Smerfy i świat emocji. Smerf, który miał dość pożyczania swoich rzeczy.

 Dzień dobry we wtorek! Pogoda za oknem jakaś taka nie letnia, nadchodząca pełnia spać nie daje i tak zaczynamy sierpień ;-). Jakie plany na drugi miesiąc wakacji? Bo ja planuję urlop i parę ciekawych wyjazdów. Na pewno jeszcze o nich opowiem ;-)..

Tymczasem chciałabym przedstawić Wam najnowszy tom z serii Smerfy i świat emocji, w którym poznamy historię pewnego smerfa, który nie już pożyczać swoich rzeczy. Dlaczego? Zaraz się przekonacie.


Smerfy i świat emocji. Smerf, który miał dość pożyczania swoich rzeczy.

Na początek warto przypomnieć, że jest to seria, która przybliża nam (czytelnikom) różne emocje. Wyjaśnia powody ich powstania i pomaga znaleźć sposoby żeby sobie z nimi radzić. Czyli... idealna seria dla dzieci, które dopiero odkrywają skomplikowany świat emocji ;-).

Tym razem głównym bohaterem jest smerf Pracuś, który pewnego dnia oznajmia innym mieszkańcom wioski, że nie będzie już nikomu pożyczał swoich narzędzi. Smerfy są obudzone. Przez brak narzędzi nie mogą dokonywać drobnych prac naprawczych a także staje budowa mostu. Nikt nie może zrozumieć dlaczego Pracuś podjął taką decyzję. Czy jego zachowanie jest niewłaściwe? A może coś sprawiło, że przestał pożyczać swoje narzędzia? Możecie się o tym przekonać sięgając po 12 tom serii Smerfy i świat emocji.






Powiem Wam szczerze, że sama nie lubię pożyczać swoich rzeczy. Robię to rzadko i niechętnie albo wcale ;-). Dlatego doskonale rozumiem Pracusia. Ale... tu nie chodzi o mnie, ale o zapoznanie dzieci z emocjami towarzyszącymi temu bohaterowi. Z pomocą przychodzą rozdziały wyjaśniające na końcu tomu. Mamy przedstawione różne aspekty uczuć związanych z pożyczaniem. Dzieciaki mogą dowiedzieć się m.in. że towarzyszący temu niepokój i strach są normalne. Jest to dobry wstęp do rozmowy na temat tego, czy w ogóle warto pożyczać swoje rzeczy. Przynajmniej w naszym wypadku dyskusja była płomienna ;-).

Zgarnąć z półki?

Jak dla mnie ta seria zawsze (i od początku) jest warta uwagi. Także jak najbardziej polecam!

 Dzień dobry w niedzielę! Jak Wam miną weekend, bo ja dzisiaj jestem bez kawy i powiem Wam szczerze, że padam na twarz. Jednak jak się człowiek przyzwyczai do pewnych rzeczy to potem ciężko mu się bez nich funkcjonuje, prawda :-)?

Dzisiaj leniwie, trochę już wakacyjnie. Pół dnia oglądaliśmy bajki Disneya (nie narzekałam z tego powodu ;-)), a potem ruszyliśmy na niedzielną przejeżdżkę zakończoną lodami. Wiadomo, w wakacje człowiek składa się głównie z lodów, więc trzeba było uzupełnić poziomy ;-). A Wam jak minął weekend?


Smerfy i złote drzewo.

Dlatego dzisiaj postanowiłam przedstawić Wam najnowszy tom przygód Smerfów, który mnie zaskoczył, wszystko za sprawą pewnego złotego drzewa.





Powiem Wam szczerze, że nie spodziewałam się, że to będzie taka rozbudowana i dynamiczna historia. U Smerfów zazwyczaj łatwo dojść do przyczyny problemów w wiosce, tymczasem kiedy chodzi o tytułowe złote drzewo... sprawa już tak łatwa nie jest. Porwała mnie ta historia i czekam na podobne (to tak w skrócie, oczywiście ;-).

Zgarnąć z półki?

Smerfy bardzo często towarzysza nam w podróżach. Klara i Janek bardzo chętnie sięgają po te komiksy, więc nie pozostaje mi nic innego, jak po raz kolejny polecić i zachęcić do lektury :-).



Kredkowe malowanki, czyli idealna propozycja na wakacje.

 Środa. U mnie dalej pochmurnie, ale pomimo opadów nadal coś nie daje mi żyć i pyli. Efekt jest taki, że chodzę śnięta, zakatarzona i rozdrażniona dolegliwościami. No, ale koniec marudzenia. Z alergią się nie wygra. A jak Wam mija ten tydzień?

Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować cudowne kolorowanki dla najmłodszych. Jak je zobaczyłam to sama miałam ochotę chwycić za kredki!


Książeczka kredeczka.

No sami przyznajcie. Już sam kształt jest totalnie przeuroczy! A jak dochodzą do tego ulubieni bohaterowi i ładny wydruk i naklejki, no to ja już jestem kupiona ;-). Sami zobaczcie jak to wygląda.












Zgarnąć z półki?

Zaraz wakacje, więc warto mieć zapas takich kolorowanek i innych fajnych książek. One zawsze świetnie się sprawdzają na wakacyjną nudę. Polecam :-)

Bajki na dzień dobry i na dobranoc. Harper Kids - recenzja. Dużo zdjęć.

 Piątek. Nareszcie! Jakoś tak na niego czekałam, a Wy 😉. Jakie macie plany na weekend, bo ja tak, bardzo ambitne! Ale co z tego wyjdzie i czy w ogóle uda mi się ruszyć z domu... Zobaczymy 😉.

Dzisiaj chciałbym Wam przedstawić nowości od Harper Kids, które są niezastąpione jeśli chodzi o wieczorny rytuał czytania. Na pewno wiecie już, o której serii chce Wam dzisiaj opowiedzieć 🙂.


Bajki na dobry dzień i na dobranoc.

Uwielbiam tę serię! Krótka forma, ulubieni bohaterowie i ciekawe historie. Nic więcej nie trzeba. Kiedy moje dzieciaki widzą, że mamy jakieś nowości z tej serii, nie chcą czekać ani sekundy tylko od razu zabierać się do czytania. Nie ma się im co dziwić, w każdej z książek są nowe przygody ich ulubionych bohaterów 😉.

3 opowiadania.

Po tyle jest w każdej książce i tyle wystarczy 😉. Tematyka jest bardzo różna. Dlatego na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Mi najbardziej przypadły do gustu nowe przygody smerfów, ale to chyba tylko przez sentyment, bo reszta książek jest również ciekawa i wciągająca.










































Zgarnąć z półki?

Taj jak już Wam wspominałam, uwielbiam tę serię, właśnie za jej krótka formę i ciekawe treści. Jak dla mnie powinna się znaleźć w każdej dziecięcej biblioteczce.




Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl