Magi 6-10 (Wydawnictwo Waneko)
Kto by się spodziewał, że to już czwartek. Wzmożona aktywność oraz ilość (magicznym sposobem z dwójki zrobiła mi się trójka ;-)) moich dzieci, sprawia, że o godzinie 23 padam z nóg. I tak codziennie, nawet w niedzielę. Jestem dumna z siebie, że chociaż nie wiem jaki jest dzień tygodnia, potrafią dobrze zorganizować swój czas. Dzieciaki też nie narzekają na brak rozrywek, co można zaobserwować na moim instagramie. Ci, którzy tam mnie śledzą, wiedzą o czym będę dzisiaj pisać, bo zapowiadałam to od paru dni;-).
Jakby ktoś nie wiedział albo chciał sobie przypomnieć to odsyłam >TUTAJ<. do tecenzji poprzednich tomów Magi: The labyrinth of magic.
Jak już Wam wspominałam, potrafię dobrze się zorganizować. Dzięki temu wiem, o czym będę pisać przez najbliższy miesiąc, czy dwa. Kiedy przeczytałam pierwszy tom Magi: The Labyrinth of magic, byłam zachwycona. Fabuła, kreska, poziom humoru zdecydowanie przypadły mi do gustu. Dlatego kiedy ustalałam sobie w jakiej kolejności mam czytać mangi, stwierdziłam, że Magi musi być jedną z pierwszych, którą chcę przeczytać. Wydawnictwo Waneko, po raz kolejny udowodniło mi, że mają więcej ciekawych tytułów i Magi musiało trochę poczekać, no ale w końcu się doczekało!
Fabuła
Motyw niewolnictwa jest tutaj bardzo ważny. Nie mogę powiedzieć, że fabuła kręci się wokół tego tematu, ale jest on na pewno ważny. Wyobraźcie sobie, że żyjecie w państwie, które chce sprzedać prawa swoich obywateli, czyli po prostu ich zniewolić. Ludzie, którzy żyją w tym kraju nie mogą jednak nic zrobić, ponieważ o wszystkim decyduje król. Perspektywa zostania niewolnikiem na pewno nie napawa optymizmem. Sytuacja jest bardzo skomplikowana, ponieważ prawa obywateli mają zostać oddane pod zastaw długów, które zaciągnęło państwo. Jak rozwiązać ten problem? Aladyn, Alibaba i Morgiana mają na to sposób, oczywiście taki w ich stylu ;-).
Zaciekawieni? To wyobraźcie sobie, że to nie jest główny wątek fabuły. Jeśli fragment Was zaciekawił, pomyślcie, co tam się jeszcze musi dziać! Ja nie mogłam się oderwać. Przekraczałam swoje limity i kładłam się nawet później niż o 23 żeby móc spokojnie poczytać ;-).
Bohaterowie
Tu zaskoczenia nie ma. Alibaba, Aladyn i Morgiana rozwijają swoje umiejętności trenując pod czujnym okiem mistrzów. Na swojej drodze spotykają różnych bohaterów, którzy popychają fabułę na przód. Jak dla mnie w tych 5 tomach zabrakło trochę więcej szczegółów z życia Aladyna, ale szczęście to nie koniec historii, także liczę na rozwinięcie ;-).
Humor
Tak jak Wam już kiedyś wspominałam. Nie mam nic przeciwko seksistowskim żartom jeśli są śmieszne, a nie wulgarne. W Magi na szczęście jest się z czego pośmiać. Poziom żartów też jest odpowiedni. Nie zakłóca fabuły tylko wesołą ją rozluźnia. Ta historia zawiera w sobie dużo trudnych tematów, tj. niewolnictwo, bieda, czy nawet żałoba. Jednak dzięki wstawkom humorystycznym nie pogrążamy się w ponurych myślach na temat nierówności społecznej na świecie, przykład, proszę bardzo ;-)
Podsumowanie
Dali radę! Martwiłam się trochę, że kiedy skończy się wątek związany z historią Alibaby, fabuła będzie sztucznie przeciągana, ale Shinobu Ohtaka bardzo płynnie przeszła dalej. Magi: The labyrinth of magic to historia pełna niespodzianek i niesamowitych zwrotów akcji. Dodając do tego klimat wschodu i labirynty pełne tajemnic, no cóż... mamy gotowy przepis na porywającą przygodę!
Nie mogę się doczekać tego, co jeszcze czeka głównych bohaterów, bo coś mi się wydaje, że to dopiero początek ich wyprawy.
Za możliwość poznania dalszych losów małego, spasionego Magiego, dziękuję Wydawnictwu Waneko ;-).
Wartościowe propozycje :)
OdpowiedzUsuńJednomyślnie stwierdzam, że te pozycje przypadły mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńMi też, więc nie wykluczam ich lektury w przyszłości.
UsuńDobrze, że tak potrafisz sobie zorganizować czas :) a kreska bardzo ladna!
OdpowiedzUsuńNie ma wyjścia, przy dzieciach, choćby sie padało, to i tak trzeba powstać. :)
Usuńjak ten czas szybko leci, fajnie , że potrafisz sobie zorganizować czas :)
OdpowiedzUsuńWydawnictwo jest dla mnie nieznane, ale kreskę zawsze podziwiam w takich propozycjach:)
OdpowiedzUsuńA mnie kreska w takim wydaniu nie do końca przekonuje, ważne, że podoba się innym. :)
UsuńMnóstwo świetnej zabawy dla fanów takich klimatów czytelniczych, akurat na miłe zakończenie wakacyjnego wieczoru. :)
OdpowiedzUsuńMnie też ten czas za szybko biegnie, dopiero co był weekend, a tu już czwartek, a w zasadzie za chwilkę kolejny weekend. ;)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej mnie te magi intryguja
OdpowiedzUsuńNie jestem fanem mangi, więc nie zanm tych komiksów. BRawo za planowanie na miesiąc/ dwa do przodu. Mój harmonogram obejmuje jedynie tydzień do przodu :)
OdpowiedzUsuńTe części jakoś bardziej przypadają mi do gustu, ale może to dlatego że już więcej się dzieje i więcej wiem na ich temat?? :D
OdpowiedzUsuńNie bardzo to mój gust czytelniczy, ale wiem komu mogę polecić :)
OdpowiedzUsuńCo zaglądam do Ciebie na bloga to mam coraz większą ochotę wrócić do czytania mang :)
OdpowiedzUsuńTak ciekawe piszesz o mangach, ze chyba wkrotce sie przelamie i zaczniemy je czytac:). Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnego tomu, ale może kiedyś się skuszę na tę serię.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką mangi, ale po twoich wpisach mam ochotę spróbować
OdpowiedzUsuńManga to zupełnie nie moje klimaty czytelnicze, dlatego te tytuły sobie odpuszczę. Cieszę się, że propozycje przypadku Ci do gustu i że akcja była w nich wartka.
OdpowiedzUsuńAlladyna i Alibabę kojarzę ale nie z komiksu;)
OdpowiedzUsuńWygląda na ciekawą mangę. ;)
OdpowiedzUsuńMotyw niewolnictwa rzadko jest poruszany. Może się skuszę na te mangi.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Wygląda nieźle, podoba mi się prostota kreski. Motyw też lepszy niż oklepane standardy.
OdpowiedzUsuńŚwietnie że kolejne tomy serii trzymają poziom.
OdpowiedzUsuńKolekcjonowanie ich staje się wówczas jeszcze ciekawsze i przyjemniejsze. :)
Usuńmanga, azjatyckie filmy i nawet zwykłe nasze polskie komiksy nie leżały nigdy w zakresie moich zainteresowań.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie humor, o którym piszesz. Patrząc na jeden z kadrów, mogę śmiało powiedzieć, że faktycznie jest tu humor, który nie żenuje, a rozluźnia.
OdpowiedzUsuńLeci ten czas jak szalony, ja to czasami nawet już nie wiem, jaki jest dzień 🙈🙈🙈
OdpowiedzUsuńi już mamy piąteczkę, jeszcze chwilka i weekend :D nigdy nie czytałam takich książek ale moja siostrzenica swego czasu je lubiła
OdpowiedzUsuńDla fanów mangi to super prezent, taki zestaw ;) Moja siostra ma tego w domu pełno, pewnie tak dużo jak Ty ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też mocno odczuwam zmęczenie właśnie ze wzgledu na dzieci, jednak podobnie jak Ty znajduje jeszcze czas na czytanie.
OdpowiedzUsuńto raczej zupełnie nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanem mangi, nie zanm tych komiksów. Jadiek też nie przepada za komiksami. Może kiedyś to się zmieni.
OdpowiedzUsuńU mnie powoli, dzięki takim wpisom, zmienia się nastawienie do takich przygód czytelniczych. :)
UsuńDobrze, że jest też odpowiedni humor :)
OdpowiedzUsuńJednak nikt nie pomaga organizować czasu tak dobrze jak własne dzieci!
OdpowiedzUsuńNiestety tego typu książeczki to nie moja bajeczka
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej mandze. Może warto się nią zainteresować.
OdpowiedzUsuńZ tego co widziałam ostatnio to mangi jest bardzo duzo. Moja córka czyta tylko w języku angielskim, niestety nie są dostanę tylko na internecie i to nie zawsze.
OdpowiedzUsuńMangi to nie moja bajka i nie sięgam po taką literaturę. Ale lubię poczytać opinie innych na ich temat.
OdpowiedzUsuńCiekawie napisany artykuł. Brawo!
OdpowiedzUsuńJa to o 23 najczęściej już smacznie śpię. :D Mangi to nie moje klimaty, wolę jednak innego rodzaju książki.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie rozumiem Mang i zachwytu nimi, ale może jeszcze nigdy nie trafiłam na taką, która by mnie wciągnęła :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mangę :)) tej serii jeszcze nie czytałam, ale chyba czas się zanurzyć :))
OdpowiedzUsuńNiestety to zdecydowanie nie dla mnie - nie moje klimaty. Podobnie jak Aleksandra nie rozumiem zachwytu :)
OdpowiedzUsuńMagi... kolejna wielka seria, za którą się jeszcze nie zabrałam. Kusisz, kusisz, a na szafie już brak miejsca! Ale i tak pewnie prędzej czy później będzie moja ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi seriami i ogólnie nie przepadam za mangami bo to nie mój klimat.
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam żadnej mamgi, Twoja recenzja bardzo mnie przekonała żeby wrócić. Być może to też coś dla mojego starszego, który uwielbia komiksy?
OdpowiedzUsuń