Wiem, co jem! Akademia Mądergo Dziecka.
Piątek, uffff. Czas odpocząć! Czuję się jakoś przemęczona tym tygodniem i naprawdę mam zamiar nic nie robić. No może tylko parę rzeczy, przecież trzeba trochę ogarnąć, ale tak poza tym moje myśli nie skalają się pracą ;-)
Dzisiaj chciałabym przedstawić kolejną rewelacyjną serię Akademii Mądrego Dziecka, która opowiada o tym z czego zrobione jest jedzenie. No jak to z czego zapytacie, jedzenie jest z jedzenia. Otóż nie do końca ;-).
Wiem, co jem! Akademia Mądrego Dziecka.
Uwielbiam tę serię. Sama zaczytuje się w niej za każdym razem. I za każdym razem odkrywam coś nowego. Tym razem twórcy wzięli na warsztat jedzeni i moim zdaniem był to jeden z lepszych pomysłów, bo... my naprawdę nie wiemy co jemy.
Przykład? Proszę bardzo. Całe życie wychowywałam się w mieście (nooo, powiedzmy miasteczku) nikt z mojej rodziny nie miał działki, ani ogrodu, czy hodowli. Skąd braliśmy produkty spożywcze? Ze sklepu oczywiście, więc nigdy nie musiałam się zastanawiać skąd bierze się jedzenie. Więc kiedy dowiedziałam się jaką drogę przechodzi mięso żeby trafić do sklepu... przestałam je jeść. Być może gdyby ktoś uświadomił mnie wcześniej jakoś lepiej zniosłabym tę wiadomość, a tak... poznałam prawdę, która zatrzęsła moim małym, dziecięcym światem.
Dlatego warto edukować dzieci w różnych zakresach wiedzy ogólnej. Dlatego bardzo cieszy mnie, że Akademia Mądrego Dziecka pokusiła się na wydaje serii Wiem, co jem! Na początek zdecydowałam się poznać dwa podstawowe składniki naszej codziennej diety, czyli miód i makaron. Dziwne połączenie, ja wiem, ale uwierzcie mi, że moje dzieciaki nie wyobrażają sobie lepszego dania niż makaron, no a świeże bułeczki z miodem rozchodzą się w oka mgnieniu. Także teraz rozumiecie mój wybór ;-).
Podoba mi się to, że autorzy oprócz uwzględnienia procesu produkcji tych produktów spożywczych, opowiedzieli co nie co o uwarunkowaniach kulturowych. Dzięki temu dzieci (i dorośli ;-)) mogą dowiedzieć się np, że w chinach popularny jest makaron z mąki ryżowej lub tego, ze miód to jedyne jedzenie, które się nie psuje.
Zgarnąć z półki?
Jak sami widzicie ta seria to nie lada gratka dla poszukiwaczy wiedzy. Ja jestem nią zachwycona i coś czuję, że jeszcze wiele razy będziemy po nią sięgać :-)
Bardzo lubię książki z tej serii.
OdpowiedzUsuńBez wątpienia jest się czym zachwycić.
OdpowiedzUsuńSama chętnie się z nimi zapoznam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie tych wydań.
OdpowiedzUsuńNa pewno są genialne!
OdpowiedzUsuń