Maks i Emilka. Pies i kupa szczęścia (Wydawnictwo RM)

Witajcie moi drodzy, ale się za Wami stęskniłam ;-). Jak zapewne większość z Was wie, mój komputer padł, totalnie. Nie obyło się bez nowego dysku, ale teraz śmiga jak trzeba, także wracam ze zdwojoną siłą i motywacją. Muszę jednak przyznać, że 1,5 tygodnia bez komputera nie było dla mnie wyzwaniem. Należę do osób, które zawsze znajdą sobie jakieś zajęcie. Jedyne, na co mogłabym narzekać to edukacja domowa na telefonie, ale i z tym daliśmy radę. 
Dlatego dzisiaj chciałabym przedstawić Wam książkę, która została przez nas całkowicie zmaltretowana! Już nawet nie liczę ile razy dziennie czytam tę książkę. Chyba znam ją już na pamięć i chociaż ja już trochę straciłam do niej zapał (ileż można) to moje dzieciaki nadal, ciągle i w kółko chcą słuchać tej historii.



Fabuła


Maks i Emilka to rodzeństwo. Pewnego dnia odwiedza ich ciocia, która prosi o opiekę nad jej psem, podczas jej parodniowej nieobecności. Na początku dzieciaki są zachwycone, jednak szybko okazuje się, że zwierze to nie tylko kompan zabaw, ale też sporo dodatkowych obowiązków. Dzięki opiece nad psem Emilka i Maks zaczynają rozumieć, że posiadanie czworonoga nie może być pochopną i lekkomyślną decyzją.

Bohaterowie

Emilka ma 4 lata i jest bardzo wesołą i kreatywną dziewczynką. Lubi śpiewać i wymyślać rymowanki. Maks jest starszym bratem Emilki. Ma 6 lat i chodzi do zerówki. Jest spokojniejszy niż siostra i bardziej milczący, dzięki temu zawsze jest opanowany i w chwilach kryzysu pociesza siostrę. Jest też oczywiście Serdelek, czyli pies, którym zajmuje się rodzeństwo. Jest to jamnik o pogodnym usposobieniu. Oczywiście są też inne postaci, ale skupmy się na konkretach.


Plusy

Bardzo podoba mi się to, że autorka realnie podeszła do tematu. Pies to nie tylko same przyjemne rzeczy, tj. zabawa, czy spacery. Pies to również obowiązek i NIE WOLNO o tym zapominać. Tak jak każda żywa istota, wydala z siebie resztki strawionego jedzenia. Tak jak każda myśląca istota, ma prawo do różnych emocji tj. strach, czy szczęście. W końcu tak jak człowiek, pies również ma swój, indywidualny charakter i dlatego posiadanie psa MUSI być przemyślaną decyzją, a nie chwilową zachcianką.
Podoba mi się również to, że Maks i Emilka od razu muszą wykonywać wszystkie czynności związane z psem, samodzielnie i z pełną konsekwencją. Opiekują się Serdelkiem, więc nie mogą zostawić go na cały dzień samego w domu. Serdelek zrobił kupę? Muszą posprzątać, itd.  
Cała historia jest bardzo fajnie napisana. Dobrze się ją czyta i naprawdę wciąga. Jednak najbardziej podobają mi się konkrety na końcu. Wszystko jest jasno powiedziane i zilustrowane. Dzieci od razu poznają konkretne przywileje i obowiązki dotyczące posiadania psa. Nic nie trzeba tłumaczyć. Wszystko już jest.





Minusy

Minus jest tylko jeden. Nie ma kolejnych części. Uważam, że jeśli się już ukażą, seria zdobędzie dużą popularność.

Dla kogo?

Myślę, że dzieciaki w wieku głównych bohaterów (4 i 6) będą zachwycone. Chociaż Janek (1,5) też był zaciekawiony i słuchał z uwagą. Więc dla przedszkolaków nada się idealnie :-)

Podsumowując

Chociaż moje dzieciaki znają obowiązki jakie ma każdy posiadacz czworonoga (mamy dwa psy i dwa koty), to muszę przyznać, że książka i tak ich zaskoczyła. Klara nie wiedziała, że psy nie mogą chodzić do lodziarni ;-). Dodatkowo historia o  Maksie i Emilce jest napisana z tak dużą dawką humoru, że musiałam czekać aż Klara się wyśmieje, bo nie mogłam dalej czytać. Tak głośno się śmiała.


p.s. Tak, to spalone ciasto. Mogłabym powiedzieć, że wczułam się w mamę Emilki i Maksa, która zawsze przypala ciasto. Mogłabym powiedzieć, że to przez przypadek, że ciasta zawsze wychodzą mi rewelacyjnie, ale... o ile bardzo lubię robić dla moich dzieci wypieki, tak tak samo często wychodzą mi zakalce i murzynki. Ale wiecie co? Dzięki temu wydaje mi się, że dzięki temu są jeszcze lepsze i wcale się tego nie wstydzę ;-)



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu RM



Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl