Wtorek. Ósmy dzień marca. Dzień kobiet. Czy świętowałam? Nie, nie czułam takiej potrzeby. Staram się codziennie celebrować i doceniać to, że jestem kobietą. Ogólnie jestem mało świętująca ;-). A Wy świętowaliście Dzień kobiet? Może jeszcze jakieś szczególne okazje w tym dniu są do świętowania, koniecznie dajcie znać :-).
Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam czasopismo, które jest totalnym hitem tego pokolenia. To coś jak Bravo moich czasów, a może nawet i lepiej, w końcu dzieciaki są teraz bardziej świadome otaczającego ich świata. Zapraszam na recenzję L.O.L. Surprise! O.M.G.Ekstrahit.
L.O.L. Surprise! O.M.G - recenzja.
Jeśli mam być zupełnie szczera to zupełnie nie rozumiem tego szału związanego z L.O.L, ale to pewnie tak samo jak moja mama nie rozumiała szału związanego z Pokemonami ;-) więc staram się nadążać za najnowszymi trendami i przynajmniej ogólnikowo, wiedzieć o czym mówi moja córka. A jak już jesteśmy w temacie córki to powiem Wam, że Ona, jak tylko zobaczyła tę gazetkę od razu była jakby ciut szczęśliwsza ;-).
Co możemy znaleźć w L.O.L. Surprise! O.M.G?
Sama ciekawe rzeczy ;-). Takie czasopisma cechuje duża różnorodność. Mamy tu ciekawostki, gry, kreatywne pomysły, kolorowanki. Każdy znajdzie coś dla siebie. No i najważniejsze... DODATKI!
A kiedy dodatki owiane są tajemnicą... zabawa robi się jeszcze ciekawsza ;-)
L.O.L. Surprise! O.M.G mistery box.
Tym razem nie wiem, co jest ukryte w opakowaniu dołączonym do gazety. Możemy się tego dowiedzieć dopiero otwierając je. Wydaje mi się, że taka nutka tajemniczości jeszcze bardziej pobudza dziecięce poczucie niezbędności. Wiecie o co mi chodzi, prawda? Jeszcze nie wie, co jest w środku, ale już wie, że chce to mieć ;-). Klara nie była wyjątkiem i całkowicie pochłonęło ją odkrywanie nowych skarbów ;-).
Zgarnąć z półki?
Myślę, że tak. Warto zapoznać się z czasopismem, które kiedyś będzie nosiło tytuł kultowego ;-).