Pełnik. Anna Lewicka. Wydawnictwo Jaguar - recenzja.
Niedziela. Po wzlotach upadkach tygodnia, czas odpocząć. U nas niestety choroba się trochę przedłuża, ale już widać światełko w tunelu. Na pewno wszystko za sprawą książek, one mają naprawdę niesamowitą moc. A jeśli już jesteśmy w temacie mocy to chciałabym Wam przedstawić książkę, która... powinna zostać wydana dwie dekady temu. Ciekawi?
Okładka.
Jestem sroką okładkową. Zawsze na początku oceniam książkę po okładce. W tym wypadku było tak samo. Jak dla mnie front jest po prostu genialny! Tomasz Majewski stworzył prawdziwe arcydzieło. Szkoda tylko, że do słabej książki...
Pełnik.
Emila dziedziczy po zmarłej ciotce dom w miejscowości Pełnik. Porzuca wielkomiejskie życie i postanawia zacząć wszystko od nowa. Wiąże ze spadkiem wielkie nadzieje i plany. Jednak okazuje się, że nie wzięła pod uwagę czynnika nadprzyrodzonego, który zupełnie zmieni jej postrzeganie rzeczywistości.
Okładka genialna. Opis wydawcy kuszący, nic tylko brać. Tak też zrobiłam. Niestety zawiodłam się. Więcej w Pełniku scen erotycznych niż grozy. Masa niepotrzebnych szczegółów. Fabuła krąży wokół zupełnie innych rzeczy niż się zapowiadało. Szkoda...
Ciekawym pomysłem było odwołanie do lokalnych wierzeń. Duch Gór to
postać, która miała wielki potencjał. Niestety autorka za bardzo skupiła
się na relacjach łączących Emilię z Krzyśkiem i Konstantym, przez co Karkonosz stał się w tym wszystkim mało ważny. O ile pikantnych szczegółów było aż za dużo, tak zabrakło mi szerszego pokazania lokalnej społeczności. Spłaszczyło to bardzo fabułę, sprawiając że miałam wrażenie, że czytam słaby romans z elementami fantasy (nawet nie grozy) zamiast opowieści z dreszczykiem.
Inne czasy.
Żyjemy w czasach, kiedy naprawdę ciężko nas przestraszyć. Znieczuliliśmy się na niektóre rzeczy przez co inaczej jej postrzegamy. Wydaje mi się, że podobnie jest z Pełnikiem. Gdyby ta książka wydana była w latach dziewięćdziesiątych lub na początku dwutysięcznych to byłaby straszniejsza. Jednak w tym momencie jest po prostu nijaka.
Zgarnąć z półki?
Gdyby Pełnik był od razu promowany jako romans z dreszczykiem w tle, miałabym do niego całkowicie inny stosunek. Nie czekałabym na gęsią skórkę na karku, czy niepokój związany z jakimiś nocnymi hałasami. Jestem rozczarowana, bo nie na to liczyłam. Chociaż myślę, że fankom romansów mógłby się spodobać.
Tytuł: Pełnik
Autor: Anna Lewicka
Okładka: Tomasz Majewski
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: 14.07.2021