Shadow house. Nowe cechy sadzy

 Dzień dobry w czwartek. Za nami już prawie kolejny tydzień szkoły. Jak Wam minął ? Bo mi znowu za szybko. 

Dzisiaj chciałabym Wam okazać co nowego u pewnego niezwykłego rodu. Zapraszam na recenzje 14 i 15 tomu mangi Shadow House




Shadows House 14 i 15.

Ta manga ma to do siebie, że pomimo dość wolnego tempa fabuła, przyciąga kolejnymi detalami, które autorka odkrywa z każdym tomem. Tym razem dowiadujemy się kto i dlaczego stoi za atakiem na część domu, w którym mieszkają dzieci. Możemy również obserwować jak u niektórych rozwija się moc sadzy i jakie ma to konsekwencje dla reszty grupy. Pani Katie i Emilico tym razem biorą mniejszy udział w wydarzeniach odgrywających się w domu, dzięki czemu lepiej możemy się przyjrzeć pozostałym.

Skłamałabym, gdybym powiedziała że jest bardzo emocjonująco. Oprócz pojedynku Johna cała akcja toczy się w kuluarach rezydencji. Nie oznacza to wcale, że jest nudno. U dzieci zaczyna klarować się pewien plan, który totalnie wywróci to miejsce do góry nogami. Jednak aby tak się stało potrzeba czasu, determinacji w działaniach i odwagi. Czy dzieci podołają tak trudnemu zadaniu? Na pewno spróbują.

Zgarnąć z półki?

Cała seria jest moim zdaniem niezwykle porywająca. Z każdym tomem odkrywamy kawałek tajemnicy rodu Shadows. Z drugiej strony odkrywając to wszystko pojawiają się nowe pytania, na które nie znamy jeszcze odpowiedzi. Dlatego z największą przyjemnością sięga się po kolejne tomy tej mangi. Dzięki czemu mogę z czystym sumieniem polecić Wam jako lekturę. 

Nowy świwrszczyk już w kioskach!

 Dzień dobry w ten deszczowy i pierwszojesienny wtorek. Jak Wam minął dzień? Bo mi bardzo intensywnie. Jak zawsze zresztą. Ale co się dziwić, początek roku dla większości ludzi (zwłaszcza rodziców) jest baaaardzo wymagający.


Dlatego dzisiaj chciałabym pokazać Wam coś fajnego. Idealnego na jesienną nudę.



Świerszczyk. Dobre strony dzieciństwa.







piękna starość. Recenzja książki Linn Skaber

 Dzień dobry w poniedzialek. Jak Wam minął pierwszy tydzień szkoły? Bo mi zadziwiająco szybko. Dlatego dzisiaj postanowiłam trochę zwolnić tempo i powiedzieć Wam o starości. Ale nie o tej smutnej i ponurej, ale o takiej, o której potrafi opowiedzieć tylko Linn Skaner.


Starość. Linn Skaber.

Kiedy zaczynałam czytać tę serię, myślałam że najbliżej mi do młodości. Potem byłam wręcz pewna, że najlepiej wyczuje się czytać dojrzałość. Natomiast zaskoczyło mnie to, jak dobrze rozumiem... Starości... Być może to za sprawą samej autorki, które perfekcyjnie potrafi opisać te ulotne momenty i myśli, ktore definiują ten określony czas.





Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl