Czwartek, jak to dobrze, że zaraz weekend i będę miała ręce pełne roboty. Ja się ze sobą nigdy nie nudzę, a jak zaczynam to zawsze coś się dzieje. A jak Wy macie? Też często wypada Wam coś niespodziewanego 😉?

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić serię Wszyscy mamy źle w głowach, która wpadła w moje ręce zupełnym przypadkiem, ale bardzo się cieszę, że tak się stało, bo inaczej nie poznałabym historii Kasi i jej przyjaciół. Co jest takiego ciekawego w tej serii? No cóż, główni bohaterowie są licealistami, a to już wystarczy żeby mieć barwne życie ;-).



Plotkara, de Grassi, Glee to seriale, które namiętnie oglądałam jako nastolatka (później też, ale zostawmy ten temat ;-)). Uwielbiałam! Te dramaty, te miłości, te problemy, no nie można przejść obok tego obojętnie, człowiek życie tymi historiami, martwi się o swoich bohaterów i przeżywa ich starcia z rzeczywistością. Teraz jestem trochę starsza i sprawy młodzieży wydają mi się trochę trywialne, ale nadal lubię podglądać jak toczy się życie ówczesnych młodych ludzi. Dlatego, kiedy Martyna od Szczęśliwej Siódemki zaproponowała mi przeczytanie jej najnowszej serii, musiałam się zgodzić.


Wszyscy mamy źle w głowach!

Czy Wy też słysząc (czytając) ten tytuł od razu zaczynacie go śpiewać? A wiecie, że utwór do tych słów powstał w 1996 roku? Chyba jesteśmy już trochę starzy, prawda ;-)?

Wracając do tematu. Wszyscy mamy źle w głowach to seria opowiadająca o życiu licealistów z Krakowa. Akcja rozpoczyna się, kiedy Kasia w drugiej klasie szkoły ponadpodstawowej zmienia placówkę edukacyjną. Nikt nie wie dlaczego. Ciekawe jaką tajemnicę skrywa dziewczyna... Jednak nie to jest najdziwniejsze. Najdziwniejsze jest to, ze chociaż to główna bohaterka jest nową uczennicą, to tak naprawdę jej nowi koledzy i koleżanki z klasy, pomimo drugiego roku wspólnej nauki, nic o sobie nie wiedzą. Zupełnie tak jakby byli dla siebie obcymi ludźmi, a nie uczniami tej samej klasy.

Nie chcę Wam za dużo zdradzać z fabuły, ponieważ oba tomy tej serii czyta się z zawrotną prędkością. Znajdziecie tam wszystko, czego potrzebuje dobra powieść obyczajowa dla młodzieży. Dużo emocji (zwłaszcza tych skrajnych), problemy nie do rozwiązania (takie w stylu, kończącego się świata) oraz niezrozumienie i niechęć dorosłych. Przyznam szczerze, że zawsze boję się, że książka skierowana do młodszego czytelnika będzie trywialna i naiwna, ale powiem Wam, że Martyna Pawłowska-Dymek naprawdę fajnie skonstruowała fabułę i wykreowała bohaterów. No nie można się oderwać!

Zgarnąć z półki?

Nie musisz lubić powieści młodzieżowych, ale jeśli chcesz wiedzieć, jak wygląda teraz życie licealistów to koniecznie sięgnij po serię Wszyscy mamy źle w głowach. No, chyba, że tak jak ja lubisz takie historie, to w takim razie nie mam Cię co przekonywać, bo na pewno czujesz, że warto ;-)

Czy dzieci mogą być dojrzalsze od dorosłych? Recenzja Meluzyny Noctis i Mrocznej Głębi.

 Poniedziałek. Przede mną trudny czas, ale nie będę się nad sobą użalać. Z każdego niepowodzenia wychodzę bogatsza o nowe doświadczenia. Dlatego czas ścisnąć dupkę (dosłownie i w przenośni 😉) i znaleźć siłę do działania. Trzymajcie kciuki!

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić historię pewnej dziewczynki, która rozumiała więcej niż dorośli. Zaciekawieni, zapraszam na recenzje.


Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia.

Uwielbiam książki od Wydawnictwa Literackiego. Mają w sobie wszystko to, czego szukam w powieściach (zwłaszcza młodzieżowych). Dojrzałość, niekonwencjonalność, bajkowość i wiele, wiele innych ości. Dlatego kiedy zasiadłam do lektury miałam wielkie oczekiwania. 

Zaczęło się... Dość przewidywalnie. Mamy dziewczynkę znaleziona na brzegu morza przez strażnika Notcisa. Niby nic nadzwyczajnego. Historia zna takie przypadki. Philip Reeve wprowadza nas do świata pełnego surowego piękna, mrocznego niebezpieczeństwa i tajemnicy dojrzewania. Burzomorze jest wyspą, która nie toleruje igrania z siłami natury i odwiecznymi prawami panującymi na wyspie. Dlatego niewielu śmiałków chce ją opuścić. Wyjątkiem jest Will Notcis, który po śmierci brata musi zająć jego miejsce. A gdzie w tym wszystkim jest główną bohaterką? Co cóż, Meluzyna widząc, że wujek bagatelizuje rolę strażnika, sama postanawia zająć się tym honorowym i odpowiedzialnym zadaniem. Co z tego wyniknie? Jaka prawdę o sobie odkryje Meluzyna? Czy jej odwaga i determinacja ochronią Burzomorze? Wszystko nie długo się okaże...

Jeśli miałabym wybierać, co podobało mi się w tej historii najbardziej to zdecydowanie byłaby to kreacja świata. Surowość Burzomorza, jego mistycyzm i kreacja postaci, zwłaszcza tych drugoplanowych. Sama Meluzyna jest odważna i dociekliwa. Potrafi zadać właściwe pytania, ale często wychodzi z niej niesforne dziecko, które krzyczy i tupie z powodu braku zrozumienia wśród dorosłych (a to trochę zaburza rytm tej powieści)

Tak mnie więcej (wiem, mało trafione określenie;-)) wiemy dokąd kieruje się ta historia. Jednak autor po drodze do wielkiego finału zaplanował jeszcze parę niespodzianek, które na pewno zaskoczą czytelnia. 

Zgarnąć z półki?

Podobała mi się ta historia. Nie była może tak porywająca i magiczna jak Żywe Maszyny, ale dobrze bawiłam się podczas lektury. Philip Reeve stworzył niesamowity świat, w którym dojrzała racjonalność przeplata się z dawnymi wierzeniami i emocjami dziecka. Burzomorze to niezwykła wyspa, którą naprawdę warto odwiedzić i poznać jej historię. 

Tytuł:               Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia

Autor:               Philip Reeve

Wydawnictwo:   Literackie

Premiera:          07.09.2012



Sekretne życie Grety O. - recenzja.

 Niedziela. Czas zebrać siły na nadchodzący, świąteczny tydzień. Jakbym nie miała co robić to jeszcze zabraliśmy się za odświeżenie domu i generalne porządki. A Wy przygotowujecie się już do świąt? Czy może nie musicie specjalnie nic robić ;-)?

Dzisiaj mam dla Was recenzję niesamowitej książki, która sprawiła, że zupełnie inaczej spojrzałam na niektóre, trudne tematy. Ciekawi? Zapraszam na recenzję Sekretne życie Grety O.


Sekretne życie Grety O.

Harley ma trzynaście lat. Mógłby uważać się za typowego nastolatka, gdyby życie nie pokazało mu swoich różnych nie zawsze pastelowych odcieni. Jednym z ważniejszych wydarzeń w jego życiu jest ucieczka starszego brata. Kiedy jego rodzinie zajmują poszukiwania, Harley włóczy się po mieście bez konkretnego celu. Kiedy pewnego dnia znajduje ręcznie robioną kartkę w jednej z książek w bibliotece, jego życie całkowicie się zmienia.





Słodko-gorzko.

Ucieczka dziecka, odrzucenie przez przyjaciół, niezrozumienie i samotność to nie są proste tematy, dlatego trochę obawiałam się tej książki. Zanim do niej zasiadłam wydawała mi się zbyt poważna i brutalna. Jednak już od pierwszych stron Cary Fagan kupił mnie swoją narracją i nie mogłam się oderwać od tej historii. Trafne, często ironiczne komentarze trafnie opisują zaistniałe sytuacje. Dodatkowo pojawia się tajemnicza Greta O. autorka kartek z bardzo ciekawymi hasłami. Harley uważa, że ktoś o takiej wrażliwości musi być jego bratnią duszą. A jaka okaże się prawda? 


Cukier i trochę lukru.

Sekretne życie Grety O. to bardzo ciepła opowieść. I właśnie chyba to mi trochę w tym wszystkim nie pasowało. Cary Fagan porusza ciężkie i trudne tematy w sposób lekki, sarkastyczny i ciepły. To dziwne połączenie, przyznaję, ale książkę czyta się bardzo dobrze. Jedyne do czego naprawdę chcę się przyczepić to zakończenie. Po takiej historii spodziewałam się trochę więcej realności. Niestety, ale zakończenie wydaje mi się zbyt idealne, zbyt pasujące, zupełnie inaczej niż to w życiu bywa...

Zgarnąć z półki?

Być może moja zgryźliwość bierze górę i dlatego czepiam się tego, jak skończyła się ta historia, ale jeśli miałabym oceniać całość to jak najbardziej zachęcam do lektury. W Sekretnym życiu Grety O. znajdziecie wiele rzeczy, które Was zaskoczą i jeszcze więcej komentarzy, z którymi nie sposób się nie zgodzić. Także jak najbardziej polecam.

  • Tytuł: Sekretne życie Grety O.
  • Autor: Cary Fagan
  • Wydawnictwo Literackie
  • Rok wydania: 2022
  • Ilość stron: 216





Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl