Adela Jednorożec mimo wszystko (Wydawnictwo RM)

Alleluja i do przodu! Jak to już ktoś kiedyś powiedział ;-). Święta w tym roku bardzo inne, ale wierzę, że za rok będę tylko powodem do refleksji, a nie nowym standardem. Muszę przyznać, że te święta bardzo mnie rozleniwiły (bardziej niż zwykle ;-)). Nie trzeba było tyle sprzątać, tyle stać przy garach, tyle wszystkiego ogarniać. Jest to dla mnie po prostu kolejny dzień do przeżycia. To chyba właśnie ta rutyna trzyma mnie z daleka od złości i frustracji na zaistniałą sytuację. Staram się nie śledzić tego, co się dzieje, ale na niektóre rzeczy nie mogę pozostać obojętna. To jak konflikty, nie tylko polityczne, czy społeczne, ale te mniejsze, domowe, zaczynają dosłownie wybuchać. Nie wiem, jak można żyć z taką frustrację i agresją, ale tym na pewno będą zajmować się mądrzejsi ode mnie. Chodzi mi po prostu o to, że zamknięcie ludzi w ich (własnych!) domach, pokazuje, że ciężko żyć w izolacji. Może uda się nam docenić to, co mamy. Ja staram się cieszyć tą chwilą. Nie jest łatwo, to jasne, ale czy jest aż tak trudno?
Chciałabym przedstawić dzisiaj Wam książkę, która na pewno pomoże rozładować stres i napięcie. Wszystko dzięki temu, że jest napisana z dużą dawką humoru i (oczywiście ;-)) magii.


Opis

To ja, Adela. Koń prawie jak wszystkie inne, z jedną malutką cechą szczególną: mam róg na głowie. Na szczęście u Norberta, gospodarza, który przygarnął mnie do swojej zagrody, nikt nie robi z tego sensacji. Każdy ma tu swoje małe wady! I wszystko toczyło się w najlepsze aż do przybycia rzekomego specjalisty od jednorożców, który głosi wszem i wobec, że jestem legendarnym zwierzęciem! Też coś! Opowieści dziwnej treści. Już ja im pokażę, że magia nie istnieje!

Wrażenia

Bardzo zaciekawił mnie ten odwrócony schemat. Ja, jakbym miała okazję to bardzo chętnie udowodniłabym wszystkim, że jestem jednorożcem. Stworzeniem mitycznym, majestatycznym, tajemniczym, wspaniałym... No, ale dosyć o mnie, wracajmy do Adeli ;-)
Podobało mi się to w jakim miejscu Ludivine Irolla osadziła całą historię. Farma rodziny Dobromiłych to niezwykłe miejsce. Tutaj każde zwierze ma nie tylko swoją mniej lub więcej smutną historię, ale także każde z nich ma jakaś cechę szczególną. Spotkamy tutaj żółwia, który musi poruszać się na deskorolce, ponieważ nie ma tylnych łap, czy kozę, która straciła jeden z rogów, no i oczywiście najjjjjjjzwyyyklejszego konia z rogiem na głowie. Tylko, że ten koń pachnie poziomkami, ma różową grzywę i ogólnie bardzo się błyszczy od tego całego brokatu i cekinów.
Humor. Musiałam to aż wyróżnić, ponieważ bardzo mi się podobał ten aspekt fabuły. Adela ma po prostu dar do bycia zabawną. Jej tyrady, czy sam sposób myślenia, sprawiają, że nawet taki ponurak jak ja, się uśmiecha (wiadomo, śmianie się z dziećmi nie ma nic wspólnego z naszym własnym poczuciem humoru ;-). Inaczej jest kiedy w coś gramy, czytamy itd. inaczej kiedy słucham stand upu)
Najbardziej podobała mi się postać Norberta Dobromiłego, który jest właścicielem tej wyjątkowej farmy. Chociaż właściciel to raczej złe słowo. Bardziej pasuje opiekun. Norbert wszystkie zwierzęta traktuje jak własne dzieci. Troszczy się o nie. Sprawia, że czują się kochane i bezpieczne. Chyba właśnie takich bohaterów mi brakuje, dlatego bardzo przypadł mi do gustu. Prostolinijny i kochający. To wystarczy ;-).
Nie można zapomnieć również o ilustracjach pani Marie de Monti, która bardzo fajnie uchwyciła całą historię. Chyba najbardziej w pamięci zostaje koza Paprotka, która jako jedyna nie jest aż tak bardzo szczęśliwa. Pani Marie de Monti doskonale uchwyciła nie tylko jej cechy szczególne, ale również "sposób bycia". Jednak żeby przekonać się, że mówię prawdę trzeba samemu sięgnąć do książki ;-)


Ocena

Adelę jednorożca mimo wszystko czyta się z największą przyjemnością. Fabuła jaką stworzyła Ludivine Irolla jest nietuzinkowa i niebanalna. Bałam się, że czytając tę młodzieżówkę poznam wtórną historię o kolejnym jednorożcu. Jednak autorka zadbała o to żeby nie było tu kolejnych jednorożców tylko jeden, wyjątkowy, który wcale nie chciał być jednorożcem.
Uważam, że Adela skradnie serca wielu młodych czytelników. Ja na pewno zostawię książkę dla Klary żeby za parę lat (mam nadzieję, że nie będzie rosła tak szybko jak do tej pory ;-)) mogła poznać tę niesamowitą historię.

Za możliwość poznania hisotrii Adeli, dziękuję Wydawnictwu RM


ps. tym razem nie ma ciasta, bo w książce były tylko pyszne babeczki, a nie przypalone, tak jak to ja umiem najlepiej ;-)

Komentarze

  1. Książka, która powinna trafić w nasze rodzinne ręce, chętnie buszujemy w takich przygodach czytelniczych. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I u nas jest podobnie, już dzieci pytały kiedy ja zamówimy z jakiejś Księgarni internetowej

      Usuń
    2. Wiele książek zamawiałam z internetowych księgarni włśnie z dziećmi, wybierały co je interesuje, często też odwiedzaliśmy tradycyjne księgarnie, ile było achów i ochów. :)

      Usuń
  2. bardzo fajnie zapowiada się ta książeczka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książeczka fajna, niestety moje dzieciaki już wyrosły z tego typu opowieści. Okładka przyciąga wzrok.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Zainteresowałaś mnie tą książką, myślę, że spodobała by się u nas w domu

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka wydaje się bardzo ciekawa, obrazki bardzo mi się spodobały :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym wieku wrażenia wzrokowe są bardzo ważne dla młodego czytelnika ;)

      Usuń
  6. Myślę, że moja starsza córka byłaby zachwycona tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że to książeczka z pomysłem. Wygląda bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi zachęcająco, muszę nabyć dla mojej córki. Dzięki za recencję!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapiszę sobie na zaś. Czasem trzeba coś kupić w prezencie i nie ma pomysłu. Nawet się nie orientuję, co dzieciaki czytają,więc zbieram pomysły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajna sprawa. U nas niestety rodzina często kupuje "w ciemno" i wychodzą albo nietrafione albo zdublowane prezenty,

      Usuń
    2. Niestety czasami w ciemno można się zawieść lub tak, jak wspominasz zdublować.

      Usuń
    3. Ale wówczas są takie akcje jak wymiany książkowe. :)

      Usuń
  10. Humor i magia, to coś dla nas. Poza tym ilustracje przestawiają się bardzo intersująco. Zapisujemy Adelę, to kolejna książka, którą dzięki Tobie odkryjemy☺. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. To fajnie że i Tobie się książka spodobała:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sama na tę historię jestem już za stara, ale wydaje się niesamowicie ciekawą pozycją. Niestety w moim otoczeniu nie ma dzieci wystarczająco dużych, by im ją czytać, ale będę o niej pamiętać w przyszłości.

    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie teraz pozostało czekać na wnuki i obdarowywanie ich książeczkami. ;)

      Usuń
  13. Słyszeliśmy już dużo dobrego o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie jeśli chodzi o święta niewiele się zmieniło - bo od lat obchodzimy je zupełnie inaczej, niż większość znanych mi osób. Najgorsze, że w tym roku nie mogliśmy wyjechać w nasze ukochane góry :(

    A książkę bardzo chętnie przeczytałabym ze swojego wielkiego sentymentu do jednorożców :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabawne lektury są bardzo potrzebne w tych smutnych czasach!

      Usuń
    2. U nas o tyle się zmieniło, że to pierwsze święta bez obecności rodziców, smutek był.

      Usuń
  15. Zupełnie odwykłem od młodzieżówek, nawet nie wiem jak je oceniać, a recenzja fajna

    OdpowiedzUsuń
  16. Książka zapowiada się ciekawie. U nas się nie sprawdzi bo etap na kuce się skończył, ale kuzynka mojej małej ma teraz na nie etap więc na pewno nie znajduje okazji by ją kupić.

    OdpowiedzUsuń
  17. Teraz już wiem, że książka spodobałaby się mojemu synowi :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Juz sama okładka mnie zainteresowała, no i nie czarujmy sie - jednorożce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać książka dla miłośników jednorożców :-)

      Usuń
  19. Zamknięcie ludzi w domu pokazało jak są do siebie niedopasowani...
    Niektórzy nie powinni byli się pobierać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas odwrotne doświadczenia, jeszcze bardziej ufamy sobie, rozwijamy wzajemne relacje. :)

      Usuń
    2. Wędrówki po kuchni17 kwietnia 2020 05:12

      Ludzie mają tez wreszcie czas dla dzieci, ale i tak narzekają...

      Usuń
  20. Wydaje się, że to dla dzieci fajna lektura.

    OdpowiedzUsuń
  21. urocza książeczka - trzeba czytać

    OdpowiedzUsuń
  22. Jednorożce są zawsze na TAK! :) Pozdrawiam, Kasia

    OdpowiedzUsuń
  23. Wędrówki po kuchni14 kwietnia 2020 04:52

    Książka może i fajna, ale muszę przyznać, że obrazki mnie nie porwały i niestety nie podobają mi się :(

    OdpowiedzUsuń
  24. Mamy ją! Mam zamiar niebawem się za nią zabrać, jestem jej bardzo ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
  25. Sama chętnie bym po książkę sięgnęła, ale mój Syn obraziłby się za "dziewczyńskość" książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Moja córka wyraziła ostatnio obawę że zabraknie nam książek do czytania jak nie otworzą biblioteki. Wiem już w takim razie co wrzucę do koszyka przy okazji kolejnych książkowych zakupów. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do izolacji to radzimy sobie z nią różnie, ale chyba najgorzej dzieci odcięte od koleżanek

      Usuń
    2. Mój syn prowadzi bujne życie towarzyskie, to właśnie w niego uderzyła najbardziej kwarantanna.

      Usuń
  27. zamknięcie ludzi w ich (własnych!) domach, pokazuje, że tak łatwo władza manipuluje

    OdpowiedzUsuń
  28. Idealna książka dla mojej siostrzenicy :D Sama z chęcią bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młody czytelnik będzie niewątpliwie zadowolony z takiej lektury ;)

      Usuń
  29. Jednym słowem była to Fundacja, w której przebywały pokrzywdzone przez los zwierzęta...
    krystynabozenna

    OdpowiedzUsuń
  30. Córka koleżanki jest w wieku idealnym na te książeczke i jestem pewna że by się jej spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Paradoksalnie może byś to świetna lektura dla każdego, bez względu na wiek ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Myślę, że bratanica byłaby zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  33. Po książki tego typu nie sięgam często, ale mam przeczucie, że teraz bardzo by mi się spodobała, w tym wyjątkowym, trudnym do przyzwyczajenia się czasie... :)
    Pozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich

    OdpowiedzUsuń
  34. Obrazki mi się z jakąś kreskówką kojarzą

    OdpowiedzUsuń
  35. Urocza książeczka ^^ z świetnymi rysunkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. To pozycja idealna dla mojej chrześnicy. Chyba jej kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Co prawda moja córka jeszcze nie umie czytać, ale książeczki z jednorożcami po prostu uwielbia. Dlatego tę historię byśmy chętnie poznały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako mała dziewczynka zakochana byłam w opowieściach o jednorożcach, zatem i ta ksiązka sprawiłaby mi wówczas mnóstwo radości. :)

      Usuń
  38. Bardzo podoba mi się recenzja tej książki. Zapowiada się na prawdę ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Staram się trzymać z dala od nadmiaru informacji o obecnej sytuacji. Szukam tylko tego, co istotne ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ciekawie brzmi ta książka, obrazki takie trochę nietypowe i sprawiają wyrażenie niedbale wykonanych, jak na coś o jednorożcu - tu zazwyczaj pojawia się blichtr i brokat :) To może być ciekawa lektura :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Musze pokazać córce, bo ona ma słabość do jednorożców :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Wszystko, co z jednorożcem, biorę w ciemno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak wnusia mojej koleżanki, pozytywnie zafiksowana na jednorożce. :)

      Usuń
  43. Coś czuję że mojej córce by się spodobała

    OdpowiedzUsuń
  44. Brzmi bardzo ciekawie, ale raczej dla mojej młodszej siostry niż dla mnie :) Podsunę jej ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Gdybym była dzieciakiem chętnie bym przeczytała, teraz aż tak mnie nie ciągnie do tego typu literatury. Chociaż kto wie.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dzieci były małe, to podczas wieczornego rytuału czytania, sporo nowych książeczek dla młodych czytelników poznałam, przyjemne czytanie.

      Usuń
  46. Grafika zupełnie nie w moim stylu, a pomysł na historię jak najbardziej! Myślę,że przeczytałabym tę książkę z zainteresowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  47. Książka urzekła mnie ilustracjami. Lubię taki zawadiacki styl.

    OdpowiedzUsuń
  48. Bardzo fajnie, że tę książeczkę czyta się z największą przyjemnością. Wydawnictwo kojarzę, ale o tej książce jakoś wcześniej nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  49. Ja na przygody Adeli już czatuję od jakiegoś czasu, bo jestem oczarowana samą okłądką. Teraz, po recenzji treści wiem, że moje dziewczynki pokochają wszystkich bohaterów tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  50. Fantastyczna okładka, która już zachęca do czytania! Jednorożce wciąż są na topie

    OdpowiedzUsuń
  51. Wspaniała propozycja, które z pewnością przyciągną wielu rodziców, którzy chcą dać swoim dzieciom to, co najlepsze.Fantastyczna okładka, która już zachęca do czytania!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl