Witajcie w moim piekle. Czyli Piekara w starym stylu!

Witajcie w poniedziałek. Jak Wam minął dzień? Bo mi deszczowo i ponuro, przez co jestem dwa razy bardziej zmęczona. Jakieś to lato kapryśne w tym roku, prawda? Przynajmniej jest więcej czasu na czytanie.

Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć Wam o najnowszej antologii Jacka Piekary, chociaż słowo najnowsza nie do końca tu pasuje...


 

 

Witajcie w moim piekle.

Ostatnimi czasy przestalam lubić twórczość Jacka Piekary. Jego najnowsze książki opowiadające o Mordimierze nie przypadły mi do gustu. Ciągle jednak (chyba bardziej z sentymentu niż nadziei na lepsze), daje mu szansę. i oto pojawia się antologia. Zbór opowiadać z zamierzchłych czasów. Kiedy jeszcze książki Jacka Piekary można było brać w ciemno...

Zasiadłam, przeczytałam i... zatęskniłam. To było naprawdę dobre. Walka jednostki z systemem. Samotność, bezsilność i wola walki. Historie, które przez pryzmat czasów, w których powstały ( lata 80 i 90) stają się jeszcze silniejsze i wyraziste. Obok których nie można przejśc obojętnie.

Zgarnąć z półki?

Wahałam się długo, zanim zabrałam się za lekturę. Teraz moge powiedzieć, że nie żałuję czasu spędzonego z tą książka. Wręcz przeciwnie. Chcę więcej!

Najnowsza powieść Jacka Piekary doczekała się premiery. Czy warto po nią sięgnąć?

 Dzień dobry w poniedziałek. Przed nami kolejny obiecujący tydzień. Jakie macie plany? Bo ja korzystając z jesiennej aury, nadrabiam książkowe zaległości.

Dlatego dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam najnowszą powieść Jacka Piekary "Miasto słowa bożego"



Ja, inkwizytor. Miasto Słowa Bożego

Jacek Piekara obiecywał, wysoką jakość swoich dzieł (po zmianie wydawnictwa). Obiecywał, ze jego fani nie będą zawiedzeni nowymi przygodami Mordimera Madderdina. Więc ja albo nie jestem fanką, albo to coś z nowym inkwizytorem jest nie tak...

Pamiętam, jak zaczytywałam się w tej serii. Mroczny, okrutny świat, w którym główny bohater stale narażony jest na niebezpieczeństwo. Jeśli nie ze strony demonów, czy magów to tuż za rogiem czaił się szpieg, który jeśli sam nie chciał zabić inkwizytora (no bo kto by się na to odważył) to uprzejmie donosił komu trzeba. Tymczasem... mam  wrażenie, że Jacek Piekara bardzo stara się udowodnić, że jest pisarzem wybitnym i poczytnym. Owszem... był, ale teraz? Jego książki są dla mnie po prostu nijakie i totalnie odtwórcze.

W najnowszej części serii o inkwizytorze Mordimerze główny bohater wyrusza z misją do Włoch. Jego celem jest pewien artefakt. Po przybyciu na miejsce szybko okazuje się, że nie tylko on jest zainteresowany tym niezwykłym przedmiotem, a odebranie go z rąk preora nie będzie wcale łatwe ani przyjemne. Zapowiada się ciekawie, prawda? I niestety to by było na tyle. Tylko się zapowiada, bo chociaż historia ma potencjał to nie został on wykorzystany. Czasami miałam wrażenie, że Piekara wręcz kopiuje jakieś stare elementy fabuły, robiąc z nich nieco niesmaczną zupe.

Dlaczego tak krytycznie podchodzę do tej książki? Bo wydaje mi się, że dość dobrze znam twórczość Jacka Piekary i wiem, ze potrafi pisać niesamowite książki, pełne porywającej akcji, niesamowitych detali i nietuzinkowych bohaterów. Zabrakło mi tego wszystkiego tutaj.

Zgarnąć z półki?

Mam naprawdę mieszane uczucia. Nie mogę z czystym sumieniem polecić tej książki, a z drugiej strony widziałam bardzo pozytywne opinie. Dlatego najlepiej samemu wyrobić sobie zdanie.

Ja, inkwizytor. Dziennik czasu zarazy. Jacek Piekara - udany powrót Mordimera?

 Sobota. Ależ miałam pracowity dzień. Niby to zwykłe obowiązki domowe, ale czuję się ja po 8 godzinach w pracy. A jeszcze kiedy moje dzieciaki wyciągnęły pudełko kreatywności i wyciągnęły z niego różne dziwne rzeczy, które "zaraz miały posprzątać"... Co tu dużo mówić to był trudny, ale udany dzień ;-).

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam książkę, która miała być dobra, ale....


Ja, inkwizytor. Dziennik czasu zarazy.

Mordimera Madderdina zna chyba każdy miłośnik polskiej fantastyki. Wielokrotnie ogłaszany LEPSZYM od wiedźmina. Czytelnicy jednak przyjęli wieść o nowym tomie przygód tego bohatera z pewną rezerwą, dlaczego?

Ja akurat należę do grona, które ucieszyło się na wieść o nowej części tej serii. Dawno nie czytałam nic o Mordimerze i czekałam na tę premierę. Kiedy zobaczyłam okładkę, byłam jeszcze bardziej podekscytowana, jednak kiedy wzięłam książkę do rąk i zaczęłam czytać... emocje opadły.

Miasto Weilburg dopadła zaraza - kaszlica. Bramy zostają zamknięte, ludzie umierają w zastraszającym tempie, rokowania też nie są najlepsze. Tymczasem Mordimer stara się ogarnąć ten chaos. Jak mój wyszło i co zdarzyło się po drodze? O tym właśnie opowiada najnowszy tom serii Ja, inkwizytor.

Specjalnie umieszczam Wam tu tak krótkie streszczenie fabuły - zawiera się w nim wszystko, co powinniście wiedzieć o tej części. A to, że książka ma ponad 600 stron, no cóż. Jest parę dłużyzn...

Wydaje mi się, że ten dość negatywny odbiór Dziennika czasu zarazy był spowodowany wieloma odwołaniami do pandemii z 2020. Ten temat po prostu był tyle razy wałkowany, że teraz raczej nikt już nie ma ochoty o nim słuchać. Być może, gdyby pojawił się przed tymi wydarzeniami, zostałby zupełnie inaczej odebrany, ale są to tylko moje spekulacje. Poza tym...

Książka jest po prostu nuda. Nie wnosi nic ciekawego do całej historii. Miałam wrażenie, że Jacek Piekara wziął swojego, emerytowanego już, bohatera i kazał mu "coś zrobić" żeby o sobie przypomnieć. Niby fajnie, ale czy było to warte świeczki? Wydaje mi się, że nie.


Zgarnąć z półki?

Fani Mordimera i tak sięgnąć, więc tutaj nie mam co namawiać. Jeśli ktoś chciałby się zapoznać z tym bohaterem to zdecydowanie polecam pierwsze tomy - Sługa Boży, Młot na czarownice. A nie to...

Tytuł:               Dziennik czasu zarazy

Seria:               Ja, inkwizytor

Autor:               Jacek Piekara

Tom:                  16

Wydawnictwo:   Fabryka Słów

Premiera:          28.02.2023 





Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl