Badaczka mitycznych bestii (Wydawnictwo Waneko)
Jak to mówią, środa minie, tydzień zginie, czyli... mamy już czwartek. A to oznacza, że... Tak! Dzisiaj będzie mangowo, ale oprócz tego będzie jeszcze magicznie! Prawie jak w Harrym Potterze ;-). Zresztą, sami się przekonajcie.
Opis
Ferry Ehhena jest wędrowną badaczką mistycznych bestii. Podczas swojej wędrówki próbuje zgromadzić i zapisać informację o różnych stworzeniach. Przedmiotem jej zainteresowań są mistyczne bestie, czyli takie, które często można spotkać w bajkach i legendach.
Towarzyszy jej Kuushuna. Olbrzymi, humanoidalny królik oraz mały uroczy nietoperz o imieniu Toro. Razem starają się odkryć tajemnice, jakie skrywają w sobie te niesamowite zwierzęta.
To oczywiście wielki skrót tego, co dzieje się w tej historii. Jest ona zdecydowanie bardziej zawiła i skomplikowana, ale żebyście mieli jakikolwiek pogląd o tym, o czym będę pisać, tyle wiedzy Wam wystarczy ;-).
Plusy
Podoba mi się to, że te zwierzęta zostały konkretnie opisane i skatalogowane. Jest mityczna bestia i jest konkretny opis. Nawet wyjątki są opisane. To coś w stylu wademekum. To jest fajne, ponieważ nie spotkałam się nigdy z czymś takim. Zazwyczaj ten temat jest albo omijany, albo zupełnie nie przemyślany.
Podoba mi się postać Kushuuna. Od pierwszego spojrzenia widać, że to nie jest jakiś zwykły demon. Jego historia jest naprawdę ciekawa i fajnie komponuje się z całą fabułą.
Podoba mi się również świat, w którym dzieje się cała akcja. Nazwałabym to typowym światem fantasy z elementami realizmu. Co to konkretnie znaczy? Mamy tu do czynienia z mistycznymi bestiami, które jednak nie są ani czymś niezwykłym ani rzadkim. W zależności od tego, w jakim rejonie się znajdziemy, na pewno mieszka tam jakaś mistyczna bestia. A dodatkowo, dochodzi tutaj element ludzki...
Minusy
Drażniła mnie trochę główna postać - Ferry Ehhena. Jest zbyt delikatna i cicha. Dodałabym jej więcej energii.
Nie do końca przekonało mnie to, że historia jest tak pocięta. Liczyłam na jedną spójną historię, a nie jakieś jej fragmenty.
Szkoda, ze to tylko jeden (dwa, ale połączone w jeden) tom, bo ta manga ma potencjał na stanie się ciekawą sagą. Trzeba by tylko konkretnie określić w jakim kierunku ma iść ta historia.
Wrażenia
Jeśli miałabym jednoznacznie odpowiedzieć, czy podobała mi się ta manga, to odpowiem, że tak. Kushuuna całkowicie skradł moje serce i bardzo cieszyłabym się gdyby dostał oddzielną serię ;-). Kreska też jest przyjemna dla oka i dobrze się na nią patrzy. Fabuła, tak jak mówiłam. Gdyby historia była ciągła, a nie pokrojona na fragmenty, bardziej by mi się podobała, ale nie jest to minus, którzy zniechęciłby mnie to tej mangi.
Za możliwość poznania tego wademekum wiedzy o mitycznych bestiach (i ludziach ;-) dziękuję Wydawnictwu Waneko