Recenzja komiksu Sami. Gladiatorzy

 Witajcie w piątek. Jak Wam minął tydzień? Bo ja wyczekiwałam piątku jak nigdy. Nie wiem, czy to ta nie zimowa pogada, czy może ogólne zmęczenie, ale chciałabym już usiąść spokojnie i zanurzyć się w lekturze. Ten rok zaczął się dla mnie komiksowo i mam nadzieję, że tak pozostanie. Dlatego z wielką przyjemnością prezentuję Wam najnowszy tom komiksu Sami.



Sami. Gladiatorzy.

Od początku śledziłam tę historię z wielkim zainteresowaniem. Jest nietuzinkowa i bardzo złożona. Każdy kolejny tom przynosi nowe pytania i rozbudza ciekawość. Tym razem wraz z bohaterami trafiamy do Wioski Pierwszych Rodzin. Miejsca, które prawdopodobnie pojawiło się jako pierwsze w Otchłani. Dzieciaki z Fortville zostaną poddani okrutnym próbom, które mają określić ich poziom przydatności dla społeczności. Czy uda im się je przejść i jakie niespodzianki przygotowali dla nich pierwsi mieszkańcy Otchłani? Na pewno nie będziemy się nudzić. 

Za każdym razem kiedy sięgam po ten komiks zaskakuje mnie zawiłość fabuły i mnogość akcji. Komiksy dla dzieci zazwyczaj cechują się dość prostą i nieskomplikowaną historią, którą dobrze się czyta, ale wnosi ona jakiś silnych emocji. Tymczasem Sami pokazuje, że może być inaczej. Twarde zasady, które rządzą Otchłanią w połączeniu z próbującymi w niej przetrwać dziećmi to obraz wyjątkowy i skłaniający do refleksji. Jestem pełna podziwu dla samej fabuły jak i kreacji bohaterów. Sięgając po ten komiks ZAWSZE mam pewność, że przeżyje coś niezwykłego.






Zgarnąć z półki?

Na pewno nie jest to komiks dla młodszych czytelników. Jednak nieco starsi na pewno odnajdą w niej niesamowitą historię godną przeczytania nie raz i nie dwa. Dlatego szczerze polecam!

Frnck. Exodus. Czy historia zatoczy koło?

 Dzień dobry, witam Was serdecznie! Trochę mnie nie było, ale potrzebowałam zebrać się w sobie i nabrać siły i energii. Pomogło :-) Dlatego dzisiaj zaczynamy od razu od czegoś emocjonującego. 

Przed Wami najnowszy FRNCK.



FRNCK 8. Exodus.

Jaki jest najbardziej znany moment w naszej historii kiedy Ziemia przeszła duże zmiany? Oczywiście uderzenie meteorytu. To musiało być spektakularne wydarzenie, prawda? A co byście powiedzieli na to, że (oczywiście wbrew swej woli) musicie być świadkami tego wydarzenia? Bo w takiej właśnie sytuacji znalazł się Franck. Na szczęście jest jeszcze światełko w tunelu. Przyszłość przyjdzie im na ratunek...

Podoba mi się to, że ten komiks ma przeplatającą się fabułę, która tworzy bardzo spójny obraz. Z jednej strony mamy ludzi żyjących w Prehistorii a z drugiej alternatywną rzeczywistość. Życie ludzi w tak zamierzchłych czasach różni się od tego, co znamy z badań naukowych i różnych obiegowych informacji. Ludzie są tam inteligentni i bardziej rozwinięci. A to jak do tego doszli jest pewnego rodzaju tajemnicą, która... powoli rozkłada swoje karty. 

Po lekturze 8 tomu FRNCK jedno jest pewne. Historia powoli zmierza ku końcowi. Ciekawa jestem tylko, jak to wszystko się rozwinie.







Zgarnąć z półki?

Uwielbiam sięgać po ten komiks. Dzięki niemu mogę odkryć nie tylko jak mogłoby wyglądać życie w Prehistorii ale również pokrętną opowieść o tym, co może się zdarzyć kiedy ludzie dostają narzędzia, z których nie potrafią lub nie powinni korzystać... POLECAM!

Chwala klanom. Badź niczym Braveheart!

 Dzień dobry w środę. W końcu mamy śnieg! Co prawda już zniknął, ale wychodząc rano z domu i widząc wszędzie białą posypkę sama się ucieszyłam. A u Was jest już śnieg?

Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować nową grę od Egmontu, w której niczym kultowy Brave Heart wcielacie się w szkockiego osadnika, który ma za zadanie 




Chwała klanom

Lubię gry wymagające planowania, spostrzegawczości i pełnej nutki ryzyka. Wszystko to sprawia, że rozgrywka jest dynamiczna i harmonijna. Tak właśnie prezentuje się najnowsza gra od Egmontu.
Naszym zadaniem jest podejmowanie przemyślanych decyzji: kiedy jest najlepszy moment na skorzystanie z tarczy? Jak obrócić wszystko na swoją korzyść za pomocą jednej karty? Zadaniem graczy jest dokładanie kart z postaciami do kafelków stołów tak, aby sąsiadowały z innymi kartami zgodnie z kolorem lub wartością na karcie. Karty mogą być dołożone także „naprzeciwko”. Następnie gracze decydują, czy oznaczyć dany stół swoją tarczą. 
Po zakończeniu zajmowania miejsc, dokonywane jest podliczanie punktów. Wygrywa gracz, który ma ich najwięcej.

Jest to gra zdecydowanie wymagająca planowania i przewidywania, dlatego nie polecam ją dla młodszych dzieciaków. Na opakowaniu mamy informacje, że idealnie nada się 8 latków. Jednak myślę, że wprawiony 7latek też da sobie radę.





Zgarnąć z półki?

Jeśli lubicie planowanie, przewidywanie i strategię to tak gra jest jak najbardziej dla Was. Mi grało się dobrze, bo lubię taki klimat rozgrywki, niestety moich dzieci nie porwało, wolą dynamiczniejsze gry.

Cząberek

 Dzień dobry w czwartek! Jak Wam minął ten dzień, bo mi jak zwykle bardzo szybko. Niby zaraz mamy grudzień i początek roku szkolnego już dawno za nami, ale powiem Wam, że czas wcale nie zwolnił, wręcz wydaje mi się, że po ułożeniu harmonogramu tygodniowego, zaczął zasuwać jeszcze bardziej.


Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić zabawna i urocza historie o pewnym kocie. Ciekawi? Zapraszam.


Cząberek. Dom

Koty to temat, który ciągle w naszym domu jest bardzo ważny. Klara je uwielbia, zresztą ja też. Do niedawna mieliśmy ich aż 4, do nie dawna, bo ostatnio przybłąkał się 5... Dlatego kiedy zobaczyłam komiks o czarnym kocie, wiedziałam, ze na pewno moje dzieciaki będą nim zachwycone. I nie pomyliłam się. Cząberek to pięknie ilustrowany, wyjątkowy komiks dla wszystkich kotomaniaków. Opowiada o małym kotku, który od początku nie miał łatwego życia. Na szczęście znalazł kochający i bezpieczny dom, w którym... może psocić do woli.

Zarówno Klara, jak i ja od razu zakochałyśmy się w tej historii. Tak bardzo przypomina historie naszej Kropki (kota nr 5). Jesteśmy totalnie zauroczona.

Nie raz i nie dwa przekonałam się, że najlepsze historie pisze życie. Dlatego książki, komiksy, opowieści snute na faktach są wyjątkowe, pouczające i wyjątkowe, że aż chce się je czytać i do nich wracać.

Zgarnąć z półki?

Bardzo polecam. Cząber skradł nasze serca i już nie możemy się doczekać kolejnych części!

Unordinary 2. Czy szkolna hierarchia przetrwa ten kryzys?

 Dzień dobry w czwartek. Chociaż mi od rana wydaje się, ze jest piątek. Już nawet postanowiłam nie iść jutro z tego powodu, ale chyba się nie uda. Jak myślicie? Dobry pomysł ;-).

Dzisiaj mam dla Was recenzję kolejnego tomu UnOrdinary. Mangi, która zdobyła niesamowitą popularność na platformie Webtoon, dzięki czemu możemy czytać ją teraz w formie papierowej.




UnOrdinary    2


W szkole Wellston High wiele się dzieje. szkolna hierarchia chwieje się w posadach. Na krawędzi załamania jest nie tylko klasa wyższa – kruszy się też wizerunek Johna, który chłopak starannie kreował, aby przetrwać upokorzenia. Z kolei Arlo zaczyna podejrzewać, że to właśnie John może być zagrożeniem dla porządku społecznego. Jednak kiedy uderza nowe niebezpieczeństwo, nieporozumienia przestają mieć znaczenie. Czasu na ratunek jest niewiele, a właśnie odkryty spisek może mieć tragiczne konsekwencje.






Zgarnąć z półki?


Jest to na pewno ciekawa manga, któa zasługuje na uwagę. Świat wykreowany przez Uru-Chan obfituje w mocne i skrajne emocje, magię i ciekawych bohaterów. Dlatego uważam, ze warto zerknąć, co ciekawego tam się kryje.

Speed Cups. Super gra na spostrzegawczość i refleks.

 Dzień dobry w środę. Za nami kolejny piękny, jesienny dzień. Nie wiem jak Wam, ale mnie jakoś ta pogoda nastraja do działania. Niby zimno a chce się człowiek ruszyć na spacer. Szkoda tylko, ze tak szybko zapada noc.

Ale wieczorem też jest co robić! Dlatego mam dla Was super grę, która na pewno uprzyjemni Wam wieczór.



Speed cups.

Kiedy widzę gry Haima Shafira to wiem, że to będzie fajna rozgrywka. Jest to twórca Halli Balli, w którą bardzo często gramy. Tym razem w nasze ręce trafiają szybkie kubeczki. Gra, która polega na odtworzeniu układu z wylosowanej karty. Szybka rozgrywka i proste zasady sprawiają, że jest to gra dla każdego. Nie ważne młodego, czy starego. Sami zobaczcie.

Problemem były dla mnie układy kart z naprzemiennym ustawieniem naprzemiennym (widoczne powyżej ptaki na gałęziach), ponieważ jest tu (moim zdaniem) możliwa konfiguracja pionowa jak i pozioma. Myśle, jednak, ze jest to kwestia do dogadania przez graczy i nikt na tym stratny nie będzie ;-).






Zgarnąć z półki?

Zdecydowanie tak! Jak dla mnie to super pomysł na spędzenie czasu z najbliższymi i świetną zabawę. Polecam
 


Najnowszy numer krainy lodu już w kioskach!

 Dzień dobry we wtorek. Za nami kolejny letni dzień. Odpoczywacie? Jakiś urlop? Ja póki co nie planuje, bo jak dowiedzieliście się z poprzedniego posta. u mnie trwa remont ;-)

Dzisiaj chiałaym Wam pokazać najnowszy numer magazynu Kraina Lodu od Egmontu, w którym będziemy mogli zobaczyć galopującego Olafa. Naprawdę. Zresztą sami się zaraz przekonacie.

 


Kraina Lodu.

Popularnej tej konkretnej bajki z wiekiem wcale nie maleje, a z tego co wiem Disney już planuje kolejną część przygód tych dwóch niezwykłych sióstr. Jak widać marketing działa bez zarzutów i ciągle jesteśmy otaczani motywami z tej bajki. Dlatego z wielką przyjemnością zasiadam do kolejnych numerów czasopisma o tej tematyce. A przepraszam to dzieci zasiadają... po tym jak sama skończę przeglądać ;-).
Zresztą sami zobaczcie ile tu wspaniałości.









Zgarnąć z półki?

Jak dla mnie to niezbędnik każdego wakacjowicza. Odrywa nas od wakacyjnej nudy, a dodatkowo poznajemy nowe przygody ulubionych bohaterów. Dla mnie super! POLECAM


Zoo wymarłych zwierząt.

 Dzień dobry we wtorek. Chociaż miałam już pisać, że w środę, bo cały dzień mam wrażenie, że dzisiaj jest już właśnie środa. Też tak czasami macie? Dobrze, że mam przygotowany tygodniowy plan publikacji, dzięki czemu nie gubię się w dniach tygodnia ;-).

Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować nową serię od Egmontu, dzięki której dowiemy się do nieco o wymarłych i zagrożonych gatunkach zwierząt.


Zoo wymarłych zwierząt.

Debora jest weterynarzem. Dlatego kiedy trafia na staż do ZOO jest przygotowana na leczenie egzotycznych zwierząt. Nie wie jednak, że jej przyszli pacjenci są bardzo specjalni. Dlatego? Ponieważ należą do gatunków wymarłych. Czy Debora da sobie radę z takim wyzwaniem i jakie przygody czekają ją z nowymi przyjaciółmi? No cóż, na pewno nikt tu się nudzić nie będzie ;-)






Ciekawym dodatkiem do komiksu są teksty i fotografie o zwierzętach zagrożonych wyginięciem. Możemy z niego wiedzieć się gdzie i jak żyją oraz co sprawia, że jest ich coraz mniej.



Autora tego komiksu to nie kto inny a twórca takich tytułów jak Siostry, Kumpelki, czy Mali bogowie, więc można być spokojnym o to, czy komiks się spodoba lub, czy będzie ciekawy. Tytuły tego autora można brać po prostu w ciemno.


Zgarnąć z półki?

Tak! Zawsze warto poszerzyć swoją wiedzę o świecie. A że jest to w tak przystępnej formie to nie ma się co zastanawiać. Bierzcie i czytajcie!

Unordinary. Pozostań w ukryciu.

 Dzień dobry w czwartek! Dzisiaj będzie oczywiście mangowo, ale tym razem chciałabym zaprezentować Wam mangę od Egmontu, czego jeszcze nie miałam okazji robić. Ciekawi, co wydawnictwo komiksowe ma do zaproponowania fanom mangi? Zapraszam na recenzję Unordinary.



Unordinary.

Śledzę na bieżąco mangi wydawane w Polsce, mam swoje ulubione wydawnictwa, ale nie oznacza to, że nie sięgam też po inne. Z wielką uwagą przyglądam się mangom wydawanym przez Egmont, ponieważ nie było jeszcze tytułu, który by mnie zaciekawił. Aż do Unordinary. Nie zrozumcie mnie źle, uważam, że Egmont wydaje świetne komiksy, ale mangi trochę się różnią i dlatego ciężko zaistnieć obok takich gigantów jak Waneko, czy JPF. Dlatego byłam bardzo ciekawa, co też zaprezentują nam w tej mandze.

Unordinary opowiada o Johnie, zwykłym licealiście, który przez różne działania trafia na cel szkolnej elity obdarzonej magicznymi mocami. Czy zwykły chłopak poradzi sobie z taką nagonką? A może główny bohater nie jest taki zwykły na jakiego się kreuje? 

Muszę przyznać, że zakończyła mnie ta manga. Uru-chan potrafi wykreować naprawdę ciekawe postaci. A świat, w którym dzieje się akcja mangi nie jest nudny, czy zwyczajny. Autorka zadbała o budowanie napięcia, elementy komediowe no i niezwykłą dramaturgię. 








Zgarnąć z półki?

Tak. jest to manga, po którą na pewno warto sięgnąć. Ja już czekam na kolejny tom :-)

Ding! i pozamiatane. Obserwuj i wygrywaj!

 Dzień dobry w środę! Za oknami piękny, słoneczny dzień. Na Lubelszczyźnie co prawda trochę wietrzny, ale nadal ładny ;-). A jak u Was pogoda za oknem? Wiosna pełną parą :-)?

Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować grę, która doskonale sprawdzi się w przerwie między świątecznym obżarstwem a schnięciem po dingusie. Gotowi, zapraszam :-)



Ding! i pozamiatane.

Uwielbiam kieszonkowe gry od Egmontu. Są szybkie, proste do wytłumaczenie nowym graczom i najczęściej mega zabawne. Nie inaczej jest tym razem. Gra Ding! i pozamiatane polega na pozbyciu się kart. Proste prawda? Aleee... są różne sposoby aby tego dokonać. Na przykład możemy dopasować swoją kartę do leżącej na stole kolorem lub liczbą. Trochę jak w makao. Aleee... możemy to zrobić też szybciej poza koleją, stosując się do wskazówek na kartach, wtedy można wykładać karty poza kolejką i szybciej pozbyć się ich z ręki. Wydaje się proste, ale trzeba naprawdę się postarać żeby pozbyć się wszystkich swoich kart.





Zgarnąć z półki?

Jak już mówiłam, jest to super szybka i przyjemna gra. Idealna na szybka partyjkę przed obiadem, czy na spotkanie ze znajomymi. Polecam!


Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl