Dorosłość, czyli gorzki smak dzieciństwa. Recenzja książki Linn Skaber. Wydawnictwo Literackie.

 Dzień dobry w poniedziałek! Za oknami piękna majowa pogoda i mnóstwo pyłków, więc powoli zaczynam odczuwać ich bezlitosne działanie. To nigdy nie jest dla mnie łatwy czas, ale rekompensuje to sobie siedzeniem w domu i czytaniem książek. A jeśli już o tym mowa... ;-)

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić książkę pełną refleksji i humoru, który w ciekawy sposób odkrywa przed nami to kim jesteśmy, to kim się staliśmy...


Dorosłość. Linn Skaber.

Kiedy dowiedziałam się, że planowane jest wydanie kolejnej książki tej autorki, byłam bardzo podekscytowana. Młodość dosłownie pochłonęłam. Rewelacyjnie mi się ją czytało. Umiejętność obserwacji i uchwycenia detali, które składają się na ten obraz, totalnie mnie poruszyła. A jak było z Dorosłością? Zaraz Wam wszystko opowiem.

Chciałabym tak dokładnie obserwować rzeczywistość jak Linn Skaber. Krótkie, z pozoru o niczym, historie składają się w pełnowartościowy obraz pewnego etapu w życiu człowieka. Chyba najbardziej przemówiła do mnie opowieść o tym, jak młodość zostawia nas w tyle, w ogóle się nie oglądając. Kiedy to się dzieje? Czy jest jakiś kluczowy moment? A może dzieje się to nagle i niespodziewanie? Sama zaczęłam się zastanawiać kiedy zaczęłam być dorosła, a przestałam być młoda. A może jeszcze nie zaczęłam być dorosła, ale nie jestem też już młoda? Ta książka daje pewne odpowiedzi, ale też szeroko otwiera przed nami drzwi do kolejnych rozważań. 

Naprawdę ciężko jest streścić to, co dzieje się w tej książce. Historie o życiu dojrzałych ludzi, opowieści o zatraceniu i tęsknocie za siłą i odwagą. Dzieje się tu wszystko, chociaż tak naprawdę wszystko zostaje na swoim miejscu.

Jeśli miałabym polecić sposób czytania Dorosłości (Młodości zresztą też) to zdecydowanie radziłabym rozłożyć ją sobie na małe etapy. Każda historia opisana w tej książce, tekstowo krótka (zaledwie parę stron) niesie ze sobą potrzebne przesłanie, z którym warto spędzić kilka dłuższych chwil.

Zgarnąć z półki?

Tak! Uważam, że każdy czasami powinien zastanowić się w jakim miejscu się znajduje, co przeżył i do czego dąży, a książki Linn Skarber idealnie w tym pomagają, zostawiając nam w pamięci pewien kompletny obraz. 

Komentarze

Prześlij komentarz

Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl