Mali bogowie. biedny Herakles. Recenzja komiksu.
Niedziela. Piękna, wiosenna niedziela. Cały weekend mieliśmy aktywny. Aż nie chciało sie wracać do domu. Nareszcie! Uwielbiam ten czas!
Dzisiaj miałam trochę inne plany na wpis, ale kiedy w piątek pojawił się u nas najnowszy tom Małych bogów, wiedziałam że dzieciaki już się od niego nie oderwą. Więc póki jeszcze mogłam mieć go w rękach, postanowiłam Wam o nim opowiedzieć ;-).
Mali bogowie. Biedny Herakles.
Jest to jedna z ulubionych serii moich dzieci. Poprzednie tomy są w ciągłym użyciu i nie dalej jak wczoraj wyciągałam je z samochodu. . Dlatego każda nowa cześć tej sagi wzbudza wiele silnych emocji.
Tym razem autorzy postanowili pobawić się trochę mitem o Heraklesie. Dzięki temu możemy zobaczyć np. jak z zabijania hydry zrobić biznes, czy ile tak naprawdę prób musiał podjąć ten mitologiczny heros aby wykonać swoje zadania. Wybornie się bawiłam. Jak zawsze zresztą. Dzieciaki też nie mogły się oderwać. Idealna lektura na weekend, nawet tak aktywny ;-).
Zgarnąć z półki?
Oczywiście, że tak! Jest to jedna z lepszych serii, jakie wydawane są w Polsce! Nie można przejść obok niej obojętnie! Koniecznie zajrzyjcie, a na pewno zostaniecie z nią na dłużej. Polecam!
Chyba dziś będę go czytać.
OdpowiedzUsuńTo naprawdę genialna seria.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością skuszę się na tę lekturę.
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie tego tytułu.
OdpowiedzUsuńCały cykl jest zajmujący.
OdpowiedzUsuń