mistrzostwo nigdy się nie starzeje (Imieninowa przygoda. Władysław Kozłowski. Wydawnictwo Dwie Siostry)
No to zaczynamy, pierwszą fazę narodowej kwarantanny, bo to że wróci jest moim zdaniem pewne, chociaż nie mam zielonego pojęcia jak poradzi sobie z tym gospodarka. Jeszcze nie zamknięto przedszkoli i żłobów, ale to też kwestia czasu. Korona nie minie dopóki większość tego nie przechoruje i się nie uodporni. Niestety. Nie pomogą ani narodowe kwarantanny, ani siedzenie w domu. Tu już bardziej chodzi o niewydolność systemu opieki zdrowotnej niż ludzi. Eh, koniec mędrkowania, czas zająć się sprawami, o których mam pojęcie ;-).
Nie wiem, jak Wy, ale ja darze wielkim sentymentem książki dla dzieci, zwłaszcza te z poprzednich epok. Nie zaskoczę chyba nikogo mówiąc, że książki z tamtych lat miały niesamowity klimat i czas. Okey, w naszych czasach też trafiają się fajne książki, ale są już zupełnie inne. Na pewno za jakiś czas ktoś będzie wypowiadał się o dzisiejszych dziełach literackich z taką samą nostalgią jak ja teraz opowiadam, ale... z niektórymi arcydziełami nie ma dyskusji i ich mistrzostwo nigdy się nie starzeje.
Po czym poznać, że mamy do czynienia z naprawdę dobrą literaturą? Moim zdaniem są dwa czynniki.
Po pierwsze autor.
Wiadomo, przy debiutach się to nie sprawdza, ale jeśli chodzi o autorów, którzy mają już jakiś dorobek, zawsze warto zasięgnąć o nich języka, ponieważ często okazuje się, że to dobry wybór.
Jeśli chodzi o książki dla dzieci, to czy może być lepsza rekomendacja niż to, że autorem "Imieninowej przygody" jest redaktor naczelny "Świerszczyka"? Jak dla mnie już samo to sprawia, że mam chęć zajrzenia do książki.
Ilustracje
Niby nie ocenia się książki po okładce, ale przy książkach dla dzieci ta reguła nie obowiązuje ;-). Zdarzało mi się kupować książki tylko i wyłącznie ze względu na okładkę, ale tylko te dla dzieci i muszę przyznać, że często (nie zawsze) byłam zadowolona. Tym razem też się nie pomyliłam. Chociaż jeśli mam być szczera to przekonało mnie tło okładki, niż jej centralna część, ale kiedy otworzyłam książkę byłam pewna, że ta historia wciągnie nas nie tylko ze względu na akcję, ale właśnie i grafiki.
"Imieninowa przygoda" opowiada o poszukiwaniach klipsa zajączki Trusi. I tak na prawdę tyle trzeba wiedzieć aby sięgnąć po tę historię. Klara jest fanką wszelkiego rodzaju zagadek. Lubi szukać śladów, wyciągać wnioski, czekam tylko aż zacznie czytać kryminały, bo to bardzo możliwa opcja ;-). Dlatego od razu wiedziałam, że zakocha się w tej historii. Nie pomyliłam się. Czytaliśmy ją tyle razy, że Klara zaczęła czytać z pamięci. Przeglądała książkę (milion razy) i po prostu opowiadała to, co się działo, wiele razy potrafiła zacytować nawet dany fragment, co moim zdaniem jest sporym wyczynem, jak na 4 letnie dziecko.
Podoba mi się też to, że morał z tej historii jest trochę inny niż się tego spodziewamy. Wiadomo, dorośli myślą, że będzie pouczenie na temat pilnowania swoich rzeczy ;-), a tu niespodzianka. Nie martwcie się, nie zdradzę Wam jaka ;-). Po prostu zachęcam do lektury, na pewno będziecie zaskoczeni.
Sami widzicie, to jest jedna z tych książek, która nigdy się nie zestarzeje. Genialny autor i świetne ilustracje sprawiają, że jeszcze przez wiele lat ta książka będzie cieszyć niesłabnącym powodzeniem.
Tytuł: Imieninowa przygoda
Autor: Władysław Kozłowski
Ilustracje: Olga Siemaszko
Wydawnictwo: Dwie siostry
Premiera: 07 października 2020
Zachęcam również do zajrzenia na nowości Taniej Książki, ponieważ możecie znaleźć tam nie tylko "Imieninową przygodę", ale inne rewelacyjne tytuły w jeszcze lepszych cenach :-).
Cudowna seria. Każda wydana w niej książka to prawdziwa perełka i ozdoba domowej biblioteki.
OdpowiedzUsuńZatem koniecznie muszę się nią zainteresować, tym bardziej, że mocno wzięło mnie na czytanie literatury dziecięcej. :)
UsuńIlustracje wyglądają bardzo ciekawie. Kompletnie nie znałam dotychczas tego wydawnictwa ale na pewno niedługo mu się przyjrzę i sprawdzę co wydali.
OdpowiedzUsuńNie znam się na książeczkach dla dzieci, ale bardzo współczuję wszystkim, którzy będą musieli zamknąć się w domach. Pewnie masz rację i wirus musi się przetoczyć przez świat i zostawić ofiary. Oby jak najprędzej ten koszmar się skończył. Pozdrawiam i zyczę duzo zdrowia dla całej rodziny:)
OdpowiedzUsuńMoje dzieci już duże, wiele rozumieją, potrafią się dostosować, choć i w nich w dużym stopniu uderza zdalne nauczanie, w tym roku matury, ale najbardziej mi żal małych dzieci.
UsuńUodparniać na covid można się dekady. Szczepionka ułatwi pożegnanie się z problemem. Tak likwidowano różne epidemie w przeszłosci, tak stanie się i teraz.
OdpowiedzUsuńA książka urocza. Zresztą mam ochotę na całą serię.
Faktycznie tego rodzaju ilustracje i w ogóle cała oprawa przypomina nasze dzieciństwo... Chyba nie było osoby, która nie znała świerszczyka.
OdpowiedzUsuńOj tak, wychowałam się na Świerszczyku, jak wiele wspomnień zapisanych w pamięci. :)
UsuńZastanawiam się, ile ludzi umrze na inne choroby, bo nie mają dostępu do lekarzy, bo jak można zbadać guza podczas porody telefonicznej? Czy właśnie takich ofiar nie będzie więcej niż zmarłych na covida?
OdpowiedzUsuńOprawa graficzna jest ważna, chociaż nie najważniejsza. Książka wydaje się ciekawa. Ważne, żeby dzieci były zadowolone.
OdpowiedzUsuńWygląda fantastycznie! Myślę, że moim chłopcom by się spodobała.
OdpowiedzUsuńIlustracje w książka dla dzieci są niesamowicie ważne. To one odgrywają dużą rolę i potrafią zainteresowac bądź zniechęcić małego czytelnika.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jako dziecko, to właśnie po ilustracjach wiedziałam, czy ksiązka mnie zainteresuje, to one decydowały, czy się na nią zdecyduję. :)
UsuńNie wiem co ma w sobie to wydawnictwo, ale potrafi jak nic wpasować się nie tylko w gusta moje, matczyne, ale także moich dzieci. Jak oni/one to robią?!
OdpowiedzUsuńChyba każdy już jest zmęczony tą sytuacją związaną z koronawirusem. Też tak uważam, że książeczki dla dzieci powinny mieć ładne ilustracje i ta, którą przedstawiłaś, właśnie taka jest.
OdpowiedzUsuńczyli warto przed zakupem zapoznać się z treścią książki by nie być niezadowolonym, dobrze że pokazujesz i dzielisz się opinią na temat publikacji.
OdpowiedzUsuńChyba właśnie mam pomysł na prezent dla siostry (zdecydowanie za często robię jej prezenty książkowe 🤣).
OdpowiedzUsuńTe ilustracje przypominają mi bajki z mojego dzieciństwa. A więc z checia kupiłabym ta książke.
OdpowiedzUsuńU mnie też natychmiast skojarzenia z książek z dzieciństwa. :)
UsuńSuper, pierwszy raz słyszę o tej książce, ale zapowiada się naprawdę fantastycznie. Na pewno będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńFajna ksiażeczka, myślę że ta historia o króliczku spodobała by się mojej 6 letniej córce.
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie jak Ty wyszukujesz te książki. O połowie autorów nigdy nie słyszałam. Ale dobrze, szukaj, szukaj,a ja będę zaglądać do Ciebie.
OdpowiedzUsuńSlyszalam bardzo duzo dobrego o całej serii!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ilustracje przypominają mi te, które pamiętam z książek mojego dzieciństwa. Wspaniała pozycja, dlatego myślę, żeby zamówić ją dla nas.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają ilustrację, od razu chce się czytać i oglądać!
OdpowiedzUsuńZapiszę, może być ciekawym prezentem pod choinkę lub na Mikołaja dla mojej chrześnicy.
OdpowiedzUsuńFajne ilustrację :) Super pomysł na prezent!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy 🙂
www.twinslife.pl
Wygląda ładnie, zapowiada się ciekawa lektura. Dzięki za polecenie
OdpowiedzUsuńTo bardzo ciekawa książeczka. Chętnie się za nią rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się ilustracje, po Twojej recenzji chyba ją zakupię dla swojego synka. Uwielbia takie książeczki. :)
OdpowiedzUsuńKolejna ciekawa książka do zamówienia mikołajkowego. Jak to wszystko przyjdzie, to chyba kolejnym zamówieniem będzie wielki regał na wszystkie ciekawe lektury :D
OdpowiedzUsuńTym razem książeczka nie trafia w mój gust. Nie przekonują mnie ilustracje na które bardzo zwracam uwagę podczas zakupu książek dla dzieci.
OdpowiedzUsuńOdnośnie kolejnego lockdownu też odnoszę wrażenie,że jest nieunikniony. Gospodarczo długo nie wstaniemy z kolan :( Jedyna pociecha,że takie świetne książki będą nam umilały "kiblowanie" w domu...
OdpowiedzUsuńpięknie wydana ta pozycja, takie uwielbiam
OdpowiedzUsuńZ ogromną przyjemnością bym przeczytała tą książkę, ilustracje wyglądają bardzo fajnie zdecydowanie warto sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zdania, że reguła nie oceniania książki po okładce nie liczy się jeżeli mówimy o książkach dla dzieci. W tym wypadku okładka jest bardzo ważna.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna ta okładka tej książki. Wydaję się też interesująca w środku ;) Chyba skuszę się na tę książkę, ze względu na morał ;)
OdpowiedzUsuńMiałam tę książkę na oku. A potem zapomniałam. Widzę, że jednak warto ją nabyć.
OdpowiedzUsuńZgadzam się że książki z tamtych czasów (dawnych) są wyjątkowe. Sama lubię u babci coś przeglądać, sam dotyk papieru jest inny, a rysunki wyjątkowe
OdpowiedzUsuńTakie książki dla dzieci, tak pięknie wydane, to ja poziwiam i uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ksiazki z "tamtej" epoki, z moje dziecinstwa, albo jeszcze wczesniej. A jesli tekst pisany jest wierszem, to jeszcze piekniej! Szkoda, ze moj syn juz za duzy, bo chetnie bym te ksiakze o imieninowej przygodzie mu przeczytala. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCudna. Wodziałam tę książkę i mam zamiar ją kupić. Czar poprzedniej epoki jest nieustanny.
OdpowiedzUsuńMało jest obecnie wierszem pisanych książek dla dzieci. Jak już to tylko antologie, których, szczerze móœiąc, moje dzieci nie za bardzo lubią. Ciekawa książka, a okładka rzeczywiście przyciąga.
OdpowiedzUsuń