Wybuchowa rezgrywka. (Dekoder. Alexander)

 Kiedy otworzyłam rano oczy i spojrzałam przez okno nie mogłam uwierzyć w to, co się dzieje. Jakbym cofnęła się o parę miesięcy. Co to ma być?! Ja rozumiem, że woda jest potrzebna roślinom, ale śnieg... w połowie kwietnia?! Nie narzekam na brak zajęć. Codziennie, kiedy zasiadam do komputera myślę sobie, że dzień miną niesamowicie szybko. 

Dzisiaj mam dla Was grę, która bardzo wpisuję się w klimaty moich zainteresowań. W skrócie nazwijmy ją sudoku w wersji post apokaliptycznej lub tak jak nazwali ją jej twórcy - Dekoder.

Paradoksalnie, nigdy nie byłam dobra w Sudoku. Nie mogłam się wystarczająco skupić na wpisywaniu cyfr. Zawsze popełniałam gdzieś jakiś błąd, ale... lubiłam to. Czasami nie jest ważne jakie błędy popełniamy tylko to, że sprawia nam to przyjemność. Kto powiedział, że nie przestrzeganie zasad w Sudoku to coś złego lub nierozwijającego? Wiem, wiem zasady są potrzebne, bo każdy robił by co chciał, ale trochę anarchii jeszcze nikomu nie zaszkodziło ;-).

Wracając do Dekodera to tak jak już wspominałam, gra bardzo przypomina sudoku. Mamy planszę na której kładziemy cyferki lub symbole (w zależności, co wybierzemy na początku gry). Aby zdobyć punkty w swojej rundzie należy tak ustawić kafelek aby nie powtarzał się w żadnych rzędzie. Proste. Tylko, że... plansza jest zdecydowanie większa niż klasyczne sudoku, a dodatkowo są też inni gracze, którzy bacznie śledzą to gdzie i jak kładziemy naszą płytkę i nie da się im wmówić, że cyfry się nigdzie nie powtarzają ;-).


Wielki plus za planszę do gry. Bardzo podoba mi się taki klimat. Dodatkowo grafika sprawia, że grą w Dekoder nie powstydził by się żadnej fan post apokaliptycznych historii. Uwierzcie na słowo, sprawdziłam to na znajomych. Wszyscy bez wyjątki (czytelnicy literatury post apo) byli niezwykle zainteresowani tą grą.


Podoba mi się też to, że mamy wybór, co będziemy układać na planszy. Cyfry są okey, ale są dość zwyczajne. Natomiast symbole to zdecydowanie trudniejszy poziom. Do liczb jesteśmy w pewien sposób przyzwyczajeni. Patrząc na planszę od razu widzimy, gdzie co leży. Symbolom trzeba się przyjrzeć dokładniej, a i tak można się pomylić ;-)


Muszę przyznać, że czekałam na taką grę. Poziom trudności niby dla dzieci (i dla mnie ;-)), świetna grafika, angażująca rozgrywka. Dekoder to gra, przy której można spędzić przyjemnie czas. Dlatego gorąco polecam :-)

Zajrzyjcie również na Grajmy! tam znajdziecie więcej ciekawych propozycji gier planszowych dla całej rodziny :-)


 Za dalszą naukę układania Sudoku, dziękuję Alexandrowi.





Zaplanuj swój ruch. (Programator. Alexander)

 Mówiłam Wam, że ostatnio rozpiera mnie energia. To jeden z efektów organizacji i nadchodzącej wiosny ;-). Sporo tu mnie ostatnio, ale tak jak wspominałam, producenci i wydawcy, przeczuwając, że nadchodzące święta również będą odbywać się w zamknięciu, naprawdę stają na wysokości zadania i serwują nam różne ciekawe rozrywki. Dlatego dzisiaj chciałabym Wam przedstawić grę, które idealnie się nadaje na ten nadchodzący czas.

Pamiętam czasy, kiedy na lekcjach informatyki uczyliśmy się programować za pomocą żółwia. To były czasy! Sam fakt, że do tej pory to pamiętam o czymś świadczy. A tak naprawdę...pamiętam to tylko dlatego, że była to jedyna ciekawa i wciągająca rzecz, jaką wtedy (i do tej pory ;-)) się nauczyłam. Dzisiaj jest inaczej. Dzieciaki mają możliwości programowania od najmłodszych lat. Wiąże się to najczęściej z zajęciami dodatkowymi, ale... możemy też uczyć się tego, grając w różne gry :-).

Programator to gra, która idealnie nadaje się na spędzanie wspólnego czasu. Uczy analitycznego myślenia i planowania, a dodatkowo jest bardzo prosta w rozgrywce. Oczywiście, jak w każdej grze chodzi o to żeby wygrać, ale... aby mogło do tego dojść musimy zebrać największą ilość punktów.

Przebieg gry wygląda następująco:

rozkładamy planszę i tabliczkę ruchu-> ustawiamy na planszy pchełki w dwóch kolorach oraz piramidki -> losujemy żeton kolorów, dzięki któremu wiemy, które postacie są dla nas punktowane ->każdy gracz w swojej rundzie porusza się wszystkimi 5 postaciami, wcześniej ustalając ich ruchy na tabliczce ruchu->kiedy trzy postacie dojdą do mety, gra się kończy i zaczynami podliczać punkty zebrane przez poszczególne kolory->wygrywa ten, kto zdobędzie ich najwięcej.


Powiem Wam szczerze, że jest to jedna z gier, w które sama bardzo lubię grać. Podoba mi się to, że trzeba dokładnie przeanalizować, co będzie dla nas najkorzystniejsze i zrobić to tak żeby rozgrywka zakończyła się po naszej myśli. Nie jest ważne, która z postaci stanie pierwsza na mecie, ważne jest to ile punktów po drodze zdobyła. Dzięki temu nie ma tutaj mocnego akcentu wyścigów, a rozgrywka może być bardziej przemyślana.

Mam nadzieję, że nie zamęczę dzieci ciągłą chęcią grania w Programatora, przecież One też mają mieć z tego zabawę, a nie przymus jak w szkole ;-).

Za możliwość odkrycia moich predyspozycji programatorskich, dziękuję Alexandrowi.





Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl