Słyszę twój głos (Wydawnictwo Waneko)
Ulżyło mi wiedząc, że nie tylko ja mam takie odczucia odnośnie własnego towarzystwa. Dzięki Wam poczułam, że wcale nie odstaję od reszty, dziękuję. Czasami właśnie poczucie się częścią wspólnoty jest ważniejsze niż racjonalne rozłożenie tematu. Tak moi drodzy zdecydowanie wolimy własne towarzystwo ;-).
Wakacje, czy wiecie, że już minęła połowa lipca! Zaraz będzie sierpień potem wrzesień (taaaak, wiem, ze znacie kolejność miesięcy ;-)), ale chcę Wam (i trochę sobie, bo ciężko mi w to uwierzyć) uświadomić, że czas biegnie nieubłaganie. Wczoraj miałam okazję wybrać się nad pobliskie jezioro. Dzieciaki miały mnóstwo frajdy. Jednak mi przypomniała się podobna wyprawa z przed roku. Całkiem inne dzieci. Niby to dzień, miesiąc, rok, ale nawet się nie spostrzegłam, że tak bardzo się zmieniły. Jestem z nimi codziennie i po prostu nie zwracam na to uwagi. No chyba, że tak jak wczoraj, dopadła mnie jakaś nostalgia i refleksja.
Dlatego dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować najlepszą mangę jaką miałam okazję czytać (żebyście nie stracili okazji do poznania jej ;-)).
Wiem, że zdążyliście mnie już poznać na tyle żeby wiedzieć, że często się czymś zachwycam. Między innymi po to powstał ten blog, aby opowiadać Wam o skarbach ;-).
O ile jestem w stanie zrozumieć, że nie wszystkich Was kręci manga (nie musi), tak sama historia jest naprawdę fenomenalna i bardzo intrygująca.
Wyobraźnie sobie, że chodzicie do liceum, ale takiego współczesnego, nie tego z "naszych" czasów ;-). Każdy posiada telefon komórkowy, który ułatwia kontakt ze światem. A co z osobami, które nie mają takiego telefonu? Automatycznie są wykluczane ze społeczności. Aihara Ryou jest właśnie w takiej sytuacji. Nie pozostaje jej nic innego, jak wymyślić swój wymarzony telefon. Jak wielkie jest jej zaskoczenie, kiedy telefon zaczyna dzwonić a po drogiej stronie "słuchawki" słyszy męski (no tak w zasadzie to chłopięcy) głos.
Zastanawialiście się kiedyś jak to jest (lub będzie) przekazywać swoje myśli innej osobie. W formie rozmowy lub monologu, ale zawsze te prawdziwe, niczym nie skrępowane myśli. A może zastanawialiście się kiedyś jakie wewnętrzne dyskusje prowadzi osoba niema? Słyszę twój głos to właśnie jedna z takich historii, które pozwolą rozjaśnić te tematy i zastanowić się nad potrzebą komunikacji.
Niesamowite!
Niesamowite jest to, że tematyka telefonu w głowie jest dość znana i powszechna. Myślę nawet, że to kwestia czasu, kiedy po prostu będą wczepiać nam chipy, które komórkę zastąpią. Jednak Słyszę twój głos to historia o wielkiej samotności i potrzebie kontaktu z kimkolwiek. To historia, które porusza głębokie struny naszej moralności.
Zaskakujące!
Zaskakujące jest to, w jak subtelny sposób Otsuichi (autor tekstu), potrafi poruszyć bardzo ulotne tematy. Samotność jest wystarczająco refleksyjna, aby stać się głównym wątkiem historii. Jednak Otsuichi dodaje parę, delikatnych i drgających kawałeczków czegoś jeszcze - fantastyki i zakrzywionej perspektywy czasu. Okazuje się, że aby stworzyć tak niesamowitą historię, nie wszystko musi być chronologicznym splotem wydarzeń.
Urok.
Nie było by mangi bez odpowiedniej oprawy graficznej. Za ilustracje w Słyszę twój głos odpowiedzialny jest Hiro Kiyohara, który dodał trochę fantastycznej realności do tej historii. O rysunkach samych postaci nie będę się rozpisywać, są okey. Bardzo przyjemne dla oka. Chciałabym opowiedzieć Wam o uroku, który dodaje samo tło. Dzięki Słyszę twój głos uświadomiłam sobie jak ważne jest otoczenie. Jak wiele dodaje do fabuły i jak mocno wpływa na jej rozwój. Przy mangach sama fabuła to nie wszystko, rysunek musi opisać to, czego dialog nie dopowiedział, a w Słyszę twój głos tak właśnie jest
Pełen zachwyt!
Naprawdę starałam się Wam to streścić najlepiej jak potrafiłam, ale nawet w połowie nie oddałam tego wszystkiego, co dzieje się na stronach tej historii. Jestem zachwycona i zauroczona, chociaż nigdy nie przepadałam za tak krótką formą fabularną.
Za tą niezwykłą podróż w krainę własnych refleksji dziękuję Wydawnictwu Waneko
Książka brzmi ciekawie.. Może uda mi się zapolować na nią
OdpowiedzUsuńJest piękna i cudowna ♡♡
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto zaczynać właśnie od takich szybkich, nieskomplikowanych mang - by oswoić się z takimi książkami i ich tematyką :)
OdpowiedzUsuńA czas faktycznie pędzi strasznie! Szkoda tylko, że z kolei oczekiwanie na urlop nad morzem się dłuży ;)
UsuńAle to jest przyjemne wydłużanie czasu, bo zapowiada bardzo ciekawe dni. ;)
UsuńBardzo szkoda że nie pokazalas tych niezwykłych ilustracji. Manga jedynie w ten sposob mnie zachwyca bo to nie mój gatunek.
OdpowiedzUsuńjakaś niespodzianka musi być, zachęta do chwycenia za mangę. ;)
UsuńTeż chętnie bym je zobaczyła
UsuńDziś bez telefonu niektórzy się czują jakby nie mieli ręki czy nogi. Telefon ma wiele plusów, ale i minusów. Manga zapowiada się bardzo ciekawie. Nawet chętnie bym po "Słyszę twój głos" sięgnęła.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tych ilustracji, w tak niezwykły sposób o nich napisałaś!
OdpowiedzUsuńMnie również ciekawość ogarnęła. :)
UsuńNie spotkałam się wcześniej z tą książką, ale czuję się skuszona aby to zmienić. Twoja recenzja jest zachęcająca
OdpowiedzUsuńSuper! Dzięki temu opisowi skuszę się ją kupić
OdpowiedzUsuńWszystko mego zachęcająco brzmi, to prawda. :)
UsuńMnie trochę zdziwiło zakończenie. Ale i tak bardzo podobała mi się ta jednotomowa manga. Zawsze od takiej historii można zacząć czytanie mang!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że brak ilustracji, ale i tak myślę że książka jest bardzo ciekawa dla miłośników mangi :)
OdpowiedzUsuńZdaje się, że to propozycja dla mnie, przygoda, która powinna pozwolic mi swobodnie wejść w świat mang. :)
OdpowiedzUsuńMocno kusisz takim podsumowaniem rewelacyjnej rozrywki. :)
UsuńHistoria ciekawa, jednak nie jestem fanką mang. Najważniejsze, że Tobie się podoba. Szkoda, że nie pokazałaś ilustracji.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanem mang, chociaż ta wydaje się wciągająca. Super recenzja <3
OdpowiedzUsuńMam dokladnientakie same odczucia, choć też nie jestem fanką
UsuńWidzę,że jesteś fanką tego typu książek.
OdpowiedzUsuńMuszę coś kupić i poczytać, pooglądać.
Bo chwilowo to dla mnie ufo :-)
Pozdrawiam!
Irena-Hooltaye w podróży
Super, że aż tak cię ta manga zauroczyła.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Fajnie, że tak bardzo Ci się podobalo, mi z manga jakoś zupełnie nie po drodze 🙈
OdpowiedzUsuńOkładka jest śliczna, lubię taki właśnie rysunek...
OdpowiedzUsuńkrystynabiozenna
Ale mnie zachęciłaś do przeczytania tej mangi! Jak najszybciej chce ja przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką mangi, jakoś mnie nie ciągnie do tej tematyki, ale fajnie, że jest sporo osób co ją lubi, tytuł za to mnie zaciekawił...
OdpowiedzUsuńPiękna ta manga, taką recenzję napisałaś, że aż mnie zaciekawiłaś...
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę po tę mangę. Nie interesują mnie mangi
OdpowiedzUsuńWidzę, że jesteś fanką mangi. Ja nie przepadam, czasem mogę zobaczyć, ale ogólnie nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńja osobiście fanką nie jestem, ale wydaje się to ciekawe dosyć :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo interesująco, a okładka od razu podbiła moje serce!
OdpowiedzUsuńJa sama nie jestem tak przywiązana do telefonu, by się z nim nie rozstawać. Ale widzę, że coraz więcej osób tak ma. Manga fajna, czytałam.
OdpowiedzUsuńRacja, że czas leci błyskawicznie i nieubłaganie...
OdpowiedzUsuńGłówna akcja tej książki zapowiada się ciekawie. Twoja recenzja na pewno zachęci wiele osób do jej przeczytania./ Osobiście nie czytam mangi, ale poruszony przez ciebie wątek komunikacji bez użycia telefonu wydaje się być bardzo intrygujący ....hmmmm
OdpowiedzUsuńA mnie kręci manga - i zaraz sobie wyguglam :)
OdpowiedzUsuńCiekawie to opisałaś. Na pewno gani gatunku mają frajdę przy czytaniu
OdpowiedzUsuńMangi jakoś nie są w moim kręgu zainteresowań, chociaż dla historii byłabym w stanie się skusić.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tym wymyślonym telefonem. Ciekawe, czy nie powstałaby z tego intrygująca ekranizacja :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ten czas za szybko płynie. Moje dziecko we wrześniu już do zerówki idzie.Tematyka książki bardzo ciekawa, współczesna.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, manga nie jest dla mnie, ale historia wydaje się bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńMimo, że nie należę do fanów mangi, to ta konkretna mnie zainteresowała i przyznam że chyba ją sobie zamówię :)
OdpowiedzUsuńCzęsto i ja zachwycam się twoimi wyszukanymi skarbami, mangę lubiłam i lubię, kreska pełna uroku, a tekst nasycony indywidualnym stylem...
OdpowiedzUsuńPełen zachwyt widac w tym wpisie, ta manga bedzie dobra na początek przygody z tym gatunkiem
OdpowiedzUsuńCzytając Twój wpis widać, że książka bardzo Ci się spodobała.
OdpowiedzUsuńChoć nie lubię mang, ta wydaje się być ciekawa. Kto wie, może kiedyś po nią sięgnę. Tym bardziej, że Twoja recenzja jest świetna i kusząca.
OdpowiedzUsuńWygląda na naprawdę interesującą mangę. Będę ją musiała koniecznie kupić.
OdpowiedzUsuńZa mangami nie przepadam i po nie nie sięgam, aczkolwiek tematyka Twojej propozycji mangi mnie zainteresowała. Być może to będzie pierwsza manga, którą przeczytam.
OdpowiedzUsuńMany nie czytam, ale zawsze zachwycam się okładkami :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością bym przeczytała, będę musiała rozejrzeć się za tym tytułem.
OdpowiedzUsuńManga to nie moja bajka. Ale z drugiej strony może powinnam się przekonać i spróbować raz jeszcze. Gusta się zmieniają z biegiem lat.
OdpowiedzUsuńMangą zupełnie się nie interesuję więc pozycja nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńFaktycznie manga mnie nie kreci, ale ta książka jest naprawdę dobra. Godna zainteresowania.
OdpowiedzUsuńAhh ten czas - oszust. Mam podobne odczucia co do lata i dzieci. Co roku syn jest niby ten sam ale inny. No i wrzesień ... jak ja bym chciała umieć spowolnić czas. Dlatego warto gromadzić dobre wspomnienia na jesień i zimę...
OdpowiedzUsuńJuż wiem, że muszę po to sięgnąć i przynajmniej sprawdzić :) A czas rzeczywiście leci nieubłaganie.
OdpowiedzUsuńOj, oj, dawno już nie miałam żadnej mangi w rękach :(
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką mang,natomiast moj brat bardzo je lubi
OdpowiedzUsuńZ tego co czytam to nie mój typ, ale kto wie może po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTym razem nie nasza kategoria czytelnicza 🙂
OdpowiedzUsuńDobrze, że historia przedstawiona w tej publikacji jest zaskakując. Nie lubię w kółko czytać o jednym i tym samym. Super!
OdpowiedzUsuń