GTO, czy nauczyciel uczy tylko w szkole?

 Dzień dobry w czwartek. Przed Wami recenzja niesamowicie emocjonujących tomów GTO. Akcja, dramat, sława, pieniądze i.... Onizuka. Naprawdę będzie ciekawie!


GTO 10-11.

Od razu muszę Wam powiedzieć, że przychylam się do opinii innych czytelników mang w Polsce i uważam, że GTO jest wydawany  ZA RZADKO! Fabuła już rozkręciła się na maksa, a tu znowu musimy czekać. Ja wiem, że są inne, ważne tytuły do wydania, ale GTO też nie może czekać ;-).

No bo wyobraźnie sobie taką sytuację: trwa zbiórka pieniędzy na szkolną wycieczkę, Fujiyoshi odpowiedzialny za to zadanie defrauduje pieniądze, a kiedy chce je zwrócić, jest już za późno... co robi chłopak? Chce popełnić samobójstwo. Ale... i tu zaczyna się akcja, która doprowadza do tego, że Tomoko staje się gwiazdą. No dobra, może to trochę za daleko idące połączenia wątków, ale sami widzicie. Dzieje się!





No i w tym wszystkim nie można zapomnieć o Onizuce, który jak zwykle wykona pare brawurowych akcji i spektakularnych wpadek ;-). Wiadomo, wszystko dla dobra uczniów ;-).

Zgarnąć z półki?

Wiele razy powtarzałam Wam, że znam tę historię i nie zaskakuje mnie już. Jednak tak samo wiele razy powtarzałam, że to jedna z moich ulubionych mang i życzę każdemu żeby ją poznał i bawił się tak dobrze jak ja podczas czytania. POLECAM!




Nowy magazyn Hot wheels już w kioskach!

 Dzień dobry w środę. Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować najnowszy numer Hot Wheels, w którym totalnie zakochał się Janek, A wszystko za sprawą...

Hot Wheels.

Nadszedł już czas, kiedy Janek zaczyna interesować się samochodom i nie wystarcza mu już kiedy pyta "co to za samochód" ja odpowiadam "eeee, zielony" ;-). Oczywiście żartuje, jestem w stanie rozróżnić marki samochodów (pod warunkiem, że widzę ich logo ;-)). Dlatego jeśli chodzi o temat motoryzacyjny nie jestem żadną skarbnicą wiedzy. Janek najwięcej informacji uzyskuje oczywiście od swojego taty, ale czasami i to nie wystarcza. Dlatego z pomocą przychodzą Hot Wheelsy.


Ciekawe artykuły, tematyczne zadania no i ten jeden, jedyny wymarzony samochodzik. Wszystko czego potrzebuje dziecko w jednym miejscu. Zresztą sami zobaczcie.







Janka wyjątkowo oczarował ten Hot Wheels, ponieważ można do niego wkładać ludziki LEGO. Także niemal sie z nim nie rozstaje ;-).


Zgarnąć z półki?

Jak dla mnie jest to inwestycja sama w sobie. Dzieci zadowolone, zabawki wybawione, rodzice spokojni ;-). POLECAM.



Silna jak rzeka. Historia o rodzicielskiej miłości.

 Dzień dobry w poniedziałek. Jak Wam minął weekend, mi bo mi bardzo intensywnie. Warunki atmosferyczne pozwoliły spędzić sporo czasu na świeżym powietrzu, więc nie ma na co narzekać. A Wam, jak upłynęły pierwsze ciepłe dni? Gotowi na nadchodzącą wiosnę :-)?

Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować cudowną książkę od Wydawnictwa Świetlik, która opowiada o rodzicielskiej miłości. I choć może się wydawać, że wszystko już na ten temat napisano i powiedziało to powiem Wam od razu, że od Silnej jak rzeka nie można się oderwać!



Silna jak rzeka.

Bardzo uważnie śledziłam tę premierę od Wydawnictwa Świetlik. Zakochałam się już oczywiście w samej okładce, ale powiem Wam, że na żywo jest jeszcze piękniejsza. Silna jak rzeka to historia dorastającego niedźwiadka i jego mamy, którzy wspólnie przemierzają las i okolice, w których żyją. Maluch czuje się już dorosły i silniejszy od wszystkich. Jednak mama uczy go nie tylko pokory, ale i cierpliwości pokazując, że zawsze znajdzie się ktoś silniejszy. Jest to piękna historia o tym, jak dzieci postrzegają świat oraz jak dorośli mogą tę perspektywę trochę korygować.






Przepięknie zilustrowana, z małą ilością tekstu, zachwyca za każdym razem kiedy sięga się po nią. Wymowna, ale i zostawiająca dużo miejsca na rozmowę z dziećmi. Moje dzieciaki bardzo zagłębiły się w temat "być dorosłym i silnym" i powiem Wam, ze doszły do naprawdę ciekawych wniosków.

Zgarnąć z półki?

Jest to jedna z tych książek, które zostają na długo w pamięci. Jest to również jedna z tych książek, która pozwala na dziecięce i dorosłe refleksje pozwalając lepiej zrozumieć świat. jest to jednak z tych książek, obok których nie można przejść obojętnie. POLECAM!

A jeśli szukacie innych, cudownych książek dla dzieci, polecam zajrzeć do TaniaKsiążka.pl.




Walkirie kresu dziejów tom 9 i 10. Czy ludzie mają jeszcze szansę na wygraną?

 Dzień dobry w czwartek. Staram się jak mogę organizować czas tak aby na bieżąco prezentować Wam wspaniałości i nawet mi się to udaje. Na instagramie... Oczywiście gorąco Was zachęcam do obserwowania mnie. Jednak nie można zapominać o słowie pisanym, dlatego przychodzę do Was dzisiaj z kolejną porcją zachwytów nad pewną mangą.



Walkirie Kresu Dziejów 9-10.

Za każdym razem jak zasiadam do tej mangi to cieszę się jak mała dziewczynka. Emocjonujące pojedynki, ciekawi bohaterowie i absorbujące wątki poboczne. Czego chcieć więcej?

A że emocje rosną coraz bardziej, ponieważ zbliżamy się do finału Ragnaroka... to wiadomo, że autorzy nie będę przebierali w środkach, a akcje będą coraz bardziej spektakularne, prawda? Jest to chyba jedyny element, który nie zaskakuje - jest naprawdę coraz ciekawiej i dynamiczniej.

Tom 9 i 10 opowiada o pojedynku Indyjskiego boga zniszczenia Śiwy i najsilniejszego zawodnika sumo Raidenem Tameemonem. Można by pomyśleć - pojedynek od razu przegrany przez ludzi, bo jak jakikolwiek śmiertelnik ma konkurować z bogiem i to ze szczytu panteonu? Okazuje się jednak, że ta walka będzie obfitowała w naprawdę ciekawe zwroty akcji, które nie pozwolą nikomu usiedzieć w miejscu.

To jest jedna z tych mang, w których z jednej strony chcemy już wiedzieć kto wygra pojedynek, a z drugiej nie możemy się oderwać od każdego pojedynczego kadru, napawając się widokiem dobrze narysowanej walki.





Warto też wspomnieć o wątkach pobocznych, o których pisałam na początku. Podczas pojedynku możemy lepiej poznać historię obu bohaterów i dowiedzieć się, co kierowało nimi podczas drogi, którą wybrali. Szybko okazuje się, że ich siłą napędową jest poświęcenie, które poczynili dla nich inni. To ono sprawia, że walczą ze wszystkich sił poświęcając swoje ciała i dusze.

Zgarnąć z półki?

Oczywiście nie mogę powiedzieć Wam kto wygrał. Jednak odpowiadając na pytanie zawarte w tytule tego posta, powiem tylko, że tak. Ludzie mają jeszcze szanse wygrać, ale... ;-).
KONIECZNIE sięgnijcie po te tomy. Są tak emocjonujące, że zaraz po przeczytaniu zapragnęłam przeczytać je jeszcze raz! POLECAM!



Ani słowa o rodzinie. Recenzja najnowszej powieści Alicji Filipowskiej

 Dzień dobry w poniedziałek, ale ten czas zasuwa, za nami już połowa lutego, a ja jeszcze nie ruszyłam z postanowieniami noworocznymi 😉. No nic może w przyszłym roku uda się je zrealizować. A jak Wam mija luty, szykujecie się już na nadchodzącą wiosnę?

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić książkę autorki bliskiej memu sercu, ponieważ mam przyjemność znać ja osobiście, a jej dar do snucia historii zawsze sprawia, że nie można się od nich oderwać. Poznajcie Ani Słowa o Rodzinie Alicji Filipowskiej.



Ani słowa o rodzinie

Do książek Alicji zasiadam z wielką ciekawością. Jak już Wam wspominałam, ma ona swoisty dar snucia opowieści i czytając jej książki ma się wrażenie, że autorka przygotowała dla nas wygodny fotel i pozwala nam zasłuchać się w swoich historiach. 

Tym razem poznajemy historię Kai Wesołowskiej, która po śmierci matki postanawia odwiedzić swoich krewnych. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że będzie to jej pierwsze spotkanie z najbliższą żyjąca rodzina. Jej rodzicielka zerwała wszelkie kontakty z krewnymi zanim Kaja przyszła na świat i wyjechała do Niemiec. Główna bohaterka nie wie czego się spodziewać po tym spotkaniu. Jedno jest pewne, dla wszystkich będzie to zupełnie nowa sytuacja.


Co spotka Kaję w Polsce i czy poradzi sobie z ciężarem przeszłości? Na te pytania znajdziecie odpowiedź podczas lektury najnowszej książki Alicji Filipowskiej. Nie Wam nic nie zdradzę.

Muszę przyznać, że za każdym razem kiedy zasiadam do lektury książek tej autorki (to jej druga powieść), myślę sobie, przeczytam, ale to nie moja bajka. Ja wolę fantastykę, historię magiczne, nierealne, zaskakujące. Tymczasem (już drugi raz) okazuje się, że Alicja idealnie trafia w moją bajkę. Skomplikowane historię życiowe przynoszące zaskakujące, czasami wręcz nierealne fabuły. Czyta się to niewyobrażalnie szybko. Autorka snuje swoją opowieści dodając skrupulatnie kolejne kawałki układanki, dzięki czemu fabuła po prostu płynie.



Zgarnąć z półki?

Oczywiście, mogłabym Wam opowiedzieć o zgryźliwym dziadku Kai, o jej ciotkach, czy Leonie, który stracił rozum przez... Ale zostawię Was z tą tajemnica i liczę, że sami będziecie chcieli ją rozwiązać. Warto.





Pensjonat w zaświatach. Demony też chorują

 No i znowu mamy czwartek. Zaraz pierwszy tydzień ferii za nami. Moje dzieci bardzo się dziwią, że dorośli też nie mają ferii i muszą chodzić do pracy, ale na razie nie będę ich uświadamiać, ze po to się uczą żeby nie mieć ferii ;-)

Tymczasem chciałabym Wam opowiedzieć o najnowszym tomie Pensjonatu w Zaświatach.


Pensjonat w zaświatach. Tom 9

Wydaje mi się, że jeden ze spokojniejszych, w całej tej serii. Mistrz nadal nie wrócił z podróży, więc życie w pensjonacie toczy się powoli. Aoi zadomowiła się już w świecie demonów i teraz stara się sprostać ich kulinarnym wymaganiom. Jednak nie jest to jej jedyne zadanie. Wewnętrzne konflikty i podejrzenia sprawiają, że sytuacja w hotelu jest trochę napięta. Oliwy do ognia dolewa informacja o zaginionych dzieciach. Czy Aoi uda się rozwiązać problem? A może to początek kłopotów?






Tak jak Wam juz wspominałam, jest to jeden ze spokojniejszych tomów. Konflikt Akatsukiego i Hotoriego przybiera co prawda trochę na sile, ale jakoś specjalnie nie zagraża to spokojowi w hotelu. W 9 tomie Pensjonatu w Zaświatach możemy również zauważyć małą zmianę w postepowaniu głównej bohaterki. Aoi, co prawda zajmuje się restauracją, ale pomału, małymi kroczkami, wręcz niezauważalnie zajmuje się również sprawami samego hotelu. Rozwiązuje konflikty, szuka zaginionych dzieci, karmi personel i gości. To wszystko sprawia, że dobrze odnajduje się w tym świecie, przestając być obcą. Co z tego wyniknie? Myśle, że autorzy już nie długo zaskoczą nas jakimś fajnym twistem.

Zgarnąć z półki?

W tym tomie zabrakło mi trochę dramatyzmu. Jednak ostatnie sceny pokazują, że to tylko chwilowa przerwa i już za chwilę czeka na nas coś bardzo emocjonującego. Dlatego jak najbardziej polecam zapoznać się z najnowszym tomem Pensjonatu w zaświatach.

Tytuł:              Pensjonat w Zaświatach
Autor:             Loka Waco/ Yuma Midori
Ilustracje:       Laruha
Wydawnictwo: Waneko
Tłumaczenie:  Anna Wrzesiak
Tomy:              9



Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl