dziecko to NIE ogórek szklarniowy.
Tak jak obiecałam, co środę będę publikować post związany z jakąś kampanią społeczną. Dzisiaj zdecydowałam się temat, który ciągle jest ignorowany i bagatelizowany a mianowicie - nakrywanie wózków pieluszkami w upalny dzień.
Z racji tego, że mamy praktycznie lato to pogoda sprzyja nie tylko aktywnościom na świeżym powietrzu, ale i niestety udarom, czy poparzeniom słonecznym. Najbardziej zagrożeni są oczywiście najmłodsi i najstarsi. Dlatego w pełni rozumiem to, ze matki, które wychodzą ze swoimi maluchami na spacer chcą je chronić. ALE... nakładanie pieluszki na wózek WCALE nie jest dobre, ponieważ
- blokujemy cyrkulację powietrze w wózku
- temperatura (w wózku) wzrasta od 10 do 15 stopni
- temperatura jest wyższa niż na zewnątrz
Powoduje to, że dziecko po prostu się paruje, jak ten tytułowy ogórek szklarniowy i może to doprowadzić nawet do udaru.
Dlaczego o tym piszę, ponieważ pomimo rozpowszechniania tej informacji oraz całej kampanii NADAL bardzo często widuję takie ogóreczki. Nie wiem, czy to zasługa wpajanych "prawd" przez babcia i resztę starszego społeczeństwa, czy może chęć ochrony swojego dziecka, ale fakt pozostaje faktem
kiedy nakrywamy wózek pieluszką robimy krzywdę naszym dzieciom!
Ostatnio trafiłam na bardzo fajny i wymowny plakat. Autorką jest pani Wioletta z Szast i Prast. Szczerze przyznaję, że nie słyszałam nic ani o pani Wioletcie ani o jej firmie. Na szczęście nadrobiłam to i muszę przyznać, że jej prace bardzo mi się podobają. Na pewno kojarzycie Jej plakat, tylko tak jak ja, nie wiedzieliście, że podpisuje się pod nim konkretna osoba ;-)
Warto rozpowszechniać tę akcję i przekazywać dalej, że pomimo wszelkich modyfikacji NASZE dzieci to NIE ogórki ;-)
Na zmianę nawyków trzeba poczekać, mam wrażenie, że jednak kampanie odnoszą skutek, tylko nie zawsze wygrywają z babcinymi radami. ;)
OdpowiedzUsuńTych rzeczy do zmian jest wiele, ten wydaje się oczywisty. Jednak nie. Jeszcze nie doszedł do wszystkich.
OdpowiedzUsuńO pani! Ile jest tych "sensacji" przy dzieciach, to się dowiaduje tylko ten, kto wpada w grupę rodziców. Pieluszka, bo zimno. Czapeczka, bo zawieje. Skarpetki, bo zmarznie. Zgrzyta zębami to ma robaki. Musi mieć smoczek. Mleko w piersi to woda. Płacze, bo jest głodne (a nie, że się wystraszyło starej baby ze zmarszczkami, która zrobiła "agugugu"), to daj butlę. Dostanie butlę, to będzie spać całą noc. Nie noś, bo przyzwyczaisz. Niech się wypłacze. Nie jedz kapusty, bo będzie miało wzdęcia. Dalej karmisz? Bo ci zostanie na cycku do osiemnastki. Do matury będziesz tak nosić na rękach? Daj marchewkę, bo chude.
OdpowiedzUsuńW życiu nie usłyszałam tyle pierdolenia co w krótkim czasie odkąd trafiłam do grupy "rodzice". Dalej fascynują mnie ludzie, którzy się tak z buciorami potrafią wypowiadać na tematy, na które ich o zdanie nikt nie pytał.
doskonale to znam i na szczęście mam (już) wyje*ane ;-) życia mi nie starczy żeby przejmować się (i brać do serca) takie porady. To JA znam swoje dzieci najlepiej i choć czasami totalnie nie wiem, o co im chodzi to jakoś daję radę. Mało tego...moje dzieci nadal żyją i mają się dobrze ;-)
UsuńZastanawiam się, skąd to się bierze, z próby dowartościowania się kosztem innych, próby niskiej i beznadziejnej jakości. Róbmy swoje i dajmy innym żyć. ;)
UsuńJa cały czas się zastanawiam ile jeszcze można głupot wymyślać, bo mam już 11-letnie dzieci, a wciąż słyszę nowe!
UsuńPadłam :-))) Nie wiedziałam, że w grupach rodzicielskich jest tak interesująco :-)))
UsuńJak ja się cieszę, że nie należę do takich grup, jakoś tak nigdy nie czułam tej potrzeby, i okazuje się słusznie. :)
UsuńPlakat rewelacyjny! Mnie to przegrzewanie dzieci przeraża, bo potem rosną takie nieodporne, podatne na wszelkie choroby ogóreczki szklarniowe.
OdpowiedzUsuńDokładnie! Moje dzieciaki też chorują, jest to naturalne, ale wydaje mi się, że są bardziej odporne niż inne dzieci
UsuńJa nie nakrywałam nigdy synka pieluszką w wózku, ale dobrze że poruszasz ten temat, bo jednak mimo ostrzeżeń dużo ludzi niestety nadal to robi...
OdpowiedzUsuńtaką wiedzę pokoleniową trzeba...tępić, dlatego uważam, że trzeba nagłaśniać taką akcję
UsuńZdecydowanie warto rozpowszechniać. Dobrze, że o tym piszesz. To bardzo ważny temat.
OdpowiedzUsuńKolejna świetna akcja! Gdzie Ty je wszystkie wynajdujesz? Też mnie to przeraża, że czasem widzę dzieci całe czerwone, ze spływającym po twarzy potem - a rodzice nadal je czymś dodatkowo okrywają, żeby "nie zmarzły".
OdpowiedzUsuńtak na prawdę na wszystkie trafiam przypadkiem ;-) i ciągle szukam nowych :-) Co do tych ogóreczków to daj spokój, Janek jest w samej pieluszce (i to też czasami bez) i patrzą na mnie jak na wariatkę
UsuńNie mam dzieci, ale gdybym kiedyś miała,to zapamiętam. dzięki!
OdpowiedzUsuńtak, dziecko to najważniejszy element ;-)
UsuńPamietam jak kolezanka woziła tak jak by ogórka kisiła... niestety nie dało się przetłumaczyć.
OdpowiedzUsuńŚwietny plakat i bardzo dobry tekst! Dobrze, ze poruszasz tą kwestię!
OdpowiedzUsuńBardzo potrzebna akcja i chyba odniosła skutek, bo nie wiedziałam w tym roku ani jednego wózka przykrytego pieluchą.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny plakat :) i pożyteczna akcja
OdpowiedzUsuńIlość "zapieluszkowanych" wózków jest cały czas dość spora. Albo budek naciągniętych tak że dziecka nie widać. Oby ta kampania dostała do jak największej ilości ludzi w krótkim czasie :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć o tym , będę zwracać uwagę na takie sytuacje...
OdpowiedzUsuńto prawda, mnie osobiście przeraża ten widok opatulonych maluszków w takie upały
OdpowiedzUsuńDobrze, że o tym piszesz, mam nadzieje, że wiele mam to przeczyta :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam o tym, ale fakt jest faktem, chyba młode matki mają wpojone takie zachowania i zakładają te pieluszki nie wiedząc same czemu
OdpowiedzUsuńRodzicie popełniają niestety bardzo wiele w ogóle niezamierzonych błędów. Dobrze, że mamy teraz tak szeroki dostęp do wiedzy.
OdpowiedzUsuńMiye's Imaginations ♥
Mówi się o tym dużo i trzeba jeszcze więcej bo ludzie o tym zapominają
OdpowiedzUsuńBardzo fajna i ważna akcja! Rodzice w tych czasach świrują, jakby sami dziećmi nie byli 😂
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że o tym piszesz - wiele osób (szczególnie babć!) cały czas robi dziecku saunę w wóżku...
OdpowiedzUsuńTrzeba o tym mówić głośno aby każdy się dowiedział :)
OdpowiedzUsuńTrzeba o tym mówić, bo nadal panuje dziwny zwyczaj zakrywania wózka. Ba, w sumie i ja zakrywałam, bo nie wiedziałam!
OdpowiedzUsuńU mnie zamiast pieluchy była firanka lniana w krateczkę z dziurkami, ale szybko z niej zrezygnowałam. ;)
UsuńSłyszałam o tym plakacie, nalezy rozpowszechniać tę informację, bo od zawsze większość osób zakrywała wózek i ludzie często się takimi babcinymi radami sugerują.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą i dobrze, że o tym piszesz. To jakiś kosmos, że dorośli ludzie nie są w stanie sobie wyobrazić co się dzieje pod takim kocykiem czy pieluszką i że dziecko, podobnie jak dorosły potrzebuje powietrza i normalnej temperatury, nie potrzebuje dogrzewania w lecie.
OdpowiedzUsuńnie ogarniam takiego kiszenia dziecka, kampania mam nadzieje zmieni wiele w zwyczajach...
OdpowiedzUsuńBardzo fajna akcja, nie słyszałam o niej wcześniej. Też nie rozumiem takich mam co tak robią,ale to na pewno kwestia tego, a bo babcia kazała no to dla świętego spokoju założę.
OdpowiedzUsuńNigdy nie nakrywałam wózka pieluchą i gdy widzę taką sytuację staram się zwrócić uwagę na to. Przykre jest to ilu rodziców w ten sposób postepuje
OdpowiedzUsuńTo jest jeden z tych tematów, które wałkujemy w kółko i na okrągło i ciągle tak daleko od nauczenia wszystkich...
OdpowiedzUsuńTyle się o tym mówi, a wciąż rodzice przykrywają dziecięce wózki pieluszkami, przecież to chodzi o zdrowie i życie ich pociech. A od słońca można dziecko chronić inaczej.
OdpowiedzUsuńMasakra przykryć małe dziecko pieluchami i je tak gotować. Bardzo potrzebna akcja, bo ludzie niestety często tak robią.
OdpowiedzUsuńDokładnie! Ja też zawsze się denerwuję i uświadamiam mamy, które tak robią, że nie jest to dobre rozwiązanie. Jeśli chodzi o same pieluszki, to oczywiście jak najbardziej polecam i sami używamy, bo lubimy pieluszki bambusowe , ale nigdy w taki sposób. Świadomość i racjonalne myślenie w wychowywaniu dziecka są bardzo ważne, a szczególnie wtedy, kiedy chodzi o kwestie zdrowotne. Warto czytać na ten temat, dowiadywać się i kupować sprawdzone produkty. Na pewno będziecie zadowoleni.
OdpowiedzUsuń