podróż po rowninie.

Jak już wiecie, właśnie zaczął się mój urlop w Holandii u teściów. Dlatego teraz pojawi się seria postów wyjazdowych :-) Może nie zwiedzicie ze mną wielu miejsc, ale okolice Dalfsen będziecie znali jak własna kieszeń ;-).

#podróż
Dojechaliśmy późnym popołudniem w piątek. Jechaliśmy 14 godzin. Uważam, że jak na przejechanie ok 1300 km, z dwojką dzieci to i tak nie zly czas. Co było najtrudniejsze? ogarnięcie Janka. Przyznaję bez bicia, że Klarze dużo czasu umilal telefon. Niestety mamy chorobę lokomocyjną i wszelkie zabawy samochodowe mnie omijają, bo jest mi po prostu nie dobrze. A wszelkie leki zamulają albo usypiaja, co w  podroży z dziećmi nie jest wskazane.Na szczecie dzieciaki nie odziedziczyly tego po mnie i moga robić co chcą. Tak jak wspominałam Klara dostala telefon do ręki i nie bylo z nią żadnego problemu. Natomiast Janek się nudził. Nie ma się co dziwić, wiele godzin w jedej pozycji, nie mogąc się rozprosotować, ani pobawić. Uważam, że i tak nie było źle. Trochę tylko jęczal i marudzil. Pod koniec podroży kiedy dzieciom nudzilo się juz strasznie i nie mogły usiedzieć w miejscu, poszedł w ruch... papier toaletowy. Nie wiem co on ma takiego w sobie, ale dzieciaki zajęly się nim na dobre 20 minut. smiechu bylo co niemiara, a my mogliśmy spokojnie dojechać do celu. Także polecam :-)

#fitgeekmama

Kiedy już wszyscy się rozjechali (Marek wrócił do Polski, bo niestety nie ma już urlopu), wdrażam się powoli w rytm dnia moich teściów. Pierwsze co mogę powiedzieć, ze jedzą inaczej niż my (nie mówię tu o smaku, bo wiadomo, ze mimo typowych dań będzie się On trochę różnił). Jedzą lekko i smacznie, dużo się ruszają i nie jedzą późnych kolacji. Czyli... coś dla mnie. Już czuje jak kilogramy lecą w dół 😉. Zobaczymy jakie będą rezultaty, jestem dobrej myśli 😊
Jako optymistka. Na 3 tygodniowe wakacje wzięłam aż 2 książki 😉. Pierwsza to „życiorysy ludzi z miasta” Michała Bąka. Jest to coś zupełnie innego niż zazwyczaj czytam, ale mam wakacje wiec warto spróbować czegoś nowego. Przekonał mnie opis, który mówi, ze jest to historia ZWYKŁYCH ludzi. Jestem bardzo ciekawa co tez autor miał na myśli. Mam nadzieje, ze uda mi się ją przeczytać, chociaż pewnie będzie to trochę dłuższy czas  niż zazwyczaj.
Co do książek dla dzieci, to wzięłam sprawdzone tytuły, które bardzo lubią. Nie mogło zabraknąć PUCIA i tych retro książątka, o których pisałam ostatnio. Mam nadzieje, ze tyle wystarczy, chociaż mogło by być więcej, niestety nie zmieściło się 😉
                                                            Dzisiejszy wpis jest niestety krótszy niż planowałam, ale niestety muszę pisac go z telefonu. Na koniec pokaże Wam ile musieliśmy zabrać na te 3 tygodnie 😉. Na zdjęciu brakuje wózka i Janka, ponieważ akurat obaj...byli zajęci 😉

Komentarze

  1. Planowaliśmy taką podróż, ale właśnie ze względu na synka zrezygnowaliśmy. Ciężko mu wytrzymać 3 godziny w samochodzie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś też miałem chorobę lokomocyjną, ale mi przeszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałem przez króki okres czasu, współczuję,
      bo tu jeszcze dzieci do zaopiekowania...

      Usuń
  3. Za kilka dni wyjeżdżamy z dziećmi nad Balaton. Muszę wypróbować Twój patent z papierem toaletowym :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet papier toaletowy się przydał, kto by pomyślał :-))

      Usuń
    2. Ja jadę za niedługo 300 kilometrów, ale moje dziecko nie lubi długo siedzieć w foteliku. Też wezmę papier toaletowy na drogę :D

      Usuń
  4. My w tak dalekie podróże jednak wybieramy samolot, ale rozumiem że nie każdy może sobie pozwolić. Kiedyś pojechalibyśmy samochodem, jednak z małym synkiem taka podróż trwa naprawdę długo. Ja również mam chorobę lokomocyjną więc nie mogę dziecku poświęcić za dużo czasu bo po prostu jest mi nie dobrze. Także samolot 2 godzinki i u celu, na razie wybieramy albo miejsca w Polsce albo zwiedzanie Europy. Na dłuższe loty nie mamy jak sobie pozwolić bo nasz syn by oszalał i rozniósł cały samolot ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja na szczęście nie mam choroby lokomocyjnej. Udanego urlopu życzę.
    PS.Masz małą literówkę o tutaj : z dwojką dzieci,,,,

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety dzieci nie są cierpliwymi pasażerami.Papier toaletowy to całkiem dobre rozwiązanie.
    Ja nigdy nie podróżowałam z małymi dziecmi.Czekałam aż podrosną.
    Udanego urlopu życzę i miłej lektury.
    Pozdrawiam!
    Irena

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet w podróży czy na wakacjaxh u Dziadków warto coś poczytać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To widzę, że nawet u teściów można się odchudzić, wspaniały urlop :-)

      Usuń
  8. Nigdy nie próbowaliśmy zająć dzieci papierowym, ale spróbujemy w niedzielę, jak będziemy wracać z wakacji. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wakacje u teściów, podziwiam dobry układ. Pucia tez lubimy, niebawem nowe tytuły, juz nie mozemy sie doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  10. U nas już godzina podróży źle dziala na córkę ale locomotiw nam pomaga.

    Fajnie że bedziesz miała okazję trochę zmienić swoje żywienie, 3mam kciuki za dobre nawyki

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak na trzy tygodnie to jeszcze wcale nie tak dużo :P My z mężem na 10 dni braliśmy dwie wielkie walizki :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Miłego wypoczynku! ;)
    Tak patrzę na walizki i myślę, że my tyle mamy z koleżanką jak jedziemy do Warszawy na 3 dni na WTK. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. A masz w planach jakieś rowerowe eskapady po okolicy? Bo jednak Holandia jest mocno rowerowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, słuszne pytanie, też lubimy rowery :-)

      Usuń
    2. Jak jest ze ścieżkami rowerowymi w Holandii? Są wszędzie?

      Usuń
  14. Ja własnie zaczęłam urlop ale niestety nie popodróżujemy w tym roku.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow! Podziwiam że zdecydowaliście się na tak długa podróż z dzieciakami!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak na 3 tygodnie to nie ma tak źle :) ja na tydzień miałam podobna ilość 😂

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedyś też miałam chorobę lokomocyjną, ale z wiekiem na szczęście przeszło :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiamy z córką dalekie podróże, cudownie:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam wrażenie, że jak na 3 tygodniowe wakacje z dziećmi to naprawdę mało bagaży macie ze sobą :) Miłego pobytu!

    OdpowiedzUsuń
  20. Gratuluję wpisu! Wiem jak ciężko napisać artykuł za pomocą telefonu. :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Długie wyprawy, wymagają sporo sprzętu :P Dobrego wyjazdu.

    OdpowiedzUsuń
  22. Też myślałam, ze mam chorobę lokomocyjną -okazało się jednak, że to inne choróbsko :(

    OdpowiedzUsuń
  23. No niestety taka to już jest podróż z dziećmi, ale ważne, że dotarliście do celu :) Zabawa z papierem toaletowym mnie rozbawiła :) Udanego wypoczynku z dziećmi :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo często, o ile nie zawsze, biorę na wakacje zupełnie inne książki niż czytam w domu. Nie wiem czy to jakieś pragnienie czegoś nowego, urlop od normalności, czy po prostu przypadek ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Udanych wakacji!! Dobrą sprawą jest czytnik - bierzesz kilka książek i nie czujesz ich ciężaru :)

    OdpowiedzUsuń
  26. My właśnie pierwszy dzień na wyjeździe, tym razem wzięłam czytania ebook :)

    OdpowiedzUsuń
  27. My w piątek wyjeżdżamy do Wieliczki, niby tylko na weekend ale tak jakoś cieszy

    OdpowiedzUsuń
  28. Życzę udanego urlopu! Idealny moment na to, by naładować sobie baterie ❤

    OdpowiedzUsuń
  29. Podziwiam Cię, że chciało Ci się napisać tekst na telefonie. Ja z zasady piszę i publikuję tylko za pomocą komputera. Bawcie się dobrze i korzystajcie z urlopu :).

    OdpowiedzUsuń
  30. A próbowaliście puszczać dzieciom bajki-grajki? u nas słuchowiska bardzo się sprawdziły w podróży. Zwłaszcza ta seria, jest pełna muzyki, piosenek, pięknie opowiadana. Dzieciaki słuchały godzinami jak zaczarowane.

    OdpowiedzUsuń
  31. Podróże kształcą. Super, że dzięki teściom możesz poznać z dziećmi inny kraj.

    OdpowiedzUsuń
  32. Moją zmorą są własnie późne i mało zdrowe kolacje. Wieczór to jedyny moment kiedy mogę odsapnąć i niestety przeginam.

    OdpowiedzUsuń
  33. To na trzy tygodnie? Rany zazdroszczę, ja czasem nie potrafię wziąć mniej na trzy dni :)

    OdpowiedzUsuń
  34. U mnie kilogramy na razie w miejscu, ale widze jakby poprawę wizualną :) Przyjemnego urlopu!

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja juz po urlopie, ale weekendowe wypady jak najbardziej wskazane...

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja właśnie urlopiję z... 5 książkami ;) a dzieci mają swoje, w tym Pucia właśnie.

    OdpowiedzUsuń
  37. Spróbuj na chorobę lokomocyjną Cocculine - jako dziecko miałam straszne problemy, a Aviomarin usypiał. Lekarka potem dała Cocculine i nie usypia, a działa! :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja się ostatnio przerzuciłam na pisanie na telefonie (mimo, że czesto wstawia mi kropki tam gdzie nie trzeba ;) ale bardzo wygodne jest podpowiadanie kolejnych wyrazów :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Przyznam, że na te trzy tygodnie wcale tak dużo nie zabraliście :) Mam wrażenie, że na nasze 10 dni nad morzem mieliśmy więcej rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Miłego wypoczynku. ŁADUJ BATERIE :)

    OdpowiedzUsuń
  41. choroba lokomocyjna u mnie to kiedys byla jedna wielka masakra na szczescie chyba z niej wyroslam bo minela

    OdpowiedzUsuń
  42. Bardzo lubię Holandię i z przyjemnością odwiedzam jak tylko mam okazję :) Fajnie, że masz tam rodzinę :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Holandia to dla nas temat nie odkryty. Będziemy tu zaglądać i śledzić wpisy :) Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  44. Ja ostatnio w podróży samochodem przeczytałam ciekawą książkę

    OdpowiedzUsuń
  45. Nie jestem fanką dalekich podróży samochodem, w takich sytuacjach zawsze wolę pociąg;)

    OdpowiedzUsuń
  46. W ostatniej podróży przeczytałam całe tomiszcze Kinga, uwielbiam czytać w samochodzie, lepiej mija mi podróż :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl