Czysty absurd! (Autostopem przez Galaktykę. Douglas Adams)

 Poniedziałek. Jak to miło z jego strony, że nadszedł i wygospodarował mi trochę więcej czasu. A może to ta pobudka po 5... Ważne, ze jest chwila na przyjemności. A co może być lepszego od zaserwowania Wam recenzji książki, która bardzo wpłynęła na moje życie? Nic.


Stara-nowa fantastyka

Są książki, które się nie starzeją. Lata mijają, a one dalej są bardzo popularne. Dlatego przeglądając fantastykę w Taniej Książce, wcale mnie ta pozycja nie zaskoczyła. No może trochę, bo zupełnie przegapiłam jej zapowiedź, ale spodziewałam się tego. Zbyt pokrętnie? To wszystko przez tę książkę! Nieprawdopodobne!

Autostopem przez galaktykę

To nie jest moje pierwsze spotkanie z tą historią. Miałam szczęście, zupełnym przypadkiem wypożyczyć ją bardzo dawno temu z biblioteki. Przyciągnęły mnie tam, co prawda zupełnie inne powody (internet), ale finalnie wypożyczyłam książkę, zaskakujące prawda ;-).  

Książka, którą trzeba mieć na półce.

To właśnie ten typ! Znamy go dobrze. Niby przeczytany, zapamiętany, lubiany, (już) niepotrzebny..., ale jak ktoś przychodzi i pyta o książkę godną polecenia dla osoby, która nie czyta książek, wyciągasz i masz jak znalazł. To jest właśnie cały urok Autostopem przez galaktykę. Nada się dla każdego!

Po co podróżować po galaktyce?

Powodów może być parę, a nawet mogą się od siebie różnić, ale Artura Denta to prawdopodobnie brak innego wyjścia. Ziemia została zniszczona pod budowę hiperprzestrzennej trasy szybkiego ruchu. Plany oczywiście były udostępnione, ale ludzie musieli to przeoczyć. Nie było już czasu na skargi i zażalenia. Nasza planeta po prostu przestała istnieć. Na szczęście Artur miał przyjaciela, bezrobotnego aktora, ups, przepraszam, to znaczy galaktycznego autostopowicza, który zatrzymał się na Ziemi, na jakieś 15 lat. To właśnie dzięki niemu ocalał ostatni ziemianom (przynajmniej w założeniu ostatni). Co się działo potem i jaka jest odpowiedź o sens życia, na pewno Wam nie powiem. Sami musicie odbyć tę podróż!

Angielski humor nie zawsze bawi

Sekretem tej książki jest kipiący absurd. Kiedy mózg jest na granicy szaleństwa, bo dostaje informacje o rzeczach tak sprzecznych, że aż możliwych, przewracasz stronę i...nieprawdopodobieństwo zostaje osiągnięte, jesteś w każdym miejscu we wszechświecie. Tak, tak, naprawdę to się da zrobić.

Cwaniakuję, bo znam już tą historię. Jednak pamiętam moje pierwsze spotkanie z nią. Byłam bardzo zagubiona i z wielką niepewnością śledziłam dalsze losy bohaterów. Teraz po latach świetlnych od tego wydarzenia wiem, że po prostu zbyt mocno trzymałam hamulec bezpieczeństwa zwany racjonalnym myśleniem.

Cytat dnia

Długo myślałam nad odpowiednią sentencją, w końcu postawiłam na zupełny przypadek. W innym wypadku musiałabym przepisać całą książkę! Teraz już nie jestem pewna, czy był to przypadek, czy może coś nieprawdopodobnego.  

"- Ten człowiek chce zburzyć mój dom!

Ford spojrzał na Artura zdziwiony.

- Przecież może to zrobić, jak ciebie nie będzie."

 

A to dopiero początek tej historii...

Kosmiczne ilustracje

Do tej konkretnej wersji skusiły mnie ilustracje. Po ekranizacji Autostopem przez galaktykę w 2005 roku miałam narzucony pewien obraz. Dlatego kiedy na okładce zobaczyłam Marvina w zupełnie innej wersji, byłam bardzo ciekawa tego, jakie jeszcze ilustracje kryją się w środku. Nie zawiodłam się. Chris Riddell niejednokrotnie pokazał, że umie tworzyć doskonałe ilustracje.


 

Tytuł:              Autostopem przez galaktykę

Autor:             Douglas Adams

Ilustracje:       Chris Riddell

Wydawnictwo: Zysk i S-Ka

Premiera:        05.05.2021

 

Za możliwość odwiedzenia starych kątów dziękuję Taniej Księżce.


 

Inspiracje dla dzieci. (Van Dog. Harper Kids)

 Niedziela. Deszczowa, leniwa niedziela. Dzisiaj odpoczywamy, zbieramy siły na nadchodzący tydzień, który chociaż krótszy (w sensie roboczym, bo mamy długi weekend) to zapowiada się bardzo intensywnie. Od rana zasypuję instagram relacjami o pewnej książce, która bardzo spodobała się moim dzieciom. Jest tak wciągająca, że Janek przeglądał ją już przed 7 rano... w niedzielę ...


Sztuka dla dzieci.

Jestem jedną z tych osób, które zdają sobie sprawę jaki wpływ ma na nas sztuka i kultura. Dlatego tak ważne dla mnie jest aby od małego uwrażliwić na to moje dzieci. Sztuka pomaga w interpretacji własnych emocji oraz wspiera procesy tworzenia, jak i logiczne myślenie. Człowiek poprzez kontakt ze sztuką (w dowolnej formie) może lepiej odczuwać świat. To tak w skrócie. Dlatego chciałabym dzisiaj przedstawić Wam książkę, która po prostu została stworzona z myślą zapoznania dzieci z tą formą wyrazu.

Van Dog

To prosta i zabawna historia skierowana do przedszkolaków o tworzeniu. Dziecko podczas przeglądania tej książki dowie się, co jest potrzebne do malowania obrazów, gdzie szukać inspiracji i na co zwracać szczególną uwagę. Van Dog zabiera nas na wyprawę, podczas której nie tylko powstaną dzieła sztuki, ale również poznamy ciekawych bohaterów, np. kto by się spodziewał, że w procesie twórczym mogła brać udział Gozilla? Tak, tak, dobrze czytacie. To nie żarty, no... może trochę ;-).

Gosia Herba i Mikołaj Pasiński

Miałam okazję poznać już ten duet przy okazji lektury Balonowej 5, o której możecie poczytać >>TUTAJ<<. Dlatego wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Cóż mogę powiedzieć... nie zaskoczyli mnie... wiedziałam, że to będzie świetna przygoda. Uwielbiam ich pomysły na książki dla dzieci, podoba mi się to jak przedstawiają swoje historie, kocham patrzeć jak moje dzieci sięgają po ich książki, ponieważ wiem, że to po prostu bardzo dobry wybór.






Nie muszę Wam mówić, że po raz kolejny jestem po prostu zachwycona. Uwielbiam takie książki i przy każdej możliwej okazji i każdemu, kto zapyta (chociaż nie musi pytać) będę ją polecać. 

A Wy, co sądzicie o sztuce dla dzieci? A może Wasze dzieci same coś tworzą?

Tytuł:              Van Dog

Seria:              Art

Autor:             Mikołaj Pasiński

Ilustracje:        Gosia Herba

Wydawnictwo: HarperKids Polska

Premiera:        19.05.2021

 

Za moc niedzielnych inspiracji, dziękuję Harper Kids.


 

Kiziu-miziu, kocham Cię! (Jadzia Pętelka mówi czułe słówka. Zielona sowa)

 Sobota minęła mi niespodziewanie przyjemne. Ze względu na to, że większość czasu spędzamy na dworze nie było zbyt wiele do sprzątania, a dzieciaki nie robiły awantury o sprzątanie zabawek. Nie powinnam być zaskoczona, przecież o to prosiłam, ale... było to dla mnie miłą odmianą ;-).

Dzisiaj mam dla Was książkę, która totalnie nas oczarowała i wywoła mnóstwo uśmiechu. Dlatego, odkąd jest w naszym domu czytamy ją codziennie. Co jest w niej takiego niezwykłego? MIŁOŚĆ.

Jak rozmawiać z dziećmi o uczuciach?

Tak wiem, napisano o tym wiele książek, nakręcono wiele filmów i pewnie stworzono na ten temat ze dwie sztuki teatralne, ale mi chodzi o takie codzienne, domowe uczucia. Moim zdaniem, najlepiej zapewnić dziecku codzienną dawkę miłości. Tak aby nie zapomniało przypadkiem, ze jest kochane. 

Nie zliczę ile razy dziennie mówię Klarze i Jankowi, że ich kocham, że są wspaniali, przytulam ich, noszę na rękach i tak dalej. Dlatego, kiedy zobaczyłam  Jadzia Pętelka mówi czułe słówka, wiedziałam, że to coś dla nas.

Co wyróżnia Jadzię Pętelkę?

Stosunkowo nie dawno poznaliśmy tę serię. Mamy już parę tytułów, dlatego przeglądając książki dla dzieci w Taniej Książce bardzo zainteresowałam się nową częścią. Jadzia Pętelka to opowieść o małej dziewczynce, która poznaje świat. Tak wiem, sporo jest takich serii na polskim rynku - Kicia Kocia, Pola, teraz Jadzia i wszystkie są bardzo popularne. To, co moim zdaniem wyróżnia ostatni wspomniany przeze mnie cykl to humor.

Jadzia Pętelka mówi czułe słówka.

O co chodzi z tym humorem? Nie będę się tu rozpisywać na temat różnych teorii humoru,czy tego czym jest dowcip. Po prostu chodzi mi o to, że czytając jakąś książkę uśmiechamy się lub nawet śmiejemy. Wtedy można stwierdzić, że fabuła jest zabawna. Tak właśnie jest z Jadzią. Jej codzienne, zwykłe przygody sprawiają, że czujemy się radośni,  przewracając kolejne strony.




Sami widzicie, zobaczyliście tylko parę stron, a już macie poprawiony humor na resztę weekendu. Nie ma za co ;-). Moje dzieciaki bardzo polubiły tę część serii o Jadzi. Klara ciągle chodzi i powtarza kiziu-miziu (stąd tytuł ;-)). Bardzo lubię kiedy książki inspirują i pomagają we wstępach do różnych rozmów, np. o uczuciach właśnie. Dlatego bardzo gorąco polecam Jadzię Pętelkę (a dla starszaków, jej brata Stasia Pętelkę). Jest to seria, która z pewnością skradnie niejedno serce, a może nawet przywiąże je do siebie mocną... pętelką ;-).

 

Tytuł:              Jadzia Pętelka mówi czułe słówka

Seria:              Jadzia Pętelka

Autor:             Barbara Supeł

Ilustracje:       Agata Łuksza

Wydawnictwo: Zielona Sowa

Premiera:        05.05.2021

 

Za wszystkie gili, gili, prrrrruk i kiziu-miziu, dziękuję Taniej Książce.  


 


 

 



Bing i magnesy, to się musiało udać! (Zabawa w parku. Ksiażka z magnesami. Harper Kids)

 Czy tylko mi się wydaje, czy ten tydzień minął wyjątkowo szybko ? Dopiero co dzieciaki niechętnie budziły się w poniedziałek po weekendowym lenistwie, a tu już piątek. Czasu nie da się jednak zatrzymać na dłużej.

Po wczorajszych problemach z dodawaniem zdjęć, dzisiaj jest już okey, dlatego mam dla Was książkę, która jest totalnym, absolutnym hitem. Nie znam dziecka, które przeszło by obok niej obojętnie, a uwierzcie mi sprawdzałam ;-). Wszystko przez... magnesy.


 Magnesy dla dzieci

To zawsze świetny pomysł. Moja lodówka jest obklejona nimi od góry do dołu i kiedy robię coś razem z dziećmi w kuchni, zawsze się nimi bawią. Zawsze jest na nie jakiś pomysł. A to ustawianie w rządku, a to od góry do dołu. Jak dla mnie magnesy to po prostu niezbędnik, a jak dodatkowo mogą pomagać w nauce...

Binga znają chyba wszyscy. A przynajmniej w większości każdy go kojarzy. Wiadomo jak to jest z bajkami. Za jednymi dzieci szaleją (u nas Psi Patrol i Pucca, chociaż u Klary to nie jest do końca sprecyzowane). Binga moje dzieci lubią. Może nie jest to ich ulubiona bajka, ale kiedy im go proponuję nie mają nic przeciwko. Dlatego, kiedy zobaczyłam tę książkę, wiedziałam że im się spodoba i oczywiście miałam rację ;-).

Zabawa z Bingiem.

Sekret tego tytułu polega na tym, że dziecko angażuje się w czytaną historię. Do dyspozycji ma 8 magnesów, które może dowolnie przyczepiać. Może oczywiście sugerować się przeczytaną historią, ale nie jest to konieczne. Dzięki temu dziecko samo może kreować to co i gdzie będą robić bohaterowie, a potem o tym opowiadać. 




Moje dzieciaki są zachwycone. Bardzo chętnie sięgają po to wydanie Binga, chociaż coś czuję, ze nie długo magnesy znajdą się razem z innymi, na lodówce ;-)

Tytuł:              Zabawa w parku

Seria:              Książka z magnesami

Tłumaczenie:   Beata Żmichowska

Wydawnictwo: Harperkids Polska

Premiera:        19.05.2021

 

Za możliwość kreacji własnych opowieści z pomocą magnesów, dziękuję Harper Kids.


 



Czy bogowie byli kiedyś dziećmi ? (Mali bogowie. Piorun do drapania. Egmont)

 Po emocjach związanych z dniem matki czas trochę odpocząć. Dzisiaj nie będzie mangowo. Szykuję dla Was mocniejszą historię, dlatego dzisiaj chciałam przedstawić Wam jeden z (jak dla mnie) najprzyjemniejszych możliwych tematów - mitologię.


Zdaje sobie sprawę, że nie wszyscy przepadają za taką tematyką, dlatego aby dolać oliwy do ognia, chcę przedstawić Wam mitologię w formie komiksowej. Chociaż tak naprawdę... nie ma to za dużo wspólnego z powszechnie znanymi historiami z udziałem bogów.

Mali Bogowie to historia stworzona przez Christopha Cazenovego twórcę Sisters (w tym Super Sisters, o których pisałam >>TUTAJ<<) oraz Philippa Larbiera, który debiutuje w roli ilustratora. Fabuła opowiada oczywiście o bogach greckich, ale w wersji mini, to znaczy o tym, co robili bogowie jak byli dziećmi. A działo się, oj działo...

Mitologia grecka zawsze na czasie.

 Ta tematyka jest ciągle popularna. Co chwilę czytam książkę, która odwołuje się do schematów znanych z mitów.  Koń trojański,  syzyfowa praca, czy jeszcze coś innego. Są to historie tak uniwersalne, że można dopasować je do każdej fabuły - dramatu, fantastyce, czy komedii. Stąd ich popularność. Ja jednak najbardziej lubię te klasyczne i sięgam po nie w każdej możliwej wersji.

Jak zachęcić dzieci do mitologii?

Dostosowanie i przystępność to moim zdaniem najważniejsze elementy. Dzieci nie chcą czytać poważnej historii o tym jak to Herakles w ramach kary miał wykonać 12 prac. Najmłodsi czytelnicy chcą zabawy i humoru, i najlepiej dużo ilustracji. A co może do tego opisu lepiej pasować niż komiks ? 




Mali Bogowie. Piorun do drapania to właśnie taka historia. Przykładem mogę być moje dzieciaki, które jak tylko zobaczyły ten komiks to od razu do niego zasiadły i bardzo chętnie do niego wracają.

O czym są Mali bogowie. Piorun do drapania?

Najczęściej o Taurusku (Minotaurze) i Atlasie, ale występują w tej historii również inny bogowie - Zeus, Afrodyta, Posejdon, Apollo. Często też fabuła obsadzona jest wokół znanych mitów, chociaż nie można powiedzieć, ze oddaje ich prawdziwą treść ;-).  

Zgarnąć z półki?

Osobiście nie widzę innej możliwości. Uwielbiam mitologię i wszystko, co z nią związane. Uwielbiam też komiksy. Rachunek jest prosty ;-). A tak serio jest to po prostu przyjemna forma rozrywki i sposób na poprawienie humoru :-).

Tytuł:                Mali bogowie. Piorun do drapania.

Seria:                Mali bogowie.

Scenarzysta:    Christophe Cazenove

Ilustracje:        Philippe Larbier

Wydawnictwo:  Egmont

Premiera:         19.05.2021

 

Za lekką i przyjemną powtórkę z mitologii, dziękuję Egmontowi.

 

 


 

 

 


Idealnie trafiony prezent (Big puzzle. Alexander)

 Na pewno wiecie jaki dzisiaj dzień, więc specjalnie nie będę się na ten temat rozpisywać. Powiem tylko tyle. Celebrujmy wspólne chwile. Z dnia na dzień, z roku na rok obserwuję jak moje dzieci rosną, jak się zmieniają. Moje macierzyństwo również ewoluuje. Nie dalej jak wczoraj (tzn. dla mnie to jakby to było wczoraj ;-)) uczyłam Klarę chodzić, a teraz za nią nie nadążam. Dosłownie chwilę temu dowiedziałam się, że ktoś rośnie w moim brzuchu, a tu ten kawaler już biega. Rozumiecie o co mi chodzi. Dziecko na każdym etapie potrzebuje innego wsparcia i zaangażowania. Dlatego bycie mamą to dynamiczny proces.

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam puzzle, którymi sama sprawiłam sobie prezent, jak zapytacie, otóż...

Jak zachęcić dziecko do układania puzzli?

U nas puzzle są chyba od zawsze, chociaż Klara na początku wcale nie była nimi zainteresowana. Nie wychodziło jej układanie. Złościła się, krzyczała, rozrzucała puzzle, ale... ciągle próbowała. Zniechęcała się na 2-3 dni, a potem znowu chciała układać. Dużo mnie kosztowała nauka cierpliwości i odpowiednie nastawienie, ale było warto. Teraz Klara chętnie sięga po puzzle i układa prawie codziennie. Janek natomiast od samego początku ma więcej cierpliwości i układanie przychodzi mu z mniejszą złością ;-). Jak już wiecie, ma swoje ulubione puzzle i często je układa. Jednak i one mogą się czasami nudzić, więc trzeba mieć w zanadrzu jakąś odmianę. 

Najlepsze puzzle na początek.

To takie, które mają duże i proste elementy. Dobrze by też było żeby puzzle łatwo łączyły się ze sobą. Dziecko dopiero uczy się dopasowywania, więc dodatkowe trudności, takie jak toporne łączenia, wcale zadania nie ułatwiają. Ważne jest też aby ilustracje były proste i wyraźne. Zbyt duża ilość szczegółów rozprasza uwagę. 

Mając doświadczenie z puzzlami, postanowiłam dać szansę Big Puzzle 3. To był strzał w dziesiątkę! Bardzo duże elementy, ciekawe ilustracje i... możliwość własnoręcznego pokolorowania. Dzieciaki miały taką frajdę, że nawet nie zauważyły jak wychodzę z pokoju. Nie wołały, nie kłóciły się (w pudełku są dwa zestawy do układania), a ja...wypiłam ciepłą kawę patrząc przez okno na naszą sadzawkę...


A wasze dzieci lubią układać puzzle? Może mają jakieś ulubione?

Za świetną zabawę i ciepłą kawę, dziękuję Alexandrowi.




Jak rozbudzić ciekawość dziecka? (Pierwsze słowa. AMD. Harper Kids)

 Wtorek przywitał nas bardzo deszczowo. Dzieciaki nie narzekały. W końcu taka pogoda oznacza kalosze i kałuże ;-). Bardzo ochoczo się ubrały i po moich obietnicach, że kałuże do ich powrotu nie zniknął, poszły do przedszkola. Tymczasem ja mam chwilę żeby zaprezentować Wam kolejną odsłonę serii Akademia Mądrego Dziecka.


 

Popularność książeczek z ruchomymi elementami

Jak zainteresować dziecko książkami? Seria Pierwsze Słowa to idealna propozycja na początek. Proste ilustracje, znana i lubiana tematyka oraz ruchome elementy. My jako dorośli wiemy ile może dziać się w książce, oczami wyobraźni widzimy te wszystkie bitwy, romanse, podróże. W dziecku trzeba rozbudzić tę ciekawość. Trochę jej pomóc. A co może być lepszego od ilustracji, które mogą się ruszać?

Dziecięce bestsellery.

Są tematy, które dzieciom nigdy się nie nudzą. Czy są to zwierzęta, czy maszyny, to zawsze wygląda bardzo podobnie. Dziecko jest zafascynowane tematem i nic innego nie jest w stanie go przekonać. Dlatego chciałabym Wam zaprezentować dwie, moim zdaniem najbardziej uniwersalne cześć Pierwszych Słów. AMD.

Pory roku 






 
Chyba wzięłam ją trochę dla siebie ;-). Uwielbiam tę stronę z deszczem. Nie mówiąc już o dzieciakach, które bardzo lubią tę serię :-).

Na budowie






 
Kiedy Janek zobaczył tę część, od razu ją zabrał i przeglądał, i przeglądał i przeglądał. Klara owszem, była zaciekawiona, ale bardziej ze względu na to, że to coś nowego. Tymczasem nowa rutyna Janka wygląda tak, że kładzie te książki obok łóżka i jak wstaje to je przegląda. Cały czas je fascynują :-). 

Tytuł:              Pory roku/Na budowie

Seria:              Pierwsze słowa

Autor:             Nathalie Choux

Ilustracje:        Nathalie Choux

Tłumaczenie:    Katarzyna Grzyb

Wydawnictwo:  Harperkids Polska

Premiera:         05.05.2021

 

Za ciągłe rozbudzanie wyobraźni, dziękuję Harper Kids.


 


 

Żyjemy obok wielu światów, ale jest ktoś dzieki komu o tym nie musimy wiedzieć. (Spells Trouble. Wiedźmi Czar. Jaguar)

 Poniedziałek. Jestem tak podekscytowana tym, co chcę Wam zaprezentować, że bez żadnych wstępów od razu przejdę do rzeczy.


 

Czarownice z Salem w Goodeville?

Ta historia zaczyna się w Salem, gdzie Sara Goode zostaje posądzona o czary i skazana na śmierć. Jednak dzięki temu, że naprawdę była czarownica udało jej się uciec daleko od miejsca swojej niedoli. Nowy dom znalazła w Illinois (ponad 1000 km od Salem), gdzie wszystko zaczęła od początku. Zanim jednak osiedliła się na dobre musiała podjąć działania, które miały na celu ochronić ją i jej rodzinę przez złem. Dlatego do dzisiaj w Goodeville stoi 5 nietypowych dla tego miejsca drzew, które zapobiegają dostaniu się do naszego świata istotom z podziemi różnych kultur. Sara zadbała o to aby drzewa były silne i zdrowe. Pozostawia po sobie wiedzę i obowiązek chronienia tego miejsca przez swoje potomkinie. Kiedy  bliźniaczki Hunter i Mercy Goode odprawiają swój pierwszy rytuał, staje się coś niewyobrażalnego - magiczne drzewa zaczynają chorować i przepuszczać istniejące w podziemiach zło. Czy siostry dadzą sobie radę z tym trudnym zadaniem, czy może przygniecie ich ciężar odpowiedzialności? Odpowiedź jest tylko jedna - nie dowiecie się jak nie przeczytacie ;-).

Spells Trouble lepsze od Sabriny.

Wiem, mocne słowa. Wszyscy fani serialu pewnie zasypią mnie argumentami dlaczego Sabrina jest dobra, ale... mi się nie podobała. Poległam na 2 odcinku! Była tak przewidywalna i szablonowa, że nie chciałam tracić czasu. Tymczasem w Spells Trouble dostałam coś, czego zupełnie się nie spodziewałam. 

Mroczny klimat, różne mitologie (drzewa odpowiadają po kolei: jabłoń - nordycka, banyan - indyjska, drzewo oliwne - grecka, palma - egipska i wiśnia - japońska), emocjonalne konflikty i zadanie, które z każdym krokiem przerasta dwie niedoświadczone wiedźmy. To naprawdę kawał dobrego fantasty Young Adult. Kręciłam nosem, myślałam że dostanę coś trywialnego, wręcz dziecinnego, a dostałam tak wciągającą historię, że trudno mi w to uwierzyć!

Jest parę rzeczy, do których można się przyczepić, ale nie o to tu chodzi, bo chyba nie spotkałam książki, która podobała by mi się w 100%, max jakieś 95 ;-). Oceniając całość muszę jednoznacznie stwierdzić, że Spells Trouble. Wiedźmi Czar jest dobrą książką. Okey, nie ma tu rewolucyjnej, odkrywczej fabuły. Większość motywów jest już znana, ale bardziej chodzi o to, jak to wszystko zostało skomponowane, a panie Cast wykreowały naprawdę interesujące tło pod wydarzenia dla tej historii.

Nie miałam okazji czytać poprzednich dzieł pań Cast, ale z tego co słyszałam nie zachwycały. Dlatego cieszę się, że trafiłam od razu na coś tak dobrego i Was też zachęcam.

Tytuł:              Spells Trouble. Wiedźmi czar.

Autor:             P.C. Cast i Kristin Cast

Tłumaczenie:   Stanisław Kroszczyński

Wydawnictwo: Jaguar

Premiera:        19.05.2021

 

Za zupełnie nieoczekiwaną świetną historię o czarownicach, dziękuję Wydawnictwu Jaguar.


 

Dziecięca wyobraźnia jest nieograniczona (Czapi Czipu. Harper Kids)

 Niedziela. Myślałam, że to będzie kolejny piękny dzień. Niestety razem z wiosną przyszła alergia i po prostu nie czuję się najlepiej. Jednak aura jest dzisiaj tak sprzyjająca, że dopiero drzemka Janka ściągnęła nas do domu. Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć, o pewnej niezwykłej serii, którą dopiero co poznaliśmy, a już jesteśmy nią zachwyceni. Chociaż opowiada tylko o pewnym chłopcu i jego czapce.


 

Czapu Czipu, bo o nim mowa to niesamowita seria. Jest w niej wszystko, czego oczekuję od książek dla dzieci. Pobudzenie wyobraźni, prosta i przyjazna treść oraz zabawa, która wspomaga rozwój motoryki i mowy. Nie dało się tego lepiej wymyślić!

Czapu Czipu. Pływaj jak rybka.

Magiczna czapka zamienia pokój w morze pełne podwodnych stworzeń. Spróbuj złapać coś jak krab, zrób fale lub zmień się w ośmiornicę. Przygoda czeka!



 

Czapu Czipu. Chowaj się jak wiewiórka. 

Ta część jest zdecydowanie bliższa moim upodobaniom. Mieszkam na lubelskiej wsi, zdecydowanie bliżej mi do lasu niż do morza ;-). Tutaj też mamy szereg aktywności, w których dziecko ćwiczyć motorykę i mowę. Musimy np. wrzucać "orzechy" do dziupli lub zbudować wierzę. 



 

 

Nie sądziłam, że coś tak prostego może być tak angażujące. Odkąd w naszym domu pojawił się Czapu Czipu, dzieciaki ciągle biegają a to z jakąś wstążką, a to robią zawody w rzucaniu do celu. Możliwości zabawy jest tyle, że każde dziecko znajdzie coś dla siebie. Mało tego, każde będzie mogło się przekonać co sprawia mu większą przyjemność. Nic na siłę, wszystko w formie zabawy. Nie ma tu żadnego wyścigu i sprawdzania kto jest lepszy, po prostu bawimy się!

Żeby jeszcze bardziej podkreślić genialność tej serii trzeba wspomnieć, że poprzednia seria Czapu Czipu została wyróżniona Nagrodą Rodziców 2020 portalu Zabawkowicz.pl

Tytuł:              Pływaj jak rybka/Chowaj się jak wiewiórka

Seria:              Czapu Czipu

Autor:             Bogna Sroka-Mucha

Wydawnictwo:  Harper Kids

Premiera:         05.05.2021

 

Za rozbudzenie kreatywności moich dzieci, dziękuję  Harper Kids


 

 

 


Czy da się stworzyć dobrą fantastykę bez magii? (Czempion Semaela. Paweł Kopijer)

 W ten piękny sobotni dzień, kiedy udało mi się wszystko ogarnąć, postanowiłam przedstawić Wam  książkę, którą przeczytałam szybciej niż trwało dostarczenie jej w moje ręce, a to nie byle co, bo dostarczył mi ją kurier ;-).
 

 

Kroniki Dwuświata, a co to?

To trylogia, ale za to jaka! O pierwszym tomie, czyli Mroku we krwi  pisałam >>TUTAJ<<. Tom drugi, chcę Wam właśnie przestawić, a trzeci nadejdzie niebawem ;-). Dwa zupełnie różne światy. Oddzielone od siebie i chociaż mogą to nie mają ze sobą jakiegokolwiek kontaktu. To oczywiście oficjalna wersja do kronik. Tak na prawdę łączność między nimi jest stała i nierozerwalna. Funkcjonują bez siebie, ale to trochę tak jakby robić coś jedną ręką. Niby się da, ale łatwiej dwiema. Kiedy nadchodzi niezidentyfikowane zagrożenie oba kontynenty łączą swoje siły i... nie, nie. Nie powiem Wam ;-)

W takich książkach bardzo ważna jest kreacja świata. Dlatego tak bardzo podoba mi się to, że Paweł Kopijer pokusił się o stworzenie dwóch zupełnie różnych miejsc, w których rozgrywa się fabuła. Z jednej strony mamy stary kontynent, na którym  nie wolno używać magii, oficjalnie zresztą magii w tym świecie nie ma. Z drugiej strony mamy ląd, na którym magia jest nie tylko dozwolona, ale i konieczna.

Chyba właśnie to tak bardzo przyciąga mnie do Kronik Dwuświata. Te wszystkie sprzeczności, które muszą ze sobą współpracować. W fantastyce dużo jest światów magicznych, ociekających czarami, mitycznymi stworzeniami, czy nadprzyrodzonymi umiejętnościami. Zdecydowanie trudniej jest stworzyć świat, który będzie z tego zupełnie obdarty a mimo to poprowadzi nas przez fantastyczną fabułę. To zdecydowanie udało się autorowi.

Czy warto sięgnąć po Czempion Semaela?

Oczywiście! Jest to drugi tom Kronik Dwuświata. Paweł Kopijer zostawił nas w takim momencie historii, że dziewiąty krąg piekielny byłby karą niewystarczającą za taką zbrodnie, gdyby nie kontynuował serii). No, ale szybko się zrehabilitował. Jak mówi pewne stare przysłowie: apetyt rośnie wi miarę jedzenia. Naprawdę bałam się tego tomu. W końcu poprzeczka była postanawiana bardzo wysoko. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że jestem zawieszona tą częścią, ale... jest coś, do czego muszę się przyczepię.

Zabrakło mi spontaniczności. O ile w Mroku we krwi chłonęłam tę historie, wszystko było dla mnie nowe i interesujące. Tak przy drugim tomie, kiedy znałam już świat i bohaterów, oczekiwałam czegoś więcej. Nie zrozumcie mnie źle. Fabuła prowadzona jest bardzo dobrze, zmieniła bym tylko aspekt analityczny. Paweł Kopijer pisze tak, że po prostu nie ma zaskoczenia. Bohaterowie muszą postąpić tak, a nie inaczej, bo jest to najlepsze rozwiązanie. Tymczasem ja bardzo lubię czytać o błędach i wpadkach jakie popełniają postaci. Jest wtedy po prostu ciekawiej i tego właśnie mi zabrakło w tym tomie.

Tak naprawdę jest to jedyny minus Czempiona Semaela. W drugim tomie możemy się dowiedzieć czegoś więcej o historii Dwuświata. Muszę przyznać, ze jest to naprawdę dobrze przemyślana koncepcja. Występują moi ulubieni bohaterowie - Leśniad, Winea. Noran jest okey ;-). Dochodzą nowi - Bruneira. Atmosfera się zagęszcza. Czuć zbliżający się finał. Czego chcieć więcej ? Już wiem, nie pogardziła bym dobrym zakończeniem w finałowym tomie - Sploty przeznaczenia ;-).

Tytuł:               Czempion Semaela

Seria:               Kroniki Dwuświata

Autor:               Paweł Kopijer

Wydawnictwo:   Panko

Premiera:          27.08.2020

 


Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl