Klasyczna bajka na święta w zupełnie nowym wydaniu.

 Piątek. Czas zając się poważnymi przygotowaniami do świąt. Nie będę już sprzątać, ani nic z tych rzeczy. Co ogarniemy to ogarniemy, co upieczemy to upieczemy, czas nacieszyć się rodzina. I tego właśnie Wam życzę, spokojnych i rodzinnych świąt Bożego Narodzenia.


Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludów.

Zanim jednak zasiądziemy do auto zastawionych stołów, chciałabym Wam jeszcze przestawić kolejna odsłonę klastycznych bajek Disneya w komiksowej formie. Tym razem mamy okazję bliżej przyjrzeć się Śnieżce.









Mam do tej bajki szczególny sentyment, ponieważ Klara, kiedy się urodziła przypominała mi właśnie te księżniczkę. Później to się trochę zmieniło, ale pierwsze wrażenie pozostało 😉. Dlatego bardzo chętnie wracam do tej historii. Nie inaczej było i tym razem. Chociaż historia mnie nie zaskoczyła (bo znam ją na pamięć) to miło było ponownie do niej sięgnąć.

Zgarnąć z półki?

Jak dla mnie cała seria jest rewelacyjna i n pewno warto mieć ją na półce.

Tytuł:              Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków

Seria:              Klasyczne Baśnie Disneya

Autor:             Regis Maine

Ilustracje:       Santiago Barreira

Tłumaczenie:    Mateusz Lis

Wydawnictwo:  Egmont

Premiera:         23.11.2022



Przedświąteczny Fukumaru. Recenzja mangi Starszy pan i kot.

 Czwartek, już wszędzie czuć gorącą przedświąteczną atmosferę. Jak sobie pomyślę, że przede mną jeszcze zakupy... To dochodzę do wniosku, że wygrzebuje coś z lodówki 😉. A Wam jak mijają ostatnie przedświąteczne dni?

Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować kolejne tomy przecudownej mangi o pewnym Starszym panu i jego kocie.


Starszy Pan i kot.

Miałam już okazję pisać o tej historii. Już wtedy byłam nią totalnie zauroczona. Urocze postaci, oprócz tytułowego kota, który jest totalnie przeuroczy już od samego początku, mamy też innych ciekawych bohaterów. W pewnym momencie poznajemy rodzeństwo Fukumaru, a także inne zwierzaki, wszystkie absolutnie cudowne 😉.

Co nowego u Fukumaru?

U samego Fukumaru niewiele się zmienia. Ma pancia, którego bardzo kocha, jedzenia pod dostatkiem (czasami aż za dużo) no i mnóstwo zabawy. Idealne kocie życie. I chociaż główny wątek toczy się wokół tytułowego kota, to czasami przebijają się też inne, ważne tematy. Przede wszystkim samotności. Starszy Pan i kot to opowieść o tym jak duży wpływ mają zwierzęta na swoich właścicieli. W najnowszych tomach obserwujemy jak Pancio. Opiekuje się dwoma kotami - swoim oraz innego pianisty. Jak Fukumaru poradzi sobie z zazdrością, a ludzie z tęsknota? Na pewno będzie uroczo 😉.








Bardzo lubię tempo Starszego Pana i Kota, takie niespieszne, życiowe. Zawsze zasiadając do lektury tej mangi mam wrażenie, że trafiam do jakiejś alternatywnej rzeczywistości, w której ludzi samotnych zawsze ratują zwierzęta. Fajnie by było z gdyby się okazało, że nasi pupile są lekiem na całe zło 😉.

Zgarnąć z półki?

Starszy Pan i kot to dla mnie mangowe zaskoczenie roku. Urocza, wciągająca i pokrzepiająca. Bardzo gorąco polecam Wam ja zwłaszcza w tym gorącym przedświątecznym okresie.

Tytuł:              Starszy pan i kot
Autor:             Umi Sakurai
Wydawnictwo: Waneko
Tłumaczenie:   Anna Wrzesiak
Tomy:              6-7




Super gra, idealna na ferie świąteczne!

 Środa. Jest dopiero po dwudziestej, a ja poważnie się zastanawiam, czy nie iść spać. Chyba nic się nie stanie jak raz pójdę wcześniej spać. Gorzej kiedy wstanę skoro świt mogąc wylegiwać się pod ciepłą kołdrą jeszcze parę chwil ;-). A jak Wam mija przedświąteczny tydzień, też już jesteście tym zmęczeni ?

Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować grę idealną na świąteczną przerwę. Jest szybka, prosta i dostarcza masę zabawy. A gadżety z gry świetnie nadają się do sylwestrowej sesji zdjęciowej. Ciekawi, co to takiego?


Spoko Oko.

Rodzinna gra, w której liczy się refleks i bystre oko. Zasady są bardzo proste. Mamy gracza prowadzącego (w przypadku rozgrywki z młodszymi dziećmi najlepiej kiedy jest nim zawsze po prostu dorosły), który rozkłada 16 kart na stole. Następnie rzuca dwoma kośćmi sześciościennymi, gdzie losuje ile kart ma zamienić i ilu graczy bierze udział w danej rozgrywce. Następnie pozostali gracze nakładają czaderskie okulary, a gracz prowadzący zmienia określoną ilość kar. Zadaniem pozostałych graczy jest odgadnięcie, które karty zostały zamienione. Wygrywa oczywiście najszybsza osoba.






Fajny pomysł prawda? Łatwy, szybki i przyjemny. Idealny na poświąteczne lenistwo :-) No i te super okulary! Niby nic nie widać, ale kto by się tam tym przejmował, kiedy tak fajnie się w nich wygląda ;-)?


Zgarnąć z półki?

Oczywiście, że tak. Będzie to zarówno trafiony prezent jak i fajna alternatywa na spędzenie czasu z rodziną. Także jak najbardziej polecam!





Świąteczna gorączka, a dzieci się nudzą? Mam na to sposób!

 Wtorek. Chociaż to, że jest wtorek musiałam sprawdzić dwa razy ;-). Jakoś te dni strasznie szybko mi mijają, że aż tracę rachubę. Jak Wam idą świąteczne przygotowania? Bo mi całkiem nieźle, jeszcze nic nie ogarnęłam konkretnego ;-).

Dlatego dzisiaj postanowiłam przedstawić Wam idealną propozycję na zajęcie czymś dzieci, podczas kiedy my, dorośli zajęci jesteśmy świątecznymi przygotowaniami. Jesteście ciekawi, zapraszam do recenzji.


Świąteczny Harper Kids.

W sobotę starałam się trochę ogarnąć w domu. Dzieciaki trochę tych porządków zniosły, ale później zaczęło im się nudzić. To znaczy ani Klara, ani Janek się nie nudzili, ale ja patrząc na to co wymyślają, postanowiłam jakoś zorganizować im czas. Z pomocą przyszły mi świąteczne książki z zadaniami od Harper Kids. Dzieci zaczarowało, nagle zniknęły.
















Klara była w stanie samodzielnie wykonywać wszystkie zadania. Moja rola ograniczała się tylko do przeczytania polecenia. Janek natomiast zajął się kolorowaniem i naklejaniem naklejek, więc wszyscy byli zadowoleni, a je mogłam spokojnie posprzątać resztę domu. W tej sytuacji każdy wygrywa ;-).

Zgarnąć z półki?

Jak najbardziej! Dzieci zadowolone, rodzice spokojniejsi, trzeba korzystać z dobrodziejstw, które serwuje nam Harper Kids na święta ;-).


 

Bajki dźwiękowe - jedna z najlepszych serii tego roku!

 Dzień dobry w poniedziałek! Jak Wam mija ten przedświąteczny czas? Choinka upolowana? Prezenty kupione? Ja wszystko zostawiam na ostatnią chwilę, oprócz prezentów, bo tu wolę mieć pewność, że dotrą na czas 😉.

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić kolejna część rewelacyjnej serii bajek dźwiękowych od Harper Kids. Miałam już okazję pisać Wam o niej, jeśli nie pamiętacie, zapraszam >>TUTAJ<<

Bajki dźwiękowe.

Cudowna seria z klasycznymi bajkami i cala gama fajnych dźwięków. Bardzo często po nią sięgamy, a nawet naśladujemy odpowiednie dźwięki (pasujące do jakiejś sytuacji) ja najbardziej lubię szyderczy śmiech złego czarnoksiężnika z Aladyna 😉. Tym razem Harper Kids postanowił odbiec od klasyki i stworzyli bajkę o emocjach. A właściwie o małym smoku, w którym emocje aż się kotłują. Co z tego wyszło? Kolejna rewelacyjna książka dla dzieci, oczywiście!





Bardzo szybko  Mały smok i emocji tłok stało się ulubioną książką moich dzieci i teraz np. zamiast "kocham Cię, mamo" słyszę miłosną serenadę. A kiedy zdarzy mi się stracić cierpliwość, moje dzieci nic nie mówią, tylko włączają dźwięk wybuchu pani Zen. Zabawne i pouczające. A to nie jedyne zastosowanie tej książki ;-).

Zgarnąć z półki?

Bardzo polecam Wam zarówno Smoczka jak i całą serię. Dzieciaki same chętnie po nie sięgają odsłuchując dźwięki związane z daną historią. Warto zaznaczyć, że dźwięki się nie powtarzają i każda historia jest unikatowa. Dlatego gorąco polecam sięgnąć i przekonać się, że czasami dźwięki mówią więcej niż słowa ;-).


Seria:                Bajki dźwiękowe

Tytuł:                Mały smok i emocji tłok

Autor                Durand Delphine

Tłumaczenie:   Emilia Kiereś

Wydawnictwo:  Harperkids Polska

Premiera:         26.10.2022


A jeśli szukacie czegoś wyjątkowego na święta to koniecznie zajrzyjcie do TaniaKsiazka.pl



Przygody z Disneyem w niedzielę. Recenzja najnowszych komiksów od Egmontu.

 Niedziela. Sanki zaliczone, bajka zaliczona, obiad prawie gotowy, czas trochę odpocząć. Zaraz zabiorę się do lektury bardzo wciągającej książki (o której na pewno jeszcze Wam opowiem), tymczasem chciałabym przedstawić komiksy, które obudziły we mnie moc wspomnień o tym, co jako dziecko robiłam w niedzielne poranki. Na pewno większość z Was domyśliła się o czym chcę dzisiaj opowiedzieć, zapraszam na recenzję komiksów o kultowych postaciach Walta Disneya.


Poranek z Disneyem.

Tak było zawsze. Wstawało się rano i na jedynce leciały bajki Disneya. Różne. Czasami była to myszka Miki, innym razem Mała Syrenka lub Aladyn. Tak było zawsze. Chyba właśnie dlatego zarządziłam rodzinne oglądanie bajek właśnie w niedzielę. Podświadomość mi tak kazała ;-). Wracając jednak do tematu. Kiedy zobaczyłam zapowiedzi tych komiksów, wiedziałam że nie mogę przejść obok nich obojętnie. Już z samych okładek widać, że to będzie niezła przygoda, nie uważacie ? A w środku jest jeszcze lepiej!











Akcja, przygoda i humor, tak w skrócie można opisać te komiksy. Sama przeglądałam je z wypiekami na twarzy, a kiedy porwały je moje dzieci, już ich więcej nie widziałam, no dobra, czasami mi jeszcze migają gdzieś u nich w pokoju, ale traktowane są jak święte relikty, którym szkodzi wzrok niegodnych ;-).

Zgarnąć z półki?

Tak! Idealna propozycja zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Zwłaszcza kiedy zasypie nas śnieg i nie będzie innego wyboru, niż przeżyć przygodę w domowym zaciszu ;-).





Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl