Gaja z Gajówki. Chatka w sercu lasu, czyli historia o tym, jak zwykły las staje się magicznym miejscem.

 Dzień dobry w poniedziałek! Jak to się stało, że minęło już 7 dni od ostatniego wpisu? Nie wiem, totalnie uciekł mi tamten tydzień. No, ale nie ma co narzekać zaraz święto to sobie człowiek odpocznie, prawda ;-)? Jak Wam idą świąteczne przygotowania, ja już powoli rozglądam się za świątecznymi prezentami.

Dlatego dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję książki idealnej na prezent! To połączenie dzieci z Bulerbyn i Mostu do Terabithii. Piękna, urocza i wciągająca. Idealna na zimowe wieczory.


Gaja z Gajówki. Chatka w sercu lasu.

Ja to się już w samej okładce zakochałam. Gaja z Gajówki. Chatka w sercu lasu to historia o siedmioletniej dziewczynce, która pokazuje jak czerpać radość z małych przyjemności i chociaż przychodzą dni kiedy doskwiera jej samotność, Gaja nie traci nadziei na zdobycie przyjaciół.





O czym jest ta książka? 

O edukacji domowej i jej wpływie na rozwój i kreatywność dziecka. O tym, że nawet najciekawsze lekcje nie zastąpią kontaktu z rówieśnikami oraz o tym, że nauka to nie tylko czytanie, pisanie i liczenie, ale również szlifowanie codziennych umiejętności, które po prostu pomagają nam funkcjonować.

Bardzo podobało mi się to, że Gaja poznawałam otaczający ją świat od podszewki i bez pośpiechu. Domek w lesie idealnie nadaje się na miejsce edukacyjne, a kiedy ma się do tego kreatywnych rodziców, wszystko co się wokół jest jeszcze bardziej ciekawe.

Oczywiście nie będę Wam opowiadać, co spotkało główną bohaterkę i jak kończy się ta historia, ale mogę Wam wspomnieć, że chociaż nie ma dostępu do nowinek technologicznych to wcale się nie nudzi.

Przeczytałam Gaję z Gajówki jednym tchem. Potem na drugim wdechu przeczytałam ją dzieciom. Teraz chwilę odpoczywam i zaraz znowu do niej wracamy. Mam nadzieję, że Anna Włodarkiewicz i Wydawnictwo Świetlik zlitują się nade mną i nie długo wydadzą chociaż jeszcze jeden tom ;-).

Zgarnąć z półki?


Bardzo, bardzo polecam!

A jeśli szukacie innych, cudownych książek dla dzieci, polecam zajrzeć do TaniaKsiążka.pl.



O rety! Czyli po co mydło kosmitom?

 Dzień dobry w ten wietrzny, zimny, jesienny poniedziałek. Patrzac za okno widzę, że czeka mnie sporo grabienia, bo wiatr hula w najlepsze, ale może dzieciaki pomogą, a może wszystko się rozwieje. Co o tym myślicie, też czekają Was jesienne porządki?

Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzje zdumiewającej książki, która wydaje się zupełnie bez sensu żeby potem wszystko zaczęło do siebie pasować. No bo jak połączyć ufoludki z mydłem? Albo sok malinowy i barkę? Uwierzcie mi, że się da i jest to całkiem logiczne połączenie.


O rety! Jean-Luc Fromental.

Jean-Luc Fromental i Joelle Jolivet. Tyle potrzeba do stworzenia genialnej książki dla dzieci. Jeden odpowiedzialny za treść, drugi za ilustracje. Duet, który miał okazję już zaprezentować się przy okazji pewnej historii o 365 pingwinów. Genialna i nieprzewidywalna historia o pewnej rodzinie, która przez cały rok, codziennie dostaje po jednym pingwinie i wtedy... No dobra, te historię możecie sami przeczytać, tym razem chciałabym Wam opowiedzieć o najnowszym dziele Jeana-Luca Fromentala i Joelle Jolivet, w którym dziwne sploty wydarzeń doprowadzają do różnych niesamowitych akcji, Jakich, och, nie powiem Wam za dużo, ale pomyślnie tylko, że w tej książce znajdziecie pościgi, egzotyczne zwierzęta, wybuchy, katastrofy no i kosmitów. Ciekawie prawda? A jak Wam powiem, że wszystko przez pewne mydło? Zakręcona historia, trzeba przyznać, prawda?










Przeczytałam raz, stwierdziłam fajne, przeczytałam drugi raz, bardziej zwracając uwagę na detale, było lepiej, przeczytałam trzeci raz, znając już te historię i jej detale, było rewelacyjnie! I za każdym razem jest coraz lepiej. Magia!

Zgarnąć z półki?

Nie będę obiektywna, bo ja widząc autora i ilustratorkę, brałabym w ciemno 😉. Jednak jakbym nie wiedziała z kim mam do czynienia go na pewno zainteresowałaby się zainteresowała tym tytułem. Także jak najbardziej polecam!


Obfitość, historia o tym jak wiele mamy wokół siebie dobrej zabawy.

 Dzień dobry w ten deszczowy piątek. Pogoda zachęca jedynie do polowania na kałuże, więc czas założyć kalosze i ruszyć ku przygodzie ;-). A Wy, jakie macie plany na weekend?

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić niezwykłą historią o pewnej dziewczynce, która odkryła ile bezcennych skarbów ma wokół siebie. Ciekawi, co to za skarby? Zapraszam na recenzję.


Obfitość. Joanna Jagiełło.

Mnie przekonała już sama okładka ;-). Wydawnictwo Świetlik ma bardzo utalentowanych grafików, prawda ;-)? A jak już zasiadłam z dzieciakami do lektury... CU-DO!

Obfitość to historia o Kornelce, która jedzie na wakacje do dziadka. Zapytacie i co w tym takiego niezwykłego? Otóż... nie może zabrać ze sobą żadnych zabawek, a dziadek raczej nic ciekawego w domu nie ma. Perspektywa nudnych wakacji jest coraz bliżej, gdy nagle okazuje się, że...






Obfitość to historia o tym jak bardzo ogranicza nas konsumpcjonizm i szablonowe myślenie. Kornelka przekonuje się, że dobra zabawa nie potrzebuje markowych zabawek, czy kreatywnych zestawów. Jedyne, co nam potrzebne to wyobraźnia i trochę chęci. Reszta znajdzie się sama ;-).

Zgarnąć z półki?

Zdecydowanie i jak najbardziej! Obfitość to książka, którą warto przeczytać dzieciom. To książka, która pozwala docenić coś innego niż zabawki kupione w sklepie. To książka, która zachęca do budowy szałasu!

POLECAM!


A jeśli szukacie ciekawych książek do poczytania to koniecznie zajrzyjcie do nowości TaniaKsiazka.pl

Ludzie dla ludzi, czyli do czego jesteśmy sobie potrzebni.

 Poniedziałek. To będzie ciężki tydzień, ale mam nadzieję, że jakoś uda mi się go przeżyć ;-). Niby w ferie nic szczególnego nie robiliśmy, ale nie było też tego pośpiechu. Ferie są potrzebne, ale dobrze, że się kończą ;-).

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić wyjątkową książkę, która mówi o tym, czego potrzebujemy. I nie, nie chodzi tu wcale o nowy tablet, czy zabawkę. Ta książka opowiada o tym, czego naprawdę potrzebujemy,



Ludzie dla ludzi

Byłam bardzo ciekawa tej książki. Benjamin Zephaniah, który w 2008 roku znalazł się na liście Times jako jeden z najlepszych powojennych brytyjskich pisarz. Szczerze? Nie słyszałam wcześniej o nim, ale po lekturze Ludzie dla ludzi, postanowiłam trochę o nim poszukać. Niestety w Polsce jego twórczość jest mało znana, ale kto wie, może dzięki popularności książek dla dzieci, jakieś wydawnictwo skusi się na jego książki :-)?

No dobra, my tu gadu - gadu a na pewno chcecie wiedzieć o czym jest ta książka. O Ludziach oczywiście! A raczej o tym, że aby się dobrze czuć, rozwijać się, a nawet smucić, potrzebujemy towarzystwa - innych ludzi. Niby mówi się, że człowiek to samotna wyspa, ale jak się okazuje, nie jedyna.

Podoba mi się to, że autor w bardzo prosty sposób pokazuje, że ludzie są istotami społecznymi, które potrzebują uwagi innych. Owszem, wszystko możemy też robić w samotności, ale wtedy to już nie to samo, prawda :-)?







Zgarnąć z półki?

Tak. Ludzie dla Ludzi Benjamina Zephaniaha to wyjątkowa książka, która umożliwia rozmowę z dziećmi na temat tego, co lubią robić wspólnie, a co zostawiają tylko dla siebie. Jest to jedna z tych książek, które pomagają zrozumieć otaczający nas świat. Dlatego bardzo polecam!

Tytuł:                Ludzie dla Ludzi

Autor                Benjamin Zephaniah

Ilustracje:         Nila Aye

Tłumaczenie:   Mateusz Rulski-Bożek

Wydawnictwo:  Świetlik

Premiera:         25.01.2023


A jeśli szukacie czegoś wyjątkowego to koniecznie zajrzyjcie do TaniaKsiazka.pl






Mag bitewny (Fabryka Słów)

Przez tę kwarantannę dni zaczynają mi się zlewać i przegapiłam to, że wczoraj była środa. Każdy dzień wygląda podobnie, chociaż staram się to sobie jakoś urozmaicać. Niestety wydaje mi się, że jeszcze posiedzimy trochę w domu. Zwłaszcza, że na pewno sporo osób złamie obecnie obowiązujące przepisy i dopiero punkt krytyczny będzie po świętach. Oznacza to, że (przynajmniej) do końca maja będą same dni świstaka. Oczywiście to moje zdanie. Słyszałam też pogłoski, ze po świętach mają łagodzić kwarantanne, ale nie ma co gdybać. Zobaczymy.
Kwarantanna to dla mnie bardzo specyficzny czas. Dom wygląda jakby mieszkało tu stado nastolatków, którzy nie odnajdują się w poukładanej przestrzeni. Lodówka świeci pustkami, ale codziennie jest to jeść (nie, nie robię codziennie zakupów, tylko biorę rzeczy, które mam w domu i wymyślam ;-)), Poznaję swoje dzieci i widzę jak szybko się zmieniają i rozwijają. Na początku byłam trochę sfrustrowana. Nigdy nie miałam aspiracji zostania nauczycielką (nawet w dzieciństwie wolałam zostać artystką ;-). Cieszę się, że nauczycielki Klary zdają sobie sprawę jak trudno ogarnąć rodzicom, co dziecko powinno się nauczyć i codziennie mamy nowe zadania, nowe wierszyki i nowe eksperymenty, które nie tylko organizują nauczanie domowe na odpowiednim poziomie, ale także dzięki temu mamy ciekawy plan dnia :-). Oprócz tego, że codziennie się uczymy, ćwiczymy, gotujemy, sprzątamy (to w sumie tylko ja robię ;-)), to mam zdecydowanie więcej czasu na czytanie. Oprócz stosiku książek moich dzieci, mam czas też na swoją literaturę. Dlatego dzisiaj mam dla Was książkę, która...


Opis

Nie ma uczucia silniejszego od smoczego smutku. Może tylko smocza wściekłość.
Armia nieumarłych pod wodzą demona zalewa królestwo Furii. Kolejne armie obrońców uginają się przed nieujarzmioną potęgą wroga. Ludzie zamieniają się w Opętanych i ruszają mordować własne rodziny. Świat pogrąża się w mroku, rozpaczy i dzikim przerażeniu.
Jedyną nadzieją na przetrwanie jest walka u boku maga bojowego i jego smoka. Tych jednak jest zbyt mało. Od czasu Wielkiego Opętania tylko nieliczni mają odwagę przywoływać smoki. Niektóre z nich, szalone i nieobliczalne, stanowią śmiertelne zagrożenie dla ludzi. Potrzeba wyjątkowego człowieka, by okiełznać ich moc...
Falko Dante - słabeusz w świecie wojowników, umierający na tajemniczą chorobę syn szaleńca i zdrajcy. Nie tak wyglądają bohaterowie tej wojny. A jednak to na jego barki spadnie ciężar odpowiedzialności i jemu przypadnie do odegrania rola, która zaważy na losach tysięcy ludzi.

Wrażenia

No fajnie pomyślałam. Jest wszystko, co lubię. Smoki, zakute łby, oj przepraszam, rycerze. Skoro Mag Bitewny to i jakaś bitwa pewnie będzie. Zobaczymy...
Już od pierwszych stron wiedziałam, że ta książka jest jakby dla mnie stworzona. Świat typowo fantastyczny, gdzie magia i mistyka się ze sobą przenikają. Czyli mówiąc potocznie - bajka. Tylko, że ta bajka jest strasznie mroczna. W tej bajce to wilk zabija myśliwego rozcinając mu brzuch. Czujecie o co chodzi? O ile nie mogę powiedzieć, że jest to historia, która wnosi coś nowego do gatunku, tak specyficzny świat, którzy wykreował Peter A. Flannery, po prostu pochłania nas bez reszty. Czytałam i nie mogłam przestać, czekałam aż moje dzieci usnął żeby wrócić do lektury. Kiedy jadły obiad, czytałam. Kiedy bawiły się w pokoju, czytałam. Ci, którzy mają dzieci (reszta się pewnie domyśla), wiedzę jak to jest czytać z dziećmi. Przeczytałam pół linijki "mamooooo!", przeczytałam pół strony "mamooooo!", ale prawda jest taka, że nie mogłam się oderwać. Nawet te parę kolejnych wyrazów, które popychały fabułę na przód były interesujące! 
Kiedy Mag Bitewny skończył mi się w połowie czytania. Usiadłam i nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Jak to się skończył, ile trzeba będzie czekać na kolejny tom?! Dlaczego nie zaczną wydawać książek tak jak seriali, od razu cały sezon, nie trzeba by było czekać. Zazwyczaj, nie mam problemu z czekaniem. Zazwyczaj zaczynam czytać jakąś sagę jak już wszystko wydadzą ;-) lub po prostu książka nie interesuje mnie tak bardzo żeby nie móc się doczekać kolejnej części, a z Magiem Bitewnym jest inaczej. Skończyłam go czytać parę dni temu, ale nie mogę przestać o nim myśleć. Nie, nie zakochałam się ;-). Po prostu bardzo spodobał mi się klimat tej książki i z dużą ciekawością czekam na dalsze losy Falka Dantego.

Ocena

Mam specjalne kryterium dla takich książek. Jest nim Objawienie. Chóry anielskie, oślepiające światło, te klimaty. Jeśli miałabym to zobrazować to Mag Bitewny zstąpił by z nieba. Tak to zdecydowanie najwyższa półka jaką można sobie wyobrazić ;-). 
Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl