Koniec żartów, czas na zombie. (Seks, zombie i krew. Wydawnictwo nowoczesne)
Chciałabym dzisiaj zacząć z przytupem. Wiecie poniedziałek, trzeba się rozruszać, niektórzy szczęściarze (w tym ja) mogą, bo dzieci są w przedszkolu ;-). Dlatego, naładowana pozytywną energią, chciałabym Wam przedstawić książką, która... bardzo mnie rozbawiła ;-).
Ostatnio jedyne książki jakie czytam to te dla dzieci. Niby fajnie. Zazwyczaj się kolorowe, wciągające, z morałem i prawie zawsze z happy endem. Trochę tęskniłam za czymś mocniejszym, więc postanowiłam wziąć się za Seks, zombie i krew. Tak wiem, ze skrajności w skrajność, ale muszę przyznać, że dawno się tak dobrze nie bawiłam przy książce dla dorosłych odbiorców.
Taylor McPherson to kobieta petarda. Twarda, zwinna, silna, ma serce ze złota i zamiłowania do nieprzemyślanego bohaterstwa (czyt. skrajnej nieodpowiedzialności). Musi taka być. W świecie opanowanym przez zombie, nigdy nie wiadomo, czy przeżyje się kolejny dzień. Kiedy główna bohaterka spotyka pewną niebieskooką piękność... ich losy zostają mocno i intensywnie złączone.
Jak już Wam wspominałam, bardzo dobrze bawiłam się przy tej książce. Akcja dzieje się praktycznie bezustannie. Jeśli Taylor i jej ekipa nie szukają jedzenia i innych rzeczy potrzebnych do przetrwania to walczą z zombie, jak nie walczą z zombie to muszą stawić czoła innym ludziom, którzy wyzbyli się wszelki skrupułów w walce o dalszą egzystencję, w końcu jak już mają chwilę spokoju, Tylor razem ze swoją dziewczyną oddają się przyjemniejszym czynnościom.
Podobało mi się również to, że pomimo bezwzględności, która panowała wokół, Taylor potrafiła odnaleźć w sobie cząstkę empatii, która nie pozwalała cierpieć bezbronnym. Oczywiście przez to główna bohaterka wpakowywała się w jeszcze większe kłopoty niż planowała, ale nikt z tego powodu nie narzekał, zwłaszcza ja, kiedy mogłam czytać o zabijaniu zombie ;-).
Nie podobało mi się to, że Taylor była praktycznie niezniszczalna. Sama jedna potrafiła poradzić sobie z całą bandą dobrze zbudowanych i zaopatrzonych mężczyzn. Okey fragmenty, kiedy główna bohaterka w pojedynkę wyswobadza się z pewnej śmierci są ekscytujące, ale... w finalnym rozrachunku wychodzą raczej śmiesznie niż dynamicznie i rozrywkowo.
Lubię czasami sięgnąć po jakąś zombie apokalipsę. Ludzie pozbawieni granic, nieograniczone możliwości i zombie na każdym kroku to naprawdę dobra kombinacja, bo rodzaje śmierci jakie można zadać już martwemu człowiekowi oraz pomysły na przetrwanie w takim świecie, sprawią że na pewno nie zaśniesz ;-).
Taka właśnie jest Seks, zombie i krew. Nie jestem wielką fanką takiej tematyki, ale to jedna z tych historii, z którą nie żałuje spotkania. Ba, powiem więcej, podsunęła mi parę pomysłów na przetrwanie zombie apokalipsy ;-).
Tytuł: Seks, zombie i krew
Autor: Małgorzata Wiśniewska - Cichowska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Nowoczesne
Premiera: 22.10.2020
Za możliwość przeżycia przygody innej niż tej z bajek, dziękuję Wydawnictwu Nowoczesnemu.
Ojoj, zapowiada się niezła makabra ;) Nie jestem pewna,czy to akurat mój czytelniczy gust - ale za to podoba mi się sposób,w jaki o tej książce opowiadasz :)
OdpowiedzUsuńJak zombie, to musi być krwawo i masakrycznie, inaczej nie da się z nimi wygrać. ;)
UsuńZombie to takie moje guilty pleasure. uwielbiam je w książkowej wersji! Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńA mnie film z Bradem Pitem "World War Z" świetnie podpasował, czekam na kontynuację. ;)
UsuńFilmy również uwielbiam, chociaż mi najbardziej pasuje obraz zombie, którzy zaprezentowali nam twórcy w popularnym serialu the walking dead.
UsuńTotalnie nie moje klimaty, ale fajnie, że byłaś zadowolona.
OdpowiedzUsuńBo to o to chodzi, dzieci w przedszkolu a Karolina pierwszego dnia sięga po coś, co pozwoli jej odreagować na trudne ostatnie dni, nie dziwię się. ;)
UsuńTa okładka dla mnie jest straszna po prostu. Nie sięgnęła bym po taka książkę zdecydowanie nie
OdpowiedzUsuńJaki klimat, taka okładka, od razu wiesz, w co wkraczasz. ;)
UsuńNiestety, ale okładka mnie już z początku zniechęciła, nie lubię wszelkich zombiaków.
OdpowiedzUsuńCzasem lubię wejść w taką zombie papkę, na zupełne odmóżdżenie szarych komórek. ;)
OdpowiedzUsuńOj nie, nie zwróciłabym nigdy uwagi na książkę z taką okładką;)
OdpowiedzUsuńDla nas chyba trochę zbyt straszne, musielibyśmy chować takie okładki przed dziećmi 🙂
OdpowiedzUsuńKompletna papka i pomieszanie z poplątaniem. Wszystko w jednej książce. Naprawdę Ci się podobała?
OdpowiedzUsuńNooo, takiej książki to jeszcze nie czytałam :) O zombi raczej filmy oglądam, ale może kiedyś sięgnę po tę książkę ;) Też lubię dobrze bawić się podczas czytania :)
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie, taka książka totalnie oderwana od rzeczywistości może być fajną odskocznią od codzienności :)
OdpowiedzUsuńO rany, podziwiam za odwagę. Dla mnie nie do przyjęcia 🙂
OdpowiedzUsuńDobrze, że ta książka Cię rozbawiła. Nie zwróciłam na nią wcześniej uwagi.
OdpowiedzUsuńJA zawsze bałam się zombiaków więc nie mój klimat ... Do dziś nie oglądam horrorów :P
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że oglądać horrorów nie lubię, ale czytać je już jak najbardziej tak. :)
UsuńJa też oglądać nie lubię, ale przeczytać od czasu do czasu coś można.
UsuńNie słyszałam o tej książce. Na pewno się wyróżnia, ale do końca nie jestem przekona.
OdpowiedzUsuńOkładka wywołuje we mnie bardzo mroczne emocje. Robi wrażenie muszę przyznać, ale nie jestem fanką tego typu książek grozy :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo mało czytam z tego gatunku, ale skoro ta jest zabawna to nie mówię nie.
UsuńNo tytuł nie zachęca ale jak sama piszesz warto spróbować sięgnąć:)Monika F
OdpowiedzUsuńNie kupię jej, na pewno wolałabym lepszego gatunku lekturę, ale jeśli przypadkiem znajdę ja w bibliotece, to zaciekawiona wypożyczę.
OdpowiedzUsuńZayebisty motyw jest romansu w świecie postapo, daje wiele możliwości.
Po recenzji wnioskuję, że sporo się tam dzieje w tej książce, ale może być ciekawa
OdpowiedzUsuńPodejrzewam że część odbioców bardzo lubi takiego bohatera który wiele przetrwa, taki "zabili go i uciekł" troszkę
OdpowiedzUsuńOj raczej ta książka to dla miłośników tego tematu :-)
OdpowiedzUsuńkrystynabozenna
Zaczynam odnosić wrażenie, że tematy Zombie znowu robią się popularne lub też bardziej promowane. Niestety wiele pozycji jest strasznie wtórnych w tym temacie.
OdpowiedzUsuńTemat i klimat mocno wyeksploatowany, ale też wiemy, czego po nim oczekiwać. ;)
UsuńO, nie zombie to nie dla mnie :-D
OdpowiedzUsuńA ja raz na jakiś czas lubię wejść w ich świat, relaks bez zobowiązań, odwrócenie mysli od problemów codzienności. :)
UsuńJa też nie jestem miłośniczką takich książek. Ale też może skusze się na nią. Jestem jej bardzo ciekawa mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńSam tytuł wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Myślałam, że ona z tymi zombie będzie miała ten seks. A tu du....pa. Ale książka zapowiada się fajnie. Muszę ją sobie zamówić.
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że książka idealnie sprawdzi się na poprawę humoru.
OdpowiedzUsuńTematykę zombie uwielbiam, ale książki na ten temat jeszcze nie czytałam. Filmy jak najbardziej oglądam.
OdpowiedzUsuńOj, lubię thrillery, ale krwawe zombie to niestety nie dla mnie
OdpowiedzUsuńCzasem lubię wejść w taki szkarłat. ;) Na wyciszenie innych emocji. :)
UsuńZdecydowanie nie moje klimaty książkowe ;p
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze skojarzenie z tytułem książki to film Zombie SS, polecam zajrzeć, ale to kino naprawdę dla odpornych ;)
OdpowiedzUsuńZombie niespecjalnie do mnie przemawiają. Raczej nie przeczytam, a to głównie przez tę niezniszczalność głównej bohaterki. Mało co wkurza mnie w książkach tak bardzo.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ścigali i pogryźli ją, a ona wciąż żyje, ale czasem lubię wejść w taką zombie przewidywalność. ;)
UsuńNie jestem jakoś za takimi tematami, nie ciągnie mnie do nich. Tym razem sobie odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńChyba nikt nie spodziewał sie u Ciebie apokalipsy zombie :D Ale ja tam lubię nieco mięsa i krwi, choć nie powiem: lepiej mi z takimi tematami w komiksie czy anime.
OdpowiedzUsuńMnie takie klimaty wciągają właśnie w powieściach, kiedy moja wyobraźnia ma szerokie pole do popisu. :)
Usuń