czy historia zatoczy koło?

 Dzień dobry, witam Was serdecznie! Trochę mnie nie było, ale potrzebowałam zebrać się w sobie i nabrać siły i energii. Pomogło :-) Dlatego dzisiaj zaczynamy od razu od czegoś emocjonującego. 

Przed Wami najnowszy FRNCK.



FRNCK 8. Exodus.

Jaki jest najbardziej znany moment w naszej historii kiedy Ziemia przeszła duże zmiany? Oczywiście uderzenie meteorytu. To musiało być spektakularne wydarzenie, prawda? A co byście powiedzieli na to, że (oczywiście wbrew swej woli) musicie być świadkami tego wydarzenia? Bo w takiej właśnie sytuacji znalazł się Franck. Na szczęście jest jeszcze światełko w tunelu. Przyszłość przyjdzie im na ratunek...

Podoba mi się to, że ten komiks ma przeplatającą się fabułę, która tworzy bardzo spójny obraz. Z jednej strony mamy ludzi żyjących w Prehistorii a z drugiej alternatywną rzeczywistość. Życie ludzi w tak zamierzchłych czasach różni się od tego, co znamy z badań naukowych i różnych obiegowych informacji. Ludzie są tam inteligentni i bardziej rozwinięci. A to jak do tego doszli jest pewnego rodzaju tajemnicą, która... powoli rozkłada swoje karty. 

Po lekturze 8 tomu FRNCK jedno jest pewne. Historia powoli zmierza ku końcowi. Ciekawa jestem tylko, jak to wszystko się rozwinie.







Zgarnąć z półki?

Uwielbiam sięgać po ten komiks. Dzięki niemu mogę odkryć nie tylko jak mogłoby wyglądać życie w Prehistorii ale również pokrętną opowieść o tym, co może się zdarzyć kiedy ludzie dostają narzędzia, z których nie potrafią lub nie powinni korzystać... POLECAM!
Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl