Psyche i Eros, czy klątwa rozdzieli ich na wieki?

 Dzień dobry w poniedziałek! Dawno mnie tu nie było. Niestety zaatakowała mnie paskudna choroba i większą część poprzedniego tygodnia po prostu przeleżałam w łóżku. Ale wracam już do Was z solidną dawką cudowności.

Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować najnowszą książkę Luny McNamary w której możemy zanużyć się w historii o bogu pożądania i pewnej śmiertelniczce.


Psyche i Eros.

Uwielbiam mity, o czym wspominałam już wiele razy. Dlatego z największą przyjemnością sięgam po wszystko, co chociaż wspomina o tej tematyce. Dlatego kiedy dowiedziałam się, że Wydawnictwo Muza planuje wydaje kolejną (po Ariadnie) historię opartą na greckiej mitologii, wiedziałam że muszę po nią sięgnąć. Mit o Erosie i Psyche nie był mi obcy. Jednak skłamałabym gdybym powiedziała, że należy do moich ulubionych. Jest delikatniejszy i bardziej subtelny niż chociażby wspomniana wcześniej Ariadna. Mimo to zasiadłam do lektury i wiecie co? Okazuje się, że to całkiem ciekawa historia ;-).

Jak zwykle w historiach opartych na mitologii chodzi o gniew bogów, determinacje śmiertelników i gorące uczucia. Czy to wszystko znajdziecie w Psyche i Erosie? Oczywiście, że tak.

Eros, syn Afrodyty przez przypadek kaleczy się swoją strzałą i zakochuje się w Psyche, śmiertelniczce, której przepowiedziano wielkość, sławę i nieśmiertelność. Czy miłość boga będzie miała związek z przepowiednią? A może to on jest tą bestią do poskromienia?

Muszę przyznać, że bardzo dobrze czytało mi się tę historię. Z racji atrybutów Erosa obawiałam się trochę przesadnego erotyzmu, ale na szczęście autorka odpowiednio wyważyła ten temat i wcale nie zdominował fabuły. Luna McNamara od początku skupiła się na przedstawieniu świata bogów i śmiertelników w bardzo rzeczywisty sposób. Od początku miałam wrażenie, że tak historia mogła się wydarzyć. Przecież greccy bogowie stąpali kiedyś po świecie, prawda ;-)?
A tak serio to muszę przyznać, że bardzo podobał mi się świat wykreowany przez autorkę. Bogowie kojarzą się z czymś ponad ludzkim. Tymczasem okazuje się, że nie tak daleko im do śmiertelników.

Zgarnąć z półki?

Oczywiście mogłabym Wam opowiadać o tym, jak rozwijało się uczucie Psyche i Erosa lub jakie przeciwności musieli pokonać, albo wspomnieć o tym jakie niewykonalne zadania powierzyła Afrodyta Psyche, ale zostawię Wam te zagadki do odkrycia. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że na pewno nikt z tą historią nudzić się nie będzie. Polecam!



Ariadna, historia o herosach i bogach opowiedziana przez kobietę.

 Poniedziałek. Jestem zadowolona z mojego tempa pracy. Jednak zaplanowanie (choćby w minimalnym stopniu różnych rzeczy) to podstawa dobrej organizacji dnia. I dzięki temu już od rana ruszyłam z kopyta. Nie obyło się oczywiście bez paru niezaplanowanych akcji, ale dzień uważam za efektywny. A Wam jak rozpoczął się tydzień?

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam o niezwykłą książce, która odpowiada na współczesne potrzeby społeczne, jakie? W tej ważnej i kluczowej dla świata historii pozwolono dojść do głosu kobietom.


Ariadna. Jennifer Saint.

Jak wiecie uwielbiam mitologie. Nie tylko grecką, ale nie oszukujemy się, w naszej kulturze jest ona jednak dominującą. Dlatego kiedy w moje ręce trafiła Ariadna, wprost nie mogłam się doczekać żeby poznać tę historię, chociaż tak naprawdę przecież każdy ją zna...

Mit o Ariadnie, która pomaga Tezeuszowi w wyjściu z labiryntu Minotaura zna każdy. A czy zastanawialiście się kiedyś co było przed tym? Jak toczyło się życie kreteńskiej księżniczki? A może ciekawi Was co było potem? Czy Adriana po zdradzie (pomoc wrogiemu Ateńczykowi zdecydowanie można uznać za zdradę kraju) zaznała szczęścia u boku Tezeusza? Czy może spotkała ją okrutna kara? Jennifer Saint znakomicie odpowiada na każde z tych pytań 

Bardzo podobało mi się podczas lektury to, że historię snuje kobieta. Nagle uświadomiłam sobie, że mitologia jest zawsze opowiedziana przez mężczyzn. To oni byli herosami, to oni byli wszechmogącymi bogami. To oni rządzili światem.

Tymczasem kobiety... Sprowadzone do roli żon, matek i córek często cierpiały ponosząc karę za grzechy swoich mężów i ojców. Ile jest takich historii? Sama Hera, zazdrosna o zdrady swojego męża- Zeusa, zsyła na biedne śmiertelniczki okrutny los.

Nie inaczej toczy się historia o Ariadnie. Biedna, niewinna, zakochana dziewczyna stawia wszystko na jedną kartę. Porzuca dom i rodzinę na rzecz... miłości? Samodzielności? A może czegoś jeszcze innego?

Zastanawiałam się, czy taka powtórzona historia w ogóle ma jakąś świeżość w sobie. Niby mit dobrze znany, postaci też wykreowane przez klasyków, ale... Wszystko zmienia się kiedy jako głównego narratora obsadzimy kobietę i to niebyłe jaka, bo jedna z najważniejszych kobiety w mitologii- Ariadnę.

Zgarnąć z półki?


Muszę przyznać, że była to pasjonująca lektura. Nie mogłam się od niej oderwać. Przeżycia i przemyślenia jakie opisuje główna bohaterka są naprawdę... Może inaczej, JEJ wersja tej historii wzbogaca ten mit o całkiem nowe aspekty, można wręcz powiedzieć, że go w pewien sposób obala.. Kobiece aspekty, których po prostu brakowało. Dlatego bardzo polecam Wam lekturę Ariadny.

Tytuł:                Ariadna

Autor                Jennifer Saint

Tłumaczenie:   Kaja Burakiewicz

Wydawnictwo:  Muza

Premiera:         08.02.2023





Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl