Dzień dobry w ten wyjątkowo zimny poniedziałek. Kto by pomyślał, że pod koniec lipca pomyślimy już o nadchodzącej jesieni. Jest zimno, wietrznie i wcale nie wakacyjne, ale mam nadzieję, że to nie długo się zmieni.
Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić książkę o pewnej wyjątkowej czarownicy, która...
Przemineło z wiedźmą.
Przyznam się szczerze, że często mam mieszane uczucia siadając do tego typu historii. Urban fantasy nie jest czymś szczególnie odkrywczym, a wielokrotne odgrzewanie chocby i najsmaczniejszego kotleta odbiera pewne właściwości. Mimo to jest coś w tym gatunku, co każde mi sięgać po kolejne historię w tym klimacie. Dlatego z pewną dozą nieufności zasiadłam do najnowszej książki Magdaleny Kubasiewicz Przeminęło z wiedźmą i wiecie co? Wsiaklam!
Na przestrzeni tych paru lat, od kiedy zaczęłam prowadzić bloga (zaraz będzie 6) zdarzyliście poznać mój gust. Lubię kiedy się dzieje, lubię dobrze wykreowane postaci, lubię dynamikę fabuły. Chyba jak każdy. Jedyne co mnie mierzi niesłychanie i odbiera ochotę na czytanie to głupie bohaterki. Nie ważne czy jest to pierwszoplanowe czy drugoplanowa postać. Jak jest głupia i wykazuje za dużo cech kobiety romantycznej, ciężko mi się czyta. Nic nie poradzę. Na szczęście tym razem trafiłam na Sarę. Krnąbrną, zadziorną i ciekawską. Nie ma nic z tak zwanej słabej płci. Odważna, samowystarczalna i inteligentna. Przecież z taką bohaterka w każdą historię wchodzi się jak w masło. No chyba że mówimy akurat o zabójstwach alchemików w Krakowie. To tu już masło nie pasuje 😉.
Magdalena Kubasiewicz bardzo fajnie rozwija fabułę. Sara po obudzeniu wspomnień z poprzedniego życia, ucieka z domu i wyrusza w świat. Po drodze odkrywa swoje stare możliwości magiczne i poznaje latawca Boreasza. Istotę magoczną, która szuka swojej rodziny. Kiedy trafiają do Krakowa ich beztroskie życie zaczyna się komplikować. Zabójstwa alchemików i niezwykłe zbiegi okoliczności stawiają Sarę w bardzo niekorzystnym świetle. Tak niekorzystnym, że zaczyna się nią interesować główna czarodziejka królestwa - Kalina Sopieha. Czy młodej czarownicy uda się uciec przed nagonką? A może sama będzie chciała rozwiać sprawę tych morderstw? Wszystko okaże się już w które .
Tak jak Wam wspominam, przeminęło z wiedźmą czyta się rewelacyjnie. Autorka umiejętnie buduje napięcie i dawkuje informacje. Każda strona przynosi jakiś fragment układanki, która na koniec ... Oj, zagolopowalam się z opowiadaniu 😉.
Zgarnąć z półki?
Jak dla mnie to jedna z lepszych propozycji w klimacie Urban fantasy jakie ostatnio czytałam. Więc nie pozostaje mi nic innego, jak szczerze polecić.