Przez tę kwarantannę dni zaczynają mi się zlewać i przegapiłam to, że wczoraj była środa. Każdy dzień wygląda podobnie, chociaż staram się to sobie jakoś urozmaicać. Niestety wydaje mi się, że jeszcze posiedzimy trochę w domu. Zwłaszcza, że na pewno sporo osób złamie obecnie obowiązujące przepisy i dopiero punkt krytyczny będzie po świętach. Oznacza to, że (przynajmniej) do końca maja będą same dni świstaka. Oczywiście to moje zdanie. Słyszałam też pogłoski, ze po świętach mają łagodzić kwarantanne, ale nie ma co gdybać. Zobaczymy.
Kwarantanna to dla mnie bardzo specyficzny czas. Dom wygląda jakby mieszkało tu stado nastolatków, którzy nie odnajdują się w poukładanej przestrzeni. Lodówka świeci pustkami, ale codziennie jest to jeść (nie, nie robię codziennie zakupów, tylko biorę rzeczy, które mam w domu i wymyślam ;-)), Poznaję swoje dzieci i widzę jak szybko się zmieniają i rozwijają. Na początku byłam trochę sfrustrowana. Nigdy nie miałam aspiracji zostania nauczycielką (nawet w dzieciństwie wolałam zostać artystką ;-). Cieszę się, że nauczycielki Klary zdają sobie sprawę jak trudno ogarnąć rodzicom, co dziecko powinno się nauczyć i codziennie mamy nowe zadania, nowe wierszyki i nowe eksperymenty, które nie tylko organizują nauczanie domowe na odpowiednim poziomie, ale także dzięki temu mamy ciekawy plan dnia :-). Oprócz tego, że codziennie się uczymy, ćwiczymy, gotujemy, sprzątamy (to w sumie tylko ja robię ;-)), to mam zdecydowanie więcej czasu na czytanie. Oprócz stosiku książek moich dzieci, mam czas też na swoją literaturę. Dlatego dzisiaj mam dla Was książkę, która...

Opis
Nie ma uczucia silniejszego od smoczego smutku. Może tylko smocza wściekłość.
Armia nieumarłych pod wodzą demona zalewa królestwo Furii. Kolejne armie obrońców uginają się przed nieujarzmioną potęgą wroga. Ludzie zamieniają się w Opętanych i ruszają mordować własne rodziny. Świat pogrąża się w mroku, rozpaczy i dzikim przerażeniu.
Jedyną nadzieją na przetrwanie jest walka u boku maga bojowego i jego smoka. Tych jednak jest zbyt mało. Od czasu Wielkiego Opętania tylko nieliczni mają odwagę przywoływać smoki. Niektóre z nich, szalone i nieobliczalne, stanowią śmiertelne zagrożenie dla ludzi. Potrzeba wyjątkowego człowieka, by okiełznać ich moc...
Falko Dante - słabeusz w świecie wojowników, umierający na tajemniczą chorobę syn szaleńca i zdrajcy. Nie tak wyglądają bohaterowie tej wojny. A jednak to na jego barki spadnie ciężar odpowiedzialności i jemu przypadnie do odegrania rola, która zaważy na losach tysięcy ludzi.
Wrażenia
No fajnie pomyślałam. Jest wszystko, co lubię. Smoki, zakute łby, oj przepraszam, rycerze. Skoro Mag Bitewny to i jakaś bitwa pewnie będzie. Zobaczymy...
Już od pierwszych stron wiedziałam, że ta książka jest jakby dla mnie stworzona. Świat typowo fantastyczny, gdzie magia i mistyka się ze sobą przenikają. Czyli mówiąc potocznie - bajka. Tylko, że ta bajka jest strasznie mroczna. W tej bajce to wilk zabija myśliwego rozcinając mu brzuch. Czujecie o co chodzi? O ile nie mogę powiedzieć, że jest to historia, która wnosi coś nowego do gatunku, tak specyficzny świat, którzy wykreował Peter A. Flannery, po prostu pochłania nas bez reszty. Czytałam i nie mogłam przestać, czekałam aż moje dzieci usnął żeby wrócić do lektury. Kiedy jadły obiad, czytałam. Kiedy bawiły się w pokoju, czytałam. Ci, którzy mają dzieci (reszta się pewnie domyśla), wiedzę jak to jest czytać z dziećmi. Przeczytałam pół linijki "mamooooo!", przeczytałam pół strony "mamooooo!", ale prawda jest taka, że nie mogłam się oderwać. Nawet te parę kolejnych wyrazów, które popychały fabułę na przód były interesujące!
Kiedy Mag Bitewny skończył mi się w połowie czytania. Usiadłam i nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Jak to się skończył, ile trzeba będzie czekać na kolejny tom?! Dlaczego nie zaczną wydawać książek tak jak seriali, od razu cały sezon, nie trzeba by było czekać. Zazwyczaj, nie mam problemu z czekaniem. Zazwyczaj zaczynam czytać jakąś sagę jak już wszystko wydadzą ;-) lub po prostu książka nie interesuje mnie tak bardzo żeby nie móc się doczekać kolejnej części, a z Magiem Bitewnym jest inaczej. Skończyłam go czytać parę dni temu, ale nie mogę przestać o nim myśleć. Nie, nie zakochałam się ;-). Po prostu bardzo spodobał mi się klimat tej książki i z dużą ciekawością czekam na dalsze losy Falka Dantego.
Ocena
Mam specjalne kryterium dla takich książek. Jest nim Objawienie. Chóry anielskie, oślepiające światło, te klimaty. Jeśli miałabym to zobrazować to Mag Bitewny zstąpił by z nieba. Tak to zdecydowanie najwyższa półka jaką można sobie wyobrazić ;-).