Nikt nie widzi słoni. Recenzja książki Katarzyny Wierzbickiej.
Poniedziałek. Myślałam, ze powrót po tak długim (prawie 3 tygodnie) okresie leniuchowania będzie trudny, ale okazało się, że wszyscy byliśmy już spragnieni powrotu do naszej rutyny i dzieciaki nawet ochoczo pojechały do przedszkola.
Dzisiaj postanowiłam przedstawić Wam kolejną książkę Kasi Wierzbickiej. Darzę wielką sympatią jej twórczość i bardzo chętnie sięgam po wszystko, co wychodzi z pod jej pióra. Dlatego byłam bardzo ciekawa, co też kryje się za tajemniczym tytułem Nikt nie widzi słoni.
Nikt nie widzi słoni.
To historia o... słoniach, których nikt nie widzi. Jest sobie słoń, który mieszka w kawalerce w centrum miasta. Codziennie wstaje, myje się, wychodzi do pracy. Jednak nikt go nie widzi! Ani mieszkańcy jego kamienicy, ani współpracownicy. Nikt! Pewnego dnia postanowił wybrać się na spacer do ZOO. Spotkał tam słonicę, w której od razu się zakochał. Po jakimś czasie na świecie pojawiła się ich córeczka. Słoniczka była bardzo ciekawa świata, ale rodzice z obawy o to jak potraktują ją inne dzieci, zabraniali małej wychodzić na dwór. Niestety kiedy tylko córka wyszła na dwór, spotkało ją dokładnie to, czego bali się jej rodzice - rówieśnicy ją odrzucili. Biedna Słoniczka samotna i smutna siedziała na ławce i płakała. Wtedy zdarzyło się coś nieoczekiwanego. Przysiadła się do niej dziewczynka, która nie miała nic przeciwko słoniom i nagle okazało się, że każdy, bez względu na to jak wygląda może mieć przyjaciela.
Odrzucenie przez rówieśników.
Kasia podjęła się opisania naprawdę trudnego i ciężkiego tematu. Sumiennie się do tego przygotowała prowadząc rozmowy z rodzicami i dziećmi, które dotknęła jakaś przypadłość. Kiedy po raz pierwszy czytałam tę historię nie wiedziałam, co o niej myśleć. Była dla mnie trochę zbyt absurdalna, niepojęta. Z pomocą przyszła Klara, która nie dość, że chciała posłuchać tej historii to dodatkowo, chciała o niej rozmawiać.
Bardzo cenię książki, które rozbudzają ciekawość dzieci i chęć zagłębienia się w temat. Dlatego Nikt nie widzi słoni przeczytaliśmy tego dnia dwa razy, następnego też i tak przez kilka kolejnych dni. To właśnie takie historie mają moc zmieniania świata. Im więcej będziemy o tym rozmawiać, a nawet dyskutować tym szybciej zrozumiemy, o co tak naprawdę chodzi.
Odrzucenie przez rówieśników to bardzo bolesny temat. Dzieci potrafią być okrutne i chociaż my, jako rodzice staramy się ochronić nasze pociechy przez wszelkim złem, nie możemy być z nimi zawsze i wszędzie. Dlatego tak ważne jest uświadamianie jak radzić sobie w różnych, często trudnych sytuacjach.
Zgarnąć z półki?
Tak. To nie jest kolejna urocza książka o słodkich słonikach. To prawdziwa historia o tym, że prawdziwą moc zmieniania świata ma odwaga i tolerancja. Bardzo wszystkim polecam tę książkę.
Za możliwość poznania tej niezwykłej historii, dziękuję autorce - Kasi Wierzbickiej :-).