Great Teacher Onizuka. Tom II. Recenzja.
Mangowy czwartek, hura! Zwłaszcza z takim tytułem! Ale zanim przejdziemy do recenzji chciałabym zapytać jak Wam minął dzień ? Jakieś plany na nadchodzący weekend? Czy może totalne lenistwo? Koniecznie dajcie znać :-).
Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić kontynuację jednej z moich ulubionych serii. Mogliście już o niej przeczytać na moim blogu. Jednak jeśli Wam to umknęło, zapraszam >>TU<< A tymczasem zapraszam na recenzję drugiego tomu Great Teacher Onizuka.
Great Teacher Onizuka. Tom II - recenzja.
Jak już Wam wspominałam przy okazji pierwszego tomu. GTO to jedna z moich ulubionych serii, do której często wracam. Dlatego tak bardzo ucieszyła mnie wiadomość o reedycji tej mangi.
Co w drugim tomie GTO?
Onizuka skończył praktyki. Dzięki niekonwencjonalnemu podejściu i dużej empatii na krzywdy młodzieży, zyskał sobie przychylność uczniów. I mogło by się wydawać, ze po tak obiecującym początku wszystkie szkoły będą stały przed nim otworem, ale... aby uczyć w szkole publicznej musiałby zdać egzamin państwowy, a szkoły prywatne wymagają odpowiednich rekomendacji. Kiedy więc trafia się oferta bez większych wymagań formalnych, Onizuka postanawia spróbować swoich sił. I wszystko pewnie byłoby okey, gdyby po drodze nie pobił jednego z członków komisji rekrutacyjnej. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Onizuka dzięki paru pokręconym akcjom dostaje szansę, o której marzył - zostania nauczycielem.
Ah, ta młodzież.
Z jakimi problemami styka się współczesna młodzież? Okazuje się, że wiele z nich się nie zmienia. Nękania, pobicia, zastraszania, przemoc psychiczna i fizyczna. Onizuka zostaje rzucony na głęboką wodę. Trafia w sam środek wielkiej burzy, która może ponieść ze sobą ofiary. Czy niekonwencjonalne podejście i brak doświadczenia pedagogicznego, sprawią że sytuacja się poprawi? Ja już to wiem, ale póki co mogę tylko powiedzieć, że nie obędzie się bez paru potknięć i bardzo emocjonujących zwrotów akcji.
Zgarnąć z półki?
Tak! Rzadko sięgam po jakiś tytuł dwukrotnie, a GTO jest w tej kwestii totalnym rekordzistą, ponieważ nie pamiętam już ile razy obejrzałam anime. A że animacja nie odbiega daleko od mangii to mogę tylko powiedzieć, że warto, bardzo!
Tytuł: GTO
Autor: Toru Fujisawa
Wydawnictwo: Waneko
Tłumaczenie: Aleksandra Watanuki/Mateusz Łukasik/Amelia Lipko
Tomy: 2
U mnie będzie na pewno lenistwo połączone z innymi zajęciami. Manga ciekawa.
OdpowiedzUsuńSkoro tak polecasz to będę miała ją na uwadze na prezent.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej mandze i chętnie skuszę się na tę lekturę.
OdpowiedzUsuńJa też nie, ale teraz uważniej podchodzę do poleceń mang, bo chcę uzupełnić firmową bibliotekę o kilka tytułów
UsuńMyślę, że ta mangowa historia mogłaby przypaść mi do gustu, więc nie przejdę obojętnie obok tej pozycji.
OdpowiedzUsuńGdy nadarzy się okazja z ciekawości skuszę się na tę mangę oraz anime.
OdpowiedzUsuńTeż sie cieszę że weekend sie zaczyna, standartowo planuję spać i jakiś film zobaczyć. PEwnie tradycyjnie mi to nie wypali;)
OdpowiedzUsuńCo do mangi to napewno jest super skoro sięgnęłaś po nią dwa razy. Aż sama się zastanowię czy sięgnać po nią.
Różnorodność mangi jest dla mnie niesamowita! Każdy znajdzie tam coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńNormalnie odblokowalas mi wspomnienie, ze tez ja moglam o GTO zapomniec :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie kojarzę, więc mam co nadrabiać.
UsuńFajnie, że masz ulubioną serię, do mnie ona jakoś nie przemawia, a odnośnie planów na weekend? Planujemy spacer i odwiedziny znajomych:)
OdpowiedzUsuńCzyli tematy aktualne dla młodzieży nawet w mandze...
OdpowiedzUsuńJa w planach mam totalne lenistwo :) A Ty kusisz mnie tymi mangami, oj kusisz, chyba musze sobie jakąś wreszcie sprawić :)
OdpowiedzUsuńJa też mam w planach odpocząć i mam nadzieję, że mi się to uda.
UsuńDziekuje za entuzjastyczna recenzje, chyba sie przelamie :)
OdpowiedzUsuńMuszę zabrać się za oba tomy, nie lubię sobie dawkować takich historii :)
OdpowiedzUsuńTak by pewnie było najlepiej.
UsuńRecenzja świetna, ale komiksów nie czytuję :)
OdpowiedzUsuńU mnie weekend będzie pracowity - remont u syna w domu. Co do mangi, to bardzo ciekawie się zapowiada
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze napisana recenzja. Myślę, że wiele osób skusi się na czytanie
OdpowiedzUsuńMiłośnicy mang na pewno wiedzą, że w czwartek warto do Ciebie zaglądać.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenjza jednak gatunek wogóle nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPlanuje w weekend nadrobić lektury :) po mangi nie sięgam, ale nie mówię absolutnie nie.
OdpowiedzUsuńja Cię cały czas podziwiam za to że tak wciągnełąś się w mangi :)
OdpowiedzUsuńw sumie moja siostrzenica też je uwielbia :D
Świetna recenzja. :) Szczerze mówiąc, nigdy nie czytałam mangi - może to czas, by spróbować :)
OdpowiedzUsuńU nas po mału zaczynamy się przekonywać do tego typu literatury
OdpowiedzUsuńCóż, mam jakąś niechęć do mangi i tego typu komiksów czy bajek. Ale recenzja fajna :D
OdpowiedzUsuńU nas weekens spędzony w trasie, wieżliśmy dary dla Ukrainy ze szkoły naszego Bąbla i trochę pomagaliśmy jako wolontariusze.
OdpowiedzUsuńU mnie już po weekendzie, miął on spokojnie, nie czytałam tej mangi, którą nam przedstawiłaś :)
OdpowiedzUsuńAle ty piszesz świetne recenzje kochana! Zawsze mi sie je przyjemnie i lekko czyta. Z chęcią sie skuszę, uwielbiam mangę!
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale nie wiem czy bym się wciągnęła, bo ta kreska wygląda tak trochę nietypowo.
OdpowiedzUsuńCholerka, ja cały czas poluję na niektóre tomiki starej serii i chcę się zabrać za serię, bo widzę, że samo złoto.
OdpowiedzUsuń