prawie zdrowa.

Witajcie moi Drodzy! Już po długim weekendzie, oznacza to, że w końcu mogę odpocząć ;-). Klara w przedszkolu, Kluskon w pracy, Janek śpi, czas na relaks <3 Muszę przyznać, ze pisanie idzie mi z coraz większą łatwością. Głowę mam pełną pomysłów, tematy też się same znajdują, a o książki to już w ogóle nie muszę się martwić ;-). Ponad rok prowadzę już tego bloga, chociaż tak na poważnie to wzięłam się za to od lutego. Miałam już chwilę zwątpienia, już myślałam żeby przestać, bo przecież blogów jest bardzo dużo, a ja z moimi przemyśleniami raczej się nie przebiję, ale... systematyczna praca pokazuje, że mój blog ciągle się rozwija, a ja tylko czasami zwalniam na chwilę i się nie zatrzymuję, a więc, do dzieła ;-)

#recenzje

Sporo udało mi się przeczytać, więc mam o czym opowiadać :-). Złote Miasto Michała Gołkowskiego... narzekałam, że za długo, narzekałam, że powiela schemat, ale końcówka... no nie mogłam się oderwać, a już ostatnie strony to przeczytałam w czasie zabawy z dziećmi. Muszę przyznać, że ma pomysł. O ile sama podróż do Złotego Miasta jest jak dla mnie trochę za długa, to już to, co dzieje się po dotarciu do celu, rozwija się gładko i szybko. Jestem bardzo ciekawa jak autor zakończy serię (premiera ostatniego tomu Zmierzch Bogów ma premierę 17.11), ponieważ drugi tom urwał się w bardzo dramatycznym momencie. Muszę przyznać, że przywiązałam się do postaci, które stworzył Gołkowski i ciężko mi było po skończeniu drugiego tomu przestawić się na kolejną książkę. Finalnie więc mogę powiedzieć, że gdyby autor trochę skrócił podróż do Złotego Miasta to nie miałabym się do czego przyczepić i bez jakichkolwiek wątpliwości poleciłabym wszystkim fanom fantastyki. Gdybym miała wybierać konkretną grupę docelową to wskazałabym bardziej na osoby, które lubią czytać o twardym i brutalnym świecie, w którym nie można za bardzo przywiązywać się do własnego życia.

Pustka jego oczu Mai Kurińskiej wyd. NowoCzesne. Noooo tu to się zaskoczyłam. Po przeczytaniu opisu, stwierdziłam okey. Bardzo lubię czytać historie z antybohaterami. Nie chodzi mi nawet o jakąkolwiek przemianę ze złego w dobrego, ale o to jak autor przedstawi negatywną postać. Dlatego wszelkie takie historie bardzo mnie interesują. Kiedy dostałam Pustkę jego oczu do rąk, stwierdziłam, że coś krótka będzie ta opowieść (pierwsza część ma 188 stron). Pierwsze strony mijały powoli, wiadomo, akcja musi się rozkręcić, trzeba poznać świat i bohaterów, ale Maja Kurińska bardzo szybko przeszła do rzeczy. Głowna bohaterka, księżniczka Ilma przeżywa bardzo dramatyczne chwile. Nie dość, że traci przyjaciół to dodatkowo musi przeżyć spotkanie z tajemniczym mieszkańcem kopalni. Pomimo strachu, odgórnego zakazu opuszczania bezpiecznego bastionu, Ilma wraca do kopalni, chcąc odkryć prawdziwą naturę swojego nowego towarzysza. Byłam bardzo ciekawa, co wymyśliła autorka, czym mnie zaskoczy i czy w ogóle będzie jakiś zwrot akcji i kiedy już, już myślałam "o jeeessssuuu...jaka mądra i dojrzała nastolatka", zdarzyło się coś, czego zupełnie nie oczekiwałam, chociaż bardzo mi się podobało. Mądra i dojrzała nastolatka bardzo się zdziwiła, a ja wciągnęłam się całkowicie. Trochę drażniła mnie niekonsekwencja w zachowaniu Ilmy, która jest z natury płaczliwa, a mimo to jest odważniejsza niż inni, ponieważ w obliczu zagrożenia potrafi sobie doskonale poradzić. Końcówka pierwszego tomu sprawiła, że mam niesamowitą chęć napisać do autorki żeby udostępniła chociaż fragment kolejnej części, bo jestem baaaardzo ciekawa jak to wszystko się potoczy, chociaż oczywiście mam swoje podejrzenia :-). Dlatego polecam Wam Pustkę jego oczu Mai Kurińskiej.

A teraz przed Wami, mój plan na ten tydzień Wilcze gniazdo Jacka Komudy wyd.Fabryka Słów. Kto zna tego autora ten wie, że przy nim nie można się nudzić. Całym sobą reprezentuje to o czym pisze, wygląda jak wyciągnięty z sejmiku szlacheckiego ;-). Kto Go nie zna, niech wie, że jest pisze o czasach, kiedy szabla ucinała wszelkie dyskusje. Nie jestem wielką fanką Jacka Komudy, ale od czasu do czasu lubię przeczytać coś, co wyszło spod jego rąk. Na razie mogę przedstawić Wam jedynie opis wydawcy:
Jest wiek XVII. Gedeon Siemieński, zubożały szlachcic, chcąc zająć dobra po swoim stryju, wyrusza na zieloną Ukrainę – dziki, nieokiełznany kraj na rubieżach Rzeczpospolitej szlacheckiej. Kraj bardzo piękny w swej bezwzględności. Siemieńskiemu nieustannie przytrafiają się liczne przygody i tarapaty – powstanie kozackie, wielka miłość, zajazdy i pojedynki. Jednakże polski szlachcic nawet z największych opresji wychodzi w sposób odważny i pomysłowy, doskonale się przy tym bawiąc.


A teraz coś dla dzieci. Na szczęście Janek jeszcze nie decyduje co mam mu czytać, dzięki czemu sama wybieram to, na co mam ochotę ;-). Dlatego aktualnie czytam mu pierwszą książkę z serii Cała Polska Czyta Dzieciom (wydanie drugie). Bardzo żałuję, że nie załapałam się na pierwsze, ale wtedy jeszcze o dzieciach nie myślałam ;-). Muszę przyznać, że jest to jedna z moich ulubionych książek i wracam do niech bardzo często. Dobór bajek i opowieści jest bardzo interesujący. Prawdę mówiąc o większości z nich nie słyszałam (wiadomo, dopóki nie przeczytałam ;-)). Rytm w tych historiach sprawia, że bardzo zapadają w pamięci, a treść jest ponadczasowa i uniwersalna. Dodatkowo ilustracje! Może nie jest ich dużo, ale są niesamowite <3. Sami zobaczcie ;-).Jeśli jeszcze nie macie, a będziecie mieli okazję gdzieś sobie kupić, to baaaaardzo polecam !



#parenting

Czy też macie taki stan, że jesteście prawie zdrowi? Katar, chrypka, ból głowy, ale gorączki brak. Brak tego punktu krytycznego po którym organizm się regeneruje. Przez to ten "prawie" stan wydłuża się i trwa w nieskończoność. Uważam, że jest to jedna z super mocy matek (specjalnie pomijam ojców, ponieważ wiadomo... mężczyzna nie choruje, mężczyzna walczy o życie ;-)). Wiedząc, że nie możesz się rozchorować, organizm rozkłada to w czasie, tak aby móc dość sprawnie funkcjonować. Są oczywiście choroby ekstremalne, które trzeba wyleżeć i przespać, ale ja mówię tu o tych "prawie". Nie lubię tego stanu, a przez długość jego trwania sama nie jestem pewna, czy to ciągle ta sama choroba, czy po prostu zaczęła się kolejna, ale... zdecydowanie wolę takie rozwiązanie niż leżenie w łóżku, a więc... dzięki mój organizmie za taką opcję ;-) No... z tym leżeniem... to jakbym miała tak poleżeć pod kocykiem... z książką... bez wyrzutów sumienia i obowiązków... to tak to mogę "prawie chorować" ;-)

To już wszystko na dzisiaj. Specjalnie pominęłam fitgeekmamę, ponieważ co tu dużo mówić był weekend, taki dość długi, byliśmy na chrzcinach, a dodatkowo jestem...prawie zdrowa. Pozbieram się i... no cóż. Zacznę od nowa.

Komentarze

  1. Taki stan "prawie zdrowa" bywa męczący. Z recenzowanych pozycji dla dorosłych chętnie sięgnę po każdą z nich. Książka jest dobra na wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy pisze bloga po swojemu i nie am co się przejmować.
    Internet to takie miejsce, że akżdy na szczęście znajdzie swoich fanów :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten stan prawie dopada mnie ostatnio, co chwilę. Oczywiście do lekarza nie ma z czym iść.

    OdpowiedzUsuń
  4. W okresie jesienno-zimowym bardzo często jestem "prawie zdrowa" co mnie niesamowicie frustruje. Niemniej radzę sobie jakoś z pomocą herbaty z miodem i książek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki stan 'prawie zdrowia' jest częsty i u mnie. Mimo, ze nie mam dzieci, ale za to pełno obowiązków, mój organizm wie, ze nie możne się rozchorować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś tak u mnie tej beletrystyki to mało,
    kocham poradnik wszelkiego rodzaju :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. "Złote miasto" wkrótce będę czytać. Jestem ciekawa jakie wrażenie na mnie zrobi ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak,po długim weekendzie najlepiej jest odpocząć ;) hiihi

    OdpowiedzUsuń
  9. ładnie wyglądają te książeczki dla dzieci, ale według mnie najpiękniejsze sę rysunki Szancera

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie cierpię tego stanu, kiedy nie jestem ani zdrowa ani chora. Podziwiam za przeczytaniu tylu książek! Ja jakoś ostatnio nie mogę się zebrać do lektury.

    OdpowiedzUsuń
  11. No właśnie, są pewne objawy niby choroby, ale bez gorączki i organizm nie wiadomo czy walczy czy jest w jakimś spoczynku, a ta niewiadoma strasznie człowieka rozprasza i nie można dobrze funkcjonować.

    OdpowiedzUsuń
  12. Taki stan u mnie niestety jest dość często od 15 lat. Zawdzięczam to swojej chorobie :( Także wiem o czym piszesz

    OdpowiedzUsuń
  13. Super, ze cieszysz się z blogowania :) i masz głowę pełną pomysłow.

    OdpowiedzUsuń
  14. Systematyczność jest ważna mi brakuje czasu mama choruje na nowotwora więc to ona jest priorytetem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdrówka życzę mnie przemeczył długi weekend.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja ostatnio nie mam czasu na książki dla siebie. Czytam tylko dzieciom. 🙂 Może w końcu znajdę czas na lekturę dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wilcze Gniazdo jest super! Ja w ogóle lubię książki z Fabryki Słów.
    Zdrowia dużo życzę! Nie pamiętam już, kiedy ostatnio udało mi się wyleżeć przeziębienie czy nawet większą chorobę... Zwykle chodzę, póki jestem w stanie, i padam dopiero przy jakiś 40 stopniach, kiedy to nawet czytać mi się nie chce...

    OdpowiedzUsuń
  18. Podoba mi się sposób w jaki podchodzisz do pisania recenzji :) przekonało mnie Wilcze Gniazdo, bo już kolejny raz trafiłam, że ktoś poleca Komudę, więc coś w nim musi być:P

    OdpowiedzUsuń
  19. Niestety tak bywa z silną wolą podczas odchudzania się, czasami wewnętrzny łakączuszek wygrywa :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajnie, że udaje ci się tyle czytać.

    OdpowiedzUsuń
  21. Taak to jest z blogami. Ja też miewam chwile zwątpienia, ale one są po to, aby odpocząć i wrócić ze zdwojoną siłą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego warto robić sobie chwile wytchnienia od bloga :)

      Usuń
  22. Miałam ostatnio taki stan "prawie zdrowa", dobrze że to było w weekend wszystkich świętych, dwa dni spędziłam w łóżku, a dzieciakami zajął się mąż. Dzięki temu szybko doszłam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Znam doskonale ten stan. Od dłuższego czasu tak mam

    OdpowiedzUsuń
  24. Książki ciekawe, nie czytuję głównie takich ale kto wie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. Dla mnie głównym zmartwieniem jest brak czasu na to wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  27. I nie poddawaj się chwilom zwątpienia, masz świetnego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  28. Też miałam chwile zwątpienia, ale się nie poddałam i tworzę dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Czytam Westerplatte Komudy :) Pisze naprawdę świetnie i na pewno sięgnę też po Wilcze gniazdo.

    OdpowiedzUsuń
  30. Z Komudą mam ten problem, że facet wybitnie nie lubi szczęśliwych zakończeń, ale tak to bardzo lubię sięgać po jego książki.
    A tym, co piszesz na blogu, się nie przejmuj. To Twoje miejsce w internecie i ma być po Twojemu! :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Czasu brak to i nie ma ochoty się pisać

    OdpowiedzUsuń
  32. To odwrotnie jak ja xD W długi weekend sobie odpoczywałam xD

    OdpowiedzUsuń
  33. Tak, ja też jestem "prawie zdrowa" - i z doświadczenia wiem, że spora część sezonu jesienno-zimowego będzie tak wyglądała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka dla dzieci mnie zaciekawiła - muszę się rozejrzeć, czy jest jeszcze gdzieś dostępna.

