Jak zacząć ćwiczyć w domu. 5 praktycznych porad.

 Poniedziałek. A ja mam nowe siły i chęć do działania (i przerażenie w oczach, bo siedzenie w chorymi dzieciakami w domu przysparza masy zaległości ;-)). Dlatego dzisiaj postanowiłam napisać pierwszy (mam nadzieję z wielu) wpis motywacyjno-praktyczny. Zatem zapraszam ;-).


Jak zacząć ćwiczyć w domu?

Nigdy nie należałam do osób chudych. Ba nawet nigdy nie nazwałabym się szczupłą i...nigdy mi to nie przeszkadzało. Do czasu, jak przekroczyłam 30 lat. Nagle okazało się, że wniesienie zakupów stanowi wyzwanie i doprowadza do niezłej zadyszki. Do czasu kiedy bieganie z dzieciakami okazało się bardzo trudne.

Postanowiłam działać. Oh, jaka ja byłam zmotywowana i pełna entuzjazmu. Szkoda, że siły zniknęły równie szybko jak się pojawiły. Nie wiedziałam wtedy ile rzeczy robię źle... i to już na samym początku.

1. Czas dla siebie.

Nie mam czasu, bo muszę ugotować obiad. Nie mam czasu, bo muszę posprzątać. Nie mam czasu, bo muszę zająć się dziećmi. Znacie to? A znacie to uczucie pod koniec dnia, że nic nie jest zrobione? Chodzi mi o to, że obowiązków ani pracy się nie przerobi. Zawsze będą. Zawsze będzie coś do zrobienia. Więc dlaczego nie znaleźć czasu na zadbanie o siebie? 

To może być 10-15 minut na początek. Rozgrzewka, rozciąganie, szybkie cardio. Wystarczy aby się ruszyć i zacząć dbać o własne zdrowie.

2. Bez wymówek.

Nie mogę ćwiczyć, bo nie mam stroju. Nie mogę ćwiczyć, bo nie mam maty. Nie mogę ćwiczyć, bo nie mam hantli. I tak dalej. Zaczęłam ćwiczyć w domu ponad rok temu. Wtedy nie miałam ani sprzętu ani umiejętności, ale stwierdziłam, że wszystko przyjdzie z czasem i jeśli naprawdę czegoś będę potrzebowała to to kupię. Na początku nie ma co inwestować, bo może się okazać, że szybko stracimy zapał do ćwiczeń.

3. YouTube.

Nie chciałam ćwiczyć z tymi wszystkimi znanymi trenerkami, których nazwiska zaczynają się na CH i na L ;-). Szybko okazało się, że nie dość, że nie są jedyne, to jeszcze (moim zdaniem) można znaleźć lepsze od nich. 

W tym poście piszę o ćwiczeniach, ale na tym portalu znajdziesz mnóstwo innych możliwości - joga, zumba, ćwiczenia wysiłkowe. Zależy co Ci pasuje. Ja zaczynałam od zumby i nigdy nie myślałam, że polubię ćwiczenia ;-).

4. Jakość, a nie ilość.

Nie wygniesz się jak Twoja wirtualna trenerka? Ojej. Zrobisz sobie parę sekund przerwy podczas serii. Ojej. Nie możesz skakać i myślisz, że cały trening w plecy. Ojej. Miej świadomość tego, że kobiety, które pokazują Ci jak ćwiczyć robią to zawodowo i od wielu lat. Nikt na początku nie jest ani rozciągnięty, ani na tyle wysportowany żeby podołać (choćby bez zadyszki) treningowi. Wszystko przychodzi z czasem.

Ja np. nie mogę skakać. Nie dlatego, że nie chcę, ale dlatego że grawitacja (w rozmiarze K) mi na to nie pozwala i choćbym miała super ekstra biustonosz do ćwiczeń, który ma amortyzować wszystkie takie wstrząsy, to i tak mnie to po prostu boli. Dlatego wszystkie ćwiczenia ze skakaniem wykonuję trochę inaczej i nie ma w tym nic złego.

5. Nie schudniesz.

Samymi ćwiczeniami nie da się zrzucić zbędnych kilogramów. Najważniejsza jest zbilansowana dieta. Jak się już pewnie domyślacie... ja nie schudłam, bo zabrakło mi zbilansowanej diety (chociaż nie wiem, dlaczego ciastka są niezbilansowane ;-)). 

Najważniejsze jednak to zacząć się ruszać, kolejne etapy dbania o zdrowie przyjdą sama i naturalnie. W moim przypadku było tak, że czułam po sobie, jak działa na mnie jedzenie, które jem i po prostu zaczęłam jeść inaczej. Nadal zdarza mi się przejadać, ale to też wina tego, że nie lubię marnować jedzenia i czasami dojadam po dzieciakach. Na szczęście mam tego świadomość i zaczęłam nad tym pracować :-).

Mam nadzieję, że trochę Was to zmotywowało. Najważniejsze to nie obiecywać sobie gruszek na wierzbie, a kokosy przyjdą same ;-). A na koniec piosenka:



Komentarze

  1. Przyznam, że zmotywowałaś mnie i ja również zaczęłam ćwiczyć. Na razie stawiam sobie taki limit, że 3 dni w tygodniu, później zobaczę. Jak będzie cieplej, chce zacząć biegać.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie sprawa z wagą teraz wygląda tak, że przez tabletki przybieram na wadze i mam olbrzymi apetyt. Nie przejmuję się rosnącymi kilogramami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie uwarunkowania zdrowotne są sporym wyzwaniem, aby podejmowac intensywniejszą aktywność fizyczną, ale kiedy tylko mogę staram się chociaż przez jakiś czas. :)

      Usuń
  3. Paulina Kwiatkowska24 stycznia 2022 13:23

    Ćwiczenia na pewno nie zaszkodzą, a dzięki nim ma się lepszą kondycję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobrze, że dzielisz się swoim doświadczeniem w zakresie ćwiczeń.

    OdpowiedzUsuń
  5. Waga nie zawsze jest związana ze zdrowym odżywianiem, a z problemami zdrowotnymi, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miło jest w ogóle zacząć, utrzymać motywację, a później to już pójdzie z górki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorzej z tym utrzymaniem motywacji, człowiek szybko wynajduje najróżniejsze wymówki, aby stopniowo ograniczać ćwiczenia, trzeba sporo silnej woli.

      Usuń
    2. Nie da się ukryć, że silna wola jest tutaj kluczowa.

      Usuń
  7. Warto w ogóle zacząć, choć na początku nigdy nie jest łatwo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Swoją drogą, bardzo podobają mi się ćwiczenia Kubusia Puchatka. Tak to można ćwiczyć ❤

    OdpowiedzUsuń
  9. Ćwiczenia w domu to jedno z trudniejszych wyzwań, wiele razy tak próbowałam i szybko się zniechęcałam. Ciągle coś innego było do zrobienia, a potem mi się nie chciało na koniec dnia

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie zawsze brakuje systematyczności, startuję z wielkim entuzjazmem, a z czasem ćwiczenia zaczynają mnie już nużyć. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też prawda, że motywacja maleje z każdym dniem.

      Usuń
  11. Kiedyś miałam sporo kaset z ćwiczeniami, różnorodnymi programami spalania tłuszczu, lubiłam je przerabiać samej w domu, bez konieczności wychodzenia z domu i ćwiczenia z innymi. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że w marcu 2020 roku przy pierwszym lockdownie wiele osób zaczęło ćwiczyć nie wiadomo na jak długo wystarczyło im motywacji.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie te znane trenerki nigdy nie przyciągały, aby z nimi ćwiczyć. Warto wpaść w rutynę i wtedy jest z górki i zacząć zmieniać dietę, ale nie drastycznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaczęłam ćwiczyć jogę, bo od siedzenia przy komputerze mój kręgosłup odmawiał posłuszeństwa. Bardzo sobie chwalę :) I choć nadal nie mogę zrobić niektórych pozycji, tak jak bym chciała, moja gibkość ciała po prostu się poprawiła :) A do tego zaanagżowałam syna, więc mam swojego motywatora :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele dobrego słyszałam właśnie o jodze, ale jeszcze nigdy się na nią nie skusiłam. Może jednak to się zmieni, bo lepsza gibkość każdemu się przyda.

      Usuń
  15. Ćwiczenia w domu zawsze należą do najtrudniejszych, bo tak jak piszesz, zawsze znajdzie się coś innego do zrobienia. Ja sobie zawsze obiecuję, że zacznę a wychodzi jak wychodzi :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Do ćwiczeń w domu warto się przekonać. Wymaga to samodyscypliny, ale gra jest warta świeczki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak, w tym wszystkim właśnie nasza kondycja i samopoczucie są najważniejsze. Świetnie, że napisałaś ten tekst, bo motywacja jest bardzo ważna w codziennej aktywności. 🙂

    OdpowiedzUsuń
  18. Ważne jest to, aby się nie poddawać i zniechęcać. To prawda, że samymi ćwiczeniami się nie schudnie i lepiej robić mniej niż więcej, a potem chodzić, jakby się było nieżywym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, to na pewno ważna zasada do której trzeba się stosować.

      Usuń
  19. Bardzo ważny post, mam nadzieję, że sporo osób na niego trafi. Ważne być wytrwałym i się nie poddawać.

    OdpowiedzUsuń
  20. ja ćwiczę staram się 2 3 razy dziennie rano na szybko, po południu zumba plus ćwiczonka :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Maaaatko...jakbm widziała siebie....ale wiesz co, wszystko zaczyna się w głowie i jak my sobie tego niepoukładamy to nikt za nas tego nie zrobi. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja staram się dbać o siebie. Zgadzam się z memem z początku posta, że jak nie znajdę czasu by o siebie zadbać to potem trzeba będzie znaleźć czas by się wyleczyć...

    OdpowiedzUsuń
  23. Ile razy próbowałam tyle razy poniosłam porażkę. Wybawieniem okazał się dla mnie orbitrek na którym śmigam regularnie już rok.

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak dla mnie jakość jest bardzo ważna, super ze jest taki wybór że można znaleźć coś do odpowiada,

    OdpowiedzUsuń
  25. Najważniejsze to naprawdę chcieć coś zmienić i zadbać o zdrowie i przed wszystkim nie szukać wymówek, bo te zawsze się znajdą ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Próbowałam ćwiczyć w domu, ale nie mam motywacji do tego. Nie chce mi się :(

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny artykuł i mega trafiający do mnie. Właśnie dziś wrzucałam relację, że mam orbitrek, ma hantle, mam obciążniki, matę, nowe taśmy oporowe i pakiet be active wykupiony!

    OdpowiedzUsuń
  28. Chciałabym zmotywować córkę do ćwiczeń, znowu utknęła na zdalnych więc okazji do ruchu ma bardzo mało. Ja się sporo nagimnastykuje w pracy więc później już mi się nie chce.

    OdpowiedzUsuń
  29. Domowe ćwiczenia to systematycznie powracający temat w mojej rzeczywistości. Najdłużej udało mi się wytrwać 4 miesiące w regularności - teraz póki co kończę drugi tydzień i na razie wciąż mam chęci, więc tez uważam to za sukces! ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl