Nawet jeśli rozetniesz mi usta.

 Dzień dobry w czwartek! Jak Wam minął dzień? Bo mi bardzo średnio. Pogoda rozpieściła nas tak, że się pochorowałam. A człowiek z wiekiem znosi grypę coraz gorzej (możecie mi wierzyć). Dobrze, że ma być piękna pogoda na weeekend. Przynajmniej uda się naładować baterie.

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić najnowsze tomy mangi Nawet jeśli rozerwiesz mi usta, z których powoli klaruje się historia rodu Sano.



Nawet jeśli rozetniesz mi usta.

Z jakiegoś powodu straszydła unikają rodu Sano. Ta niechęć ma jednak swoje wyjaśnienie. Potwory, które poślubiają członka rodziny Sano, ginął bez śladu. Co jest przyczyną i jaka historia się za tym kryje możecie dowiedzieć się z najnowszych tomu Nawet jeśli rozetniesz mi usta.

 




Podoba mi się to, że autorka sięga nie tylko do legend i wierzeń wschodu, ale również do europejskiego bestiariusza. Kim jest tajemniczy wąż? Co kryje się za tajemniczymi zniknięciami ? Czy straszydła powinny się obawiać? Będzie ciekawie, to pewne.

Kiedy już tajemnica nieco się wyjaśni przejdziemy do Kouchiego i Miroku, którzy powoli oswajają się z narzeczeństwem. Kiedy jednak dziewczyna wypije za dużo alkoholu sytuacja ulegnie zmianie...

Znowu łapie się na tym, ze chciałabym Wam opowiedzieć całą tą historię w paru zdaniach. Jednak jedyne, co bym uzyskała w ten sposób to totalne spłaszczenie tej mangi. Dlatego nic już więcej nie powiem.

Zgarnąć z półki?

Tak. Zdecydowanie tak. Autorka bardzo fajnie prowadzi fabułę rozwiązując pomału ten kłębek tajemnicy. A dodatkowo straszydła i humor idą jakoś wyjątkowo dobrze ze sobą w parze. Dlatego jak najbardziej polecam!

Orient 14-15. Walka o władzę absolutną!

 Dzień dobry w czwartek. Jak minął Wam dzień? Bo mi jak zawsze szybko. Zaraz weekend. Macie jakieś plany?

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić najnowsze tomy mangi Orient, w którym czekają nas dynamiczne zwroty akcji. Bardzo dynamiczne.




Orient 14-15.

Myślałam, że przez chwilę będzie spokojnie. Jednak Shinobu Ohtaka nie zawiodła mnie i zaraz po zdobyciu krwi Obsydianowej Bogini, zaczyna się walka w kopalniach. Pięciu Generałów kontra Obsydianowa Ósemka. Będzie się działo!

Bardzo lubię dynamikę mang Shinobu Ohtaki. Pamiętając jej Magi: Labirynth of Magic. Można być pewnym, że nikt nie będzie się nudził. Uwielbiam jej dramatyczność we wszystkich tych "Wshuuuuuuuuuu" i "UUUUUuuuu". Sposób w jaki prezentuje miejsca i ważne wydarzenia. Myślę, że jej styl wielu osobom przypadł do gustu.






Zgarnąć z półki?

Orient trzyma poziom. Nie mogę powiedzieć, że się rozkręca, bo tak jak wspominałam wcześniej autorka zadbała o dynamikę, dramatyczność, jak i sporą dawkę humoru. Jest to historia, którą dobrze się czyta i nigdy się nie nudzi. Cóż mogę więcej powiedzieć. Polecam!

Walkirie kresu dziejów. Niezwykle wyrównana walka o przetrwanie.

Dzień dobry w czwartek. Jak Wam mija dzień? Bo mi jak zawsze szybko. Przyznam szczerze, że już wypatruję weekendu. Jakoś przez to wolne narobiło się dużo rzeczy do nadrobienia. Też tak macie? Im więcej czasu wolnego tym więcej później rzeczy do ogarnięcia? Życie rządzi się dziwnymi prawami, prawda ;-)?

Dzisiaj chciałabym Wam zaprosić na recenzję najnowszych tomów Walkirii Kresu Dziejów, które... jak zawsze dostarczą masę emocji i atrakcji.




Walkirie Kresu Dziejów 12-15.

Ojjjjj dzieje się. Pojedynek między Buddą a Zerofuku trwa w najlepsze. Szala zwycięstw3a nie przechyliła się jeszcze na żadną ze stron. Jednak żadna walka nie lubi takiego równego podziału szans. Dlatego autorzy przygotowali dla nas niezły twist w tym pojedynku. Oczywiście nie mogę Wam powiedzieć, co się będzie działo. Jedno mogę zdradzić. Walka pomiędzy Buddą a Zerofuku to prawdziwa Sinusoida.

Kiedy opada kurz po tej walce, na arenę wkracza Hades i pierwszy cesarz Chin, Qin Shi Huang. Pojedynek przyniesie nam nowe emocje oraz historie, które pomogą lepiej zrozumieć charakter postaci. 

Bardzo podoba mi się to, jak autorzy podeszli do tworzenia bohaterów. Ich historie są niezwykle trudne i brutalne. Podejrzewam, że tak silny ładunek emocjonalny ma pokazać nam, że ludzie w swojej naturze są zdolni do wytrzymałości godnej bogów. Aleee.... to tylko moja teoria ;-).

Tom 15 nie kończy walki między Hadesem a Qin Shi Huangiem, ale autorzy jak zwykle zostawiają nas w BARDZO emocjonującym momencie i już nie mogę się doczekać aż dowiem się jak to wszystko się potoczy.








Zgarnąć z półki?

Tak! Tak! Tak! i jeszcze raz TAK! Nadal uważam, że jest to jedna z lepszych mang jakie miałam okazję czytać. Dlatego bez wahania sięgajcie i poznawajcie historię Ragnaroku!

Żegnaj, Erin. Historia o niekończącym początku.

 Dzień dobry w czwartek. Dzisiaj już mniej pięknie za oknem, ale to wcale nie znaczy, że trzeba narzekać. Wręcz przeciwnie, zawsze jest powód do ochów i achów ;-).

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić mangę, która zrobiła na mnie duże wrażenie. Ciekawi? Zapraszam na recenzję Żegnaj, Erin




Żegnaj, Erin.

Długo czaiłam się na tę mangę. Coś nie jasno mówiło mi żeby po nią sięgnąć. I kiedy wędrowałam po stoiskach na targach książki w Lublinie, trafiłam właśnie na nią. Stwierdziłam, że to musiało być przeznaczeni i wzięłam ją ze sobą do domu.

Yuta to chłopak, który po mimo młodego wiek wiele już musiał przeżyć. Umierająca matka głównego bohatera prosi aby nagrał ostatnie chwile jej życia. Kiedy jej życie dobiega końca, chłopak nie radząc sobie z żałobą postanawia popełnić samobójstwo skacząc z dachu szpitala, w którym umarła. Tam spotyka Erin, młodą dziewczynę, która postanawia zaprzyjaźnić się z Yutą. 





I nic więcej powiedzieć nie mogę, bo o ile dalszy ciąg jest dość przewidywalny, tak końcówka to pełne zaskoczenie. Jednak żeby odczuć skalę tego fabularnego twista trzeba się dobrze zagłębić w tej historii. Dlatego więcej powiedzieć po prostu nie mogę ;-).

Od samego początku kreacja tytułowej daje do myślenia. Nie jest ona typową nastolatką. Jej sposób bycia, przemyślenia, temperament. To wszystko sprawia, że nie czujemy się komfortowo w jej towarzystwie. Autor w przemyślany sposób wprowadza nas zarówno do świata Erin jak i Yuty. Dzięki czemu dynamika fabuły pozwala to uważne przyglądanie się ich relacji. Finalnie...

Zgarnąć z półki?

Miałam nosa co do tej mangi. Daje do myślenia i pozostawia po sobie ślad w naszej pamięci. Myśle, że to jedna z tych historii, które warto przeczytać parę razy. Także jak najbardziej polecam.

Shadow house. Nowe cechy sadzy

 Dzień dobry w czwartek. Za nami już prawie kolejny tydzień szkoły. Jak Wam minął ? Bo mi znowu za szybko. 

Dzisiaj chciałabym Wam okazać co nowego u pewnego niezwykłego rodu. Zapraszam na recenzje 14 i 15 tomu mangi Shadow House




Shadows House 14 i 15.

Ta manga ma to do siebie, że pomimo dość wolnego tempa fabuła, przyciąga kolejnymi detalami, które autorka odkrywa z każdym tomem. Tym razem dowiadujemy się kto i dlaczego stoi za atakiem na część domu, w którym mieszkają dzieci. Możemy również obserwować jak u niektórych rozwija się moc sadzy i jakie ma to konsekwencje dla reszty grupy. Pani Katie i Emilico tym razem biorą mniejszy udział w wydarzeniach odgrywających się w domu, dzięki czemu lepiej możemy się przyjrzeć pozostałym.

Skłamałabym, gdybym powiedziała że jest bardzo emocjonująco. Oprócz pojedynku Johna cała akcja toczy się w kuluarach rezydencji. Nie oznacza to wcale, że jest nudno. U dzieci zaczyna klarować się pewien plan, który totalnie wywróci to miejsce do góry nogami. Jednak aby tak się stało potrzeba czasu, determinacji w działaniach i odwagi. Czy dzieci podołają tak trudnemu zadaniu? Na pewno spróbują.

Zgarnąć z półki?

Cała seria jest moim zdaniem niezwykle porywająca. Z każdym tomem odkrywamy kawałek tajemnicy rodu Shadows. Z drugiej strony odkrywając to wszystko pojawiają się nowe pytania, na które nie znamy jeszcze odpowiedzi. Dlatego z największą przyjemnością sięga się po kolejne tomy tej mangi. Dzięki czemu mogę z czystym sumieniem polecić Wam jako lekturę. 

Adou. Siła mutantów.

 Dzień dobry w czwartek! Przed Wami recenzja Adou. Mangi, która daje do myślenia.

Adou 2.


Ta manga wchodzi do głowy już od pierwszych stron. Poziom okrucieństwa akceptowalnego społecznie oraz mutacji bohaterów sprawia, że to wyjątkowy tytuł. O co chodzi z tymi eksperymentami na ludziach? W jakim kierunku się rozwijają i jakie konsekwencje wywołują, pozostaje tajemnicą. Jednak walka jaka toczy się między bohaterami, daje kilka podpowiedzi.

Na początku myślałam, ze będzie to kolejna historia o walkach mutantów. Niby fajnie, bo ten temat nigdy się nie nudzi, ale potrzeba też trochę w powiewu świeżości. Na szczęście po lekturze pierwszego tomu byłam pewna, że to nie będzie kolejna banalna historia.

Podoba mi się to, jak autor pokazuje różne poziomy okrucieństwa. Świat, który stworzył Amano Jaku  jest bardzo brutalny. Na każdym kroku trzeba uważać. Najlepiej nie ufać nikomu, bo albo zostaniemy wystawieni na główną siłę ostrzału, albo (co jeszcze gorsze) będziemy musieli kogoś ratować. 

Zgarnąć z półki?

Jest to na pewno bardzo ciekawa propozycja wydawnicza, która daje do myślenia i wywołuje masę różnych emocji. Warto po nią sięgnąć i samemu sprawdzić, co ciekawego Wam przyniesie. Ja z niecierpliwością czekam na kolejny tom!

Walkirie kresu dziejów. Nieoczekiwany zwrot akcji!

 Dzień dobry w czwartek! Przed nami weekend. Jakie macie plany? Bo ja jak zwykle... Intensywne 😉 ale zanim to nastanie mam jeszcze parę rzeczy do ogarnięcia. Na przykład chciałabym Wam zaprezentować najnowszy tom Walkirii kresu dziejów, gotowi ?


Walkirie kresu dziejów 12.


Ależ się dzieje! Ragnarok jest coraz bliżej. Mimo to ludzie nie poddają się bogom i walczą ze wszystkich sił. Kolejny pojedynek toczy się zawzięcie i nie wiadomo, kto zwycięży. Nie ma się jednak co dziwić, kiedy walczą ze sobą dwa totalne przeciwieństwa... coś jak ying i yang, które dopełniają się nawzajem... Jednak Shinya UmemuraTakumi Fukui nie pozwolą się nam nudzić i mają w zanadrzu parę niespodzianek. 

Zgarnąć z półki?

Muszę szczerze przyznać, że Walkirie kresu dziejów to jedna z tych mang, które powinno się czytać od początku do końca od razu. Niesamowita dynamika, nietuzinkowe postaci i spektakularne walki sprawiają się nie można się oderwać od tej historii

Kakegurui 17. Początek szału hazardu.


 Dzień dobry w czwartek. Za nami dzień wolny. Odpoczeliście? Bo ja ani trochę 😉. Ale co się dziwić, intensywne przygotowania do ślubu mojej siostry trwają w najlepsze.

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić kolejny tom mangi, która już od jakiegoś czasu gości na moim blogu. Mowa o Kakegurui.


 

Kakegurui 17.

Jak już wspominałam, ta manga gości u mnie już od jakiegoś czasu i z każdym nowym tomem jest coraz bardziej emocjonująco. Tym razem mamy okazję poznac historię Yumeko i jej rodziny. 

W 17stym tomie główną bohaterką akcji jest starsza siostra Yumeko - Soko. Okazuje się, że rod Yabami obarczony jest pewnego rodzaju klątwa, która determinuje zachowanie kobiet w tej rodzinie.  Sytuacja jest bardzo rozwojowa, a napięcie które powstaje podczas pewnej rodzinnej rozgrywki sięga zenitu. Muszę przyznać, że chociaż akcja w tej mandze jest bardzo dynamiczna to 17 tom jest jeszcze bardziej podkręcony. Wszystko za sprawą osobistych reakcji bohaterów i stawki o jaką toczy się ta rodzinna gra. Więcej zdradzić nie mogę, ale zostawiam Wam tu parę kadrów z mangi 






Zgarnąć z półki?

Kakegurui bardzo mi się podoba. Lubię sięgać po kolejne tomy i śledzić różne rozgrywki. Hazard nie jest totalnie moim tematem. Jednak śledzenie kolejnych gier i obserwowanie strategi zaplanowanej przez bohaterów jest bardzo emocjonujące. Dlatego jak najbardziej polecam Wam zerknąć i sprawdzić, czy ta manga jest a Was 



Spyxfsmily. Sprawy zaczynają się komplikować.

 Dzień dobry w czwartek, ale mi ten tydzień szybko mija. Mam wrażenie, że dopiero co się zaczęła a tu już mamy jego druga, lepsza połowę. Jakieś plany na weekend? Bo ja jak zwykle, nie będę się nudzić 😉.

Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o najnowszym tomie mangi Spyxfamily, który dobrze nakręcił akcje. A wszystko przez to, że sprawy zaczynają się komplikować.


Spyxfamily 12.

W dwunastym tomie serii dzieje się bardzo dużo. Akcja jest bardzo emocjonująca, chociaż... Nie do końca obejmuje główny wątek tej historii. Tym razem Zmierzch musi zmierzyć się nie tylko z bezwzględnymi wrogami, ale i... Własnym szwagrem. Co z tego wyniknie i czy Zmierzch zostanie zdemaskowany możemy przekonać się na łamach najnowszego tomu Spyxfamily.





Mam wrażenie, że Tatsuya Endo specjalnie oddala nas od głównego wątku fabuły aby mieć możliwość jeszcze bardziej namieszać. No bo jak wytłumaczyć to, że już od paru tomów operacja Strix wcale nie ruszyła do przodu? Owszem pewne konkretne plany pojawiły się na horyzoncie, ale póki co bohaterowie zajęci są zupełnie czymś innym.

Nie oznacza to oczywiście, że fabuła straciła na dynamice, dowcipie, czy czymkolwiek innym. Tak jak wspominałam wcześniej, akcja pędzi jak szalona.

Zgarnąć z półki?

Od samego początku uważam, że pomysł na tę mangę jest po prostu doskonały.  Komedia Szpiegowska nigdy się nie starzeje i zawsze warto po nią sięgnąć. A więc na pytanie, czy zgarnąć z półki 12 tom serii Spyxfamily odpowiadam Tak!




Orient 9-11. Jak pokonać bogów-demonów

 Dzień dobry w czwartek! Ależ ten czas szybko leci. mamy już wiosnę! Pogoda co prawda jeszcze nie do końca zachęca do aktywności na świeżym powietrzu, aleee już tylko aby dotknąć i będzie pięknie, prawda ;-)?

Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć coś więcej o kolejnych tomach mangi Orient, która już od jakiegoś czasu gości na moim blogu.


Orient 9-11.

Uwielbiam tę mangę. Bardzo podoba mi się jej rozmach i kreacja świata. Dlatego za każdym razem kiedy po nią sięgam, wiem że czeka mnie nieprzerwana przyjemność czytania i oglądania tej historii. Samurajowie i Kishinowie. Walczą, giną, uciekają i knują. Nie ważne z której strony spojrzymy na ten konflikt, bo jakby nie spojrzeć będzie krwawo i śmiertelnie. Jedna strona musi ponieść totalną porażkę żeby móc mówić o jakimkolwiek zwycięstwie. Tylko, czy można mówić o zwycięstwie, kiedy tylu ludzi poniosło śmierć? 

Tomy 9-11 opowiadają o dalszym oblężeniu wyspy Awaij, kiedy to siły samurajów zostały mocno nadszarpnięte. Tak naprawdę zdolnych do wali jest około połowa ludzi. Czy dadzą sobie radę z oblężeniem? Czy może czarny Kishin urośnie w niewyobrażalną siłę? Powiem Wam, że jest co śledzić. 

Walka pomiędzy samurajami a Kishinami to jedno, ale warto tez zwrócić uwagę na rozbudowane wątki poboczne. Mamy tu  sprytnie wplecione wątki o historii świata, czy poszczególnych bohaterów. W tych tomach możemy prześledzić historię rodu Shimazu oraz konsekwencje pewnych wyborach, które doprowadziły do zgrzytów w tym oddziale. Jest też oczywiście Musashi, który będzie spoiwem do dalszych działań i bohaterskich czynów. Ale co tam się dokładnie działo musicie zobaczyć sami ;-).







Zgarnąć z półki?

Jak już Wam wspominałam, świetnie  czyta się tę mangę. Jest dużo akcji, rozbudowane postaci i umiejętnie wplecione wątki poboczne. No nie można się oderwać! POLECAM!





GTO, czy nauczyciel uczy tylko w szkole?

 Dzień dobry w czwartek. Przed Wami recenzja niesamowicie emocjonujących tomów GTO. Akcja, dramat, sława, pieniądze i.... Onizuka. Naprawdę będzie ciekawie!


GTO 10-11.

Od razu muszę Wam powiedzieć, że przychylam się do opinii innych czytelników mang w Polsce i uważam, że GTO jest wydawany  ZA RZADKO! Fabuła już rozkręciła się na maksa, a tu znowu musimy czekać. Ja wiem, że są inne, ważne tytuły do wydania, ale GTO też nie może czekać ;-).

No bo wyobraźnie sobie taką sytuację: trwa zbiórka pieniędzy na szkolną wycieczkę, Fujiyoshi odpowiedzialny za to zadanie defrauduje pieniądze, a kiedy chce je zwrócić, jest już za późno... co robi chłopak? Chce popełnić samobójstwo. Ale... i tu zaczyna się akcja, która doprowadza do tego, że Tomoko staje się gwiazdą. No dobra, może to trochę za daleko idące połączenia wątków, ale sami widzicie. Dzieje się!





No i w tym wszystkim nie można zapomnieć o Onizuce, który jak zwykle wykona pare brawurowych akcji i spektakularnych wpadek ;-). Wiadomo, wszystko dla dobra uczniów ;-).

Zgarnąć z półki?

Wiele razy powtarzałam Wam, że znam tę historię i nie zaskakuje mnie już. Jednak tak samo wiele razy powtarzałam, że to jedna z moich ulubionych mang i życzę każdemu żeby ją poznał i bawił się tak dobrze jak ja podczas czytania. POLECAM!




Walkirie kresu dziejów tom 9 i 10. Czy ludzie mają jeszcze szansę na wygraną?

 Dzień dobry w czwartek. Staram się jak mogę organizować czas tak aby na bieżąco prezentować Wam wspaniałości i nawet mi się to udaje. Na instagramie... Oczywiście gorąco Was zachęcam do obserwowania mnie. Jednak nie można zapominać o słowie pisanym, dlatego przychodzę do Was dzisiaj z kolejną porcją zachwytów nad pewną mangą.



Walkirie Kresu Dziejów 9-10.

Za każdym razem jak zasiadam do tej mangi to cieszę się jak mała dziewczynka. Emocjonujące pojedynki, ciekawi bohaterowie i absorbujące wątki poboczne. Czego chcieć więcej?

A że emocje rosną coraz bardziej, ponieważ zbliżamy się do finału Ragnaroka... to wiadomo, że autorzy nie będę przebierali w środkach, a akcje będą coraz bardziej spektakularne, prawda? Jest to chyba jedyny element, który nie zaskakuje - jest naprawdę coraz ciekawiej i dynamiczniej.

Tom 9 i 10 opowiada o pojedynku Indyjskiego boga zniszczenia Śiwy i najsilniejszego zawodnika sumo Raidenem Tameemonem. Można by pomyśleć - pojedynek od razu przegrany przez ludzi, bo jak jakikolwiek śmiertelnik ma konkurować z bogiem i to ze szczytu panteonu? Okazuje się jednak, że ta walka będzie obfitowała w naprawdę ciekawe zwroty akcji, które nie pozwolą nikomu usiedzieć w miejscu.

To jest jedna z tych mang, w których z jednej strony chcemy już wiedzieć kto wygra pojedynek, a z drugiej nie możemy się oderwać od każdego pojedynczego kadru, napawając się widokiem dobrze narysowanej walki.





Warto też wspomnieć o wątkach pobocznych, o których pisałam na początku. Podczas pojedynku możemy lepiej poznać historię obu bohaterów i dowiedzieć się, co kierowało nimi podczas drogi, którą wybrali. Szybko okazuje się, że ich siłą napędową jest poświęcenie, które poczynili dla nich inni. To ono sprawia, że walczą ze wszystkich sił poświęcając swoje ciała i dusze.

Zgarnąć z półki?

Oczywiście nie mogę powiedzieć Wam kto wygrał. Jednak odpowiadając na pytanie zawarte w tytule tego posta, powiem tylko, że tak. Ludzie mają jeszcze szanse wygrać, ale... ;-).
KONIECZNIE sięgnijcie po te tomy. Są tak emocjonujące, że zaraz po przeczytaniu zapragnęłam przeczytać je jeszcze raz! POLECAM!



Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl