Dzieci najlepiej uczą się od rówieśników. (Jano i Wito uczą mówić S. Ekspres na stacji. Mamania)
Sobota. Miałam sprzątać, ale stwierdziłam, że skoro teraz dzieciaki będą w domu to nie ma się co spieszyć, przecież efektów i tak zaraz nie będzie widać ;-). Ograniczyłam się tylko do zgarnięcia rzeczy z podłogi, odkurzenia i wstawienia prania. Na razie powinno wystarczyć ;-).
Kiedy przeglądałam książki dla dzieci od Taniej Książki bardzo się ucieszyłam, że seria o Jano i Wito, którzy uczą mówić jest kontynuowana. Poprzednia część, którą opisywałam >> TUTAJ<< bardzo nam się spodobała, dlatego nie mogłam doczekać się kolejnej. Zwłaszcza, że problemy z poprawnym wymawianiem S są nam dobrze znane i poświęcamy na to trochę więcej czasu.
Tym razem Jano i Wito zabiorą nas w podróż pociągiem. Zanim jednak wsiądziemy z nimi do wagonu wydarzy się sporo nieprzewidzianych rzeczy, tj. zgubienie na stacji kolejowej.
Tak jak Wam wspominałam, bardzo czekałam na tę część. Pierwszą z literą R czytamy z niesłabnącym zainteresowaniem. Dlaczego o tym tak często wspominam, cóż... Ekspres na stacji trochę mnie zawiódł.
Forma została utrzymana. W tekście pojawiają się ilustracje, które dziecko może samodzielnie "przeczytać". Oczywiście wszystkie te graficzne słowa są związane z literą S. Fajne i angażujące. W tej kwestii nic się nie zmienia. Problemem jest fabuła.
Sama historia jest dobra. Ciekawa, wciągająca, pouczająca oraz poruszająca bardzo ważne tematy, tj. zgubienie się na stacji. Uważam jednak, że jest zbyt skomplikowana. Okey, można powiedzieć, że to książka dla starszych dzieci, które poradzą sobie z tą historią, ale... skoro Jano i Wito uczą mówić S to książka konkretnie do starszaków skierowana nie jest. Przynajmniej tak to rozumiem.
Jednak jest to książka wysoce edukująca. Kiedy czytałam tę część po raz pierwszy, byłam już bardzo zmęczona po całym dniu wrażeń. Moje zwoje pracowały już trochę wolniej niż bym chciała i kiedy czytałam fragment o tym dlaczego woda w morzu jest słona (zdjęcie 3 to z globusem), patrzę na ilustrację słowa i mówię: "Klarciu, nie wiem, co to jest, góry?". Wtedy ona mi odpowiada: "Mamo, skały!". Logiczne, przecież miało być słowo na S. Dlaczego na to nie wpadłam, nie wiem. Grunt, że Klara to zrobiła ;-).
Nie mogę powiedzieć, że jest to zła książka. Wydaje mi się po prostu, że jest trochę nieadekwatnie dobrana do wieku, do którego jest skierowana. Na pewno będziemy sięgać po Ekspres na stacji i na pewno Klara nie raz mnie jeszcze przeskoczy swoją przenikliwością ;-).
Tytuł: Jano i Wito uczą mówić S. Ekspres na stacji
Autor: Wiola Wołoszyn
Ilustracje: Przemek Liput
Wydawnictwo: Mamania
Premiera: 10.03.2021
Za możliwość dowiedzenia się, że góry to skały, dziękuję Taniej Książce.
Czyli jednak nie całkiem polecasz, może są inne, lepsze książki w tym temacie?
OdpowiedzUsuńTrudno jednoznacznie określić wiek potencjalnych czytelników, w końcu dzieci różnie się rozwijają, mają różne pasje, na danym etapie życie, co innego je interesuje, a zatem jednoznacznie trafić.
UsuńSporo dobrego słyszałam o tej serii, muszę jej się bliżej przyjrzeć. Jestem ciekawa, jakie ta wywrze na mnie wrażenie, skoro Ty masz mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o tej serii, ale jeszcze nigdy nie miałam okazji jej poznać.
OdpowiedzUsuńTakie serie fantastycznie wprowadzają dzieci w świat czytania, budowania skojarzeń, fascynacji przygodą. :)
UsuńJa też sporo słyszałam o tej serii.
OdpowiedzUsuńsuper że zarówno historia jak i graficzna oprawa są warte uwagi. Fajnie że dzięki Tobie dowiedziałam sie o tej publikacji
OdpowiedzUsuńMoje dzieci bardzo lubiły tego typu książki, mam wrażenie, że mieliśmy wówczas wszystkie dostępne na rynku. :)
OdpowiedzUsuńA sobota u mnie wpadała z jednej skrajności w drugą, sporo odpoczynku, relaksu przy książce, spacerów z psami, ale też wpadło wiele prac domowych i diabelskich zakupów. ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego, że nauka przez naśladowanie jest według mnie najlepsza, zachęcam rodziców, by jak najwcześniej puszczali swoje pociechy do przedszkola :)
OdpowiedzUsuńNam się historia spodobała bardzo, ale nie znam jeszcze poprzedniej części. Mam ją w koszyku, ale czeka na dopełnienie zamówienia :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic z tej dziecięcej serii, więc za bardzo nie mam porównania.
OdpowiedzUsuńW dziecięcych seriach książkowych jestem na bakier, ale jak widzę, są one lubiane i chetnie czytane.
OdpowiedzUsuńOstatnio weszłam w nie w większym wymiarze, przyznam, że jestem pod wrażeniem ich poziomu, wiele książek zdecydowanie zaskakuje mnie na plus. :)
UsuńCzytałam sporo pozytywnych opinii na temat tych książeczek,ale jeszcze nie mamy ich u siebie - choć przyznaję,że prezentują się zachęcająco.
OdpowiedzUsuńW takim razie chyba warto zakupić tą książkę, tylko dobrze dobrać wiek czytelników :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tych książeczek. Chyba je zamówię, by dać w prezencie maluchom w mojej rodzinie. Potrzebują one wspomagania logopedycznego, wiec powinny być one specjalnie dla nich.
OdpowiedzUsuńNie mam zadania na temat tej serii, bo brak dzieci w moim otoczeniu w wieku adekwatnym do tych tytułów
OdpowiedzUsuńU mnie też w rodzinie dzieciaków w zbliżonym wieku już nie ma, ale ja ostatnio sama wpadłam w wir dziecięcych książek, czyżbym szykowała się do wnuków? ;)
UsuńBardzo ciekawa książka, sama ją zakupię i ocenie czy jest na teraz czy na potem.
OdpowiedzUsuńWprawdzie u mnie syn już za duży na takie lektury, jednak mali mężczyźni w dalszej rodzinie na bank by się cieszyli z takiego książkowego prezentu.
OdpowiedzUsuńCzasami bywa i tak. Są książki, które jednak nie do końca spełniają oczekiwania.
OdpowiedzUsuńSerii nie znam, bo niestety moje dzieci już dorosłe, a w otoczeniu też brak maluchów. Ale seria zapowiada się obiecująco
OdpowiedzUsuńOdkąd pojawiły się w moim otoczeniu maluchy, znów zaprzyjaźniłam się z literaturą dziecięcą, jestem pod wrażeniem wysokiego jej poziomu. :)
UsuńRysunki bardzo mi się podobają. Chętnie bym kupiła, jednak nie mam dzieci.
OdpowiedzUsuńTeż czasem trafiam na ksiązki nieodpowiednie do wieku dziecka. Jednak zazwyczaj bardzo interesują one moją córkę
OdpowiedzUsuńDzieci najszybciej uczą się od rówieśników - oj, na każdym etapie dzieciństwa mijający rok niestety się odbije :( warto jednak wspomagać się takimi książeczkami.
OdpowiedzUsuńObserwuję, że wiele dzieci bardzo ciężko przeżywa brak kontaktu z rówieśnikami, wkrada się swoista apatia, co bardzo niepokoi, pozostaje liczyć, że z czasem to nadrobią.
UsuńPamiętam, że widziałam inne części tej serii. Bardzo podoba mi się sposób w jaki są pisane i mam w planie zamówić kilka tych książek moim dzieciom.
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ta seria książeczek. Planuję zamówić je synkowi. Przydają się szczególnie teraz, kiedy przedszkola zamknięte. :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, dzieci najwięcej uczą się od swoich własnych kolegów, równolatków, często chcąc im dorównać wiedzą i umiejętnościami :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, takie współzawodnictwo na pewno skłania dzieci do zdobywania coraz nowszych informacji.
UsuńGdybym tylko miała komu kupiś to z pewnością bym się skusiła. Bardzo podoba mi się grafika
OdpowiedzUsuń