FRNCK. Ludożery - recenzja.
Piątek, jak to miło spoglądać już na nadchodzący weekend, nie sądzicie ;-) Co ciekawego macie w planach, bo ja... akurat mam zajęcia na uczelni, więc raczej nie poszalejemy, ale coś tam zawsze uda się zdziałać :-).
Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić kolejny tom FRNCK. Komiksu, który zaczynał się dość niepozornie i nijako, by przekształcić się w... no sami zobaczcie.
FRNCK. Ludożercy.
O tym komiksie miałam już okazję parę razy Wam pisać. Główny bohater trafia do prehistorii i musi odnaleźć się w nowej sytuacji, ale... oprócz absolutnego braku umiejętności survivalowych, braku wiedzy na temat otaczającego go świata (i czających się tam niebezpieczeństw) Franck musi jeszcze nauczyć się żyć pośród ludzi prehistorycznych, co nie jest takie łatwe, kiedy chcą cię zjeść. Co z tego wyniknie i jak to się dalej potoczy warto przekonać się, sięgając po najnowszy tom FRNCK. pt. Ludożercy.
Przyznajcie, sam tytuł wiele mówi o tym, co tym razem spotka Francka, ale kto by się spodziewał, że wydarzy się aż tyle!
Póki co mamy tu dużo niewiadomych i tajemniczych wątków. Kiedy już wydaje nam się, w którym miejscu tej historii jesteśmy, zaraz wyskakuje kolejny królik z kapelusza, a pamiętajcie, że w tym świecie są one bardzo krwiożercze ;-).
Zgarnąć z półki?
Na początku myślałam, że to będzie taka zwykła historia. Pokręcona w hollywodzkim stylu - czyli wszystko do jednego worka - prehistoria, dinozaury itp. Ale... okazuje się, że autor ma na to zupełnie inny pomysł i oprócz ciekawej i barwnej historii dostajemy jeszcze coś więcej. Co? Sami się przekonajcie! Bardzo polecam :-).
Bardzo lubię ten komiksowy cykl.
OdpowiedzUsuńJutro mamy harcerski rajd.