      Usuń
  34. Alternatywna rzeczywistość widziana oczyma szlachcica to jest coś co jest ciekawe :) Skuszę się też na tę książkę

    OdpowiedzUsuń
  35. o nie Złote miasto nie dla mnie, nie lubię jak się coś ciągnie, ja chcę od razu akcję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jest dokładnie tak samo, nie lubię długich wstępów czy opisów. :-)

      Usuń
  36. teraz bardzo mało czytam bo mam sporo spraw związanych z przeprowadzką na głowie, czekamy na meble, jednak "Wilcze gniazdo " mnie zainteresowało.

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie lubię takiej szarej,deszczowej,smętnej jesieni.
    Bo ani nie jestem chora,ani zdrowa.
    Żadnej książki wymienionej przez Ciebie nie czytałam.Ostatnio zupełnie brak czasu.
    Zdrówka życzę i pozdrawiam-)
    Irena

    OdpowiedzUsuń
  38. Konkretnie opisane od A do Z. Będę wracać do Ciebie bardzo często, z resztą masz tu dużo wpisów - muszę nadrobić przeczytać 😊

    OdpowiedzUsuń
  39. Komuda to dobra opcja na zimę. Bardzo lubię jego książki.

    OdpowiedzUsuń
  40. Tak myślałam, że Pustka jego oczu będzie dobrą lekturą. Teraz muszę ją dostać w swoje ręce i sama zweryfikować.

    OdpowiedzUsuń
  41. Już gdzieś widziałam tę okładkę, ale tym razem chyba jednak nie dla mnie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ten stan "prawie zdrowa" pojawia się i u mnie. Niestety!

    OdpowiedzUsuń
  43. Fajnie się czyta Twoje wpisy, to takie jakby pogaduchy przy kawie :)
    Moje córki przynoszą już książki z biblioteki ale same nie chcą czytać bo nadal lubią gdy ja im czytam przed snem więc na wybór dziecięcej lektury nie mam już wpływu

    OdpowiedzUsuń
  44. Myślę, że to już tka przypadłość mam, że często jesteśmy"prawie zdrowe". Jestem właśnie w trakcie czytania książki Pustka jego oczu i przynajmniej mogę chociaż chwilę odpocząć przy książce.

    OdpowiedzUsuń
  45. Ja mam aktualnie taki stan, niby zdrowa a jednak gdzieś tam boli gardło i głowa. :-)

    OdpowiedzUsuń
  46. Taki stan jest niestety najgorszy, ale taka pora roku sprzyja takim przygodom

    OdpowiedzUsuń
  47. Pustka jego oczu - mocno zaciekawiła mnie ta książka. Z przyjemnością się za nią rozejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja prowadzę swojego już ponad 7 lat i też był chwile zwątpienia, większe przerwy, ale traktuję go jako pasję i coś przyjemnego, wtedy idzie lepiej, choć pogodzić to z dziećmi nie jest łatwym zadaniem.

    OdpowiedzUsuń
  49. Bardzo fajne te książki a pora roku na szczęście sprzyja czytaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Totalnie ostatnio nie mam czasu na książki, ale idzie zima, więc zbieram rekomendacje! Dzięki za te Twoje!

    OdpowiedzUsuń
  51. Mój stan prawie zdrowia trwa od września i katarek-kaszelek aktywuje mi się zawsze wtedy, kiedy mam wolne.

    OdpowiedzUsuń
  52. ... stan "prawie zdrowa" załatwiam terapią szokową - wyjście w góry, lody lub coś podobnego ... mnie akurat zawsze przechodzi ...

    OdpowiedzUsuń
  53. Złote miasto powiadasz? Aż jestem ciekawa tego zakończenia.

    OdpowiedzUsuń
  54. Zdrowia życzę, tez znam ten stan... niestety. Zaciekawiłaś mnie książką, lubie taką tematykę, chętnie się za nią rozejrzę, dopisuje do listy.

    OdpowiedzUsuń
  55. Fajnie, że możesz odpocząć, ale według mnie ten długi weekend był przynajmniej dla mnie za krótki :D

    OdpowiedzUsuń
  56. Kiedyś uwielbiałam czytać takie zbiory baśni i legend, bardzo mnie wciągały takie historie.

    OdpowiedzUsuń
  57. Ja ostatnio przebyłam taką prawie chorobę, na szczęście już przeszło. Dużo zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  58. Fantastyka dla dorosłych? Nieee wolę młodzieżówki. Co do choroby, to ja chętnie przygarnę. Będę mogła bezkarnie spać :D

    OdpowiedzUsuń
  59. Doskonale wiem o czym piszesz :) Od prawie dwóch tygodni nie wychodzę z domu, czekam na zdrowie :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  61. Takie objawy są męczące. Poza tym my kobiety często mamy siłę, żeby dalej wywiązywać się z obowiązków, nikt i nic nie jest w stanie nas położyć pod kocem z herbatą :)

    OdpowiedzUsuń
  62. Przekonałaś mnie by przeczytać Wilcze Gniazdo, już kolejny raz trafiłam na polecenie tej książki. Niestety mnie ostatnio też dopadło jakieś przemęczenie.

    OdpowiedzUsuń
  63. Mój bratanek uwielbia czytać legendy i jestem pewna, że byłby zachwycony, gdyby taka książeczka wpadła w jego rączki :) Życzę Ci dużo zdrówka na tę jesień i oby to było zdrowie na 100% :) Na taką porę polecam herbatkę z cytryną i imbirem - zawsze pomaga :)

    OdpowiedzUsuń
  64. Ja też kiedyś miałam wątpliwości co do mojego bloga, ale uwielbiam pisać, więc blog pomału się rozwija. Co do książki, to nie moja tematyka, za bardzo kojarzy mi się ona z cierpieniem sądząc po okładce. Za to tą dla dzieci chętnie sprawię najbliżej osobie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  65. Baśnie i legendy to książki, które zawsze się sprawdzą!

    OdpowiedzUsuń
  66. Pernamentny katar, kaszel, krótkie dni i długie noce. Trzeba zacisnąć zęby i byle do wiosny.

    OdpowiedzUsuń
  67. Na Komudę szykuje się już od dłuższego czasu, ale to albo dzieci albo zawsze się znajdzie jakaś wymówka. W każdym razie ja też muszę się spiąć do jej przeczytania, bo to chyba będzie mój klimat ;)

    OdpowiedzUsuń
  68. O tak, nas też się ostatnimi czasy czepiają jakieś dziwne przeziębienia. Dużo przeczytałaś! Zazdro haha

    OdpowiedzUsuń
  69. Świetne wydanie tych legend :) A blog ciągle się rozwija. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  70. I u mnie ostatnio książki wróciły do łaski - czytanie sprawia mi bardzo dużą przyjemność! :)

    OdpowiedzUsuń
  71. Lata temu, gdy ostatni raz byłam chora, nikt mi nie uwierzył. Z półpaścem do pracy chodziłam. Ot taki mózg który nie akceptuje chorowania. 😂

    OdpowiedzUsuń
  72. Książka "Pustka jego oczu" brzmi ciekawie. Może w wolnej chwili uda mi się za nią wziąć.

    OdpowiedzUsuń
  73. Książka wygląda interesująco.
    Idealna na prezent pod choinkę. ☺

    OdpowiedzUsuń
  74. Moja córka ostatnio sama sobie wypożycza to co chcę czytać, ale równie chętnie słucha tego co ja proponuję

    OdpowiedzUsuń
  75. Ja się załapałam n pierwsze wydanie cała Polska czyta dzieciom oto był hit:) długo czytaliśmy tą pozycję

    OdpowiedzUsuń
  76. To fakt, że jeśli robisz coś systematycznie to później idzie już tylko z górki :) Ciekawe pozycje do poczytania, a legendy bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  77. Widzę że sporo czytasz gratuluję w dzisiejszych czasach mało osób czyta pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  78. wiecej pisz o sobie :) uwielbiam cie czytac

    OdpowiedzUsuń
  79. Każdy znajdzie coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  80. Ja mam raczej tak, że teoretycznie jestem zdrowa, ale najchętniej przespałabym cały dzień... :/ I tak codziennie :/

    OdpowiedzUsuń
  81. Taki stan "prawie zdrowej" najlepiej uleczyć emocjami. Jeśli się w coś zaangażujesz i masz z tego satysfakcję, nawet nie zauważysz chrypki czy kataru.

    OdpowiedzUsuń
  82. Oj tak znam ten stan kiedy jestem chora ale funkcjonuje na pełen zegar bo muszę i nawet jakoś mi to wychodzi. Mój mąż w takiej sytuacji hm no chyba by umarł bo już przy katarze i bólu głowy jest tragedia.

    OdpowiedzUsuń
  83. znam te pozycje i są bardzo wartościowe

    OdpowiedzUsuń
  84. Oj nie mój literacki kierunek nigdy się w takich książkach nie odnajdywałem ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl