Pocięte opowieści. Michał Kozaczko - recenzja.
Poniedziałek. Ten tydzień to dla mnie czas wielkich przygotowań. Jutro Klara kończy 5 lat! Nie mam pojęcia kiedy to minęło, dla mnie wciąż jest tą kruszyną, która dopiero co mogłam nosić na rękach. Teraz też ją noszę, ale jakoś... szybciej się męczę ;-). Totalnie odmieniła mój świat. Nigdy nie sądziłam, że będę tak się dla kogoś starać. Do 14 września 2016 ja nawet nie lubiłam dzieci!A teraz... No, ale koniec tych wspomnień. Czas na konkrety :-).
Pocięte opowieści.
Trójka bohaterów - wojownik, czarownica i krasnolud ruszają na śmiertelnie niebezpieczną misję. Muszą pokonać złego czarnoksiężnika, który... który... nie no przepraszam, nie potrafię wymyślać na bieżąco ;-). Pocięte opowieści to coś więcej niż schematyczne fantasy. To historia pełna humoru, groteski i niesamowitych splotów (i wyplotów też ;-)) akcji. Kiedy po nią sięgałam byłam bardzo zaintrygowana.
Humoreska - fantasy.
To było podejrzane. Za dużo pozytywów. Dobre opinie, humor, klimat fantasy? Był tylko jeden człowiek, który potrafił tak pisać - Sir Terry Pratchette. Jeśli autor myślał, że sprosta takiej legendzie to... to uważam, że śmiało może się z nim mierzyć!
Niekonwencjonalna fabuła - zaczynamy od końca. Chociaż tak naprawdę to początek. Zastanawiające, prawda? Do tego dochodzą ciekawi bohaterowie. Krasnolud, bez którego ta historia nie miałaby prawa zaistnieć. Może to zbyt zuchwałe przypuszczenie, ale coś czuję że autor czerpał inspiracje z samego siebie, przecież bez niego też nie byłoby Pociętych opowieści ;-). Człowiek - dowódca straży miejskiej, ścigany przez... straż miejską. Swoją drogą całkiem zabawna historia. Jest w niej wanna, szafa i psy gończe. Czarownica, która ogólnie była posądzana o czary, ale dowody magicznie wyparowywały i na koniec pewien bóg, który ma fajny początek i wygląda jak złoty kurczak.
Jak Wam już wspominałam, byłam bardzo podejrzliwa. Nie dałam się zwieść pozorom, zgłębiłam ten temat i... naprawdę się dobrze bawiłam podczas lektury Pociętych opowieści! A przy takim braku zaufania na starcie, wywołania u mnie choćby uśmiechu nie było łatwe, ale...
Żarty, abstrakcje, dialogi, nawet relacje między bohaterami są naprawdę zabawne. Nie głupio śmieszne, ale przemyślane i zabawne. A ich ilość nie jest przesadzona. Wygląda to tak, ze mamy wartką akcję, komizm sytuacyjny i fajnie wykreowanych bohaterów. A to wszystko w jednej książce ;-).
Ale, ale...
Jest dobrze. Jest bardzo dobrze, ale... żeby nie było tak idealnie przyczepie się do czegoś. Nawet do czegoś dwa razy!
Po pierwsze dezorientacja. Na początku naprawdę trudno się połapać we wszystkim i można odnieść wrażenie wszechogarniającego chaosu. Będąc z Wami szczerą przez początek trzeba po prostu przebrnąć. Przyzwyczaić się do historii. Zrozumieć zasady panujące w tym świecie. Dać się porwać. Chociaż to porwanie do najłatwiejszych nie należy, kiedy sami musimy gonić porywacza ;-).
Po drugie korekta. Pan Michał Kozaczko zdecydował się na selfpublishing. Szanuję. Taka forma wydawania książek wymaga dużo pracy i zaangażowania. Jednak uważam, że korekcie powinno się poświęcić trochę więcej czasu. Miejscami (zwłaszcza na początku) musiałam parę razy czytać dany fragment żeby go dobrze zrozumieć. Być może wynikało to z absurdalności sytuacji. Jednak wydaje mi się, że miała również na to wpływ przejrzystość tekstu. Nie jestem korektorem, nie potrafię Wam dokładnie opisać, co mi tam nie pasowało, ale zawsze przyjmuję zasadę, że jeśli coś mi nie śpiewa (język polski jest bardzo melodyjnym językiem) to musi być coś źle.
Ponarzekałam trochę, ale to nie są rzeczy, nad którymi nie można popracować. Mimo ale, a nawet ale, ale, uważam że książka jest naprawdę ciekawa i wciągająca!
Zgarnąć z półki?
Tak! Naczytałam się w swoim życiu fantasy. Tych śmiesznych też. Dlatego uważam, że Pocięte opowieści to pozycja obowiązkowa, która na pewno spodoba się fanom gatunku i (na co mam wielką nadzieję) zyska sławę na jaką zasługuje!
Za cudowną przygodę pełną absurdów i dobrego humoru (choć nie powiem, bywało i strasznie!), dziękuję autorowi, Michałowi Kozaczko.
Mam czasem pewne obawy przed sięganiem po książki fantasy debiutujących lub mniej znanych autorów. No nie wszystkim wychodzi to pisanie, tak jak trzeba. Chyba najtrudniej jest mi się wtedy odnaleźć w fabule i po Twojej recenzji widzę, że tutaj też był niezły groch z kapustą, przynajmniej na pierwszych stronach książki.
OdpowiedzUsuńNie zaryzykuję.
tak początek jest trudny, ale czytając tyle powieści fantasy muszę powiedzieć, że szkoda byłoby nie dać szansy tej książce :-)
UsuńNa pewno warto pomyśleć o dobrej korekcie i mniejszym chaosie, ale i tak się skuszę.
OdpowiedzUsuńNiestety, korekta dużo daje. Szkoda, że w tej książce została potraktowana po macoszemu.
UsuńMoże autor wyciągnie wnioski na przyszłość i przy kolejnych o to zadba.
Usuńprzy debiutach często tak bywa, niektóre rzeczy są uważane za mniej ważne i byłby, gdyby książki czytali debiutanci ;-)
UsuńMyślę, że mimo tych uchybień książkę mogłabym polecić siostrze. Powinna jej się spodobać.
OdpowiedzUsuńnaprawdę warto, późniejsza historia rekompensuje trud początku ;-)
UsuńDobra korekta kosztuje, ale warto się na nią skusić, tym bardziej w przypadku powieści. Fabularnie zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńtemat korekty jest mi zupełnie obcy, ale chętnie dowiem się więcej na ten temat :-)
UsuńMiło można spędzić czas z taką niebanalną lekturą, na pewno się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńpolecam, fabuła jest bvardzo wciągająca, a bohaterowie wyraziści :-)
UsuńLubię powieści fantastyczne z niebanalną lekturą, więc to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńpolecam, myślałam że jest przechwalona, ale naprawdę warto sięgnąć
UsuńJest to bardziej gatunek, po który sięga moje siostra. Dobrze, że mimo początkowego chaosu czyta się dobrze.
OdpowiedzUsuńautor ma świadomość słabego początku, także może jeszcze nad nim popracuje :-)
UsuńSkoro polecasz, to jestem gotowa wziąć tę książkę w ciemno. Kocham takie klimaty i bardzo chętnie przeczytam tę opowieść!
OdpowiedzUsuńmyślę, że powinna Ci się spodobać, ja bawiłam się bardzo dobrze podczas czytania
UsuńFantasy nie koniecznie należy do gatunku po jaki sięgam non stop, raczej sporadycznie.
OdpowiedzUsuńrozumiem, ja mam na odwrót, raczej po inne gatunki sięgam sporadycznie
UsuńZdecydowanie moje klimaty, uwielbiam fantasy, dziekuje za recenzję <3
OdpowiedzUsuńw takim razie jeszcze bardziej polecam, dla fanów fantasy to prawdziwa gratka :-)
UsuńSam pomysł na tę książkę wydaje się naprawdę ciekawy i niesztampowy,ale jednak fantasy to nadal nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńrozumiem, chociaż wydaje mi się, że taka humoreska najbardziej pasuje do tego gatunku :-)
UsuńUwielbiam fantasy. Nie wyroslam z bajek. Sto lat dla Klary! Samych dobrych ocen w szkole.
OdpowiedzUsuńdziękuję w imieniu Klary :-). Co do bajek to mam to samo, tylko lubię teraz takie trochę bardziej krwawe ;-)
UsuńJa z fantasy nie przepadam, ale gatunek ma spore grono fanów, więc odbiorcy na pewno się znajdą.
OdpowiedzUsuńmam taką nadzieję, ponieważ jest to książka godna uwagi :-)
UsuńW sumie mimo tych niedociągnięć i trudnego początku, czuję się nawet skuszona do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńbardzo mnie to cieszy, oznacza to, że dobrze ubrałam w słowa moje odczucia po lekturze ;-)
UsuńLubię oryginalne historie z humorem, ale ten chaos i brak porządnej redakcji i korekty zdecydowanie mnie zniechęca.
OdpowiedzUsuńJa mam mieszane uczucia - z jednej strony humor i pozytywne strony, które Karolina przedstawiła, ale ten chaos... Odstrasza mnie skutecznie, bo coś czuje, że rzuciłabym taką książką o ścianę.
Usuńnie będę oszukiwać, miałam takie myśli, ale coś mi mówiło, że dalej będzie lepiej i tak doczytałam do końca ;-)
UsuńFabularnie zapowiada się interesująco, a nad resztą można zawsze popracować.
OdpowiedzUsuńdokładnie, zwłaszcza że autor ma świadomość słabych stron tej historii
UsuńKażdy od czegoś zaczynał i warto mieć to na względzie sięgając po tę powieść.
OdpowiedzUsuńdlatego lubię dawać szansę debiutom, dzięki takim książkom uczę się i ja (na co zwracać uwagę) i autor (czego unikać)
UsuńFabularnie jest tak jak lubię, więc będę się za nią rozglądać.
OdpowiedzUsuńmożna z nią spędzić bardzo przyjemnie czas, także polecam ;-)
UsuńFantastyka to zdecydowanie nie moja bajka - chociaż ta pozycja ma w sobie coś przyciągającego ;)
OdpowiedzUsuńrozumiem, jednak jeśli masz ochotę na zabawną i absurdalną historię to polecam ;-)
UsuńBardzo ciekawa i wartościowa recenzja. I dobrze, że na końcu znalazły się też te szczere słowa na temat usterek technicznych. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńzawsze staram się pisać szczerze, przekonała się już nie raz, ze rzetelna recenzja nie polega tylko na wychwalaniu ;-)
UsuńSzkoda ze ma trochę niedociagniec choć w zasadzie to i tak nie moja bajka
OdpowiedzUsuńna szczęście są to niedociągnięcia, nad którymi można popracować ;-)
UsuńHistorie z humorem i mnie zawsze mile widziane :) Poprawa nastroju zdecydowanie murowana :)
OdpowiedzUsuńteż lubię po nie sięgać, chociaż bardzo trudno mnie rozbawić ;-)
UsuńOd czasu do czasu warto zajrzeć do takiej właśnie książki.
OdpowiedzUsuńlubię dawać szanse takim nieznanym tytułom, często jestem mile zaskoczona :-)
UsuńMimo tych niedociągnięć i tak fabularnie czuję się nią zainteresowana.
OdpowiedzUsuńbardzo mnie to cieszy, naprawdę warto jej dać szansę
UsuńMimo tych niedociągnięc to ksiazka niestety nie jest w moim typie, nie interesują mnie takie ksiazki.
OdpowiedzUsuńrozumiem, nie jest to gatunek dla każdego, ale na pewno znajdziesz na blogu coś dla siebie :-)
Usuńpolecam, może nawet zostaniesz wciągnięta ;-)
OdpowiedzUsuńCzasami trochę potrzeba by wkręcić się w wykreowany świat, ale widzę że warto.
OdpowiedzUsuńzgadzam się, dlatego daję szansę książkom do końca ;-)
UsuńNie wiem czy to książka dla mnie. Jeszcze się z nią nie spotkałam, ale może w przyszłości to zrobię.
OdpowiedzUsuńpolecam to bardzo przyjemna rozrywka, która potrafi rozbawić :-)
UsuńBardzo lubię fantastykę, jednak nie wiem czy odnalazłabym się w tej książce. Twoja recenzja mnie ciekawi, jednak wiem, że dla mnie ta książka może być nie do przejścia :(
OdpowiedzUsuńrozumiem, chociaż uważam, ze warto dać jej szansę :-)
UsuńKlara już kończy pięć lat? O raju jak ten czas szybko leci!
OdpowiedzUsuńja nie wiem kiedy to minęło, jeszcze wczoraj robiłam jej pierwsze zdjęcie ;-)
UsuńJa się cieszę że już jest weekend i mogę trochę odetchnąć. O tej ksiażce wcześniej nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńu mnie się jakoś nie dało odpocząć, ale od tego mam czas kiedy dzieci są w przedszkolu ;-)
UsuńNawet miałam ten tytuł, ale zniechęcił mnie do niego brak dobrej korekty...
OdpowiedzUsuńrozumiem, bardzo szybko można zauważyć jej brak...
UsuńNie spotkałam się wcześniej z tym tytułem ale wygląda bardzo interesująco. Chętnie poszukam.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji czytać, i raczej nie sięgnę po nią. Nie moje klimaty. Okładka też nie przyciąga, a jestem książkową sroką.
OdpowiedzUsuńLubię fantasy i ta książka też mnie zaciekawiła. Polecę córce.
OdpowiedzUsuń