Już dziś premiera najnowszej książki Marka Marcinowskiego!

 Dzień dobry wieczór w poniedziałek! Tą późną porą przybywam do Was z niesamowitą premierą. Jaką, zaraz Wam wszystko opowiem ;-)


Premiera "W krainie dinozaurów" Marka Marcinowskiego.

Najnowsza książka Marka Marcinowskiego już jest! Tym razem autor Ekoliskow i książek krajoznawczych dla dzieci zabrał się za... DINOZAURY! To musiało się udać!

Książki tego autora na stałe zagościły w naszej biblioteczce. Moje dzieciaki je uwielbiają. Zwłaszcza Janek, który często sam je przegląda. Więc kiedy zobaczyłam, że szykuje się premiera historii o prehistorycznych gadach, wiedziałam że musimy ją jak najszybciej przeczytać. Nie myliłam się. Janek może "czytać" "w krainie dinozaurów" z pamięci 😉.

Bardzo podobał mi się podział, jaki od razu wprowadził autor, ponieważ opisał najbardziej charakterystyczne epoki, w których występowały dinozaury, czyli kredę, jurę i trias. Dzięki temu nie zabrakło znanych i lubianych dinozaurów tj. triceratops, czy pterodaktyl, ale... Pojawi się tu również smok wawelski! Jak do tego doszło? Koniecznie zajrzyjcie do najnowszej książki Marka Marcinkowskiego żeby się przekonać 😉.

No i ilustracje! Muszę przyznać, że odkąd Marek Marcinowski połączył swoje siły z Martyna Najman książki dla dzieci bardzo dużo zyskały. Jest kolorowo i fantazyjnie. A przede wszystkim bardzo dobrze się to ogląda (i czyta oczywiście).

Zgarnąć z półki?

Nie mam co do tego żadnych wątpliwości! "W krainie dinozaurów" to kolejna książka, która powinna się znaleźć w dziecięcej biblioteczce. Pozycja wręcz obowiązkowa. Dlatego szczerze i gorąco zachęcam do lektury! 

Starszy pan i kot - opowieść o tym jak samotność zwalczać kotem.

 Czwartek. To mój ostatni wpis w tym tygodniu. Czas w końcu umyć te okna 😉! Chociaż pogoda za oknem wcale mnie do tego nie zachęca. A Wam jak idą przygotowania do świąt?

Dzisiaj jako, że mamy czwartek nie może zabraknąć mangi. A żeby było Wam ciepło i puchato na świeta, wybrałam historię o pewnym kocie i jego panciu. Zapraszam na recenzje Starszego pana i kota.



Starszy pan i kot. 

Uwielbiam tę mangę! Nie ma to jak siąść po ciężkim dniu i zatopić się w historię o tym ile szczęścia może dać posiadanie zwierzaka. Zwłaszcza kiedy możesz rozsiąść się wygodnie w fotelu z własnym mruczkiem na kolanach 😉.

W najnowszych tomach Starszego Pana i kota możemy poznać bliżej rodzinę pana Kandy. A dokładniej, jego dwójki dzieci i łączące go z nimi relacje.

Okazuje się, że żadne z nich nie poszło w ślady ojca. Starsza córka zajmuje się badaniem insektów, a syn, owszem tworzy muzykę, ale dla innych. A gdzie w tej części histroii miesiące dla Fukunaru? To kot, on się zawsze gdzieś wciśnie 😉.

Podoba mi się rytm tej historii oraz to, że autorka (?) Konsekwentnie wprowadza rodzeństwo Fukumaru. Dzięki temu opowieść wydaje się pełniejsza i po prostu ciekawsza. 







Zgarnąć z półki?

Jestem ciekawa jak potoczy się dalej ta historia. Czy wszystkie kociaki znajdą kochające domy? Czy rodzeństwo Fukumaru jest szczęśliwe? No i oczywiście, czy główny bohater i jego pancio zobaczą razem kwitnące wiśnie. Na pewno warto sięgnąć po tę mangę. Jest w niej tyle emocji i puchatości, że po prostu nie można się jej oprzeć 

Nowy Świerszczyk już w kioskach

 Środa. Końca świątecznych porządków nie widać. A Wielkanoc już tuż tuż. No nic, najwyżej nie będzie tak czysto jak planowałam 😉.

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam najnowsze numery Świerszczyka, które (póki co) ukryłam przed dziećmi, dlaczego? Zaraz Wam powiem 😉


Świerszczyk dla dzieci.

Uwielbiam to czasopismo! Za każdym razem zasiadam do niego z największą przyjemnością! Ileż tu zawsze ciekawych treści i angażujących zadań! Naprawdę bardzo miło można spędzić czas.

Skoro jestem tak zachwycona, dlaczego tym razem ukryłam Świerszczyka przed dziećmi?

Odpowiedź jest prosta. Ze względu na święta 😉. W tym roku odwiedza nas rodzina. (Już wiecie dlaczego tak bardzo się przygotowuje 😉). Kiedy ostatnio u nas byli, największą furorę zrobił właśnie Świerszczyk. Jeden z numerów leżał na stole, kiedy ja przygotowałam jedzenie reszta ferajny zabrała się za rozwiązywanie zadań w tym czasopiśmie. Niestety, większość była zrobiona. Jakbym wiedziała, że tyle frajdy sprawi im uzupełnianie krzyżówek i labirynty, nie robilibyśmy tego wcześniej. 
Dlatego tym razem ukryłam Świerszczyka przed dziećmi i wszystko czeka na  Wielką Sobotę. Powiem Wam szczerze, że patrzenie na rodzinę rozwiązującą wspólnie krzyżówkę jest naprawdę pokrzepiające i miłe dla oka. Na pewno podzielę się z Wami tym widokiem na Instagramie 😉.















Zgarnąć z półki?

Jak zawsze, co do Świerszczyka, nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości! Bardzo polecam!



Nowy Scooby-Doo już w kioskach!

 Świąteczna gorączka trwa, wracam do domu i sprzątam. Najgorsze jest to, że sama sobie dodaje pracy, bo to przy okazji poukładam dzieciom w szafie, to posprzątam pod łóżkiem i tak idzie. Nagle okazuje się, że jest 21 i trzeba iść spać. A Wam jak mija ten Wielki Tydzień?

Przez natłok obowiązków postanowiłam dzisiaj przedstawić Wam coś fajnego i niezobowiązującego. Nowa oczywiście o czasopismach dla dzieci.



Scooby-Doo.

Tego bohaterka zna każdy. Duży tchórzliwy pies stawia czoło najgorszym potworom - ludziom. Jego przygody są ciekawe i nieszablonowe. Nic więc dziwnego, że stał się postacią kultową i od ponad 50 lat (powstał w 1969 roku) cieszy się niesłabnącą popularnością.

Najnowszy magazyn że Scooby-Doo obfituje w ciekawe historie i fajne zadania. Jest kolorowo, zabawnie i wesoło. Sama przeglądając najnowszy numer, złapałam się na tym, że nie mogę się od niego oderwać, a dzieciaki musiały czekać aż matka skończy przeglądać żeby móc obejrzeć czasopismo przeznaczone właśnie dla nich 😉.






Zgarnąć z półki?

Takie magazyny to zawsze fajna opcja. Ciekawe treści, ulubieni bohaterowie i dodatki zawsze sprawiają dużo radości. Dlatego jak najbardziej polecam.




Emocje - recenzja komiksu

 Piątek. Przedświąteczna gorączkę czas zacząć. Naprawdę czuję potrzebę posprzątania w domu i umycia okien! Chyba się starzeje 😉. A jak u Was przygotowania do świąt? Wszystko już ogarnięte ?

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić cudowny komiks o emocjach, który nie dość że jest totalnie uroczy to jeszcze bardzo pouczający. Zapraszam na recenzje Emocji 


Rodzina Borsuków i Lisów przedstawia Emocje.

Rodziny Barsuków i Lisków. To już jest urocze same w sobie, prawda 😉? A jak jeszcze opowiadają o czymś ważnym i wartościowym to już całkiem.

Historia jest dość prosta. Małe liski i borsuczęta przeżywają różne emocje związane z kłótniami z rówieśnikami, strachem, zawstydzeniem, czy ekscytacja, a ich rodzice próbują wyjaśnić im, że wszystkie emocje są ważne. 






Jak sami widzicie uwzględniono emocje, które dość często towarzyszą naszym dzieciom (dorosłym zresztą też). Naprawdę przyjemnie się to czyta i ogląda!

Zgarnąć z półki?

Bardzo ważny temat opowiedziany w prosty i przystępny sposób. Do tego cudowne ilustracje. Czego chcieć więcej? Bardzo polecam! 



Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl