plastyka dojrzewania. (Skok. Centrala)
Powrót do codziennej rutyny bywa bardzo brutalny, zrywa się człowieka bladym świtem, każe mu się wyjść na mróz, odśnieżać samochód, przedzierać się przez zaspy i korki. A było tak przyjemnie. Komu szkodziła taka idylla - wstawanie o której się chce, śniadanie, sanki i dzień jakoś mijał. No dobra, trochę ironizuję, dzieci w końcu poszły do przedszkola, więc nie mam co narzekać na ciepłą kawę ;-).
Dlatego, w pełni odprężona mogę postarać się zaprezentować Wam coś niesamowicie niesamowitego. Coś, co wprawiło mnie w dziwny stan, który określam przyjemności estetycznej.
Długo zastanawiałam się jak przedstawić Wam ten komiks. O ile sama historia nie jest problemem. Da się ją opisać, określić, wymienić dobre i złe strony. Problem pojawia się kiedy chcę opisać ilustracje, które... są całkowicie hipnotyzujące!
Skok to historia o dojrzewaniu, miłości, samotności i przyjaźni. Wyrostek, który postanawia wyruszyć w nieznany świat. Ciekawość i brak wiedzy na temat otaczającego go świata, sprawiają, że jego podróż staje się nie tylko wielokierunkowa, ale również wielowymiarowa. Po drodze spotyka Kleska, który tak jak główny bohater chce znaleźć swoje miejsce na świecie. Czy tak dziwna i niejednoznaczna podróż sprawi, że lepiej poznają siebie i dotrą do celu, a może ta podróż sprawi, że wszystko się zmieni?
Jak widzicie sama historia jest okey. Podróż w celu odnalezienia siebie, swojego miejsca i dojrzewaniu do niektórych decyzji. Gdybym miała czytać... inaczej. Gdyby ktoś inny narysował tą historię mogłabym przejść obok niej bez takich emocji. Jednak Molly Mendoza to ilustratorka, obok której nie można przejść obojętnie. Jej prace charakteryzują się ekspresją, plastycznością i niebanalnym doborem kolorów.
Kiedy zobaczyłam Skok wiedziałam, że to będzie niesamowite doświadczenie. Chyba pierwszy raz więcej czasu zajęło mi oglądanie ilustracji niż czytanie. Zazwyczaj jest tak, że kiedy biorę do ręki jakiś komiks po prostu przez niego przelatuję. Oglądam ilustracje, ale nie przyglądam się im. Akcja toczy się dalej, więc strona za stroną dochodzę do końca. Tymczasem Skok przeglądałam bardzo długo. Ilustracje sprawiają wrażenie jakby się ruszały. Za każdym razem możemy odnaleźć jakiś nowy szczegół. Płynność tych obrazów można porównać do plastra miodu, z którego spływają złote krople. Właśnie o taką lejącą dynamikę mi chodzi. Niestety nie umiem tego lepiej określić. To po prostu trzeba samemu poczuć.
Skok to jeden z tych komiksów, do których z przyjemnością się wraca. Podoba mi się ta estetyka, podoba mi się ta gama kolorów, podoba mi się to, że to komiks dla dzieci i za jakiś czas moje dzieci po niego sięgną. Już sięgają, ale na razie delektujemy się ilustracjami ;-).
Tytuł: Skok
Autor: Molly Mendoza
Ilustracje: Molly Mendoza
Wydawnictwo: Centrala. Mądre Komiksy
Premiera: 30.10 2020
Za możliwość zaspokojenia moich potrzeb estetycznych, dziękuję Portalowi Sztukater.