Niezbędnik Polskiej Fantastyki (Pan Lodowego Ogrodu. Księga Druga. Fabryka Słów)

 Sobota. Czas na chwilę refleksji. Ostatnio miałam okazję znowu sięgnąć po klasykę polskiej fantastyki w odnowionej wersji i nadal nie mogę wyjść z podziwu jak genialna jest ta historia!


Pan Lodowego Ogrodu

Pisałam już o tej serii tutaj → Na pierwszym miejscu. Jest to dla mnie jedna z najważniejszych sag jakie czytałam. To właśnie dzięki niej rozbudziło się moje zamiłowanie do fantastyki i choć nie jestem fanką sf to tę historię szczerze pokochałam.

Dlaczego Pan Lodowego Ogrodu to taka dobra historia?

Wydaje mi się, że chodzi o różnorodność. Z jednej strony jest to typowa fantastyka, w której główny bohater musi zrealizować swoją misję, z drugiej dochodzą elementy since-fiction, tj. nadnaturalne moce Vuko. Jest jeszcze wątek socjologiczny, w którym przedstawione są różne ustroje społeczno-polityczne. Wszystko to sprawia, że czujemy się trochę jak na jarmarku (w pozytywnym znaczeniu). Tu nas coś zainteresuje. Tu spojrzymy z ciekawości. Tam się zatrzymamy żeby popatrzeć. Finalnie czując wiele pobudzających bodźców i dając się porwać tej niesamowitej atmosferze.

Czy warto kupić nowe wydanie Pana Lodowego Ogrodu?

Zdecydowanie tak. Wiadomo nie od dziś, że perfekcja przychodzi z wiekiem i doświadczeniem. Fabryka Słów ma na swoim koncie mnóstwo rewelacyjnych tytułów. Ale... kiedyś była zaledwie raczkującym wydawnictwem, które miało nosa do dobrych historii. Nie do końca szło to w parze z umiejętnościami drukarskimi. Sama pamiętam jak parę razy pisałam do nich maile z uwagami dotyczącymi błędów w określonym wydaniu. Tymczasem kiedy dostaje się do rąk nowe wydanie Pana Lodowego Ogrodu mamy tutaj, gotowy, dopracowany produkt.

Bardzo podobają mi się nowe ilustracje autorstwa Jana J. Marka. Doskonale oddają klimat Pana Lodowego Ogrodu. Dosłownie czuć, w którym miejscu Amitraju jesteśmy. Czy to gorąca pustynia, czy lodowe królestwo. Wszystko zamknięte w czerni i bieli. MAGIA!

Zgarnąć z półki?

Osobom, które nie poznały jeszcze Pana Lodowego Ogrodu mogę powiedzieć tylko tyle, że szkoda byłoby go nie poznać. Natomiast jeśli ktoś waha się, czy zakupić nowe wydania to powiem Wam, że warto. Prezentuje się pięknie!


Tytuł:               Pan Lodowego Ogrodu. Tom1

Autor:               Jarosław Grzędowicz

Ilustracje:         Jan J. Marek

Wydawnictwo:   Fabryka Słów

Premiera:          09.07.2021

 

Za dążenie do perfekcji i odnawianie ponadczasowych serii, dziękuję Fabryce Słów.


 



Na pierwszym miejscu. (Pan Lodowego Ogrodu. Fabryka Słów)

 Sobota. Trochę na nią czekałam, ponieważ chciałabym Wam dzisiaj przedstawić książkę, która jest dla mnie bardzo ważna. Odkąd prawie 10 lat temu poznałam Vuko, odtąd saga z jego udziałem stała się moją ulubioną i do tej pory nikt tego zmienił. Dlatego na wieść o nowym wydaniu Pana Lodowego Ogrodu cieszyłam się jak dziecko.


Mistrzostwo się nie starzeje.

Jak już Wam wspomniała Pana Lodowego Ogrodu poznałam prawie 10 lat temu. Już wtedy był to hit. Każdy fan fantastyki w tamtym czasie polecał tę serię. Skusiłam się i ja. Nie żałuję. To była miłość od pierwszej strony. Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować odświeżoną wersję, która prezentuje się niesamowicie.

Vuko i Midgaard.

Vuko Drakkainen trafia na planetę Midgaard. Ma za zadanie odnaleźć ziemskich naukowców, którzy zagubili się na misji badawczej. Nieznana cywilizacja jest podobna do naszej z tą różnicą, że bogowie są realni i właśnie toczą między sobą wojnę, nie zważając na ofiary. Czy Vuko dostosuje się do panujących zasad? A może będzie je łamał tak jak mieszkańcy Midgaardu? Jedno jest pewne, będzie ciekawie.

Mapa Midgaardu.

Kiedy po raz pierwszy czytałam Pana Lodowego Ogrodu brakowało mi mapy. Akcja dzieje się na tak rozległym kontynencie, że ciężko było na początku się połapać. Dlatego jak tylko zobaczyłam, że najnowsze wydanie zostało zaopatrzone w taki rozkład. Bardzo się ucieszyłam. Fabuła od razu stała się bardziej przejrzysta, a mi nie mieszały się wątki ;-). 



Fenomen Pana Lodowego Ogrodu.

Ciężko mi się wypowiadać tylko o pierwszym tomie (całość liczy 4), ponieważ znam całą historię. Wiem jakie są zawirowania, jacy bohaterowie, no i jak się kończy. Nie lubię sięgać po tę samą książkę parę razy z rzędu, ponieważ niejako odbiera mi to element zaskoczenia. Poznałam historię, podobała mi się, trochę jeszcze nią pożyję, ale zaraz sięgam po coś innego. Z Panem Lodowego Ogrodu jest inaczej. Nie dość, że sięgam po nią co jakiś czas, to pierwszy raz w życiu zdecydowałam się na posiadanie dwóch edycji tej samej książki.

Przeglądałam oba pierwsze tomy. Widzę, co zostało zmienione i dopracowane, ale na szczęście fabuła została nietknięta. Nie ma się co dziwić. Skoro Fabryka Słów po raz kolejny (to już 3 wydanie) decyduje się na wydanie nowej wersji tej samej sagi, to może oznaczać tylko jedno. Jest po prostu fenomenalna.


Zgarnąć z półki?

Pan Lodowego Ogrodu to mus! To jedna z tych serii, bez których smutno jest żyć.

 

Tytuł:               Pan Lodowego Ogrodu. Tom1

Autor:               Jarosław Grzędowicz

Wydawnictwo:   Fabryka Słów

Premiera:          18.06.2021

 

Za szacunek dla miłośników fantastyki i nowe, piękne wydanie Pana Lodowego Ogrodu, dziękuję Fabryce Słów.


 

Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl