Korona z kości. Nowa odsłona kobiecej fantastyki.
Dzień dobry w poniedziałek. Zaczęliśmy już kalendarzową jesień, więc pomimo sprzyjającej aury, wyciągnęłam już kurtki, kocyki i duże kubki na herbatę. A Wy przygotowujecie się już do ochłodzenia?
Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję książki, która bardzo mnie zaskoczyła. Zaskoczyła mnie swoją przewrotnością i nieszablonowością. A wszystko przez pewną królową i jej córki...
Korona z kości.
Historia o władzy. Tak w zaledwie paru słowach można opisać te książkę i pewnie zastanawiacie się, dlaczego tak popularny i często wałkowany temat może być jeszcze ciekawy. Też się zastanawiałam zasiadając do tej książki i szczerze Wam powiem, że nie miałam wielkich nadziei na jakąś rewelację. jednak szybko się okazało, że w tym temacie można jeszcze całkiem sporo wymyślić. Tak jak zrobiła to Laura Sebastian.
Królowa Margaraux ma trzy córki, które postanawia wydać za mąż. Dziewczyny całe życie uczone posłuszeństwa i etykiety wyruszają do swoich mężów. Wszyscy myślą, że sielanka beztroskiego życia księżniczek będzie po prostu toczyć się dalej. Nikt nie podejrzewa, że królowa wiele lat wcześniej wyczytała w gwiazdach zupełnie inną przyszłość. Przyszłość, w której to ona będzie rządzić całym królestwem. A wszystko dzięki odpowiedniemu przygotowaniu królewskich córek... Co z tego wyniknie? Na pewno będzie ciekawie.
Tak jak Wam już wspominałam, zaskoczyła mnie ta książka. Dawno nie czytałam o tak ciekawie wykreowanych kobiecych postaciach. Mocnych, konkretnych i odważnych. Brakuje takich kobiet nie tylko w literaturze fantasty, ale w ogóle nie uważacie? Tymczasem Laura Sebastian serwuje nam niesamowicie wciągającą i angażującą historię o tym, jak zdobywa się władzę i ile czasu trzeba na to poświęcić no i co najważniejsze, kogo trzeba poświęcić. Czytałam i czytałam, a strony mijały mi z zawrotną prędkością. Autorka naprawdę przemyślała sobię kreację świata i bohaterów dzięki czemu Koronę z kości czyta się z największą przyjemnością. Cieszy mnie, że to dopiero pierwszy tom, bo historia jest na tyle rozbudowana, że szkoda byłoby ją szybko kończyć.
Zgarnąć z półki?
Jak dla mnie jedna z lepszych propozycji na jesień. Trzeba ją przeczytać żeby się nie nudzić w długie wieczory spędzone pod ciepłym kocykiem. POLECAM.
Mam jeszcze do przeczytania ostatni tom trylogii Księżniczki Popioły tej autorki, ale później zaraz sięgam po "Koronę z kości". Podobają mi się pomysły Laury Sebastian.
OdpowiedzUsuńChętnie skuszę się na tę lekturę.
OdpowiedzUsuń