Lasoterapia dla dzieci.

 Poniedziałek. Po leniwym weekendzie czas wziąć się do pracy. Sporo tego mam w tym tygodniu, ale to tylko oznacza, że nie będę się nudzić 😉.

Gdybyście Wy jednak nie mieli sprecyzowanych planów, zapraszam Was na wycieczkę do lasu, ale nie byle jaką bo naukowo-zabawową!

Lasoterapia dla dzieci.

Przyznam się Wam szczerze, że las nie jest moim ulubionym miejscem do spędzania czasu. No bo co tam robić? Ile można podziwiać przyrodę? Okazuje się, że się myliłam się strasznie! Jednak żeby się o tym przekonać musiałam sięgnąć po stosowną literaturę 😉.

Do Lasoterapia dla dzieci zasiadłam z wielkim optymizmem. Miałam nadzieję, że znajdę tam materiały, które zachęca moje dzieciaki (i mnie 😉) do częstszych wizyt w lesie i wiecie co, znalazłam aż nadto!

Laso. Terapia dla dzieci to kopalnia pomysłów. Dosłownie wystarczy wejść do lasu i już masz może możliwości do zabawy. Liście, gałązki, igły, wszystko się nada! 

No dobra, ale jak ktoś nie ma blisko lasu, a chciałby się pobawić? Nic prostszego! Autorki zadbały i o takie osoby. Do zabawy potrzebne będą kredki, nożyczki i inne artykuły do prac plastycznych. 

Pomysłów jest naprawdę mnóstwo. Aż dziw bierze, mówiąc szczerze 😉. Przy lekturze takich książek boleśnie uświadamiam sobie jak bardzo ogranicza mnie racjonalne myślenie. Ta książka to prawdziwy skarb!








Pewnie już domyślacie się jakie atrakcje planuje na najbliższy weekend 😉. Was też zachęcam! W Lesie naprawdę jest co robić!

Zgarnąć z półki?

Tak, tak, i jeszcze raz tak! Myślę, że ta książka często będzie nam towarzyszyć podczas nadchodzących wakacji. Powiem więcej, wydaje mi się, że to taki niezbędnik wakacyjny dający możliwość przeżycia wielu przygód. Także jak najbardziej polecam!


Tytuł:              Lasoterapia dla dzieci.

Autor:             Agata Preuss i Dorota Zaniewska

Ilustracje:       Justyna Tkocz

Wydawnictwo: Dragon

Premiera:         18.05.2022





Granie w nawlekanie - recenzja gry.

 Czy wiecie, że dzisiaj jest już środa? Czas szybko płynie, kiedy dobrze się bawisz, a ja ostatnio bawię się znakomicie, zwłaszcza wtedy, kiedy moje dni wypełnia poświąteczne sprzątanie ;-). No, ale nie jestem tutaj żeby narzekać, tylko żeby opowiedzieć Wam o kolejnej super grze. Zapraszam na recenzję Grania w nawlekanie.


Granie w nawlekanie.

Nie raz i nie dwa mówiłam Wam o tym, ze najbardziej lubię gry proste, ale dające swobodę w rozgrywce. Właśnie taka jest ta gra edukacyjna od Alexandra. Celem gry jest nawleczenie figur geometrycznych, tak jak we wzorze, który znajduje się na karcie, ale jak to zrobimy zależy już tylko od nas.

My na przykład graliśmy na czas i kto pierwszy ułożył ten wygrywał. Najłatwiej było kiedy na karcie były tylko dwa elementy, gorzej kiedy było ich więcej. No i wiadomo, rodzicom czasami trudno znaleźć nawet te dwa elementy i wtedy dziwnym trafem wygrywa któraś pociecha ;-).







Jedyne do czego można się przyczepić to ilość patyczków - 3. Niestety nie mogliśmy zagrać całą rodziną. Tak, wiem, że to gra dla dzieci, ale dawno nie spotkałam się z tak małą i w dodatku nieparzysta ilością rzeczy potrzebnych do grania. Na szczęście mój mąż jest wyrozumiały i wiedział, że też chcę zagrać, więc często się zmienialiśmy ;-).

Zgarnąć z półki?

Oprócz tego jednego małego minusa, uważam że Granie w nawlekanie to super gra, która na pewno spodoba się dzieciom (i dorosłym), także z czystym sumieniem polecam :-).




Ekokerator. Zabawa kreatywna - recenzja.

 Środa. Coraz bliżej święta. Dzisiaj udało nam się trochę bardziej ogarnąć dom. Zaczyna to mieć ręce i nogi, ale póki co końca nie widać. Dlatego dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję super szybkiej, super prostej i w ogóle super kreatywnej zabawy, w której ogranicza nas tylko wyobraźnia.


Ekokreator. Zabawa kreatywna.

Chyba najbardziej lubię gry i zabawy, w których jedyne, co jest nam potrzebne to własne ręce (lub nogi, ogólnie chodzi mi o sprawną kończynę ;-)) i otwarty umysł. Ekokreator idealnie wpasowuje się w tę definicję i chociaż możemy posiłkować się pomysłami z instrukcji to tak naprawdę mamy pełną swobodę w tworzeniu.






Zgarnąć z półki?

Jak dla mnie jest to pozycja absolutnie obowiązkowa. Spodoba się dzieciom w każdym wieku, nawet tym starszym, pełnoletnim. Okres przedświąteczny jest trudny, pracowity i wyczerpujący, ale bardzo miło jest usiąść z dziećmi i po prostu poukładać klocki.





Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl