Co robić, kiedy dziecko się nudzi?

 Wtorek, a ja nie wiem w co ręce włożyć.  Miało być tak pięknie, tak zorganizowanie, a tu... przyszło przeziębienie i... całej moje plany legły w gruzach. Trudno, wymyślę cos innego ;-).

Dlatego dzisiaj mam dla Was moje pomysł na nudę, bo że chore dzieci się nudzą, wie chyba każdy ;-).


Wodne czary-mary.

Uwielbiam tą serię! Wiele razy ratowała mi zdrowie i życie. Kiedy dzieciaki są ostatecznie i definitywnie znudzone. Nie mają ochoty ani układać puzzli, ani rysować, ani nawet biegać i krzyczeć, wyciągam wodne malowanki i mogę cieszyć się dłuższą chwilą spokoju (gdyby schły szybciej pewnie miałabym całe wolne popołudnie ;-)).

Magia odkrywania.

Co jest takiego wyjątkowego, w wodnych kolorowankach? Magia odkrywania oczywiście! Dziecko dostaje książkę z ulubionymi bohaterami (w tym przypadku to Bing i Cocomelon), ale na każdej stronie są jakieś białe elementy, które dzięki specjalnemu flamastrowi, zmieniają się w kolorowe ilustracje. Zabawy co nie miara! Przecież do końca nie wiadomo, kto lub co kryje się za białą zasłonką.










Zgarnąć z półki?

Tak! Spotkałam się już z niejedną opinią (najczęściej rodziców), że te wodne kolorowanki są genialne i zawsze wzbudzają duże zainteresowanie wśród dzieci. Dlatego, kiedy pogoda nie rozpieszcza, a wszystko inne już się znudziło, czas na broń ostateczną. Taką... magiczną ;-).

Tytuł:              Wodne czary-mary

Autor:             opracowanie zbiorowe

Wydawnictwo:  Harper Kids

Premiera:         10.11.2021



Królestwo obłędu. Kel Kade. Fabryka Słów.

 Poniedziałek. Moce przerobowe skończyły mi się wczoraj, a tu cały tydzień przed nami. Nie poddaje się, biorę duży rozbieg i do niedzieli będę działać na sile rozpędu, obym się tylko nie potknęła po drodze ;-).

Dziś mam dla Was kontynuację bardzo ciekawe serii Kroniki Mroku. Ci, którzy regularnie czytują mojego bloga, wiedzą o kim mowa. Tak. Rezkin powraca!


Królestwo obłędu. Kel Kade.

Rezkin. Człowiek zamknięta księga, którą nawet jak się otworzy to nie da się nic przeczytać. Puste strony. No... nie licząc zasad wpajanych mu od małego. Te są skrupulatnie zapisane na każdej. 

W najnowszym tomie serii Kroniki Mroku obserwujemy dalsza podróż Rezkina i jego przyjaciół. Frishy, Tama i Realyna. Tym razem ich droga prowadzi do Skutton, miasta w którym odbywa się królewski turniej. Zanim jednak tam dotrą musza pokonać długą drogę. Podczas podróży Rezkin będzie ćwiczył swoje umiejętności i poznawał tajniki bycia "zwykłym człowiekiem". Czy uda mu się wtopić w otoczenie? Mogę Wam tylko zdradzić, że nie koniecznie, przeholuje w drugą stronę i będzie zbyt perfekcyjny ;-).

Podczas podróży wiele się dzieje. Rezkin jako lord przyciąga uwagę szlachty. Ludzie czują jego majestat i chętnie przebywają w jego otoczeniu. Dotyczy to również płci pięknej, oczywiście, z którą głowny bohater ma delikatny problem - nie rozumie motywów postepowania kobiet, co jak się domyślacie doprowadza do wielu zabawnych sytuacji. 

Podróż do Skutton zajmuje większą części tego tomu. Sporo się dzieje, podobały mi się intrygi, w które Rezkin mimowolnie był ciągany i relacje z innymi postaciami (mniej lub bardziej kluczowymi). Jednak prawdziwa akcja zaczyna się dopiero po dotarciu do docelowego miejsca. Ostatnie 100 stron jest jak przewijanie filmu akcji w przyśpieszonym tempie. Dzieje się!

Mniej i wolniej.

Podobał mi się ten tom. To naprawdę kawał dobrej i wciągającej historii, ale... tak jak Wam wspomniałam akcja zaczyna się bardzo późno i choć podczas lektury nie można się nudzić to jednak liczyłam na bardziej skondensowaną dawkę przygody. Do tego dochodzi również humor. Owszem pojawia się, ale nie tak często jak w pierwszej części. Tym razem autorka postawiła na bardziej poważne klimaty i to jest ok, ale... w pierwszym tomie pokazała nam, ze można się bawić tą historią.

Love... bleh.

Frisha... już poprzednio na nią narzekałam. Nie lubię głupiutkich postaci kobiecych. Drażnią mnie jak nikt inny, a jak do tego dochodzi zakochana głupiutka postać kobieca to jest u mnie na z góry przekreślonej pozycji. Myślałam, że może się zrehabilituje trochę, w końcu historia jest rozwojowa, ale... młodość rządzi się swoimi prawami i pomimo powagi sytuacji nie wróciło jej to zdrowego rozsądku, trudno. Nie polubimy się już chyba.

Zgarnąć z półki?

Ponarzekałam, ponarzekałam i co? Polecam. Ja patrzę na Królestwo Obłędu z perspektywy pierwszego tomu. To dlatego mam do niego parę zastrzeżeń. Ale absolutnie nie mogę powiedzieć, że źle się bawiłam podczas lektury. 

Tytuł:               Królestwo Obłędu

Seria:               Kroniki Mroku

Autor:               Kel Kade

Wydawnictwo:   Fabryka Słów

Premiera:          19.11.2021



Jak Newton odkrył grawitację?

 Niedziela, a ja już czuję, ze nadchodzący tydzień będzie trudny. Znowu coś mnie łapie. Mam tylko nadzieję, że będę w stanie jakoś funkcjonować, a nie tak jak ostatnio... Powiem Wam szczerze, że to chyba najbardziej chorowity rok w moim życiu, człowiek nie może się czuć bezpiecznie nawet we własnym domu (przez cały weekend nie wychodziliśmy, a i tak dopadło mnie przeziębienie). No, ale koniec jęczenia.

Dzisiaj mam dla Was kolejną część Najwybitniejszych Naukowców i tym razem w roli głównej - Newton.


Newton. Grawitacja w akcji.

O tym kim był Isaac Newton raczej nie trzeba nikomu mówić. To ten co dostał w głowę jabłkiem i stwierdził, że to dziwne ;-). A raczej pomyślał o tym, że coś musi sprawiać, że to jabłko spada w dół, a nie w górę. I tak oto odkrył siłę przyciągania ziemskiego, czyli grawitację.

Kim był Isaac Newton?

To, co odkrył, znają wszyscy. Nawet ja do tej pory pamiętam wartość przyciągania ziemskiego (9.81 m/s2). Nie pytajcie, dlaczego to pamiętam, po prostu pamiętam, miałam dobrą nauczycielkę fizyki ;-). Wracając do tematu. Wiemy co i jak odkrył, ale kim był? Okazuje się, że ma on bardzo ciekawą historię.





Powiem Wam, ze wciągnęła mnie ta historia, lubię odkrywać jaką drogę musieli przebyć naukowcy, którzy odkrywali coś innowacyjnego i najczęściej na początku spotykało się to z wrogością i całkowitym zaprzeczeniem. Pokazuje to, ze tylko silni ludzie potrafią udowodnić prawdę. No, ale znowu wkraczam na refleksje filozoficzne, a nie o tym miało być ;-).

Zgarnąć z półki?

Tak. Zdecydowanie! Już po raz kolejny polecam Wam tę serię, ale naprawdę warto! 

Tytuł:              Newton. Grawitacja w akcji.

Seria:              Najwybitniejsi naukowcy

Autor:             Jordi Bayarri

Tłumaczenie:    Agata Ostrowska

Wydawnictwo:  Egmont

Premiera:         13.10.2021



Czy Andrzej Pilipiuk lubi Fabrykę Słów?

 Sobota. Uffff... czas na sprzątanie i krzyczenie na dzieci żeby sprzątały ;-). Nie no, żartuję, nie krzyczę na dzieci, sama sprzątam, bo już dawno stwierdziłam, że szkoda nerwów, chociaż ostatnio i tak jest lepiej, bo zabawki do pudełek pochowają. Jak już się na sprzątałam, na męczyłam, czas... zabrać się za obiad. Coś czuję, że jakieś mrożonki będą idealne ;-).

Dzisiaj mam dla Was wyjątkową książkę, przy której świetnie się bawiłam. Poznałam tajemnice alchemii, podróży w czasie i paru innych niewyjaśnionych zagadek ludzkości, a ponad to opowiada o człowieku, dzięki któremu powstało moje ulubione wydawnictwo - Fabryka Słów.


Andrzej Pilipiuk. Po drugiej stronie książki.

Być może troooszeczkę przesadziłam. Fabryka Słów powstałaby mimo wszystko, aleee... nie zmienia to faktu, że pierwszą książką, która wydali były Kroniki Jakuba Wędrowycza Andrzeja Pilipiuka. Oczywiście pociągnęło to za sobą lawinę konsekwencji, np. dzięki temu Fabryka Słów stała się jednym z czołowych wydawnictw fantastyki w Polsce, seria o Jakubie Wędrowyczu zyskała olbrzymią popularność (słyszałam coś o planach ekranizacji), a Andrzej Pilipiuk za serię o Kuzynkach dostał Literacką Nagrodę Nobla. No dobra, może znowu trochę przesadziłam, ale to wszystko dlatego, że udziela mi się klimat książki.

Po drugiej drugiej stronie książki to bardzo specyficzna rozmowa między Andrzejem Pilipiukiem a Jackiem Skrzypaczem. Wyobraźcie sobie dialog dwóch dobrych przyjaciół, którzy znajął się na wylot i swobodnie rozmawiają na każdy temat. Tak właśnie wygląda to w tym przypadku tej książki. To nie jest sztywny wywiad z (często) nieadekwatnymi pytaniami. Po drugiej stronie książki to ciekawa eozmowa, która odkrywa przed nami jaki jest autor Oka Jelenia, Kuzynek, czy wspomnianego wcześniej Jakuba Wedrowycza (i wielu innych powieści, oczywiście!).

Kupujesz w Biedrze?

Bardzo lubię dystans z jakim opowiada o sobie Andrzej Pilipiuk. Czy to na spotkaniach autorskich, czy właśnie podczas wywiadów. Dlatego chętnie sięgnęłam po tę książkę. Możemy się z niej dowiedzieć wielu ciekawych rzecz, np. tego skąd w ogóle pomysł na postać Jakuba Wędrowycza i jakie przywileje mieli studenci archeologii w... prehistorycznych czasach (tych bez internetu) ;-). Baaaardzo przyjemnie czytało mi się te książkę, ale najbardziej urzekło mnie: "Idziemy do Biedry". Jedno krótkie zdanie, a oznacza tak wiele. Między innymi to, że Andrzej Pilipiuk to normalny człowiek (nie jakiś wampir!), który robi zakupy, życie wśród nas i zna polskie realia. Dziwne uczucia, zawsze mi się wydaje, że autor to jednak ktoś z zupełnie innych sfer oderwany od rzeczywistości ;-).

Można powtórzyć?

Nawet nie chcę wiedzieć ile razy Andrzej Pilipiuk musiał odpowiadać na te same pytania. Skąd pomysł, dlaczego tak, co dalej? Myślę, że Po drugiej stronie książki to wywiad, który raz na zawsze powinien zamknąć niektóre tematy. Niektóre pytania w książce są dość oklepane i znane fanom autora. Rozumiem jednak, że ta publikacja NIE JEST skierowana wyłącznie do osób znających twórczość Andrzeja Pilipiuka, ale do szerszego grona odbiorców. Dlatego warto się z nią zapoznać, przemyśleć i nad nowymi pytaniami do autora ;-).


Z buciorami w prywatność.

Po drugiej stronie książki zawiera mnóstwo zdjęć i anegdot z życia prywatnego Andrzeja Pilipiuka. Jednak wszystkie mają związek z jego twórczością, dzięki czemu nie mamy wrażenia, że naruszamy prywatność tego autora, tylko układamy puzzle, które pokażą nam co kształtowało jego pomysły na książki.

Zgarnąć z półki?

Kiedy moi znajomi dowiedzieli się, że mam już tę książkę w swojej biblioteczce, ustawili się w kolejce do pożyczenia jej. Jednak nie mogę z czystym sumieniem wszystkim polecić tej książki, ani tego autora. Andrzej Pilipiuk jest specyficznym twórcą i albo się go kocha, albo nienawidzi. Ja bawiłam się wybornie podczas lektury, dlatego zachęcam do zapoznania się z nią :-).

Tytuł:               Po drugiej stronie książki

Autor:               Andrzej Pilipiuk i Jacek Skrzypacz

Wydanie:           2

Wydawnictwo:   Fabryka Słów

Premiera:          30.11.2021






Po co są nowe wydania starych książek? Malowany Człowiek Peter V. Brett. Nowe wydanie. Fabryka Słów.

 Piątek. A ja tkwię w jakimś dziwnym stanie zawieszenia. Coś bym porobiła, ale w sumie to nie mam czasu. Też tak czasem macie? 

Dlatego dzisiaj postanowiłam przedstawić Wam nowe, wspaniałe wybadanie genialnego Cyklu Demonicznego, o którym mieliście okazję już czytać na moim blogu. Tym razem mam dla Was Malowanego Człowieka, który otwiera tę niesamowitą historię.


Malowany Człowiek Peter V. Brett. Nowe wydanie.

Mogłabym Wam godzinami opowiadać o tej serii. O przemianie głównego bohatera niczym Konrada z "Dziadów" Mickiewicza. Mogłabym Wam opowiedzieć o okrutnym i brutalnym świecie, gdzie odwaga to mit, wszyscy się boją nadchodzącej nocy. Mogłabym Wam opowiedzieć o mistyce, która daje nadzieję, ale... TYLKO zaprezentuję Wam nowe wydanie pierwszego tomu genialnej serii. A resztę doczytać musicie sami ;-).

Macie czasami wrażenie, że można zrobić coś lepiej? Niby jest ok i wszystkim się podoba, ale można by jeszcze nad tym popracować. Mam wrażenie, że Fabryka Słów ciągle tak myśli, bo co chwilę wychodzą nowe wydania dobrze znanych tytułów i chociaż mam sentyment do starych, nie będę ukrywać, że podobają mi się te innowacje.




2 w 1

Cegiełka prawda? Ale nie ma czemu tu się dziwić, w poprzedniej edycji Malowany Człowiek był podzielony na dwa tomy. Co do pomysłu połączenia mam mieszane uczucia. Chętnie zobaczyłam obie części w takiej oprawie ;-).

Zgarnąć z półki?

Zdecydowanie! Jeśli jeszcze nie poznaliście Cyklu Demonicznego to teraz macie ku temu doskonały powód. Nowe wydanie jest przepiękne i niesamowicie klimatyczne. A poza tym, rewelacyjnie prezentuje się na półce ;-).

Tytuł:               Malowany Człowiek

Seria:               Cykl demoniczny

Autor:               Peter V. Brett

Wydanie:           2

Wydawnictwo:   Fabryka Słów

Premiera:          29.10.2021




Czy sny mogą przekazywać wiadomości? Siostry Niezapominajki. Egmont - recenzja.

 Czwartek. A mi wydaje się, że tydzień dopiero się zaczyna. Dziwne uczucie, ale zaraz weekend, więc może mi się odmieni i poczuję koniec tygodnia. Macie jakieś plany? Bo ja tak, ale nie wiem jakie! Codziennie wykonujemy zadania z kalendarza adwentowego przygotowanego specjalnie dla moich dzieci i... żeby nie psuć sobie zabawy, nie sprawdzam co danego dnia mamy do wykonania, ależ to ekscytujące!

Dziś mam dla Was wyjątkowy komiks, który bardzo mnie zadziwił. Opowiada o siostrzanych relacjach i tajemnicach dorosłych, zbyt bolesnych aby o nic mówić. Ciekawi? Zapraszam do recenzji.


Siostry Niezapominajki. Sen Sary.

Sara, Kasjopeja i Lucilla to trzy siostry. Każda inna, każda wyjątkowa, każda ma jakieś swoje... przywary. Mimo to (a może dzięki temu?) trzymają się razem. Zbliża się Dzień Matki, więc dziewczyny postanawiają podarować swojej rodzicielce, wyjątkowy prezent, album ze zdjęciami. Kiedy go tworzą na jaw wychodzi wiele nieznanych faktów. Dodatkowo Sarę, najstarszą siostrę męczy jeden, powtarzający się sen. Co ma wspólnego z tajemnicami mamy? Czy uda się dojść do prawy? To wszystko w pierwszym tomie przygód Sióstr Niezapominajek.






Różnorodność i tajemnica.

Jak Wam już wspominałam, siostry Niezapominajki bardzo się między sobą różnią. Sara jest realistką, skupioną na celu, Kasjopeja to marzycielka, zakochana w romantycznych historiach, a Lucilla woli towarzystwo zwierząt niż ludzi. Kłócą się, obrażają na siebie, krzyczą, ale kiedy znika jedna z nich od razu ruszają na pomoc. Wkrótce okaże się, że wszystko - nieobecność Lucilli, sny Sary i tajemnice mamy mają ze sobą coś wspólnego.

Zgarnąć z półki?

Tak. Ilustracje są cudowne, dynamika przyjemna, historia porywająca/ Czego chcieć więcej :-).

Tytuł:              Sen Sary

Seria:               Siostry Niezapominajki

Scenarzysta:    Giovani di Gregorio

Ilustracje:         Alessandro Barbucci

Tłumaczenie:    Maria Mosiewicz

Wydawnictwo:  Egmont

Premiera:         13.10.2021



Czy Święty Mikołaj odpisuje na listy dzieci?

 Środa 24 listopada. Już za miesiąc Wigilia! Szykujecie się? Bo ja tak! Na razie przygotowuję dzieci żeby przez najbliższe 30 dni były grzeczne ;-).

Jak już niejednokrotnie podkreślałam, nie lubię Świąt Bożego Narodzenia. Nie oglądam świątecznych filmów, nie czytam takich książek, po prostu nie. Ale to nie znaczy, że nie chcę pokazywać magii świat moim dzieciom. Ja mogę tego nie lubić. Ba! Nawet Klara i Janek nie muszą, ale zanim zdecydują, chcę im pokazać jak... cudowne mogą być święta.


Wideo od Świętego Mikołaja

Straszycie dzieci Mikołajem? Wiecie, bądź grzeczny, bo Mikołaj wszystko widzi. Posprzątaj, bo Mikołaj patrzy, i tak dalej, i tak dalej. Ja nie. Nie widzę takie potrzeby. Patrząc na własne doświadczenia... to się po prostu nie sprawdza ;-). Co innego pozytywny przekaz. Mikołaj Cię widzi, pamięta o Tobie. To jest obraz jaki powinniśmy tworzyć dla naszych dzieci.



Co zamiast Kevina w święta?

Parę dni temu na fanpage Skarbów na półkach rozgorzała dyskusja na temat kultowego filmu "Kevin sam w domu". Otwarcie przyznałam, że nie lubię tej historii i jej nie oglądam. Komentarze były różne, niektórzy lubią inni tak jak ja nie lubią, ale jest to jakaś część polskiej tradycji świątecznej, którą warto znać. 

Mam dla Was propozycję fajnej alternatywy na święta. Nawet ja, Grinch totalny mogłabym oglądać to wideo bez końca (to ten moment, kiedy moje serce topnieje i robię się dobra ;-)). Mowa o wideo od Mikołaja.


Jak stworzyć wideo od Mikołaja?

Bardzo prosto! Wystarczy wejść na stronę Elfi.pl, wybrać wideo, które nas interesuje (chociaż powiem Wam, że ciężko jest wybrać, bo wybór jest duży), wybrać teksty, które Mikołaj skieruje do naszych dzieci oraz zdjęcia, które będą wyświetlone podczas filmu. Tylko tyle i aż tyle. 

Powiem Wam, że wzruszyłam się bardzo już podczas tworzenia tego filmu. Kiedy zobaczyłam efekt końcowy to ukradkiem ocierałam łzy wzruszenia. To jest takie urocze! Gdybym ja w dzieciństwie dostała taki film od Mikołaja zapamiętałabym to do końca życia.



Nie wiem ile razy oglądaliśmy ten film. Dzieci wykorzystują każdą okazję żeby ponownie go zobaczyć. Babcia nie widziała? Oglądamy! Dziadek nie słyszał? Oglądamy! Jest niedziela? Oglądamy!

Czy warto skorzystać z Elfi.pl?

Żałuję, ze zrobiłam to tak późno. Jestem nie tylko zachwycona, ale i wzruszona wspomnieniami, jakie pozostaną w pamięci moich dzieci. Także polecam. Ja na pewno będę jeszcze korzystać :-).







Kim jest Muminek? Dolina Muminków. Poznaj Muminki. Harper Kids.

 Wtorek. W końcu wracamy na właściwe tory. Od wczoraj realizujemy specjalny kalendarz adwentowy, o którym na pewno niedługo Wam opowiem. Tymczasem mam dla Was dzisiaj recenzję książki z ruchomymi obrazkami, która przybliży najmłodszym Świat Muminków.


Dolina Muminków. Poznaj Muminki!

Można by zapytać, a kto ich nie zna? Ano właśnie dzieci, no bo kiedy miały je poznać ;-). A ta seria łączy w sobie dwa bardzo fajne elementy. Nowych, ciekawych bohaterów i ruchome obrazki. Tekstu jest mało, ilustracje są żywe i kolorowe, a i ruszają się na różne strony. Czego chcieć więcej ;-) 




Zgarnąć z półki?

Tak. Jest to seria idealna dla maluszków i świetnie sprawdzi się na prezent, także bardzo polecam :-).

Tytuł:             Poznaj Muminki

Seria:             Ruchome obrazki. Muminki

Tłumaczenie:   Regina Mościcka

Wydawnictwo: Harperkids Polska

Premiera:         27.10.2021







Czy anioły przeżyją apokalipsę? Komornik. Arena Dłużników - recenzja.

 Poniedziałek. Rzec by można... dzień dobry, ale... to przecież poniedziałek ;-). Jak widzicie mój cały optymizmy gdzieś zniknął, więc dzisiaj postanowiłam przedstawić Wam bardzo...bardzo fatalistyczną książkę, chociaż fantazji też w niej nie brakuje ;-).


Komornik. Arena dłużników #1.

Z twórczością Michała Gołkowskiego miałam przyjemność już się spotkać. Byłam pod wrażeniem rozmachu z jakim napisał trylogię Bramy ze złota. Dlatego kiedy dowiedziałam się, że wychodzi prequel/sequel serii Komornik byłam bardzo ciekawa efektów. 

Opis wydawcy:

Niby wszystko miało się skończyć, ale jak zawsze coś poszło nie tak. W tym miejscu zaczyna się kontynuacja ostatecznego końca, której zgodnie z zasadami logiki i zdrowego rozsądku nie powinno w ogóle być.

Ezekiel Siódmy – były Komornik, potem renegat i odszczepieniec, jedyny który przeżył Apokalipsę w pełnym tego słowa rozumieniu, obecnie nie-do-końca-z-własnej-woli pełniący Bardzo Ważne Obowiązki – usiłuje właśnie po raz n-ty zacząć wszystko od nowa, kiedy ktoś puka do drzwi jego skromnego lokum.

Okazuje się, że przy wysyłaniu zaproszeń na Wielki Bal Końca Świata wszyscy zapomnieli o jednym z gości. I teraz ten przychodzi nieproszony na pobojowisko po imprezie i mówi: o nie, kochany, to się tak nie skończy. Po moim trupie, a jeszcze chętniej, po twoim.

Nasz bohater na ma wyboru: chowa klucz do mieszkania w jedynym miejscu, gdzie nie będzie szukać go wróg, po czym skacze na główkę ku rozkręcającemu się światu, licząc na to, że da radę odmienić bieg wydarzeń i zapobiec początkowi Apokalipsy.

Ladies and gentlemen oraz cała reszto, oto przed wami Początek Końca!


Apokalipsa. Temat rzeka. Rzeka krwi, łez, gruzów, lawy, wszystkiego co złe i ostateczne. I jak wiadomo ludzie będą mieli prze...chlapane, a co z wysłannikami Góry? Czy oni rozumieją ogrom tragedii jaką przynoszą? Odpowiedź brzmi: owszem, rozumieją, kiedy stają się śmiertelni.

Prequel/sequel?

Dziwne prawda. Bo albo coś się działo przed głównymi wydarzeniami albo po. No chyba, że mówimy o apokalipsie tutaj wszystko jest możliwe ;-). Michał Gołkowski fajnie to sobie zaplanował, ponieważ fabuła Areny Dłużników opowiada o wydarzeniach z głównej serii, ale z zupełnie innej perspektywy. 

Kwiecista forma i złożone epitety.

Gołkowskiego się albo kocha albo nienawidzi. Jego seria wzbudziła wiele kontrowersji, w niektórych kręgach uznana była wręcz za obrazoburczą. Więc zdania dotyczącego twórczości tego autora są podzielone. 




Ja mam dość specyficzny gust i lubię się zagłębiać w takie makabryczne obrazy. Dlatego dobrze się bawiłam podczas lektury. A kiedy przeczytałam opis rozkładającego się ludzkiego ciała porównanego do ogórka w folii... wiedziałam, że to książka dla mnie. Ciężko mi teraz znaleźć inne, ciekawe porównania, ale powiem Wam, że nie brakuje ich w tej historii. Dodatkowo dochodzi ekkm... kwiecisty język, który wyraża więcej niż 1000 słów (chyba wiecie o jakich słowach piszę ;-)). 


Popularność.

Wspominałam Wam, że ta gra wywołała wiele kontrowersji, a co za tym idzie, stała się również bardzo popularna. Dlatego Sylen Studio zdecydowało się na stworzenie gry paragrafowej inspirowanej światem serii Komornik. W którą mam nadzieję zagrać niedługo ;-).

Zgarnąć z półki?

Dużo zależy od tego, czy jesteście gotowi na makabryczny obraz końca świata, w którym ludzie nie przebierają ani w słowach, ani w walce o przetrwanie. Mi się podobało i chętnie sięgnę po kolejne tomy.

Tytuł:               Komornik. Arena Dłużników #1

Autor:               Michał Gołkowski

Wydawnictwo:   Fabryka Słów

Premiera:          10.11.2021








Czy to koniec pamiętników Wisienki?

 Niedziela. A ja postanowiłam nadrobić trochę zaległości, bo z chorym dzieckiem w domu (nawet jednym) ciężko coś ogarnąć. Na szczęście Janek czuje się lepiej i mam nadzieję, że za parę dni wszystko wróci do normy.

Tymczasem mam dla Was recenzję piątego tomu Pamiętników Wisienki.



Pamiętniki Wisienki. Od pierwszych śniegów do Perseidów.

O Wisience mogliście już poczytać na moim blogu. Gdyby jednak Wam to umknęło to zapraszam do tych wpisów: To nie jest idealny świat i Wisienka na torcie . Już wtedy byłam oczarowana tą historią i z niecierpliwością czekałam na kolejne tomy.

W najnowszym tomie Wisienka będzie musiała przeprowadzić najtrudniejsze śledztwo, ponieważ będzie dotyczyło jej samej. Traumatyczne wydarzenia z przeszłości ciągle nie zostały wyjaśnione przez co relacje głównej bohaterki i jej mamy są ciągle napięte. Czy Wisienka zaakceptuje to co się stało i będzie mogła ruszyć dalej? Piąty tom serii o tej niesamowitej dziewczynce da nam odpowiedź na wiele, nurtujących pytań.

Wyparta trauma.

Tak jak wspominałam Wam w jednym z poprzednich wpisów to nie jest prosty, dziecięcy świat. Ta historia pokazuje wiele negatywnych emocji. Jednym z ważniejszych wątków w tej serii jest żałoba. Główna bohaterka straciła tatę kiedy miała cztery lata. Przez całą serię możemy obserwować to jak te trudne emocje wpływają na Wisienkę oraz jej relacje z otoczeniem. W piątym tomie aspekt ten został rozwinięty i wyjaśniony. "Od pierwszych śniegów do Perseidów" to rozliczenie się z przeszłością i dopełnienie całej historii. 




Czy to koniec pamiętników Wisienki?

Tak. Piąty tom te serii kończy pewien etap tej historii. Jednak nie ma się co martwić, ponieważ wiem z pewnego źródła, że Wisienka powróci, ale... nie będzie już sama ;-).

Zgarnąć z półki?

Tak. Polecam zarówno piąty tom, jak i całą serię, chociaż jeśli chodzi o "Od pierwszych śniegów do Perseidów" muszę Was ostrzec, że jest to najsmutniejszy tom całej tej historii i w niektórych momentach czyta się go z ciężkim sercem.

Tytuł:              Od pierwszych śniegów do Perseidów.

Seria:               Pamiętniki Wisienki

Scenarzysta:    Joris Chamblain

Ilustracje:         Aurelie Neyret

Wydawnictwo:  Egmont

Premiera:         27.10.2021




Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl