Walkirie kresu dziejów. Historia o tym, jak śmiertelnicy pokonali bogów.
Czwartek. Czas wrócić do normalności po długim weekendzie. Chociaż to wcale nie jest takie łatwe jak się wydaje, bo przecież zaraz kolejny weekend 😉. A może wzięliście sobie dodatkowe parę dni aby móc nacieszyć się prawie 2 tygodniowym wypoczynkiem? Koniecznie dajcie znać.
Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić mangę, którą polecił mi mój maż. Co już jest dość sporym zaskoczeniem, ponieważ moja druga połówka nie czyta mang, tylko ogląda anime, ale skoro stwierdził, że to tytuł godny poznania, musiałam mu się bliżej przyjrzeć.
Walkirie kresu dziejów.
Ragnarok.
Bogowie stworzyli ten świat. Jest to prawda niepodważalna i bezsprzeczna. Jako ludzie powinniśmy być im dozgonnie wdzięczni i oddawać im należną część. Jednak... Bogowie są też kapryśni, dlatego postanowili zniszczyć ludzi. A my jako śmiertelni mamy tylko jedno wyjście z tej sytuacji... Stanąć do walki.
Można by powiedzieć .Historia wcale nie nowa. Człowiek przeciwko bogom, ale... Już na pierwszy rzut oka widać, że nie będzie to walka Dawida z Goliatem. Tym razem śmiertelnicy mogą stanąć do boju na równi z nieśmiertelnymi. Dlaczego? To tajemnica 😉.
Dawno nie czytałam tak ciekawie zakrojonej fabuły. Pewni siebie bogowie, który mają ludzi za zbędny element wszechświata. No i śmiertelnicy, który wykazali się niezwykłą mocą. To musiało zadziałać. A te spektakularne walki... Ah! Już w pierwszym tomie młot Thora robi wrażenie, ciekawe co będzie dalej, Fantastycznie się to czyta i jeszcze lepiej ogląda!
Powiem Wam szczerze, że tak bardzo przywykłam do disneylwsko-marvelowskich przedstawień bogów i bohaterów, że potrzebowałam jakiegoś świeżego spojrzenia w tej kwestii. I tak mamy zasuszonego staruszka jako Zeusa i Odyna, który nie wygląda jak Anthony Hopkins ;-). W końcu jakaś odmiana 😉
Zgarnąć z półki?
Zdecydowanie! To jedna z lepszych historii jakie miałam ostatnio okazję czytać. Emocjonująca, pełna zwrotów akcji i spektakularnych walk. Bardzo polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz