22 historie. 5 możliwych zakończeń! Ty decydujesz! - nowość od Harper Kids.

 Czwartek. Dzisiaj nie będzie mangowo. Postanowiłam dać sobie więcej czasu na przygotowanie dla Was wpisu z kolejną (jak zawsze) rewelacyjną mangą. A tymczasem chciałabym Wam przedstawić najnowszą serię od Harper Kids, w której to my decydujemy, co się wydarzy. Ciekawi? Zapraszam na recenzję.


22 historie. 5 możliwych zakończeń! Ty decydujesz!

Samych historii, chyba nie trzeba Wam przedstawiać ;-). Ważniejsze jest to, co my, jako czytelnicy tych bajek możemy zrobić. A możemy bardzo dużo, bo jak widzicie, możemy stworzyć aż 22 historie i 5 zakończeń.

Na czym polega zabawa?

Pierwszą stronę czytamy tak jak zwykle, od lewej do prawej ;-). Na końcu jednak czeka na nas wybór i w zależności od tego, co wybierzemy, wybieramy odpowiednią zakładkę i czytamy stronę, którą wybraliśmy. I w ten oto sposób tworzymy całkiem nową historię z bajki, która wszystkim jest znana. MAGIA!











Zgarnąć z półki?

Tak! Tak! i jeszcze raz tak! Nie będę ukrywać, że świetnie bawiłam się podczas lektury, a jak dzieciaki poszły spać, sama przeczytałam sobie te historie wybierając różne opcje. Dlatego bardzo polecam Wam sięgnąć po te serie.

  • Autor: Coralie Saudo
  • Wydawnictwo HarperKids
  • Seria Ty decydujesz!
  • Oprawa: Twarda
  • Rok wydania: 2022
  • Ilość stron: 32




Jak zacząć przygodę z science-fiction?

Wszystkiego dobrego w nowym roku, tak wiem, że już prawie słowa stycznia, ale na dobre słowa nigdy nie jest za późno :-). Wracam do Was pełna energii i nowych pomysłów. Czasami warto spojrzeć na wszystko z dystansem. W ten nowy rok wchodzę z paroma ważnymi postanowieniami, o których opowiem Wam niebawem, tymczasem chcę Was zabrać w niezwykłą podróż.

Jak zacząć przygodę z science-fiction?

Kto czyta mojego bloga regularnie ten wie, że nie przepadam za tym gatunkiem. Przepraszam, nie przepadałam, bo nagle, uświadomiłam sobie, że tak naprawdę lubię s-f, ale... raczej w formie filmowej. Obcy, Gwiezdne Wojny, Diuna, Avatar, Moon, obejrzałam naprawdę sporo tytułów z tej kategorii. Dlaczego więc tak bardzo się zapierałam żeby nie czytać przyszłościówek? Nie wiem. Na szczęście trafiłam na książkę, która pomogła mi przełamać niechęć i przybliżyła mnie do tego gatunku mocniej niż myślałam.




Zły człowiek. Bruno Grigori.

Jak się ze złym nastawieniem zasiada do książki to wszystko przeszkadza. Zdenerwowało mnie na początku to, że jeszcze dobrze nie zaczęłam, a już się zgubiłam. Autor od razu wrzuca nas w wir wydarzeń. Tu myśliwce F-16 przelatują nad Morzem Czarnym, nagle przenosimy się na pokład statku kosmicznego żeby zaraz trafić na dziwną wyspę otoczoną trującym morzem. Co to ma być? I jeszcze te oczywiste nawiązania do Biblii - Samael, Uriel, Lilith. 

I nagle... BUM. Otworzyła się przede mną galaktyka wrażeń. Metafizycznych doznań i drogi pędzących myśli. Pojęłam, że Bruno Grigori przeniósł historię o stworzeniu świata (przez Boga) w kosmos... Genialne! Niesamowicie się to wszystko czytało. O ile na początku byłam zła, że kiedy już dałam się skusić na science fiction to trafiłam na grafomańską historię o niczym, tak z każdą strona czułam, że to właśnie taką przyszłościową fantastykę chciałam przeczytać. Nie będę Wam tu zdradzać tajemnic związanych z tą historia, ale musze przyznać, że autor naprawdę dobrze to wszystko przemyślał.

Fala Sinusoidalna.

Zachwycił mnie pomysł. Polubiłam bohaterów. Zaciekawiły statki kosmiczne, ale... jak już się nastawiłam na kosmiczne tematy to wolałabym nie zatrzymywać się na wątkach miłosno-erotycznych. Jeśli miałabym to podzielić to same romantyczne sceny są opisane dobrze, pikantnie i ogniście, ale jak dla mnie wyhamowały główną fabułę, co niestety trochę zaburzało płynność tej historii.

Zaćmienie Gwiazd. Bruno Grigori.

Po lekturze Złego człowieka zasiadłam do tej nowelki z wielką ciekawością. Spodobał mi się styl autora, a alternatywna historia, alternatywnej historii to właśnie coś, co lubię najbardziej. 

To był nowy rok. Trochę zmęczona świętowaniem chciałam się odprężyć. Zagłębić w lekturę i nie myśleć o nadchodzących wyzwaniach, po prostu chciałam odpocząć. Zaćmienie Gwiazd skończyłam szybciej niż myślałam, jeszcze tego samego dnia. Nie mogłam się oderwać od tej historii. Znani bohaterowie, znana historia, ale wszystko jakieś inne, odległe, alternatywne. Magia. To tak jakby czytać Pana Tadeusza napisanego przez Juliusza Słowackiego - kosmos! Byłam szczerze zawiedziona, że całość liczy tylko 66 stron, ponieważ mój czytelniczy apetyt został dopiero co obudzony, a już nie miał się czym karmić. 

Zacznij od...

Zastanawiałam się jak sensownie ująć w słowa moje przemyślenia na ten temat. Ja, jak widzicie długo przekonywałam się do science-fiction i nagle po prostu postanowiłam spróbować. Jednak myślę, że warto zacząć swoją przygodę z tym gatunkiem od rzeczy, które nas interesują. Interesuje Cię inżynieria, zacznij od książek z dużą ilością statków kosmicznych. Interesuje Cię budowa kosmosu, szukaj książek o podróżach międzygwiezdnych. Jeśli jednak, tak jak i mnie, interesuje Cię alternatywna historia świata połączona z religią, filozofią i kosmosem, zacznij od książek Bruno Grigoriego





Zgarnąć z półki?

Tak. Uważam, że nic więcej dodawać tu nie trzeba, bo same okładki obiecują niezwykłą przygodę czytelniczą :-).





Za możliwość rozpoczęcia roku z dozą nadziei i wielką chęcią na nowe doświadczenia czytelnicze, dziękuję autorowi.


Co by było gdyby (Cywilizacje. Laurent Binet)

 Naprawdę ten styczeń jest zdumiewający! Odkrywam w sobie takie pokłady energii i chęci działania, że aż się sobie dziwię, gdzie one się wcześniej ukrywały! Może to tylko chęci, bo jeszcze nie zaczęłam robić nic konkretnego, ale też się liczy ;-). Jakiś czas temu dzieciaki w przedszkolu miały robione zdjęcia, które zostały opatrzone hasłem 2021 najlepsze przed nami i postanowiłam sobie, że tak właśnie będzie ;-).

Dlatego dzisiaj mam dla Was książkę, która wykracza poza mój obszar zainteresowań, a mimo to  jestem zadowolona, że ją przeczytałam, chociaż...


Cywilizacje to historia o tym, co by było gdyby. Co by było gdyby Wikingowie odkryli Amerykę Północną? Co by było gdyby Inkowie najechali na Europę? Co by było gdyby ktoś przeprowadził by wielkie reformy, które uchroniłby świat przed wojnami religijnymi? Co by było gdyby... gdybać można jeszcze długo.

Szczerze powiedziawszy skusiła mnie okładka - reprodukcja obrazu Juana Pantojy de Cruza pt. Karol V. Alegoryczność tego dzieła sprawiła, że nastawiłam się na coś nieoczywistego, podanego w powszechnej formie. Zbyt tajemniczo? Chodzi o to, że czekałam na obraz alternatywnego świata, niby znanego, a jednak zupełnie innego niż to, co znamy, w którym wszystko dzieje się na opak. Dostałam to, ale...

Historii alternatywnych w swoim życiu naczytałam się wiele. Ba! Sama lubiłam snuć takie opowieści. Jednak to, co zaserwował nam Laurent Binet wywołuje u mnie ambiwalentne uczucia.

Z jednej strony takie przedstawienie historii świata jest bardzo ciekawe i niepokojąco możliwe. Na pewno w jednym z możliwych światów te wydarzenia miały miejsce, ale jak dla mnie autor trochę za bardzo zagalopował się w swoich rozważaniach i z alternatywnej historii zrobiła się fantastyka.

Forma, jaką Binet się posługiwał też nie do końca mi pasowała. Przy tego typu historiach czytelnik ma ochotę poznać szczegóły, dać tej opowieści trochę więcej życia, tętna. Tymczasem studiując dzienniki podróży, czy ogólne opisy wydarzeń, mamy przed sobą suchą, martwą historię, która minęła i tyle. Nie odbiera jej to interesujących wątków, ale nie sprawia też, że zostaje z nami na dłużej.

Laurent Binet ostatnio stał się pisarzem bardzo popularnym. Zdobywa wiele prestiżowych nagród, a krytycy cenią go za wnikliwość i umiejętny sposób pisania. Dodatkowo na podstawie jednej z jego książek HHhH , powstał serial, który cieszy się sporą popularnością i pozytywnymi ocenami widzów. Nie miałam przyjemności poznać wcześniej tego autora, ale kapryśny los sprawił, że zaczęłam od jego... najgorszej książki.

Tytuł:              Cywilizacje

Autor:             Laurent Binet

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

Premiera:        21.10 2020


Za możliwość poznania co by było gdyby koleje losów inaczej by się potoczyły, dziękuję Sztukaterowi.




Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl