Coś dla... większych i mniejszych romantycznych bajarzy :-)
Po długiej nieobecności, z górą przeczytanych książek i głową pełną pomysłów, przedstawiam książkę, która niesamowicie mnie zaskoczyła. Nie jestem romantyczką, sceny miłosne raczej mnie nudzą i denerwują (najczęściej zaburzając akcję ;-)), dlatego byłam niezwykle zaskoczona tą książką
.
Rozbita tarcza
.
Rozbita tarcza
Poruszająca i niezwykła opowieść o miłości, honorze, legendach i męskiej przyjaźni. A przy tym taka niepozorna, niby jakiś banalny romans. Jak to się dzieje, że "Rozbita tarcza" połyka nas w całości? Musi być w tym jakaś magia.
Nie jestem fanką ballad i romansów. Uważam je za trywialne i naiwne. Oczywiście w pewnym wieku chce się czytać taką literaturę, ale dla osoby dojrzałej emocjonalnie nie jest to nic interesującego. Jakie było moje zdziwienie kiedy zaczęłam czytać "Rozbitą tarczę". Opowieść o męskiej przyjaźni, rycerstwie, bitwach i innych codziennych sprawach. Niby nic nadzwyczajnego, ale postacie, fabuła, zwroty akcji oraz odrobina tajemniczych zdarzeń, są tak niesamowite, że nie można się od nich oderwać.
"Rozbita tarcza" opowiada o losach trzech przyjaciół. Richard, Ian i Edgar to całkowicie różne charaktery i historie. Dwaj pierwsi to młodzi szlachcie, będący na służbie wojskowej. Edgar z kolei również pochodzi z wysokiego stanu, jednak przez swoje kalectwo został przeznaczony przez rodzinę na duchownego. Losy całej trójki łączą się w Yorku. Na początku wszystko wygląda jak typowa chłopięca przyjaźń. Są wygłupy, śmiech, trochę przepychanek oraz rozmowy na wszelkie tematy. Z czasem jednak okazuje się, że to, co łączy głównych bohaterów to nie tylko przyjaźń, ale również jakiś niewyjaśniony, tajemniczy element, który spaja całą historię.
"Rozbita tarcza" ma w sobie coś niezwykłego, co ciężko znaleźć w powieściach o takiej tematyce. Anglia, w której rozgrywa się większość historii, kojarzy się z zimnym i surowym krajem, gdzie jedyne ciekawe rzeczy opowiada się przy kominku. Nie ma w niej miejsca na romantyczność i magię. Przy takim klimacie jest to po prostu jakieś sprzeczne z rzeczywistością. Dlatego, zadziwia fakt, że w tej powieści jest tyle ciepła, uczuć i fantazyjności (niekoniecznie bajkowej). Autorka nie zapomniała o realiach, w których przyszło żyć głównym bohaterom. Nadal jest mokro, zimno i ponuro, ale jakoś bardziej przystępnie. Dodatkowo ze świata, który jest dookoła bohaterów, wyłania się druga, baśniowa rzeczywistość.
"Rozbita tarcza" to książka, która posiada w sobie tyle skrajności, że nie sposób jej nie polecić. Skromna i bogata, rzeczywista i odrealniona, ciepła i zimna. Osobiście jestem nią tak oczarowana, że nie wiem które emocje są najsilniejsze w stosunku do tej powieści. Radość, że mogłam poznać losy Richarda, Iana i Edgara? Smutek, że tak fenomenalna książka miała za słaby marketing żeby przebić się na rynku wydawniczym? Czy rozpacz, że skończyłam czytać i pomimo tego, że na pewno zasiądę do tej historii jeszcze nie raz, to będę znała już losy bohaterów. Dawno nie czytałam takiej powieści, która wywołałaby we mnie tyle skrajnych emocji. Autorka idealnie trafiła w mój gust i odkąd przeczytałam "Rozbitą tarczę", stałam się jej ogromną fanką.
Oczywiście, jest parę wątków, które zaburzały mi idealny obraz tej historii. Przykładem może być to, że posiadam inne wyobrażenie na temat męskiej przyjaźni, czy sposobu myślenia. Uważam jednak, że są to tylko drobne szczegóły, a "Rozbita tarcza" jest po prostu fenomenalna. Dlatego polecenie jej, jak i pozytywna ocena są moim obowiązkiem w stosunku do osób, które tak jak ja czekają na takie niespodzianki.
Moja ocena: Książka z najwyższej półki :-)