Nowy rok, nowa ja. Jaaaakoś nigdy nie wychodziły mi te postanowienia noworoczne. Działam raczej spontanicznie. Jedyne co planuję to to, że zacznę coś od poniedziałku. Wygodniej mi się po prostu liczy dni i tygodnie albo... to kolejna wymówka żeby coś odwlec ;-). Nie było mnie parę dni, sylwester, nowy rok, potem jeszcze weekend. Dałam sobie wolne, a co! No, może nie do końca, ponieważ przyjechali do Nas siostrzeńcy mojego męża, więc z czwórką dzieci nie da się nic nie robić ;-).
Uwielbiam kiedy przyjeżdżają do mnie dzieciaki. Przecież One (w tym wypadku Oni) nie znają wszystkich naszych wspaniałych książek. Oznacza to, że mogę zapoznać ich z tymi historiami, a oni nie znają zakończenia i nie będą dopowiadać. Te emocje, ta ciekawość. Uwielbiam to!
Dlatego na dzisiaj wybrałam książkę, która jeszcze jakiś czas temu również była nowością. Jano i Wito. Słyszałam o tej serii, nawet miałam zamiar ją kupić, ale jakoś tak, wyszło jak zwykle i dopiero teraz mogłam się z nimi zapoznać. Naszą znajomość zaczęliśmy od trochę poważniejszych tematów, ale pojawiła się nic sympatii i na pewno poznamy tę serię bliżej.
Jano i Wito uczą mówić. Różowy rower to najnowsza część przygod dwóch braci. Tym razem pojawia się nie lada problem, ponieważ Wito na urodziny ma dostać różowy rower. Niby okey, rower to zawsze fajna sprawa, ale różowy...
Sama historia jest okey. Dwóch chłopaków, prezent, który wywołuje sprzeczne emocje, impreza urodzinowa. No na pewno nie jest zaskakująca historia. Jednak ważniejszy jest sposób pokazania tej historii. Tak jak wspominałam, nie miałam okazji poznać poprzednich części Jano i Wito. Dlatego skupię się na tej konkretnej.
Podoba mi się to, że w tekście są umieszczone ilustracje, dzięki temu lepiej się czyta. A dzieciaki jakie są zainteresowane! Same siadają i przeglądają, przekonane, że same czytają ;-). Przeglądając nowości dla dzieci od Taniej Książki, od razu wiedziałam, że zdecyduję się na tę książkę. Sama chodziłam do logopedy, ponieważ nie potrafiłam mówić R. Dlatego jak zobaczyłam Jano i Wito uczą mówić R. Różowy rower. Wiedziałam, że to książka dla nas. Niby moje dzieciaki nie mają problemów z mówieniem tej litery (Klara mówi czasami, Janek na razie w ogóle nie mówi), ale warto poćwiczyć i dodatkowo poznać kolejną przygodę tych dwóch braci.

Tak jak Wam wcześniej wspomniałam, lubię zapoznawać wszystko "moje dzieci" z ciekawymi książkami. Wczoraj zapoznałam siostrzeńców (7 i 13). Ta seria ma w sobie coś takiego, że podoba się każdemu, nie zależnie od wieku. Mi podoba się to, że rodzice przekonują braci, że kolor to nie kwestia płci. Dzieciom podoba się całokształt, bo i historia fajna i ilustracje interesujące. Czego chcieć więcej? Chyba tylko tego żeby jak najszybciej poznać inne części przygód Jana i Wito.
Tytuł: Jano i Wito uczą mówić R. Różowy rower.
Autor: Wiola Wołoszyn
Ilustracje: Przemek Liput
Wydawnictwo: Mamania
Premiera: 06.10 2020
Za możliwość poznania tej serii (trochę od końca, ale zawsze ;-), dziękuję Taniej Książce.